Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

alakolo

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez alakolo

  1. hej, no właśnie mnie to dziwi że jak leżę to rzadko czuję a teraz jak jestem w pracy to mnie mizia często :) to tak na dole brzucha, jak macie tą taką granicę gdzie brzuch zaczyna się zaokrąglać i tak z przodu jakby tak ze 2 cm pod skórą... czasem też przepływa na boki... takie jak by się coś przesuwało ale czuć że to ktoś inny to robi a nie ty sama, tak jakby brzuch żył swoim życiem ;) kurczę i ciepło mi jakoś ostatnio się robi...
  2. hej dziewczyny, ja jakoś tak nie miałam okazji wcześniej pisać :) w nawiązaniu do Fantasii - współczuję, jak on mógł tak powiedzieć... na szczęście mój M. jest kochany, też mi odśnieża auto, nawet na zakupy mi nie pozwala samej chodzić żebym nie musiała dźwigać :) no ale właśnie nabawił się anginy i leży biedaczek... nawet nie mogę się do niego przytulić żeby się nie zarazić... :( i tak mi smutno troszkę... mam nadzieję że szybko się wykuruje... a tak poza tym czuję się dobrze, Kubuś troszkę mnie smyra ale tak delikatnie, czasem mówię do niego że chciałabym częściej, ale on ma swoje zdanie i matki w ogóle nie słucha :D acha, i 8 kg na plusie chociaż w ogóle tego nie widać (poza brzuszkiem i "balonami") pozdrowionka i piszcie co u Was :)
  3. alakolo

