Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

agal67

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez agal67

  1. Patinka - wiem doskonale o tym, że prawko to rzecz nieodzowna w dzisiejszych czasach a już szczególnie jak się ma tyle dzieci. Ja mam w sobie jakąś blokadę, coś w rodzaju fobii i nie wiem, czy faktycznie uda mi się ją przełamać. Najważniejsze, że biorę pod uwagę taką ewentualność a to już pierwszy krok jak dla mnie :) Co do Dnia Matki (zapomniałam wcześniej napisać) to jednak rodzinka mnie zaskoczyła - mąż rano przyprowadził maluchy do łóżka, obcałowały mnie (zresztą jak każdego dnia) a mój luby recytował wierszyk w ich imieniu "Mamo, mamo co Ci dam, jedno serce, które mam ...", który sam pamiętał jeszcze z przedszkola. Fajnie to wyglądała śmiałam się przez łzy :D Bartosz natomiast zbuntował i zawstydził się ale po kilku minutach też złożył mi życzenia po swojemu. A jak tam u Was zaczął się ten szczególny dzień?
  2. Witam! Wszystkie zaspałyście? Zazwyczaj o tej porze jest już nowy post i mam co czytać a dzisiaj ja muszę zaczynać. No cóż od wczoraj nic się u mnie nie zmieniło nie licząc pogody bo wszystko wskazuje, że będzie ładny dzień. Mam przynajmniej taką nadzieję bo wczoraj przez deszcz i wiatr dzieci nie były na dworze. Mąż usilnie namawia mnie na zrobienie prawka i powiem Wam, że jak do tej pory twierdziłam, że nigdy ale to przenigdy nie siądę za kierownicą to coraz bardziej mi się ten pomysł podoba. Ale muszę jeszcze to przemyśleć ;) Zaczęłam nowy dzień na topiku teraz kolej na Was, pobudka dziewczyny!!!!
  3. Mąż ogląda Kubę Wojewódzkiego więc na chwilkę jeszcze zajrzałam do Was :) Obejrzałam zdjęcia i jestem w szoku - Natanielek już siedzi? Co prawda kończy już niedługo pięć miesięcy ale aż się wierzyć nie chce jak szybko ten czas leci! Śliczny jest a te oczy :) Aines - nic nie piszesz, że wstawiłaś zdjęcia dzieci w przebraniach z parady. Świetnie wyglądają :D Sdee - kurcze szkoda, że macie tylko jednego faceta :( Ale jestem więcej niż pewna, że długo nie będziesz sama :) i nie mam tu na myśli Twojego M. Patinka - ależ Cię wszystko dopada w tej ciąży a jeszcze ta opieka zdrowotna w UK - naprawdę poważnie można się załamać. Zasypiam babeczki, będę jutro - buziaki dla Was, śpijcie dobrze
  4. Ale mnie dziś dużo :D Moje dzieci też nie jedzą warzyw niestety :( Bartosz jedynie rzodkiewki uważa i potrafi zjeść cały pęczek naraz a wszystkie inne są be. Chociaż czasami prosi o marchewkę - zapomniałam o tym - ale na tym lista warzy się zamyka. Maluchy to nawet nie ma co mówić/pisać :( Ambrozja - nie będę używała epitetów ale widzę, że też do intelektualistek Twoja teściowa się nie zalicza a podejścia do wnuków za grosz nie ma, bo też ma swojego ulubieńca i tylko jego uważa. Przykre to jest tym bardziej, że ten typ człowieka ile razy by nie mówił to i tak uważa, że nic złego nie robi i się jeszcze obraża. Moja do tego wszystkiego jeszcze siarczyście przeklina Sdee - chamka jedna ze mnie, Ty nam tu wyznania robisz a ja Ci tu przykładowo z mężem i żoną wyjeżdżam - przepraszam :o Aines - odsapniesz sobie trochę od tej bieganiny po dzieci do szkoły, przy takim systemie nauczania to trudno sobie dzień zaplanować. Hiszpanie mają bzika na punkcie sjesty i pewnie dlatego też ta przerwa w szkole. A te dekoracje to z przyjemnością robisz, czy głupio było odmówić? Bo wiesz czasami jest tak, że raz się wychylisz a potem dzwonią przy każdej okazji ;) Doriana - mój mąż już kilka razy pytał co ja tam takiego piszę :D Nie mam hasła więc mógłby to wszystko swobodnie czytać ale wiem, że tego nie zrobi a właściwie mam nadzieję, że tego nie zrobi. Ostatnio napomknął nawet czy ja aby faktycznie z dziewczynami rozmawiam bo ponoć dziwnie się zachowuję jak on podchodzi do komputera. Ale to chyba każdy ma taki odruch jak ktoś staje za plecami a ja na pewno mam jeszcze nawyk z pracy. Patinka - jak po wizycie położnej, dowiedziałaś się czegoś ciekawego :) Anik, Gruby miś - dziewczyny porodziłyście czy co? Żadna się dzisiaj nie odezwała :( Mam nadzieję, że u Was wszystko oki.? Jutro dzień matki ale obawiam się, że mnie nic nie czeka :( Muszę jeszcze trochę poczekać na samodzielną lurkę od moich dzieci :) miłej nocki kobietki
