Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

agal67

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez agal67

  1. Manika - gdybyś zadzwoniła teraz na dyżur i poprosiła o wizytę domową? Wiatrówka to choroba zakaźna, mała oprócz tego ma objawy innej infekcji (temperaturę) lekarz dyżurny musi przyjąć zgłoszenie i nie wiem co musiałoby się stać, żeby Ci odmówił. Brać samemu dziecko do lekarza to duże ryzyko. Ida - czyli dalej nie do końca wiesz co to tak naprawdę jest? Zakaz seksu :( Nie masz wyjścia musisz dostosować się do zaleceń lekarza, najważniejsze, że małe ma się dobrze :) Sdee - czyli teraz to wszystko musi samo się wchłonąć czy wycieknie tak jak przy @. Zawsze myślałam, że takie torbiele to coś poważnego i przeważnie usuwane jest operacyjnie. Całe szczęście, że już nie boli i nie cierpisz fizycznie :( Uważaj na siebie
  2. Tym bardziej powinnaś iść czy zadzwonić do lekarza, bo przeziębiona wiatrówka może dać poważne komplikacje :( O ile dobrze pamiętam, to na 3 czy 4 dzień miałam już strupy ale było to tak dawno, że mogę źle pamiętać. Manika lepiej dmuchać na zimne, wiatrówka to wbrew pozorom bardzo niebezpieczna choroba.
  3. Manika - nie jestem pewna, ale wapno do picia chyba też pomaga - mniej swędzi. Okolice intymne to najgorsze miejsce przy tej chorobie niestety:( Obawiam się, że będziesz musiała zadzwonić do lekarza i spytać o środek na te właśnie miejsca - biedna maleńka :( Ja przeszłam wiatrówkę w wieku dwudziestu paru lat i też byłam zsypana dosłownie wszędzie - radziłam sobie częstymi prysznicami części intymnych i wiedzą, że muszę to przeczekać ale wiadomo, że z dzieckiem jest trudniej :(
  4. Witam! Doriana - przejęłam - nie przejęłam w każdym bądź razie miłe to nie było ale nie będę płakał z powodu oceny kogoś kto mnie nie zna a wyciąga wnioski na podstawie kilku przeczytanych postów :P Niedzielę planowaliśmy zupełnie inaczej ale nasze palny zostały zweryfikowane przez siłę wyższą - czytaj teścia (strach używać tego słowa na forum). Nieważne będzie jeszcze niejedna niedziela więc nadrobimy. Sdee - kochana witaj i mam nadzieję, że już na dobre wróciłaś do nas. Czekam na wieści po wizycie u lekarza :( Ida - faceci to jakby przez kalkę robieni, czasami kilka razy swojemu powtarzam, że to czy tamto mamy zrobić, pojechać a jak przychodzi co do czego to strasznie zdziwiony bo mu nie mówiłam. Mój mąż ma niedosłuch na jedno ucho i często w takich wypadkach powołuje się na to jakoby miał usprawiedliwienie. Dobra ja tu o mężach a ważniejsze jest jak się czujesz? Mam nadzieję, że znowu jakiś fałszywy alarm i po powrocie od lekarza ogłosisz nam tylko same dobre wieści :) Obowiązki wzywają, jeszcze będę pa
  5. Matko dalej nagonka na mnie :o Doriana - wiem, że powinnam to olać ale jakoś trudno się opanować nad takim tekstem. likto - ... A jednak się opanuję :)
  6. Witam ! Widzę, że włożyłam kij w mrowisko :( ale takie są niestety uroki sąsiedztwa. Sąsiad szarpie nerwy innym swoim upodobaniem do piły a moje dzieci krzykami. Przyjazna ludziom - dzięki :) Dziś właśnie teść po raz kolejny dał dowód na to, że nie ma nic za darmo. Mąż pojechał właśnie do teścia do firmy odrobić wtorkowy wyjazd z Bartoszem do lekarza Tak właśnie wygląda bezinteresowność moich teściów :) Pusto strasznie, wczoraj zaglądałam parę razy ale zapomniałam, że to weekend:(
