Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

alakolo

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez alakolo

  1. hej :) jak obiad to nie do mnie, jestem fatalną gospodynią domową o ile w ogóle można mnie tak nazwać... no ale pewnie takie warzywa np. mrożone tez można gotować na parze tak mi się wydaje a jeśli chodzi o mięso to nic nie wiem... :) ja tylko umiem kotlety zrobić, normalne i mielone, i podsmażyć pokrojony filet z kurczaka i to wszystko :) Kruszynka u mnie Kubuś też się budzi w nocy co prawda nie codziennie ale tak ze 3 razy w tygodniu się zdarza, już się przyzwyczaiłam... nawet nie chce mi się nic z tym robić, po prostu robię butelkę, wypija i zasypia od razu - nie wiem czy coś innego by "podziałało", pewnie nie, bo jak się obudzi to mówi "am" więc chyba nic innego nie pomoże :D Agulla pisz jak zaglądasz, ja też codziennie patrzę chociaż nie zawsze mam możliwość pisania bo wiecie jak to jest w pracy ;)
  2. hej :) wszystkiego najlepszego z okazji walentynek i dla dzieciaczków też ale cieplutko dzisiaj ;)
  3. no ja miałam właśnie duże problemy z przestawieniem Kuby na butelkę :), w wieku 6 miesięcy się poddałam, udało się dopiero niani go nauczyć picia z butelki czyli jak miał prawie 10 miesięcy i dopiero wtedy na dobre ostawiłam od cyca... no ale na szczęście dopiero wtedy zaczęły mu wyrastać zęby więc ominęła mnie "przyjemność" ugryzienia w brodawkę :) no i współczuję chorób maluszków, życzę szybkiego wyzdrowienia :) Kuba też ma katar ale chyba "zwykły", źle mu się przez to śpi ale żeby mu odsysnąć z nosa to wrzask że aż się boję żeby sąsiedzi nie zadzwonili na policję że maltretuję dziecko :O no, w przyszłym tygodniu ma być ocieplenie w końcu :) może pójdziemy na jakiś spacer z Kubusiem bo już tyle siedział w domu że po ścianach chodzi :)
  4. a to Kuba: http://imageshack.us/photo/my-images/717/dscn7996.jpg/ http://imageshack.us/photo/my-images/26/dscn7824z.jpg/ miłego weekendu :) ja mam już od dzisiaj, auto mi nie zapaliło i nie pojechałam do pracy ;)
  5. a ja na wakacje się nie wybieram... na razie mam termin na operację na lipiec chociaż może się uda już w lutym to zobaczę jak mi się będzie noga rehabilitować... więc dopóki nie będę pewna kiedy idę "pod nóż" to i tak nie mogę nic planować póki co... a zdjęcie spróbuję wrzucić jakoś z domu bo w pracy mam wszystkie takie strony typu "wrzuć fotkę" zablokowane... :O a, i zastanawiam się kiedy próbować kłaść Kubę spać na "normalnym" tapczanie, czy nie za wcześnie? w sumie i tak śpi z nami ale jak uśnie w dzień to też na naszym łóżku i nie spada z niego ale ono jest szerokie... już sama nie wiem :)
  6. hej ja miałam ostatnio ciężki tydzień w pracy a i mam koleżankę która siedzi tak że widzi mi monitor i głupio tak właczać kafe jak ona się patrzy... :) a w domu w ogóle nie włączam kompa bo od razu są krzyki że Kuba chce świnkę peppę i wtedy odechciewa mi się wszystkiego bo tak nic nie zrobię :) no ale teraz koleżanka pojechała na urlop (do Egiptu kurczę, super :) ) więc mam chwilkę :) no więc Kuba śpi właśnie około 2 godzin a pewnie niania go specjalnie nie budzi bo ma spokój wtedy :) to pewnie dlatego a wczoraj to już w ogóle dał czadu bo leżymy, pogaszone, wygląda że zasnął a ledwo M wstał a Kuba od razu: "tata" i za nim... no nie da się normalnie... a rano też usłyszał budzik i tez płacz bo tata idzie do pracy... Kruszynka napisz jak w nowej pracy :) Agulla a ja Ciebie nieustająco podziwiam, ja sobie z jednym nie radzę a Ty z dwójeczką śmigasz :) a jak Szymon? karmisz go jeszcze? i w ogóle co już robi? :)
  7. hej :) no ja w domu nie mogę pisać bo jak tylko otwieram laptopa to Kuba go anektuje i nic nie mogę zrobić bo co chwila coś naciska, wyłącza, włącza... lepiej nie pokazywać mu w ogóle bo będzie wrzask :O w ogóle u babci jest grzeczniejszy niż jak jest z nami... a o spaniu nie mówię bo to jest koszmar... wczoraj zasnął o 22,30 i to go siłą zmusiłam :O:O:O tzn nie pozwoliłam zejść z łóżka... ehh nie mam pomysłu jak nauczyć go spania o rozsądnej porze...