  5. Sdee - no jeszcze trochę to i sex będzie komputerowy dla obojga. Żona nawet od gotowania nie będę musiała się odrywać bo mąż przed komputerem naciśnie tylko guziczek i będzie po wszystkim i u niego i u niej :D :D :D Chciałam Wam wcześniej napisać ale zapomniałam jakie słowo mój Bartosz dzisiaj wymyślił :D Rano bolał mnie trochę brzuch, szłam i trzymałam rękę na brzuchy a Bartosz się pyta - "mamusi brzuszek cię boli?" Odpowiedziałam, że tak a on na to - "to weź sobie tabletkę przeciwbrzuchobolącą" :D :D :D Dumna też jestem bo maluchy już coraz więcej słów zaczynają powtarzać. Najpierw Kacper a po jakimś tygodniu, dwóch Kubuś powtarza to samo. Kacper uczy się od nas a Kubuś od Kacperka :) Dzisiaj aż łzy mi stanęły jak Kubuś powtarzał za Kacperkiem.
  6. Sdee - dzisiaj na Tlenie jest art., że podczas gry u facetów wydziela się więcej adrenaliny niż podczas stosunku. A Ty się dziwisz, że M. miał do Ciebie pretensję, że nie pozwalasz mu latać za skrzydlatym ludzikiem :D :D :D Tłumaczenie Twojego faceta zostawiam bez komentarza, szukał tylko pretekstu a każdy był dobry. Kochana Ty zamiast koleżanek z roku to kolegów sobie zaproś :P
  7. Witam! Doriana - zapomniałam napisać, że podziwiam ludzi, którzy bezinteresownie udzielają się dla innych. Musisz być bardzo dumna z męża choć wyobrażam sobie ile razy musieliście rezygnować z własnych planów dla jego pasji, bo nigdy nie wiadomo kiedy będzie akacja. Odnoszę jednak wrażenie, że znalazłaś się w tej sytuacji i też bardziej go podziwiasz niż złościsz się na niego. A co do zmęczenia ostatnio słyszałam jak teściowa rozmawiała z sąsiadką, że za stara już jest na pilnowanie wnuków, nie daje rady bo zmęczona za bardzo, co innego synowa bo przecież jeszcze młoda, siły ma dużo nie to co ona :D :D :D Nie było by w tym nic dziwnego czy śmiesznego gdyby faktycznie zajmowała się wnukami a ona nawet nie jest niedzielną babcią. To było coś w rodzaju asekuracji, bo przecież wszyscy widzą, że mam pomoc do dzieci w obcej osobie. To tak a propos tego, że sama się nie skarżysz więc wszyscy myślą, że jest ok. Aga-p - jak chcesz obejrzeć zdjęcia w powiększeniu musisz kliknąć w opcję "wejdź w tryb przeglądania zdjęć" a żeby wgrać, zdjęcie musi być odpowiedni pomniejszone. Fajną masz rodzinkę, Adaś jaki już duży, a Ty jaka ładna kobietka jesteś, nie wspomnę o mężu :) Manika - gratuluję jeszcze raz!!!! Złe myśli odganiaj od siebie, co było już minęło a teraz będzie już tylko oki. :) A jak Twoje dzieci na wiadomość? Dobra pomarańczko - dzięki za wpis, Twoja historia jest faktycznie budująca dla tych, którym się wydaje, że przed nimi już nic dobrego. Trzymaj się i zaglądaj do nas. Od dłuższego czasu moje maluchy są jakieś rozdrażnione, płaczliwe i ciągle tylko na rączki by chciały. Okazało się, że Kacperkowi rosną wszystkie czwórki jednocześnie a Kubusiowi już dwie piątki wychodzą. I sprawa wyjaśniona ;) Wczoraj mieliśmy pierwszy spacer nowym wózkiem, dziwnie się prowadzi taki długi ale wiadomo to kwestia przyzwyczajenia. Na próbę poszliśmy do sklepu wózek się sprawdził ale dzieciom nie bardzo się to podobało, bo nie są po prostu przyzwyczajone do wjeżdżania do sklepów. Dobra czas na mnie, obiad czeka pa
  8. Sdee - trzymam mocno kciuki za jutrzejszą rozmowę ;) Takie rzeczy zataiłaś, a fe wstręciucho jedna - teraz mamy jasność dlaczego jesteś be w swoim mieście :D Cholera średniowiecze no ...