  7. Witam! No przepraszam, faktycznie nie wzięłam pod uwagę, że moje dzieci przeszkadzają sąsiadom, więc tym bardziej z pokorą muszę przeczekać aż sąsiad skończy ciąć to drewno :P Na szczęście wczoraj skończył. A swoją drogą to aż ciarki przechodziły jak jego 6 letni syn stał tuż obok niego i przyglądał się jak tata wymachuje piłą łańcuchową. Zresztą to nie pierwszy raz, że temu dziecku jeszcze nic się nie stało to cud :( Nie wiem czy oglądałyście film z Pazurą "Nic śmiesznego" - tam miał takiego sąsiada co zapraszał kolegów z wiertarkami udarowymi, żeby sobie powiercić w ścianach - to czasami mam wrażenie, że mój sąsiad jest właśnie takim fascynatem piły łańcuchowej :D Kiedyś teść poszedł do niego, żeby pożyczyć tej piły, bo w ogrodzie trzeba było ściąć starą jabłonkę. Oczywiście nie pożyczył ale przyszedł i sam ją ściął a potem jeszcze pociął na drobne na kawałki. Dobra koniec bo to mało fascynujący temat :) Dziś chyba czeka nas dzień na dworku bo wszystko wskazuje, że będzie ciepełko. Ugotuję tylko jakąś zupę i zmykamy do piaskownicy. Goba - w zeszłym roku też kupiliśmy wózek-spacerówkę dla maluchów na allegro i chyba podobnie byłam rozczarowana jej stanem jak Ty. W opisie i na zdjęciach stan bdb a faktycznie brudna i rozklekotana. Ludzie nie mają wstydu sprzedawać takie brudne rzeczy. Wiadomo, że i tak bym odświeżyła, ale pierwsze wrażenie jednak pozostaje w pamięci Kochane buziaki dla Was wszystkich, miłego i słonecznego dnia życzę
  8. Właśnie wróciłam z zakupów, też musiałam odreagować. Sąsiad od trzech dni niemalże od rana do wieczora tnie drzewo piłą, mam tak ruszone nerwy, że myślałam, że dzisiaj już kogoś pogryzę Zakupy na szczęście się udały, pojechałam do swojego ulubionego ciuchlandu za 1zł w piątki i nakupiłam dzieciom ciuszków, kilka nawet z metką udało mi się upolować :) a wszystko za jedyne 39 zł. Rano udało mi się już Bartosza zarejestrować do urologa na 27 kwietnia w związku z czym czeka nas kolejny wyjazd, niestety wizyta prywatna tym razem bo tak musielibyśmy czekać do czerwca, a na dodatek dziadek zadeklarował się pokryć koszty więc trzeba korzystać :P
  9. Hej dziewczyny! Rusinka - ja niestety Ci nie pomogę bo moje dzieci nigdy nie miały problemu z uszami więc ten temat jest nam obcy. Doriana - widzę, że ruszyłaś całą parą, oczywiście życzę Ci powodzenia, obawiam się tylko, że ferworze pracy zapomnisz już o nas całkiem :( Moje maluchy na szczęście biorą "ferrum lek" - pachnie i smakuje jak czekolada w płynie. Hemofer brali jeszcze w szpitalu ale nie służył im, do dziś pamiętam ten metaliczny smród. Ambrozja - do wytrwałych świat należy, tylko czy to nie są dodatkowe koszty za każdym razem? Patinka - dołączam się do życzeń urodzinowych - wszystkiego najlepszego Gdzie nam się podziałaś tak a propos? Uciekam na kawkę i ciasteczko - a boczki rosną :D
  10. Ależ dzisiaj była pogoda - wiało i padało na przemian (nawet śnieg) - przesiedzieliśmy cały dzień w domu. O ile Bartosz już rozumie, że nie wychodzimy na dwór bo jest zimno to maluchy dały dzisiaj taki popis histerii jak mało kiedy :( Zaczęłam dziś dawać im żelazo, wypili bez problemu co mnie cieszy. Zastanawiam się tylko czy nie będzie jakiś skutków ubocznych tak jak poprzednim razem - Kubę bolał brzuszek a Kacper załatwiał się z krwią - ale wtedy mieli niecały roczek więc jest nadzieja, że może wyrośli już z tego. Ida - faktycznie, to dobrze, że trafiłaś na takiego skrupulatnego gina tylko ze szpitala to powinni wypuścić Cię bez żadnych wątpliwości jednak. Kurcze druga Anglia się zaczyna robić czy jak Najlepiej natrzyj małą na noc czymś rozgrzewającym, witamina C i syrop powinny załatwić sprawę o ile jest to lekkie przeziębienie :( Agniecha - szkoda bo myślałam, że temat wyjazdu jest już zamknięty i jak tako odzyskaliście spokój i o jedno zmartwienie mniej... Myślałam, że siądę na dłużej ale właśnie maluchy się budzą i muszę kończyć.