  8. hej, witam w Nowym Roku :) wpadłam się tylko przywitać, święta fajnie, trochę odpoczęliśmy i od nowa :) odezwę się jak będę mieć luźniej w pracy bo teraz to wiadomo, początek roku...
  9. fajnie że dzisiaj piątek wreszcie :) ja też życzę Wam wesołych, zdrowych i radosnych świąt, fajnego sylwestra no i całego nowego roku! ale nudy dzisiaj w pracy... pół biurowca na urlopie, mało co się dzieje, u mnie w pokoju sama zostałam :) no ale szkoda urlopu brać więc siedzę i czekam na 15.00 :)
  10. Kuba też był zobaczyć śnieg. Ale z nianią... więc nie wiem co tam robili, niestety... My też będziemy u rodziców. M codziennie pracuje do 20 a ja mam już tego dość. Nic mi się w mieszkaniu nie chce robić, nie mówiąc o jakimś generalnym sprzątaniu, bo kiedy? i jak? A po drugie nie mam siły... Na szczęście w przyszłym tygodniu mamy wolne to mam nadzieję że odpoczniemy co nieco... ps. Kuba jest gigantem jeśli chodzi o spanie - a raczej niespanie :) wczoraj obudził się przed 6 jak M wychodził do pracy, nie spał cały dzień bo niania go przetrzymała i poszedł spać o 21.30 i to jak go położyłam, jemu nawet oczy się nie kleiły...
  11. a moje "chłopisko" baardzo powoli rośnie :) ma teraz około 76-77 cm dopiero... ale fajnie już mówi, powtarza :) ale sikać też jeszcze nie wie że chce mu się :)
  12. hej :) ja mam w pracy urwanie głowy ale jak nie zrobię sobie teraz przerwy to zwariuję... Kubuś waży niecałe 10 kg :) malutki jest ale zgrabny :D gdzieś czytałam że dziecko ma wypijać ok. 500-600 ml na dobę w tym wieku i mniej więcej tyle wypija ale też w postaci kaszki a nie tylko samo mleko. co do sylwka to jeszcze nie wiemy ale jeżeli już to w grę wchodzi tylko domówka, jeszcze nie wiemy u kogo :) ehh M pracuje codziennie do 20 robi nadgodziny a ja mam już tego dość! dobrze że już niedługo święta...