  9. Ida i Miś dobrze, że macie taką siłę przekonywania bo już myślałam, że Sdee faktycznie na dobre się pożegnała. Sama żyję w takim miasteczku więc wiem o co chodzi, wszyscy mili i tacy zainteresowani a za plecami dawaj obrabiać dupsko. Nienawidzę tego miejsca ... Kiedyś usłyszałam, że jestem przyimakiem - jestem z innego miasta i się tu nie urodziłam ... cholerny zaścianek Sdee - daj spokój i przestań się żegnać Moja teściowa też wychwala swojego syna po sąsiadach i znajomych jaki to dobry mąż i ojciec a ze mnie robi potwora i straszy innych :D podobnie pewnie jest też u Ciebie i stąd te dobre opinie o M. a złe o Tobie ;) Gruby miś - tak mi się właśnie wydawało, że to selery ale wolałam zapytać :D Zdjęcie fajne i widać, że to jakaś profesjonalna sesja. Znaczy się celebrytkę mamy na topiku :) Agniecha - dobrze, że czujesz się już lepiej, doładowanie akumulatorów jest bardzo ważne :D U mnie atmosfera po kłótni z mężem sama się jakoś naprawiła. Mój małżonek nie umie się na mnie gniewać a i ja doszłam do wniosku, że przecież to nie jego wina, że ma taką matkę. Poza tym zakup tego wózka uśpił moją czujność bo sprawił mi tyle radości, że zapomniałam o kłótni. Bidulko znowu problem z dzieckiem, współczuję Ci a przede wszystkim Kacperkowi :( Ambrozja - to długa historia więc może innym razem, poza tym emocje już na tyle opadły, że dziś śmiać mi się chce co z niektórych sytuacji. Chyba muszę czuć rozgoryczenie, żeby pisać o takich rzeczach bo wtedy wszystko inaczej wygląda. Kubuś mi się obudził więc zmykam
  10. Witam babeczki! Miałam zajrzeć jeszcze wczoraj ale zrobiliśmy sobie wycieczkę a jak wróciliśmy to byłam taka padnięta, że marzyłam tylko o łóżku ;) Pojechaliśmy do mojej mamy z zamiarem spędzenia reszty dnia na działce ale jak tylko zajechaliśmy popsuła się pogoda, naszły chmury, zaczęło wiać, zrobiło się zimno i trochę popadało. Dopiero wieczorem jak mieliśmy wyjeżdżać do domu to się rozjaśniło. Ale i tak dzień zaliczam do udanych, dzieci wybawiły się ze swoim ciotecznym rodzeństwem, były momenty, że nie poznawaliśmy naszych łobuziaków bo tacy grzeczni byli ;) Mąż jeszcze przed samym wyjazdem zrobił nam niespodziankę, bo udało mu się na giełdzie okazyjnie kupić wózek dla bliźniaków w bardzo dobrym stanie za grosze. Ucieszyłam się, bo ten co mamy jest bardzo szeroki i trudno wjechać nim do jakiegokolwiek sklepu a teraz będę miała model jeden za drugim i zakupy już nie będą problemem. Doriana - widzisz sama, że podejście rodziców Majki średnio pozwoli Ci na zachowanie dyspozycyjności dla własnych spraw. Myślę, że decyzja o zakończeniu opieki nad nią dla zajęcia się własną firmą jest jak najbardziej słuszna. W biznesie nie ma sentymentów a Ty przede wszystkim teraz musisz myśleć o sobie, początki są zawsze najtrudniejsze a do tego jeszcze opieka nad dzieckiem - chyba zbyt dużo wzięłabyś na siebie. Wiadomo, szkoda bo się pewnie przywiązałaś a jeszcze jak widzisz, że rodzice mało się interesują własnym dzieckiem tym bardziej ma się wątpliwości, ale Ty masz własne życie i własne dzieci, które Cię potrzebują. Sdee - kochana jakby nie wyglądała ta druga, to żadna kobieta nie jest warta, żeby zostawić dla niej rodzinę. Coś mi się wydaje, że Twój facet szybko zrozumie swój błąd tylko zachodzi pytanie co Ty z tym zrobisz? Boję się tylko, że pomarańczki niepotrzebnie wtrąciły się w Twoje sprawy - obyś nie miała przez to problemów. Zmieniając temat - wielkie gratulacje, że mamy taką utalentowaną netkoleżankę :) Ida - i jak tam dzisiaj? Może faktycznie powinnaś to sprawdzić u lekarza. Na moje oko to troszkę się przeforsowałaś i być