  11. Dzień dobry dziewczyny! Wysłałam dziś męża o 6 rano żeby zarejestrował mnie do kardiologa i okazało się, że wrócił z kwitkiem - 3 osoby z kolejki (a był dziesiąty) a reszta z rezerwacji telefonicznej. Zaproponowano mi termin na wrzesień!!! Tylko się pochlastać albo bulić prywatnie Goba - a może Paulinka zrobi Wam niespodziankę i urodzi się w terminie :) Agniecha - mam nadzieję, że nie powaliło Cię przez to gardło. Zapomniałam pogratulować umowy męża - przynajmniej tu sytuacja jest klarowna i wyjazd nie będzie konieczny. Pewnie odetchnęłaś z ulgą a mąż odzyskał spokój :) Anik - już bardzo mało Ci zostało - ależ to szybko zleciało :) Dasz radę, tyle już przeszłaś, że te kilka tygodni to tylko strzeli. Będzie dobrze ... Wczoraj teściowa (gdy byliśmy u chirurga) zafundowała Kacperkowi kąpiel w dzień bo jak to się wyraziła zasrał się. Bagatela - zapomniała tylko okna zamknąć w łazience Poczekamy, zobaczymy co się z tego wykluje. Buziaki mamuśki :)
  12. Już po wizytach - u laryngologa dzięki Bogu wszystko oki. nie licząc oczywiście zdiagnozowanego wcześniej trzeciego migdałka. Ida - to miałaś dziś sporo przeżyć, tylko trochę dziwne, że mimo tylu badań i tak nie wiesz czy to wody czy upławy. Może powinnaś jednak spróbować tych wkładek, nie są tanie ale dają pewność. Takie czekanie i obserwowanie, czy nic złego się nie dzieje to tylko niepotrzebny stres dla Ciebie i dziecka :( a zagrożenia w związku z wyciekiem są makabryczne. Jak znam życie to pewnie się zadręczasz myślami czy dziecku nic nie jest mimo zapewnień lekarza, że wszystko jest w porządku. Mam nadzieję, że to podobna sytuacja jak u Patinki i również skończy się tylko na strachu :) Jeżeli chodzi o maluchy to sama nie wiem jak to jest, bo paradoksalnie Kubuś, który zawsze miał dużo gorsze wyniki niż Kacper chorował zdecydowanie mniej. U Kacperka wyniki przeważnie były na granicy normy a chorował non stop, więc trudno ocenić co na co ma wpływ? Na razie dostali jedną butelkę żelaza po niej mamy odczekać miesiąc i ponownie zrobić badania. Boję się tylko, że będzie problem z Kubą bo podawanie mu lekarstw to jest tragedia. Agniecha - gdzie jesteś, jak gardło? Ambrozja - ciekawa jestem kto był w większym stresie Ty czy instruktor zważywszy na Twój stan :) Dasz radę tylko bez paniki :) To chyba ostatni moment bo potem jak dzidzia przyjdzie na świat będzie chyba trudniej. Uciekam i chyba już dobrej nocy życzę dziewczyny
