Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

alakolo

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez alakolo

  1. hej, u nas też rano słońce świeciło a teraz pada... :o M pojechał na wycieczkę rowerową, jeszcze go nie ma... biedny zmoknięty przyjedzie a jeszcze dzisiaj imieniny jego taty... ja kupiłam dzisiaj poduszkę i kołdrę dla Kubusia i prześcieradło, zawsze to coś :) a tak się nachodziłam po ikei że znowu jestem obolała :o to fajnie że wyniki są ok, bardzo się cieszę oby tak dalej :) właśnie mi M zadzwonił żebym po niego podjechała bo deszcz go złapał... :D
  2. hej, odebrałam wyniki i zastanawiam się po co miałam robić HBS, mi wyszło na początku ciąży że mam ujemny i teraz też takie wyszło... wiecie może co to znaczy?
  3. hej, ja też zapominam o witaminach... ale w sumie nie muszę ich brać bo generalnie nie mam jakichś niedoborów :) w ogóle chce wam się jeść? bo mi ostatnio wcale... jem bo muszę i to mało bo jak zjem więcej to się duszę... znaczy mały przygniata mi żołądek i po prostu nie mam miejsca... :)
  4. bo nie wiem ile waży... teraz go tak dokładnie nie mierzył :) a nastepna wizyta za 2 tygodnie - i powiedział spokojnie się zobaczymy bo nic się nie będzie do tego czasu działo... główka wysoko, szyjka zamknięta... ehhh nic tylko czekać...
  5. a ja jestem po wizycie i oczywiscie jak się spodziewałam szyjka zasklepiona :( więc na pewno nic wcześniej się nie wydarzy... nic tylko czekać do końca maja... na pocieszenie gin powiedział że jak coś to można często uprawiać seks - podobno sperma ma właściwości rozmiękczające szyjkę... hmm... myślę że taka terapia nie zaszkodzi a M. będzie zadowolony ;)
  6. heh, no zobaczymy, ja wychodzę z założenia że jak moja mama wytrzymała to i ja wytrzymam :) idę zaraz na wizytę i mam głupią nadzieję że mi powie że mam już rozwarcie i powinnam iść do szpitala :p chociaż wiem że tak nie będzie bo brzuchol nadal wysoko... :o
  7. ahca no i mi się też wydawało że to 2350 nawet nie zwróciłam uwagi na tą jedynkę :p
  8. ja prasowałam po jednej :) znaczy od środka jak rozpinane, a jak nierozpinane to z przodu i z tyłu :D takie to malutkie że ciężko żelazko na to ukierunkować :D:D:D
  9. Nick(wiek)................... Termin............ Płeć (imię) alakolo (32)................30.05...............chłopiec (Kuba) kruszynka173(25)........08.06.............. dziewczynka (Gabrysia) Agulla_xp(23)............. 11.06 ............. dziewczynka (Alicja) Honka (34)................ 16.06 ............. chłopiec (Filip)
  10. kaktusowata, to faktycznie chudzinka, no ale może wy też jesteście szczupli - i łatwiej ci będzie urodzić :) ja dzisiaj idę to wam powiem później ile waży Kuba ale jak ostatnio byłam to ważył coś koło 2,5 kg... przewidywana waga urodzeniowa 3,5 kg - zobaczymy ile dzisiaj będzie :)
  11. hej :) M szedł rano do pracy i jakoś tak się obudziłam a że nie miałam co robić to włączyłam laptopa :) z tym spaniem to masakra, już mam dość... jak leżę na boku to boli mnie noga na której leżę, na plecach się nie da bo się duszę... :o kiedy się to skończy??? Kuba nawet się jeszcze nie obniżył... :o
  12. hehe, dobrze napisałam, spróbuj przeklęczeć pół godziny opierając tyłek o ławkę to zobaczysz :D a co do piesków to niezłe stadko masz, podziwiam :) rodzice M. też mają owczarka, młody jeszcze 1,5 roku ma i wariat z niego niesamowity :D najbardziej lubi, co mnie zaskoczyło - skakać do... wody, w lecie jak chodziliśmy z nim na spacerki to zawsze jakiś stawek zaliczył :D
  13. ja też słyszałam że podobno dobrze jest się zaopatrzyć w taki pas, tylko nie wiem kiedy go nosić, czy zaraz po porodzie czy odczekać trochę???