może stąd te dolegliwości. Anik, Ambrozja - trzymajcie się jeszcze troszkę, każdy kolejny dzień dla maluszków jest ważny. Dacie radę :) Aines - wizyta u alergologa nic nie dała. Dziecko jest jeszcze za małe na testy skórne i na szczepionki odczulające. Po obejrzeniu i zbadaniu Kacperka pani doktor stwierdziła, że nie ma widocznych i namacalnych objawów alergicznych na skórze i wskazań do stosowania leków wziewnych. Przypisała biostyminę i defaclor na wzmocnienie i tyle nam pomogła. A i jeszcze się dowiedziałam, że te testy komputerowe dla niej są bezużyteczne bo wskazują tylko, że jest się uczulonym na coś ale nie wiadomo w jakim stopniu a od stopnia uczulenia zależy sposób i konieczność leczenia. Kacper owszem jest uczulony na wszystko co Wam pisałam ale wcale nie znaczy to, że wymaga leczenia czy nawet odczulania :( Gruby miś - fajna gromadka, dzieci bardzo podobne do siebie tylko trudno zobaczyć po którym rodzicu. Babeczka z Ciebie cacy tylko tak się zastanawiam jeszcze co za kiść trzymasz? :D Dziewczyny jeżeli chodzi o rozmowy z moją teściową to niestety nie mają sensu, ni jak nie da się dogadać. Wszystko uważa za atak na siebie i za ograniczanie jej praw do wnuków. Mój mąż z kolei ma zdanie, że konflikt jest między mną a jego matką i nie będzie się wtrącał :( Cholerka muszę kończyć, jak się uda to wrócę do tematu innym razem. Pa buziaki dla Was wszystkich.
  11. Dzień dobry babeczki! Emocje nieco opadły po wczorajszym ale na samo wspomnienie dławi mnie w gardle. Mąż zachowuje się jak gdyby nigdy nic ale ja nie potrafię udawać, że nic się nie stało i trzymam go na dystans. Najgorzej, że dla dzieci taka atmosfera w domu nie jest dobra. Tradycyjnie zduszę to w sobie z uwagi na nie i trzeba żyć dalej :o Zajrzę jeszcze później, dzieci się niecierpliwią i muszę uciekać. Doriana, Aines, Gruby miś - dziewczyny dzięki za zrozumienie.
  12. Właśnie znowu teściowej udało się doprowadzić do kłótni miedzy mną a mężem i znów nie omieszkała nam wykrzyczeć, że jest u siebie i może robić co jej się żywnie podoba. Już widzę jak triumfuje. Dziewczyny nie wyrabiam nerwowo z tą poczwarą, brakuje mi już sił a tym bardziej boli, że mój mąż najnormalniej w świecie boi się mamusi i nigdy nie stanie w mojej obronie Uciekam bo muszę sobie popłakać :(
  13. Witam :) Właśnie skończyłam sprzątanie, lane na rosołku już też gotowe i jak tylko dzieci zjedzą idziemy na dworek póki piękne słoneczko :) Mąż dziś poszedł do pracy bo coś tam, nie wnikałam i musiałam dzwonić po moją panią do dzieci bo ostatnio dzieciom znudziło się siedzenie tylko w ogrodzie i jest więcej płaczu niż przyjemności z wychodzenia na dwór. Na teściową oczywiście nie mam co liczyć, wózek odpada bo się awanturują po kilku minutach i musielibyśmy siedzieć w domu lub na tarasie. Anik - to super, że kaszel ustępuje i wracasz do zdrowia :) Najgorsze już masz za sobą więc już tylko patrzeć jak maluszek będzie z Tobą :)
  14. Ambrozja - u mnie było podobnie jak pisze gruby miś, też ok. 3 tygodni chodziłam odczopowana a w zasadzie częściowo bo mi przy bliźniakach czop odchodził kawałkami, pierwszy raz zauważyłam po badaniu u gina gdzieś na początku 34 tc potem przez 2 tygodnie było czysto i po kolejnym badaniu powtórzyło się to samo. Ale skapowałam się, że to był czop jak mi po kilku następnych dniach wody zaczęły odchodzić. Anik - jak zdrówko? Troszkę niedobrze, że kaszlesz bo nie jest to bez wpływu na szyjkę macicy a szczególnie, gdy ma się z nią problemy :(
  15. Goba - a jak teściowa znalazła się po Twoim powrocie z maleńką do domu? Masz w niej jakieś wsparcie czy sytuacja bez zmian?