  13. Witam raz jeszcze! Również na krótko bo muszę zrobić obiad zanim pojadę do laryngologa. U mnie niestety nie dość dobre wieści. Sikanie Bartosza nie jest spowodowane stulejką. Lekarz umiejętnie aczkolwiek w dość bolesny dla synka sposób udowodnił nam, że nasze dziecko nie ma stulejki więc kolejnym etapem będzie urolog dziecięcy :( Ponieważ w naszym mieście nie ma takowego specjalisty znowu musimy szukać lekarza w mieście oddalonym o 100 km od nas :( Maluchy mają anemię i muszę 2x dziennie podawać im żelazo w płynie + witaminy B6 i c i kwas foliowy. Ciekawa jestem co nas jeszcze dziś czeka u laryngologa :( Ja znowu tylko o lekarzach i chorobach ale tak się składa, że dopada nas coś bez przerwy. Aines - teściowe są u siebie a bezskutecznych rozmów było już wiele. Doriana - wujek trafił na jakąś poczciwą lekarkę a taka rehabilitacja to jak gwiazdka z nieba dla niego i dla Ciebie :) Rusinka - wieki Cię nie było!!!!! ale lepiej późno niż wcale :) Mam nadzieję, że teraz będziesz zaglądała częściej :) Dziewczyny muszę uciekać, pozdrawiam Was wszystkie i co złego to nie ja
  14. Witam! Ja tylko na chwilkę bo zaraz jadę z Bartoszem do chirurga i niestety czas mnie goni. Ida - ja się absolutnie nie gniewam i nie gniewałam. Może faktycznie zbyt impulsywnie zareagowałam ale temat moich teściów to koszmar mojego życia więc stąd moja reakcja. Mam nadzieję, że puścisz to w niepamięć :( Na problem z wyciekiem najlepsze będzie jak kupisz sobie te wkładki, których używała Patinka. Były dostępne już jak byłam w ciąży z bliźniakami więc bez problemu powinnaś kupić w każdej aptece. Będziesz wiedziała od razu czy to wody czy tylko upławy bo to zbyt poważna sprawa, żeby czekać do jutra. Trzymam kciuki. Marakuja - :) całuski.
  15. Miało mnie już dziś nie być ale coś mnie tknęło i zajrzałam do albumiku - Ida skasowała swoje zdjęcia. Obraziła się na serio ale dlaczego na Was? Gdybym mogła przewidzieć, że aż tak poczuje się urażona moją odpowiedzią to zapewne nic bym nie pisała, dziwne trochę ... nie rozumiem :(
  16. Witam! Ja też tylko na moment bo zaraz z dziećmi idziemy do ogrodu. Doriana - tak jak piszą dziewczyny takie krwawienie nie musi oznaczać niczego złego ale sprawdzić trzeba koniecznie. Mam nadzieję, że wszystko dobrze się skończy :) Aines - szczerze powiedziawszy za żadne pieniądze mając w pamięci ostatnią katastrofę nie wsiadłabym do samolotu, ale ja w ogóle panicznie boję się latać i mam nadzieję, że nigdy w życiu nie będę musiała już tego robić. Ale jak to mówią życie tocz się dalej i co dla jednych jest zbawieniem dla innych problemem. Szkoda by było, gdyby Twoje plany nie wypaliły ale wszystko wskazuje na to, że jednak się spotkacie i tego Ci życzę. Agniecha - ponawiam - poproszę przepis na 5 kg mniej miesięcznie :) Goba - kochana Ty powinnaś już siedzieć i czekać na poród a nie myć podłogi na mokro :) szalona :) Sdee - widzisz, nie tylko ja za Tobą tęsknię, wracaj proszę :( Moi nie do zdarcia teściowie wczoraj zaliczyli kolejną imprezkę, tylko tym razem w domu z powodu złej pogody. Oj ciężko będzie :( Zajrzę jeszcze wieczorkiem a teraz idę dzieci szykować na dwór, pa