  14. ja się właśnie zastanawiam nad takimi typowo do karmienia, czy może jednak normalne rozpinane z przodu... takie bawełniane jakoś nie jestem przekonana... niby wygodne ale jakieś takie niezbyt atrakcyjne mi się wydają... a w tym wszystkim chciałabym zachować jakąś resztkę kobiecości a nie tylko matkowania...
  15. witam wczesnym rankiem :) ja do rocznicy ślubu mam jeszcze czas... to za jakieś pół roku :) a 30 maja mój M. ma urodziny więc też prezencik w postaci Kubusia byłby na miejscu :D ale mam nadzieję że jednak szybciej będzie... wczoraj cały dzień mnie bolało na samym dole brzucha :o tak ciągło jakoś, dzisiaj też czuję, to nie jest cały czas tylko pojawia się i znika, ale jak się pojawia to za bardzo wstać nie mogę bo tak boli... do szpitala nie mam jeszcze wszystkiego ale dla Kubusia mam już rzeczy spakowane - dla siebie mam na razie koszulę, szlafrok i klapki...
  16. a ja już mam to z głowy - ciuszki wyprane i wyprasowane :) nie było tego dużo więc się wzięłam i gotowe :) teraz jeszcze tylko dla siebie pokupuję rzeczy higieniczne i torba będzie spakowana... ach.... chciałabym żeby to już było za mną... ale podobno ma się jeszcze brzuch obniżyć a mi chyba jeszcze się nie obniżył... M. ma imprezę z pracy jakoś 21 maja, i uwierzcie, chciałabym wtedy urodzić, niech się chłopak wybawi a ja zadzwonię że już po akcji :) nie chciałabym żeby biedak czekał za drzwiami w nieskończoność i się denerwował... może jestem dziwna ale ja tak mam że wolę cierpieć w milczeniu i żeby nikt nie martwił się o mnie...
  17. mi na szczęście nie śniło się że rodzę tak typowo, znaczy jak wychodzi :) kiedyś mi się tam śniła ta początkowa akcja, ale do końca nie doszłam :D ale jakieś tam trumny, trupy, koszmary to mam często, podobno to jest normalne w ciąży :) jejku, ale się wczoraj nasprzątałam, teraz strasznie bolą mnie plecy, nie mogę się wyprostować... :o
  18. no właśnie też się nad tym zastanawiam... może sam kocyk i rożek wystarczy? nie chciałabym przegrzać maluszka... tak samo nie kupuję jakichś śpioszków czy spodenek grubszych, będzie na to czas później jak podrośnie :)
  19. te z żyrafką tez fajne, ale ja mam już rożek z misiem, czapeczkę z misiem no to i mebelki też będą z misiem :) ale tak jak pisałam zamówimy je dopiero jak będziemy się przeprowadzać, szkoda kasy na wożenie ich tu i tam... a dzisiaj kupiłam sobie (wreszcie coś dla siebie :D ) bluzkę taką elegancką bo w sobotę brat M. ma rocznicę ślubu to wypada się jakoś ubrać :) i do tego sandały - i jestem zadowolona :) macie tak że jak pochodzicie trochę to bolą was pięty? mnie teraz strasznie bolą ale co tam :) miłego popołudnia :)