  16. Witam dziewczyny! Mieliśmy dzisiaj piękną pogodę, cały dzień słoneczko więc wykorzystaliśmy na maksa siedząc na dworze. Maluchy się wybiegały i śpią teraz bez kolacji bo nie zdążyłam nawet podać. Aines - ale Ty trafiasz w moje gusta muzyczne. Bajor marzenie, na tej samej stronce ukochany Piasek. Sama nie mam czasu szukać ulubionych nut ale tak przy okazji zrobiłam sobie wielką przyjemność dzięki Tobie :) Sdee - możesz mówić co chcesz i pisać też, ale ja mimo wszystko nie podzielam Waszej decyzji. Być może gdybym była w takiej sytuacji to w akcie desperacji sama uznałabym, że to dobre wyjście ale ja patrzę na to z boku i widzę to zupełnie inaczej. Dzieci w takim tygodniowym układzie większość czasu będą spędzały z Twoją teściową a nie z tatą, bo on musi przecież pracować, więc jakby nie patrzeć zostaną mu weekendy. Dobrze, że myślisz o sobie i swojej przyszłości ale chyba nie tą drogą. Kochana bez urazy ja nie chcę sprawiać Ci przykrości czy robić wyrzutów, ale tak jak pisze osoba podająca się za psychologa - ni jak teoria będzie się miała do praktyki. Doriana - przykre jest to, że nie szanują Twojego czasu i Twoich planów ale chyba jeszcze bardziej przykre to to, że zatracają się tak w pracy, że zapominają, że są rodzicami :( Jeżeli nie pomyśleli, żeby Cię o tym uprzedzić to pewnie nawet nie próbowali się wytłumaczyć o przeprosinach nie wspomnę. Życie niestety :( i układ pracodawca i pracownik - za wygodnie mają z Tobą po prostu i chyba przyzwyczaili się do tego, że wszystko im wolno. Ambrozja - taka bezradność boli bardzo, wiem coś o tym :( Łzy same cisną się do oczu jak widzisz, że przegrywasz z własnym dzieckiem. Ja co prawda jestem w innym układzie bo u mnie chodzi o dorosłą osobę więc tym bardziej trudno pojąć jak można ... Ida - całuski dla solenizantki od netciotki i udanej zabawy :) Agniecha - to zamiast słoneczka dla Ciebie :) Dla reszty mam buziaki pa
  17. Dzień dobry! Aż wrze na naszym topiku, ale nie ma dziwne przy takich tematach!!! Manika - gratulacje!!! i trzymam kciuki za wyraźną krechę. Nie wiem jak możesz trzymać w tajemnicy przed mężem taką wiadomość, ja nigdy nie potrafiłam. Za pierwszym razem dowiedział się przez telefon tuż po zrobieniu testu a za drugim razem wytrzymałam tylko do momentu, gdy wrócił z pracy. Goba - Paulinka słodka czarnulka, burza włosów aż trudno uwierzyć, że to noworodek :) Ja też chcę taką !!!!! Anik - maluszek wypisz wymaluj tato :D Wygląda na to, że też będzie miał sporą czuprynkę :) Już nie mogę się doczekać normalnych zdjęć :) Sdee - przykro mi ale też mam odmienne zdanie na temat waszej decyzji w sprawie zamieszkania dzieci. Co innego weekendy, czy nawet raz na jakiś czas cały tydzień ale tak tydzień po tygodniu gdzie indziej, nie bardzo mogę sobie wyobrazić, żeby to było dobre dla dzieci i dla Ciebie zresztą też. Aines - nie będę już kombinowała, jak przez kilka dni nie dostanie mleka w ogóle to nic się nie stanie. W poniedziałek mamy kolejną wizytę u alergologa więc może coś nam podpowie na ten temat. To ile Wy macie takich świąt z paradami w ciągu roku? Bo o ile dobrze pamiętam niedawno świętowaliście w podobny sposób. Fajnie, też bym tak chciała. Ambrozja - matko to i górnicy są delegowani do pomocy przy powodzi. Mam nadzieję, że sami mieszkacie daleko od terenów zalanych. A co do prawka to musisz przemyśleć co w tej chwili jest priorytetem szczególnie, że jak sama piszesz jest to dla Ciebie duży stres. Doriana - coś długi ten spacer z Mają :D Żart oczywiście ale zazdroszczę pogody, bo u mnie dziś na przemian deszczyk i ulewa i tak cały dzień. Mój ogródek jak nie wyjdzie słońce zjedzą ślimaki :( Agniecha - :) Ida - komentarz do postu Maniki bezbłędny, uśmiałam się, że ho, ho :D Trochę niepoważny ten Twój lekarz albo musiało się coś wydarzyć na ostatnią chwilę i nie miał czasu nikogo uprzedzić - chyba, że to gabinet państwowy więc tu bym się nie dziwiła brakiem szacunku do pacjenta :( Duże buziaki dla Was babeczki, postaram się być jeszcze później pa