  17. Witam! Doriana - to same dobre wieści u Ciebie. Liwia może być już spokojna Ty zresztą też i teraz już tylko czekać do maja :) I po co to wszystko było? Też miałam egzamin do komunii ale z tego co pamiętam to chodziło bardziej o znajomość pacierza i bez problemu zdałam, gorzej było z maturą z religii - też jakiś koszmar. Pamiętam siostra straszyła nas, że bez tego dokumentu nie będziemy mogli przystąpić do sakramentu ślubu - a jak się okazało to w ogóle ten dyplom nie był potrzebny tylko świadectwo z 8 klasy. U wujka też idzie w dobrym kierunku, tylko patrzeć jak wyjdzie ze szpitala - no właśnie tylko co dalej? Rozmów z teściami przeprowadziliśmy już kilka ale na dobrą sprawę nic nie dały a wręcz przeciwnie, zawsze były powodem do wielkiej obrazy i zarzucenia nam, że ograniczamy im prawa do wnuków. To temat rzeka a ja nie mam już siły nawet o tym myśleć. Tylko wyprowadzka nas ratuje ale - no właśnie ale - ja o każdej porze dnia i nocy bez zastanowienia a mąż wciąż ma wątpliwości. Dopóki dam radę będę czekała ale obawiam się, że przyjdzie taki dzień, że postawię mu ultimatum :( Patinka - to zapewne znaczy, że mysz powędrowała sobie dalej tak samo było u mnie :) Moje dzieci jeszcze nie miały ospy i właśnie nie wiem czy to jest powód do radości, bo im dziecko starsze tym łatwiej o komplikacje przy tej chorobie :) Kup puder w płynie, wapno z wit. C i chyba nic więcej się przy tym nie bierze no i trzeba uważać, żeby nie przeziębić i nie drapać mocno a będzie dobrze. Zresztą masz już doświadczenie :) Ida - :) Agniecha - dzięki :) Wczoraj padało a dziś piękne słoneczko świeci ale jest jeszcze bardzo zimno, brrr a ja się zaraz wybieram do sklepu bo wpadł mi w oko przepis na ciasto cytrynowe i dużo rzeczy mi brakuje do pieczenia. Na szczęście ciasto ma być od połowy pieczenia przykryte folią więc nadaje się do mojego piekarnika bo jest szansa, że się nie spali :) Dziewczyny buziaki i miłego dnia Wam życzę.
  18. Goba - chyba Ci nie pomogę bo raczej nie mam pojęcia jak wygląda ten wózek z wkładką i bez :( Wiem, że są już spacerówki specjalnie przystosowane dla noworodków ale nawet nie pamiętam marki. A co w zimie, tu chyba raczej głęboko spacerowy by się przydał?