    maz chce odejsc ode mnie

    a ja uwazam ze kasia ma racje, moze faktycznie jej maz przejrzal na oczy i zorientowal sie co moze stracic... tylko glupio mu tak teraz sie przyznac do tego bo faceci wiadomo jacy sa... (chociaz moim zdaniem powinien sie przyznac ze byl glupi czy ze mu tam cos odbilo, nie wiem, co mu tam w glowie wtedy siedzialo...) no ale faceci to tchorze, wola sie bic niz porozmawiac o uczuciach ale wracajac- wyglada na to ze maz kasi chce naprawic ich stosunki tylko nie wiem jeszcze w jakim celu... kasiu fajnie ze w koncu rozmawiacie ze soba, spedzacie razem czas - oby to prowadzilo tylko do lepszego, czego Ci zycze i pozdrawiam :)
  4. hej, no ja poczułam pierwsze ruchy chyba jeszcze przed nowym rokiem, w każdym razie byłam wtedy w pracy, czyli 28 albo 29 grudnia... ale chciałabym żeby urodził się 30 maja bo wtedy M. też ma urodziny i byłoby 2 w 1 :) a co do badania serca to ja na każdej wizycie mam usg i wtedy sprawdza sobie jak bije, teraz idę w czwartek na kolejną, nawet się troszkę cieszę bo znowu zobaczę Kubusia :) ciekawe jak mu tam jest ;) wydaje mi się że mam sporo wód płodowych bo kurczę przytyłam troszkę ale poza brzuchem i biustem w ogóle tego nie widać, np. spodnie (oczywiście ciążowe) mam nadal rozmiar S, i z tyłu nic nie widać :) a przytyłam już 7 kg... z tego przypuszczam że jakieś 5 to piersi, i w sumie to one mnie najbardziej męczą... :o
  5. hej, no ja już napisałam że czuję jak maleństwo mnie smyra :) to takie łaskotanie, bo na kopniaki jest jeszcze za malutkie... na początku będziesz myśleć że to w jelitach ci coś tam wierci, ale wyczujesz że to tak jakby ktoś cię od środka łaskotał :) i to z reguły jak siedzisz spokojnie albo leżysz :) ja w każdym razie od razu poczułam że to to, bo to jest takie inne niż normalne "wiercenie" w jelitach... ale super uczucie, naprawdę... buziaczki :)
  6. hej, a ja spać nie mogę... mam okropny katar, leje mi się z nosa jak z hydrantu :o i ja także życzę wszystkiego dobrego w nowym roku :) a przede wszystkim w maju/czerwcu :)
  7. hehe, balony czyli piersi powiększone do granic możliwości... :o a co do brzucha to już sama nie wiem... fakt że moja mama była (i jest) bardzo szczupła (ja w sumie też BYŁAM) no ale ten mój brzuch jest jakiś dziwny... :o urósł tak już i został, nie rośnie a wręcz maleje - mam wrażenie że zmalał po świętach :) chociaż waga wskazuje co innego :o ale dzisiaj za to poczułam gilgotanie i to kilka razy i to chyba jest już to :) pozdrawiam i wracam do pracy - dzisiaj siedzę do oporu, bo muszę skończyć przed nowym rokiem...
  8. cześć dziewczyny, jak tam po świętach? cicho tu jak makiem zasiał :D kurczę mam wrażenie że coś mi ten brzuch nie rośnie, a wręcz maleje... nic mi tam nie "bulgocze", nie rusza się... :o do tego gdyby nie "balony" to w ogóle bym się nie czuła jak w ciąży... :o:o:o
  9. Witam kochane, ja również życzę Wam wszystkiego dobrego na te święta, i... nie najedzcie się za bardzo ;) jedzcie DLA dwojga a nie ZA dwoje ;) Buziaczki
  10. istniejaca - nie martw się, to macica się rozszerza i czujesz takie jakby skurcze... ja też tak miałam :) ważne że nie masz jakichś plamień czy czego innego... ale na wszelki wypadek idź do lekarza, żebyś się niepotrzebnie nie stresowała :) lepiej upewnić się że jest w porządku niż stresować się niewiedzą - to też nie sprzyja maluszkowi :) a poza tym 6 tydzień to już czas że zobaczysz serduszko na usg :)
  11. hej co tu taka cisza???? wczoraj moja mama mnie załamała, bo powiedziała że ona miała taki brzuch jaki ja mam teraz jak szła mnie rodzić... no fakt, że wielka to ja nie byłam (ważyłam 2,80) ale poczułam się jak smok :o
  12. wg mnie to 4 miesiąc - ja mam termin na 31.05 więc prawie jak ty :) miesiąc to przecież nie dokładnie 4 tygodnie tylko trochę więcej... ja liczę że zaszłam gdzieś tak pod koniec sierpnia, więc końcem grudnia zacznie się 5 miesiąc :)
  13. dzięki, mam jeszcze techniczne pytanko, gdzie to się czuje? na dole czy tak w środku??? i jak często się powtarzają?
  14. cześć :) jak tam przedświąteczny czas upływa? mi tak sobie... pracuję do środy :o i najgorsze że M. też, więc zobaczymy się dopiero w środę po pracy... :( a tak fajnie było w weekend :) byliśmy na zakupach i przymierzałam bluzki ciążowe, mieliśmy kupić 2, ale mi się podobała trzecia... i misiek powiedział że kupimy wszystkie 3 :) a poza tym mam jeszcze pytanie, bo teoretycznie mogę już powoli czuć ruchy, i kurczę nie mam pojęcia gdzie one są, czy na dole, czy tak w środku, i czy tuż pod skórą czy głębiej :o i już sama nie wiem bo coś mnie tam niby łaskocze ale nie wiem czy to jelita czy co... nie żeby mi się jakoś specjalnie spieszyło bo podobno i w 22 tygodniu można dopiero czuć ale jak by to było to to fajnie by było :) pozdrawiam :)
  15. jestem w 17tyg... a badanie było i przez brzuch, i dopochwowo też bo myślał że go zobaczy od dołu, ale akurat od dołu była główka :) no i przez brzuch musiał go "wziąć" :) ale "klejnoty" od razu było widać, nie ma szans żeby to była dziewczynka... M. się cieszy no i ja też, ale on bardziej ;)
  16. witam z samego rana ale jestem taka jakaś podekscytowana że spać nie mogę... otóż wczoraj byłam na usg i już znam płeć :) to chłopak :) i po dłuuugich negocjacjach ;) co do imienia stanęło na moim czyli będzie Kubuś :)
  17. kruszynka, a gdzie zrobiłaś taki fajny suwaczek z opisem? :)
  18. hihi, ja też test schowałam :D mam go razem ze zdjęciami maluszka z usg :)
  19. hej, istniejaca nie bój się skurczy, to normalne na początku, przynajmniej ja tak miałam i nadal mam chociaż teraz rzadko :) ale oczywiście warto sprawdzić czy wszystko w porządku... tylko czy nie jest za wcześnie? to znaczy czy już będzie coś można zobaczyć lub wyczuć... jeżeli chcesz już iść to zrób sobie na wszelki wypadek betę żeby nie było wątpliwości :) pozdrawiam i życzę miłego dnia :)
  20. o kurcze 3 razy sie wkleiło... sorrki ale coś kafe nawala... :o
  21. istniejąca - żeby było widać na usg to ok. 5-6 tydzień, czyli jakieś 2 tygodnie po spodziewanej @, nie wiem jak to jest jeżeli lekarz nie ma usg w gabinecie (bo mój ma i od razu popatrzył) tylko przez samo badanie - ale później chyba, bo nie wiem czy wtedy takie maleństwo już się wyczuje... tak czy siak - fajnie że zostajesz z nami :) a jak się czujesz? jutro do pracy - aaaa!!!! nie chcę.... :o buziaczki
  22. istniejąca - żeby było widać na usg to ok. 5-6 tydzień, czyli jakieś 2 tygodnie po spodziewanej @, nie wiem jak to jest jeżeli lekarz nie ma usg w gabinecie (bo mój ma i od razu popatrzył) tylko przez samo badanie - ale później chyba, bo nie wiem czy wtedy takie maleństwo już się wyczuje... tak czy siak - fajnie że zostajesz z nami :) a jak się czujesz? jutro do pracy - aaaa!!!! nie chcę.... :o buziaczki
  23. istniejąca - żeby było widać na usg to ok. 5-6 tydzień, czyli jakieś 2 tygodnie po spodziewanej @, nie wiem jak to jest jeżeli lekarz nie ma usg w gabinecie (bo mój ma i od razu popatrzył) tylko przez samo badanie - ale później chyba, bo nie wiem czy wtedy takie maleństwo już się wyczuje... tak czy siak - fajnie że zostajesz z nami :) a jak się czujesz? jutro do pracy - aaaa!!!! nie chcę.... :o buziaczki
  24. Witam witam, wróciłam z miodowego miesiąca :) byliśmy tu: http://www.pensjonatkorona.pl/ pięknie tam jest, chociaż zimno i mało ludzi o tej porze, ale bardzo romantycznie... i pensjonat super :) no a wracając do prozy życia to nadal mi jest niedobrze, mam wrażenie że w ogóle nie trawię jedzenia :o a co do badań to mam robić co 2 miesiące, właśnie teraz muszę zrobić... pozdrawiam i miłego weekendu życzę :)
×