  18. Witam! Ambrozja - prosiliśmy teściów już wielokrotnie, żeby nie faworyzowali Bartosza ale nic to nie daje niestety. Przecież zamiast jednej dużej rzeczy tylko dla niego można kupić trzy mniejsze swobodnie mieszcząc się w tej samej kwocie. Od jakiegoś czasu teściowie kupują coś dla Bartosza i dają mu to po kryjomu, ale wiadomo dziecko jak to dziecko jednego dnia pamięta, że to tajemnica a na drugi przybiega z nową zabawką żeby się pochwalić. Walka z wiatrakami normalnie Doriana - na razie klops niestety :( Udało mi się wczoraj kupić mleko z soi ale okazało się, że ma bardzo specyficzny smak i nawet wsypaniem większej ilości kakao nie udało się oszukać Kacperka :( Wypił tylko kilka łyczków, skrzywił się i więcej już nie chciał. Może to kwestia kilku prób - zobaczymy. Najgorsze jest to, że dopóki nie ma się potrzeby to człowiek nie zwraca za bardzo uwagi na skład produktów ja od wczoraj przekonałam się o tym, że np. kwasek cytrynowy, niewielka ilość mleko, śladowe ilości orzeszków ziemnych są wszechobecne. Niewiedza jednak czasami jest lepsza, pocieszam się tylko, że gdyby nawet nie udało mi się czegoś dopilnować to w najgorszym wypadku złapie coś co już miał i nic gorszego od ataku krtani się już nie wydarzy. Anik - daj znać jak tam sytuacja??? Ida - też Cię zalało? Aines, Marakuja, Patinka, Agaaga, Manika, Rusinka, Kamilka, Zuzia, Agniecha, Sdee, Gruby miś, Goba (mam nadzieję, że o nikim nie zapomniałam) duże buziaki dla Was i miłego dnia życzę
  19. U mnie na razie całkiem ciepło a przede wszystkim nie pada i pewnie zaraz wyjdziemy na dworek, bo nie wiadomo co będzie potem. Aines - Kacerek jest uczulony na białko mleka krowiego nie na laktozę. Spróbujemy dziś kupić mleko sojowe i zobaczymy co on na to :) Modyfikowane odpada, próbowaliśmy już wcześniej kilkakrotnie i wszystkie wywoływały odruch wymiotny ale wielkie dzięki za podpowiedzi :) Agniecha - to, że nasz syn ma alergię na roztocza kurzu domowego ma też swoje "dobre strony" bo mąż dzisiaj poodkurzał dom jak mało kiedy, tak się przejął :D A jak poziom wody dziś u Was? Anik - mam nadzieję, że to tylko chwilowe zagrożenie i wały wytrzymają i szybko wrócicie do domu. Ja na szczęście mieszkam na terenach niezagrożonych powodzią i tylko mogę współczuć tym wszystkim powodzianom. Sdee - to ważne, że nic nie zakłóciło uroczystości Twojej córci i wszystko przebiegło normalnie i najważniejsze, że dziecko jest szczęśliwe :) Mam nadzieję, że po oddaniu pracy będziesz już miała trochę więcej czasu dla nas Ambrozja - jak tak będziesz się teraz codziennie denerwowała to faktycznie wszystko szybciej się może zacząć. Albo nie zwracaj uwagi na bratanka(?) albo niech dzieci nie schodzą do niego bo po co Ci takie emocje na końcówce ciąży. Doriana - jak tam dziś samopoczucie, odpoczęłaś po wczorajszym sprzątaniu? Ida - puk, puk jak tam się macie? Całuski, do potem