  19. Chyba coś z przekazem u mnie nie w porządku skoro coś co mnie boli i denerwuje innych śmieszy. Wiesz Ida za 1, 2 ... 5 razem też się śmiałam ale już od dawna mi nie do śmiechu. Nie o wszystkim piszę bo nie o wszystkim mogę albo się po prostu wstydzę, a już na pewno moim teściom daleko do poczciwości. Mają dużo na swoim koncie i uwierz mi są to rzeczy, które będą się ciągnęły za nami bardzo długo ale nie wnikam w szczegóły ze względu na męża bo wiem, że miałby mi za złe i byłoby mu bardzo przykro, gdyby to przeczytał. Jednych życie uczy pokory a moim teściom ten stan jest zupełnie obcy w jakimkolwiek obliczu by stanęli. Przez tyle lat nauczyłam się już nie płakać, znosić upokorzenia, wysłuchałam już wielu obraźliwych epitetów pod moim adresem, nauczyłam się już żyć po cichu - milczę i nie reaguję dla męża i dzieci - ale do czasu Mam nadzieję, że jako sama stosując dosadne wypowiedzi nie weźmiesz tego do siebie. Agniecha - a ja jestem już wręcz przekonana co do intencji moich teściów, za dużo tych sytuacji przeżyłam :( Może powinnaś brać coś przeciwzapalnego bo same przeciwbólowe leki mogą nie wystarczyć bidulko :(
  20. Przerwa na kawę :) a w zasadzie kombinację kawy z czekoladą. Patinka zaczynam wypróbowywać Twoje patenty :) Bartosz bawi się z maluchami jak na razie spokojnie i grzecznie więc ja na chwilkę mogę być z Wami. Aines - wczoraj, że Bartosz zasnął razem z maluchami to była wyjątkowa sytuacja, bo już od dawna nie sypia w dzień. Miał karę i nie mógł wychodzić ze swojego pokoju i właśnie przy tej okazji przysnęło mu się. Zrobił krzywdę Kacperkowi - uszczypnął go w plecki aż do krwiaka a ponieważ nie chciał przeprosić odesłałam go do pokoju. Strasznie nie lubię tego robić bo zaraz mi go szkoda ale wczoraj już przegiął. Fajnie, że planujecie wyjazd we dwie, będziesz miała mamę tylko dla siebie. Kiedyś kombinowałam jak tu szybko wyprowadzić się z domu od mamy a teraz czekam i cieszę się na każdy jej przyjazd więc doskonale Cię rozumiem tym bardziej, że dzieli Was tyle km. Ida - dzięki za stronkę, na razie przejrzałam tylko pobieżnie ale jak znajdę czas poczytam dokładniej. No szlag mnie trafi na miejscu, właśnie przed chwilką dziadek na pocieszenie dla Bartosza za to, że ma szlaban min. na schodzenie na dół za wczorajsze zachowanie (i nie chodzi tylko o Kacperka) kupił i przyniósł mu na górę plastikowy miecz do kompletu do zbroi rycerskiej, którą dostał parę dni temu, naklejki i kolorowanki. No i co to za szlaban jak dziadek przynosi prezenty I tak jest zawsze - kurwa kiedy to się skończy? Chociaż dobrze, że Bartosz podzielił się naklejkami z maluchami, bo dziadek po raz kolejny nie miał ich w palnie I jak tu być zdrowym, normalnie jak do ściany, już podejrzewam, że większość rzeczy jest przemyślana i celowo się tak zachowują Dobra nie nudzę, uciekam ...
  21. Witam! Dziś czeka nas siedzenie w domu niestety bo pada i jest paskudnie na dworze. Przy takiej pogodzie tracę chęci do czegokolwiek :( Na szczęście dziś tylko zupę mam do ugotowania a potem już mogę "poleniuchować" :P Doriana - tak myślałam, że za dużo zwaliło Ci się na głowę za jednym razem. Swoją drogą to po co dzieciom taki stres przed komunią, egzaminy, pytania (115???) o zgrozo :( Współczuję! Jeżeli chodzi o wujka to bardzo dobrze, że stało się to w szpitalu a nie w domu, bo kto wie jak takie krwawienie mogłoby się skończyć bez fachowej opieki. Troszkę jeszcze zyskałaś czasu w sprawie opieki nad nim. Przykre ale tak czasami bywa a życie nie pyta czy nam to odpowiada i czy nam się podoba :( Syn trochę późno się obudził ale trzymam kciuki, żeby Wam się udało. Ida - nie musisz przepraszać, bez przesady - sama się zaangażowałam mocno w sprawę Sdee. Sdee - trzymasz się jakoś? Reszta dzielnych mam, gdzie jesteście? Tymczasem uciekam do kuchni - jeszcze będę. Pa