  13. ojej, sorry ze tyle razy ale coś się zawiesiło i myślalam że nie wysłało się... :)
  14. hej :) wczoraj nie było mnie w pracy więc nie miałam jak pisać bo byliśmy u lekarza bo Kuba dostał gorączki i taki był ogólnie chory... no ale na szczęście to "tylko" czerwone gardło więc na razie obywamy się bez antybiotyku - póki co, wczoraj nie miał już wieczorem gorączki, zobaczymy jak dzisiaj będzie bo jak wychodziłam do pracy to jeszcze spał :) co do tego krwawienia to było dość obfite, może nawet momentami bardziej niż zwykły okres i taka bardzo czerwona krew taka jaśniejsza niż zwykle... No i miałam do czynienia z Lorinden A - sama się tym smarowałam co prawda w późniejszym wieku niż Twoja Alusia, ale w dzieciństwie pamiętam że używałam bo mi się takie suche na rękach robiło... nie pamiętam już efektu ale chyba był :) a skutki uboczne jako tako nie widzę na sobie :D A i o dziwo Kuba mikołaja się nie bał :) wprawdzie podeszliśmy razem (tzn ja go trzymałam na rękach) ale elegancko dał mu cześć i nie płakał ani nic :) Hehe, dziadek Kuby też nazywa się Adam i też Kubuś mówi już to imię :) i "baba Ewa" też :D No i na szczęście nigdy nie używaliśmy smoczka (chyba że do zabawy w „wypluwanie:D ) więc problemu z jego odstawianiem nie mieliśmy :)
  15. hej :) wczoraj nie było mnie w pracy więc nie miałam jak pisać bo byliśmy u lekarza bo Kuba dostał gorączki i taki był ogólnie chory... no ale na szczęście to "tylko" czerwone gardło więc na razie obywamy się bez antybiotyku - póki co, wczoraj nie miał już wieczorem gorączki, zobaczymy jak dzisiaj będzie bo jak wychodziłam do pracy to jeszcze spał :) co do tego krwawienia to było dość obfite, może nawet momentami bardziej niż zwykły okres i taka bardzo czerwona krew taka jaśniejsza niż zwykle... No i miałam do czynienia z Lorinden A - sama się tym smarowałam co prawda w późniejszym wieku niż Twoja Alusia, ale w dzieciństwie pamiętam że używałam bo mi się takie suche na rękach robiło... nie pamiętam już efektu ale chyba był :) a skutki uboczne jako tako nie widzę na sobie :D A i o dziwo Kuba mikołaja się nie bał :) wprawdzie podeszliśmy razem (tzn ja go trzymałam na rękach) ale elegancko dał mu cześć i nie płakał ani nic :) Hehe, dziadek Kuby też nazywa się Adam i też Kubuś mówi już to imię :) i "baba Ewa" też :D No i na szczęście nigdy nie używaliśmy smoczka (chyba że do zabawy w „wypluwanie:D ) więc problemu z jego odstawianiem nie mieliśmy :)
  16. hej :) wczoraj nie było mnie w pracy więc nie miałam jak pisać bo byliśmy u lekarza bo Kuba dostał gorączki i taki był ogólnie chory... no ale na szczęście to "tylko" czerwone gardło więc na razie obywamy się bez antybiotyku - póki co, wczoraj nie miał już wieczorem gorączki, zobaczymy jak dzisiaj będzie bo jak wychodziłam do pracy to jeszcze spał :) co do tego krwawienia to było dość obfite, może nawet momentami bardziej niż zwykły okres i taka bardzo czerwona krew taka jaśniejsza niż zwykle... No i miałam do czynienia z Lorinden A - sama się tym smarowałam co prawda w późniejszym wieku niż Twoja Alusia, ale w dzieciństwie pamiętam że używałam bo mi się takie suche na rękach robiło... nie pamiętam już efektu ale chyba był :) a skutki uboczne jako tako nie widzę na sobie :D A i o dziwo Kuba mikołaja się nie bał :) wprawdzie podeszliśmy razem (tzn ja go trzymałam na rękach) ale elegancko dał mu cześć i nie płakał ani nic :) dziadek Kuby też nazywa się Adam i też mówi już to imię :) i "baba Ewa" też :D
