Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

alakolo

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez alakolo

  1. a ja byłam u gina, dziecko waży już... 4,30 :o szyjka oczywiście zamknięta, ktg idealne ale bezskurczowe, i jutro mam się zglosic do szpitala w Mikołowie bo tam będzie kolega mojego gin i prawdopodobnie będę miała cesarkę bo jak się mój wyraził przy takich parametrach "ja bym panią dołem nie puszczał" no więc jutro znikam, laptopa nie biorę na razie, jak coś to mi misiek przywiezie to się odezwę :) ale dzisiaj jeszcze jestem tak że piszcie co tam :)
  2. właśnie rozmawiałam z mamą i powiedziała mi że mój brat był przenoszony (też miała jakieś problemy z określeniem terminu a wtedy - 30 lat temu - nie było usg), wody zieloniutkie a on taki pomarszczony jakby zbyt długo w wodzie siedział - no i jest normalny zdrowy i ok... trochę mnie to pocieszyło chociaż wolałabym uniknąć takich "niespodzianek"
  3. właśnie jutro idę do mojego gina i spytam się jak by to wyglądało, ewentualnie co on sądzi o tym eskulapie i czy to się umawia na termin czy jak... no generalnie do 2 tygodni po terminie jest niby w terminie ale wolałabym nie przedłużać...
  4. hehe, poród właściwy... zastanawiam się czy u mnie w ogóle wystąpi... znowu sie jakoś denerwuję, aż mi głupio że miśka zaniedbuję chociaż on gra sobie na kompie i na pewno się dobrze bawi, ale ja jakoś nie mogę i gram w jakieś durne pasjansy czy kulki żeby się nie stresować...
  5. a jakie jeżeli można wiedzieć? bo właśnie o eskulapie mówię...
  6. z tym wywoływaniem miałam na myśli że czekają do końca i trzymają w szpitalu... a ja chciałabym się po prostu umówić na termin, przyjechać i urodzić, a nie leżeć i czekać...
  7. hej, ja też jeszcze w całości :) mieliśmy gości do południa ale nadal cisza... skurczów brak, nic nie wypadło, czuję się dobrze :) czekam spokojnie chyba zdecyduję się na klinikę w Bielsku co prawda płatna ale cóż, strach robi swoje :)
  8. idę do lekarza jeszcze w piątek bo mam L4 tylko do dzisiaj a szkoda mi brac macierzyński, a w szpitalu powiedzieli że jak do tygodnia nic się nie będzie działo to mam przyjśc... tylko jak znowu utknę w tej poczekalni to szlag mnie trafi... ale generalnie to jakoś odzyskałam energię, skaczę dzisiaj po mieszkaniu i sprzątamy sobie :) dawno już tak się nie ruszałam i tak dobrze nie czułam...
  9. hej, niestety nie urodziłam ale na szczęście jestem w domku :) puścili mnie bo nic się nie dzieje... :( już naprawdę zaczynam się martwić chociaż w szpitalu powiedzieli że wg ich wyliczeń termin mam dopiero na dzisiaj... ale przy badaniu główka baletująca czy jakoś tak, szyjka zamknięta, czop nadal tkwi... :o ja to dopiero zastanawiam się kiedy urodzę... acha, i jedna sprawa - nie lećcie do szpitala jak od razu odczujecie pierwszy skurcz, poczekajcie aż będą regularne i co najmniej trwały od godziny inaczej możecie utknąć w "poczekalni" a tego Wam nie życzę...
  10. no niby tak, ale ja tu zwariuję... teraz trochę lepiej bo misiek był u mnie :) a poza tym po co miałabym tu siedzieć jak nic się nie dzieje? no i kolejny bąbel krzyczy i nie może przestać... :)
  11. może... ale i tak wolę w domu poczekać, tutaj jest tak przygnębiająco... i te dzieciaki za ścianą drą się jakby im jakąś krzywdę robili...
  12. hmm, to faktycznie może być różnie... ale życzę żebyś dotrwała do rana ja w ogóle nie mam skurczy i szlag mnie tu trafia... no nic, do jutra wytrzymam i do domku :) jak coś to będę się wybierać znowu nie wcześniej jak będą skurcze co 5 minut :) ale to pewnie za tydzień jakiś...
  13. Honka, a jakie masz skurcze i co ile? u nas dziewczyna miała w nocy co 5-10 minut, od rana co 10 i teraz coś siadły... tak że może tobie też siądzie - oby tak było :) a za ścianą dzieciaki dają czadu - pora karmienia...