  22. Witam raz jeszcze! Goba - wiem z praktyki jak przykro jest, gdy nie możesz na nikogo liczyć. Z jednej strony musisz na siebie uważać a z drugiej musisz robić to co zwykle (no może z małymi wyjątkami). Tak jak kiedyś Ci pisałam, teściowej bliższe jest własne dziecko niż synowa i pewnie stąd ta obojętność a wnuczką pewnie się zainteresuje jak już będzie na świecie :) Choć przyznam, że w moim przypadku nawet po urodzeniu maluchów teściowie niewielkie zainteresowanie wykazują, gdyby mąż nie prowadził ich na dół to widzieliby ich przy okazji lub tyle co na dworze :( Za to strasznie faworyzują Bartosza na każdym kroku dosłownie i szlag mnie trafia bo niewiele mogę zrobić a Bartosz ewidentnie to wykorzystuje Do mama dwójki - przepraszam, że się nie odniosłam do Twojego wpisu ale jak sama widzisz u mnie jest dość specyficzna sytuacja bo już za drugim porodem miałam trójkę dzieci :) Sama masz już dwójkę więc jesteś doświadczoną mamą, zapewne sama odczułaś, że nie ma już takiego strachu o dziecko przy każdym kichnięciu czy kaszlnięciu czy generalnie przy pielęgnacji. Więcej rzeczy robi się już na pamięć bez zastanawiania się czy oby dobrze to robię. Czasu może faktycznie ma się mniej ale tylko na początku, dopóki dzieci nie zaczną się razem bawić. Problemem będą zapewne wyjścia z dziećmi, bo jeżeli nie będzie Ci kto miał pomóc to może być trudno, ale to też do czasu. Im większa różnica wieku między rodzeństwem tym lepiej (w granicach rozsądku oczywiście). Ida - co u Ciebie, odzywasz się tylko przy okazji dyskusji ze Sdee a tak Cię nie ma :( Moja cała trójka śpi i sama się zastanawiam, czy nie skorzystać i nie poleżeć troszkę :P Chyba się jednak skuszę ...
  23. Witam mamusie! Goba - mój Bartosz ma stulejkę ale na pierwszej wizycie u chirurga okazało się, że jest jeszcze za mały do zabiegu (miał 2 latka) i lekarz kazał nam się zgłosić jak skończy 4. W zeszłym roku byliśmy ponownie a tym razem stwierdził, że nie jest źle i zabieg nie jest konieczny. Ponieważ ostatnio "bardzo często" biega sikać a wszystkie wyniki są w porządku więc jest to albo wina stulejki albo na tle nerwowym. W przyszłym tygodniu idziemy do chirurga :( Agniecha - tak się zastanawiam nad tą komunią. Niby nie wypada ale gdybyś szczerze powiedziała, że finansowo nie jesteście przygotowani na udział w komunii i w takiej sytuacji wolelibyście w ogóle nie przychodzić niż przyjść i czuć skrępowanie. Nie chcę nikogo urazić ale teraz dla większości dzieci ważniejsze są prezenty niż pozostała ceremonia - smutne ale prawdziwe a zegarek to zamierzchła przeszłość. Nie utrzymujecie od lat kontaktów więc trochę też jest to dziwne, że przy okazji komunii zostałaś zaproszona. Musisz to przemyśleć, bo z drugiej strony może sugerowali się tym, że to dobra okazja żeby odnowić znajomość, nie wiem :o Do pisałam wczoraj - raczej nie przez Ciebie to zamieszanie, chodzi bardziej o pozostałe wpisy wyjęte zupełnie z kontekstu. W Tobie Sdee znalazła dobrego rozmówcę, przecież to widać. Anik - :) Sdee - proszę wracaj do nas :( Doriana - odezwij się!