  17. hej :) wczoraj nie było mnie w pracy więc nie miałam jak pisać bo byliśmy u lekarza bo Kuba dostał gorączki i taki był ogólnie chory... no ale na szczęście to "tylko" czerwone gardło więc na razie obywamy się bez antybiotyku - póki co, wczoraj nie miał już wieczorem gorączki, zobaczymy jak dzisiaj będzie bo jak wychodziłam do pracy to jeszcze spał :) co do tego krwawienia to było dość obfite, może nawet momentami bardziej niż zwykły okres i taka bardzo czerwona krew taka jaśniejsza niż zwykle... No i miałam do czynienia z Lorinden A - sama się tym smarowałam co prawda w późniejszym wieku niż Twoja Alusia, ale w dzieciństwie pamiętam że używałam bo mi się takie suche na rękach robiło... nie pamiętam już efektu ale chyba był :) a skutki uboczne jako tako nie widzę na sobie :D A i o dziwo Kuba mikołaja się nie bał :) wprawdzie podeszliśmy razem (tzn ja go trzymałam na rękach) ale elegancko dał mu cześć i nie płakał ani nic :) dziadek Kuby też nazywa się Adam i też mówi już to imię :) i "baba Ewa" też :D
  18. hej :) a my mamy zabawę mikołajkową dla Kubusia w niedzielę (z mojej pracy) tak że idziemy, chociaż coś mnie bierze w gardle drapie, ale jakoś się jeszcze trzymam... a, i kolejne "słowa" Kubusia: mycie to jest "ciapci", auto - "ato"oko - "oto", drzwi - "dzi" :) no i załatwiliśmy szczepienie już, i mamy to z głowy :) a, i jeszcze w końcu byłam u ortopedy i mój duży palec u stopy (a raczej kość) kwalifikuje się do operacji, której termin mam na lipiec...
  19. haj :) Kuba zasnął tuż przed 21 więc jest postęp :D dziewczyny czy szczepiłyście w zeszłym roku tą szczepionką płatną 5 w 1? bo teraz jakoś jest termin i nie wiem czy to nie przypadkiem kontynuacja tej płatnej właśnie...
  20. hello dziewczyny! Ja mam zamiar w długi weekend zacząć uczyć Kubę sikać do nocnika - a Wy? uczycie już też może?
  21. Agulla, wrzuć jakąś fotkę małego ;) my byliśmy wczoraj w IKEI i kupilliśmy Kubie stolik i krzesła Mammut żeby miał przy czym siedzieć jak je :) zobaczymy jak niania sobie dzisiaj poradzi z uczeniem go siedzenia przy nowym stole :)
  22. no to na pewno wirus... może niekoniecznie rota-, ale jakiś na pewno. Kuba też tak miał ale nas zatrzymali w szpitalu bo wtedy nawet po cycku wymiotował a nic innego nie chciał jeszcze wtedy pić... współczuję bo to nic przyjemnego... czy wy też tak macie (a raczej dzieci) że jak się im czegoś zabroni to płaczą i krzyczą? Kuba ma tak co chwilę bo cały czas interesuje się zwłaszcza tym co nie powinien (np. komputer - jak zobaczył jak się go włącza to cały czas tam warował aż w końcu wynieśliśmy go na stół (był na podłodze)... no i tak samo ze spaniem - za chiny się go nie położy jak nie jest nawet nie śpiący tylko padnięty (i my też...) - dopóki już nie może to przeciera oczy, otrzepuje się i dalej aż padnie... no i tak chodzi spać o 22 :O za to rano śpi, ale co mi z tego jak idę do pracy...
  23. Kruszynka trzymam kciuki :) ehh znowu tyle pracy... ale za to w czwartek wreszcie wyjazd służbowy :) i imprezka :)
  24. jesteśmy u mamy, niania ma zapalenie oskrzeli... są pewne plusy tego, bo mam obiad jak przyjdę :) no i nie jadę 40 minut do pracy tylko jakieś 3 :D no ale oczywiście największy minus że M siedzi w naszym mieszkaniu sam... kurczę wszyscy jacyś chorzy, u nas w pracy też koleżanka z pokoju się rozchorowała :) a jak Wasze zdrowie? ja jakoś się trzymam :)
  25. hej :) a mi dzisiaj przyszła kaszląca niania... no i musiałam zapakować małego i zawieźć do babci - dobrze że jest w domu :) i spóźniłam się do pracy... a co u Was? Kruszynka nie wpadaj w depresję - zawsze masz nas ;)
×