  20. Witam z rana! agi79 - gratuluję trzeciej dzidzi i życzę wymarzonej córci. Zostań z nami i napisz coś więcej o sobie :) Dziewczyny dzięki za wsparcie. Już po dzisiejszym śniadaniu widzę, że będzie ciężko niestety:( Kacper nie dostał kakałka i swojego ulubionego soku i do tej pory nic nie pił. Sama woda be, z odrobiną cukru be, herbata be ale mam nadzieję, że się w końcu przełamie. Muszę się zorientować czy te wyjazdy na odczulanie będą jedynym wyjściem, bo przecież wiedząc na co dziecko jest uczulone może będziemy mogli robić to w miejscowej poradni. Zajrzę jeszcze potem, pa buziaki
  21. Faktycznie Agniecha uważajcie tam na siebie, bo jak patrzę w tv na te powodzie to aż się wierzyć nie chce jaki to żywioł i jak szybko staje się zagrożeniem dla życia. Ambrozja - dzięki, jak na razie moje maluchy zdrowe :)
  22. Witam! Doriana - fajnie, że wszystko się udało (nie licząc pogody) i że mała jest szczęśliwa. Sdee - napisz jak u Was? Ambrozja - łatwiej było jej nakrzyczeć na Twoją córę bo co by było jakby się poskarżył w domu, że babcia już pierwszego dnia krzyczy na niego. Często niestety zdarza się, że dziadkowie mają swoich pupilków i tylko ich faworyzują. Wiem coś o tym bo sama walczę z tym w domu. Gruby miś - ale Ci fajnie, ja niestety mam swoją teściową na co dzień :( Agniecha - dużo słoneczka więc Ci życzę jak najszybciej :) Aines - fajny klimat i fajnie mieć takiego znajomego, przy okazji trochę się rozmarzyłam słuchając takiej muzyki :) Byliśmy dzisiaj z Kacperkiem w L. na tych testach komputerowych i niestety okazało się, że mam alergika w domu :( Testy wykazały, że jest uczulony na mleko krowie (pije codziennie), orzeszki ziemne, kwasek cytrynowy, roztocza kurzu domowego, roztocza mączne, jakiś rodzaj pleśni lub grzyba (nie pamiętam dokładnie), pierze gęsie i kacze, wełnę owczą. Odczulenie go bez 100% gwarancji, że się nie powtórzy wyniesie nas 810zł :( ale na szczęście sukcesywnie a nie jednorazowo. Załamka jeszcze do mnie nie dociera, że teraz będę musiała zwracać uwagę na skład większości rzeczy, które jadł czy pił do tej pory, najgorzej będzie z tym mlekiem - co mam mu dać w zamian? :( Już wywaliłam wełniane narzuty na fotele, sok, który pił jeszcze dziś przed testami poszedł w odstawkę jeszcze muszę wymienić pościel puchową na silikonową i to wszystko co mogę zrobić na dziś. Oki nie smutam więcej, wiele mam ma w domu dzieci z alergią więc i ja dam radę.
  23. Witam! Dziś zrobię wyjątek i wpiszę się z rana. Pogoda fatalna, pada od rana i wszystkie nasze palny musimy odłożyć :( Dziewczyny też pewnie lekko zawiedzione bo liczyły na słoneczko i uroczystości komunijne na dworze. Pamiętam jak jadąc do kościoła na nasz ślub padał straszny deszcz a po zakończeniu mszy wychodząc na dwór przywitało nas piękne słoneczko. Śmieliśmy się z mężem, że to znak prosto z nieba :) Być może i dzisiaj u Doriany i Sdee wydarzy się coś podobnego :) Ida - i pomyśl sobie, że przez "nadgorliwego" lekarza musiałabyś przez tyle czasu pościć :D Widzę, że pomyliłam autorkę listy wyprawkowej i odniosłam się do Anik. Anik - jak się czujesz? Mam nadzieję, że to tylko zwykła niestrawność i dziś jest lepiej. Kamilka - z nami szybko zleci Ci czas tylko zaglądaj częściej :) Agniecha - jak nic jakaś deprecha Cię męczy, za długo masz już tego doła. Zrób coś tylko dla siebie, trochę zdrowego egoizmu jeszcze nikomu nie zaszkodziło. Jesteś oddaną matką i żoną ale przez jeden dzień, jak zrobisz sobie jakiś wypad Twój dom się nie zawali a mąż będzie mógł spędzić więcej czasu z dziećmi. Doriana, Sdee - udanych imprez :) Całuski dla reszty mamusiek pa