  24. Cześć dziewczyny! To nam się znowu dostało, jeszcze trochę to będziemy musiały pisać pod dyktando a zresztą ja nie o tym :) Sdee - przestań się wygłupiać, to naturalne, że potrzebujesz wsparcia i rozmowy a wiadomo jak to w rozmowie zdarzają się i sprzeczki bo każdy chce mieć własne zdanie. Pisz do nas o wszystkim będzie Ci łatwiej przez to przejść a sama będziesz się tylko zadręczała niepotrzebnie Agniecha - trzymam kciuki za wizytę u dentysty :) Bartosz ma wszystkie wyniki w porządku i lekarka powiedziała, że albo faktycznie to stulejka i dała na skierowanie do chirurga albo na tle nerwowym. W laboratorium okazało się, że cukier nie jest już badany z palca i mały miał pobieraną krew z żyły, ciężko było ale jakoś daliśmy radę. W ogóle przeżyłam dziś straszny tekst własnego dziecka. Już na różne sposoby nas szantażował, żeby mu tylko pozwolić pograć na komputerze ale dziś przeszedł samego siebie. Nie pozwalałam mu się dziś nawet zbliżyć do komputera a ten do mnie - to daj mi prawdziwy pistolet to się zabiję niż dłużej mam tak żyć - normalnie mnie sparaliżowało tym bardziej, że płakał przy tym w głos :( Uległam oczywiście ale nie wiem co dalej mamy z tym zrobić ? Wiem, że źle postąpiłam ale dosłownie wczoraj czytałam art. o 6-letniej samobójczyni, która po kłótni z matką o jakąś błahostkę założyła sobie pasek na szyję i powiesiła się na poręczy własnego łóżka :( Normalnie jakaś masakra :( Moje echo w porządku, niczego złego lekarz się nie dopatrzył ufff ... Uciekam bo mąż wrócił z pracy pa
  25. Sdee - wszystkie mamy dla Ciebie "dobre" rady i zalecamy Ci stanowczość i obojętność bo nam tak łatwo, bo żadna z nas nie jest w takiej sytuacji i nie musi przeżywać każdego dnia tego co Ty. Faktycznie, gdybyś wcześniej dostrzegła jakieś sygnały, że Twój M coś planuje, że coś jest nie tak to może miałabyś czas, żeby się na to przygotować. Kochaliście się do końca w przenośni i dosłownie i nagle taka decyzja!!! Jeżeli Tobie trudno to pojąć to nam tym bardziej. Byliście ze sobą długo, macie mnóstwo wspólnych przeżyć więc trudno się dziwić, że nadal go kochasz jednocześnie przeklinając go. Chciałabym, żeby ta wróżba się spełniła i żeby minęły już te 3 miesiące i żebyś ponownie była tą zwariowaną dziewczyną. Życzę Ci tego i tak naprawdę nie ważne, ile upokorzeń będzie Cię to jeszcze kosztowało bo radzić każdy może ale co by było, gdyby znalazł się na Twoim miejscu. Zła jestem na Twojego M i nie mam o nim najlepszego zdania i pewnie już nie zmienię ale rozumiem również Ciebie i tak naprawdę podziwiam, że mimo wszystko dajesz sobie radę. Agniecha - może faktycznie ta rana ciągle ropiała przez ten wrośnięty włos. Może sama w końcu znalazłaś "lekarstwo". Ciekawe co by mądry lekarz na to odpowiedział? Jutro ważny dzień dla mnie - mam mieć echo serca, umówiona jestem na 15:30 a dla pewności zadzwoniłam dzisiaj, żeby się upewnić czy nic się nie zmieniło. Już dziś się denerwuję a co dopiero będzie jutro! Rano z Bartoszem muszę jeszcze załatwić morfologię i cukier tylko nie wiem czy będzie sens robić te badania bo pod wieczór zaczął kaszlać więc jeżeli to początek infekcji to wynik może być zakłamany :( Kurcze a już myślałam, że jak nie będzie chodził do przedszkola to się to wszystko uspokoi :( Późno się zrobiło więc życzę wszystkim dobrej nocy, pa
×