  20. ja też mogłabym :) mimo że na mieszkanie przyjdzie nam poczekać pewnie jeszcze miesiąc, to chciałabym się już nie męczyć... bo denerwuje mnie już takie męczenie się... jak w sobotę było nawet ok, pojechaliśmy do Katowic na zakupy i przy okazji oddać sukienkę ze ślubu w komis, to wczoraj znowu brzuch mi się bez przerwy napinał, jeść nie mogłam bo czułam się jakby mnie miało rozerwać... dzisiaj jak na razie czuję się ok, muszę kupić proszek do prania do niemowląt i poprać te rzeczy (mama mi dała jeszcze jakieś śpioszki, skarpetusie, koszulki) i przejść się do wydziału komunikacji zarejestrować umowę sprzedaży samochodu bo wczoraj w końcu sprzedałam mojego starego grata, który zagracał teściom podwórko... i zostałam praktycznie bez auta, bo moje służbowe będę musiała oddać jak pójdę na macierzyński... no ale tamtym i tak nie za bardzo dało się jeździć a M. stwierdził że nie będzie go naprawiał bo za drogo wyjdzie więc sprzedaliśmy go... no i tak powoli oglądamy sobie mebelki dla dziecka, ale i tak nie kupimy ich wcześniej zanim się nie przeprowadzimy bo to nie ma sensu wozić ich taki kawał... a podobają się mi np. te: http://allegro.pl/item999078886_4b_drewex_mis_lozeczko_komoda_szafa_polka_mat.html no i pokój byłby urządzony :)
  21. Hej :) w końcu pierwsze zakupy dla Kubusia zrobione :) mam kilka kaftaników, bodów (hehe, nie wiem jak jest liczba mnoga od body), czapeczkę i rożek, ręcznik do kąpieli i pieluchy... ale dzisiaj znowu mam lenia :) miłego weekendu :)
  22. witam witam :) jednak postanowiłam się zebrać i w sobotę jedziemy na zakupy :) co do rodzenia to dla mnie to jedna wielka abstrakcja, bo i tak te pojęcia jak np. "rozwarcie", "parcie" itp. są dla mnie do tej pory tylko słowami, dopóki się ich nie przeżyje na własnej skórze to nie mogę się wypowiadać... ale na pewno nie będę rodzić z Miśkiem, wolę sama cierpieć w milczeniu... naprawdę, nie chcę żeby mnie widział w takim stanie, bo jak kiedyś mnie coś tam bolało to patrzył z niepokojem i przerażeniem a to zwykłe jakieś tam dolegliwości to co dopiero poród... za bardzo bym się martwiła o niego i jeszcze o dziecko... o siebie się nie boję bo wiem że to ma boleć i tyle, za bardzo się na to nie poradzi... a zresztą samego bólu się nie boję, bardziej tego żeby wszystko dobrze poszło... a Misiek niech sobie myśli że to nie takie straszne, po co jeszcze i on ma się denerwować :)
  23. zazdroszczę wam dziewczyny.... ja bym leżała cały dzień a już z domu to mi się w ogóle nie chce wychodzić... chyba w jakąś depresję wpadłam... :(
  24. cześć :) a ja jestem leniem i to patentowanym... leżę dzisiaj i nic prawie nie robię... posprzątałam tylko w kuchni i pranie zrobiłam... i kompletnie nic mi się nie chce... kurcze nie wiem jak to będzie z dzieckiem no ale może jak brzusio zmaleje to będę bardziej ochoczo się ruszać :)
  25. dzięki :) już lepiej się czuję, zjadłam rosołek który mi M. doprawił pieprzem aż był cały brązowy :D lubię taki :) no i myślę że jutro wezmę się do roboty (pranie, sprzątanie, zmywanie LEŻY no ale dzisiaj nie byłam w stanie...) i umówię się w końcu z mamą na zakupy tzn. dla mnie i dzidziusia bo w końcu coś mieć trzeba... kurczę robi się coraz cieplej, ja nawet nie będąc w ciąży nie lubiłam zbyt wysokiej temperatury, a teraz to już w ogóle koszmar... mam nadzieję że ominą nas takie największe upały :)
×