  24. Witam mamusie a szczególnie nowe :) Goba - poczekamy cierpliwie, każda z nas chyba pamięta dokładnie jak ciężko jest przez tych kilka dni czy tygodni po porodzie. Zanim wpadnie się w rytm potrzeba trochę czasu. Bartosz z racji, że był pierwszy był rozpieszczany do granic, ciągle rączki, cycek, rączki. Kacper i Kuba dopóki byli w szpitalu byli nauczeni zasypiać sami, bez rączek czy lulania ale wszystko zepsułam po powrocie do domu, szkoda mi było jak płakali i niestety zawsze ulegałam. Twoja Paulinka to mądra dziewczynka, też od razu wie co dobre :) Doriana - mogę sobie tylko wyobrazić w jakim napięciu czekacie na jutrzejszą uroczystość. Pewnie wszystko zapięte na ostatni guzik. W poniedziałek oczekuję, że zdasz nam pełną relację :) Wielki buziak dla córci z tej okazji. Sdee - a jak u Ciebie? Trudno sytuacja ale mam jednak nadzieję, że mimo wszystko to będzie szczęśliwy dzień dla Ciebie i córki i też duże buziaki ode mnie. Ida - a co z Tobą? Aines - jeszcze nie wróciłaś, czy po prostu ciężko Ci wrócić do normalności po takich atrakcjach? Agniecha - i jak mały? bo Bartosz niestety chyba znowu coś złapał Patinka - a jak tam sporna sprawa, wygrana czy wynik w oczekiwaniu? Ambrozja - moje maluchy mają identyczny pojazd ale na szczęście mąż odłączył kabelki i mam spokój z tą muzyczką nie do wytrzymania. Wystarczy im, że jeździ :) Anik - to chociaż dobrze, że Twoja dyrektorka to jakaś w porządku babka. Bartosz już oficjalnie został przyjęty do zerówki, listy zostały już wywieszone. Zapisaliśmy go na pięć godzin bez wyżywienia i tym samym bez czesnego i na dodatek zupełnie przypadkiem bo w sklepie poznaliśmy jego nową wychowawczynię. Pierwsze wrażenie pozytywne a najważniejsze, że zna Bartosza bo bywała u niego w grupie na zastępstwie. Zobaczymy co będzie od wrześnie :D Miłej niedzieli, pa
  25. Witam! Dziś mogłam wybrać się na zakupy bo mąż oprócz planowego urlopu dostał jeszcze dzień wolny za jedną z przepracowanych sobót i już od dziś jest w domu. Tradycyjnie wybrałam się troszkę poszperać w ciuszkach dla dzieci i nie powiem opłacało się a i dla siebie zrobiłam niewielki zakup :) A przed chwilką udało mi się sprzedać troszkę ciuszków po maluchach za całkiem fajną sumkę. Kiedyś wystawiłam zestaw ubranek na allegro i osoba, która wygrała licytację zadeklarowała się, że jak będę miała kolejny zestaw to chętnie go kupi i tym sposobem wpadło trochę kaski. Szybko jakoś zleciał mi dzień a ta pora mniej więcej będzie chyba już tradycyjna na kafe. Maluchy śpią, Bartosz z tatą na dworze a ja przed komputerem. Anik - faktycznie pokaźny ten zestaw i jak tak sięgam pamięcią wstecz to chyba też o połowę miałam mniej. A teraz z innej beczki bo tak mnie zastanawia jak to możliwe, że Twój pracodawca nie ma już dla Ciebie etatu. To coś nie zgodne z kodeksem pracy a już szczególnie wysyłanie Cię na urlop wychowawczy. Sprawdź sobie jak się to ma do przepisów bo tylko rok wychowawczego jest płatny (jakieś śmieszne pieniądze) a potem faktycznie zostaniecie z jedną pensją. Nie będę się tu wymądrzała, bo się zaraz okaże, że szkolnictwo rządzi się własnymi prawami i żadne przepisy Cię nie chronią. Agniecha - to chyba tylko my dwie się mamy ciągle z tymi chorobami dzieci - jak moje zdrowe to Twoje chorują i tak na zmianę. U mnie jak na razie wszystko oki. odpukać. W poniedziałek jedziemy z Kacperkiem na komputerowe testy alergiczne - wynalazłam taką metodę w internecie. Ciekawa jestem jak rzeczywistość się ma do tego co o tej metodzie wyczytałam. No to sobie popisałam, uciekam bo Kubuś się obudził pa
×