  14. no pewnie że zostaw materac :) i tak na nim bezpośrednio się nie śpi, więc szkoda kasy... no a u mnie bez zmian, i chyba jutro pójdę do domu... trafia mnie tu takie leżenie bez sensu, niepotrzebnie się stresowałam tylko... a kompletnie nic się nie dzieje, Kuba kopie raz za czas i tyle... nawet skurczów nie mam ani nic... no zobaczymy... Honka to powodzenia życzę, ale masz super - jutro będziesz już po bólu... ja się tak jeszcze zastanawiam że jak Kuba tak z tydzień posiedzi to jaki on wielki będzie... może mi wtedy zrobią cesarkę? tu jedna dziewczyna miała córkę 4,800 to też ją kroili... ehh chciałabym już mieć to z głowy... najgorsze to czekanie...
  15. hej, no i spędziłam noc w szpitalu, i kompletnie nic się nie dzieje... rano miałam ktg i tylko 1 zdechły skurcz na 30 min... tak że mają mnie jeszcze zbadać i albo zostawią albo wypisują do domu, wolałabym to drugie szczerze mówiąc :) a za ścianą dzieci płaczą :) w nocy jeden tak się darł że masakra, spać się nie dało... ale chciałabym być już tam :) tu na usg wyszła mi waga niecałe 3,8 kg więc sama już nie wiem ale cesarki raczej nie będzie... ale zdecydowałam się jednak rodzić z miśkiem przynajmniej tą 1 fazę a później zobaczę, bo jak widziałam tą salę do porodów nierodzinnych to masakra, takie boksy tylko, wszystko słychać i niemalże widać... :o trzymajcie się :)
  16. Honka, ty masz termin dopiero na 16-go... to życzę żeby mały jeszcze trochę posiedział :) na pewno jak jesteś w szpitalu to lepiej i dla Ciebie i dla małego :) no i niskiego ciśnienia życzę :) ja osobiście nie cierpię szpitali, i chciałabym być w nim jak najkrócej :) coś się kaktusowata nie odzywa, czyżby rodziła? :D
  17. hej, nadal 2w1 :) tak się denerwuję że jeść nie mogę... :o a co u Was?
  18. w tej sytuacji obecnie wolałabym żeby zaczęło się najwcześniej jutro po południu... jak M wróci z pracy, żeby zdążył mnie zawieźć :) no i uważaj na ciśnienie :)
  19. dzięki!!! mam nadzieję że się chociaż dzisiaj wyśpię... ja za Was wszystkie również trzymam :) kto wie czy nie będziecie wcześniej ode mnie... ;) dobrej nocki
  20. no ja już donosiłam... i co? kurczę cały weekend sprzątania, przekładania i rozpakowywania i nic... a dzisiaj wszyscy dzwonią i pytają... coś stresa mam jakiegoś... denerwuję się jak nie wiem co... ehh czemu jeszcze muszę czekać???
  21. ja też czekam :) i coraz bardziej się denerwuję...
  22. hej, melduję się na nowym mieszkaniu :) jestem wykończona... ale cieszę się że Kuba jeszcze dał mi dzisiaj spokój :) ja w ogóle nie mam opuchniętych kostek - tak że nie wiem co mam wam powiedzieć w tej sprawie :) dobrej nocki
  23. firanki? nie mam, zresztą na tym (obecnym) mieszkaniu to ciężko by było bo tu jest prawie 3 m wysokości i musiałabym na jakimś wysokim stole wieszać... zobaczymy tam, chociaż jeszcze nie mierzyłam okien ani nie zastanawiałam się nad tym jak urządzić pokoje - dopóki mnie tam nie ma to ciężko coś wymyślić tak na odległość :) aż się boję jutrzejszego dnia, bo mało co pomogę i tak będę się tylko plątać... nie lubię tak ale co zrobić? no nic, idę coś zjeść i biorę się za siebie i za pakowanie :)
  24. acha, M powiedział że on "też" się urodził tydzień po terminie, może to u nich rodzinne? on też jest pierwszym synem :) zapytam jeszcze mamy jak było ze mną bo jakoś zawsze zapominam...
  25. dzięki babeczki :) jak się wyspałam to trochę mi lepiej :) swoją drogą wstyd tyle spać... ale skoro dziecko chce? później będzie ciężko ze spaniem więc nadrabiam :) z tym sufitem dobry pomysł ale my się dopiero jutro przeprowadzamy i tak szybko remontu nie zrobimy a łazienka i tak jest cała do przerobienia ale to jak dojdę do siebie... chociaż i tak podziwiam jak udało Ci się nie spaść z krzesła czy drabinki :) seks wczoraj też był i nic... później pakowałam jeszcze rzeczy z komody... a dzisiaj po południu rozkręcamy meble do transportu, może to pomoże? :) jutro więc może mnie nie być tutaj bo nie wiem jak długo zajmie nam przeprowadzka, może wieczorkiem coś napiszę jak już będziemy w miarę rozpakowani - znaczy zamelduję że nadal czekam... :)
×