Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

agal67

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez agal67

  1. Być może tak jest, być może mam za mało wiary we własnego męża:( Dotychczas dał mi tyle powodów do niezadowolenia, że zapewne stąd moje nastawienie do niego w sprawie dzieci.
  2. Doriana - pomyśl, że tylko dwie nocki przed tobą i już będziesz w domu a tam wszystko co złe szybko minie. Odzywaj się do nas koniecznie :) Agaaga - gdybym nie daj Boże musiała gdzieś wyjechać na kilka dni a dzieci zostały by z mężem to wyglądałoby to mniej więcej tak: chodziłyby ubrane w to samo przez te kilka dni, jadły by chrupki, parówki i kulki na mleku na okrągło. Nie wspomnę, że zapewne mojemu ślubnemu nie przyszłoby do głowy, żeby dzieci wziąć na jakiś spacer o kąpieli wieczorem też nie byłoby mowy. Nie mówię, że nie opiekowałby się nimi ale poszedłby totalnie na łatwiznę. Co innego wyjście na godzinę dwie na jakieś zakupy ale i tu zazwyczaj ściga mnie telefonami gdzie jestem i o której wrócę. Jeżeli chodzi o pogodę w Polsce to zdrowia życzę jeżeli masz zamiar wybierać się na spacery wózkiem, tym bardziej, że zapowiadają nawrót śnieżyc i mrozów - to raczej pogoda dla Twoich chłopaków niż dla niuni. Moje dzieci są jeszcze małe bo najstarszy ma 5 lat a bliźniaki niespełna 2 ale już dzisiaj na samą myśl jak to będzie, gdy zacznie się czas dojrzewania i buntu ogarnia mnie strach jak z tym podołam :( Ida - dobrze to ujęłaś - zwątpiłam w siebie. Niejednokrotnie zastanawiałam się co robię nie tak, że ciągle spotykam się tylko z atakiem ze strony teściowej i jak mam się zachowywać, żeby było dobrze, ale od wczoraj już wiem, że czego bym nie zrobiła czy co bym nie powiedziała to jestem na straconej pozycji. Więc jedynym sposobem jest nie przejmować się jej humorami i żyć własnym życiem bo żadna w tym moja wina, że ma tak wredny charakter
  3. Goba - mam nadzieję, że po dzisiejszej rozmowie z lekarzem będziecie wiedzieli jakie są rokowania na wyzdrowienie taty. Najgorsza w tym wszystkim jest ta niepewność i bezradność. Mam jednak ciągle nadzieję, że szanse są duże. Trzymaj się mocno :) Agniecha - wczoraj nie odniosłam się do Twojego opisu w sprawie zaczepek dzieci. Jak to mówią w każdej plotce jest ziarnko prawdy i oby tym razem okazało się, że jest to jakiś sporadyczny wypadek a reszta to tylko wyolbrzymione przez kolejny przekaz z ust do ust. Niemniej jednak nie można bagatelizować takich spraw i dobrze zrobiłaś, że zawiadomiłaś dyrekcję o swoich obawach. Jak najbardziej dopóki sprawa nie zostanie ostatecznie wyjaśniona dzieci wracające ze szkoły powinny być pod opieką osoby dorosłej. Przypomniała mi się moja historia z czasów podstawówki - miałyśmy takiego etatowego zboka przed szkołą zawsze jak lekcje kończyły się późnym wieczorem stał sobie nieopodal wyjścia ze szkoły od strony szatni w długim beżowym prochowcu . Do pewnego czasu był nie groźny, bo tylko się obnażał ale kiedyś zaczął gonić jedną z dziewczyn. Małe miasteczko wiec sprawa się rozniosła i dopiero wtedy szkoła zareagowała. A żeby było śmieszniej to kilka lat po tym incydencie zobaczyłam faceta z wózkiem na spacerze !!!!!
  4. To jeszcze raz ja - tak na dobranoc :) Agniecha - strasznie Ci zazdroszczę (Patince zresztą też), że macie tego/te cholerne migdałki za sobą. Ja jeszcze nie wiem dokładnie jak wygląda zabieg w tej klinice i tak jak wcześniej pisałam dopiero w poniedziałek się dowiem. Niemniej jednak dziękuję za wsparcie i zrozumienie. Aines - zdrówka życzę. Wiem, że nie podałabyś żadnych info. osobie do której mamy wątpliwości. Zadałam już takowe pytanie ale żadna z nas nie pamięta osoby o tym nicku. Manika - dzięki za pączka, rzadko zaglądam do poczty więc dopiero dzisiaj zobaczyłam Twoją wiadomość. Również powrotu do zdrowia Ci życzę. Goba - mimo, że zdaję sobie sprawę jak strasznie jest Ci ciężko to nie wiem co mogłabym napisać, żeby Ci nie było tak smutno. Cała nadzieja w tym, że Twój tata się nie podda. Najważniejsze, żeby czuł Wasze wsparcie i to, że Wam na nim bardzo zależy. Czasami miłość i obecność bliskich dodaje więcej sił do walki z chorobą niż wszystkie zabiegi medyczne. Mam nadzieję, że wszystko skończy się szczęśliwie dla waszej rodziny i życzę Ci tego z całego serca. Doriana - nie wiem co spowodowało Twoje dzisiejsze milczenie ale mam nadzieję, że nie ma to nic wspólnego z Twoją wizytą u lekarza. Chciałabym jutro przy porannej lekturze naszego topiku przeczytać, że wszystko u Ciebie oki. a jedynym problemem jaki masz to trudności z uruchomieniem modemu i z taką nadzieją idę spać. Ida - też coś cicho dzisiaj z Twojej strony. Chyba w ogóle coś mniej zaglądasz na topik a może mi się tylko wydaje? Agaaga - fajnie się Ciebie czyta. Co do czwartego dzidziusia to powinnyście z Sdee znaleźć wspólny język. Co do metod i zaufania do męża to tylko mogę pozazdrościć tak swobodnego podejścia do tematu. Mój zawiódł wielokrotnie i nawet nie podjął prób naprawienia tego i chyba bardziej z wygody niż z potrzeby udowadniania czegokolwiek. Sdee - wracaj do nas, bo brakuje Twojego wigoru :) Dobra kończę bo mąż już na siłę odgania mnie od komputera, pa do jutra
  5. Dziewczyny jestem i witam Was wszystkie! Trochę zwariowany i zabiegany dzień, stąd moja nieobecność. Mąż miał dzisiaj wolny dzień więc skorzystaliśmy i chciałam pozałatwiać wszystkie zaległe sprawy a przede wszystkim zarejestrować siebie i Bartosza do specjalistów. Okazało się, że na całe moje miasto na NFZ przyjmuje tylko dwóch alergologów - jeden obecnie na urlopie do 26 lutego a u drugiego wolny termin jest na 28 kwietnia :( Załamka W swojej sprawie też nic nie załatwiłam bo na rezerwację dopiero w połowie marca kardiolog może mnie przyjąć a z kolejki tego samego dnia. Jakiś obłęd, byłam ok. 13 w przychodni a pani mi mówi, że gdybym była przed 7 rano to dzisiaj byłabym przyjęta a tak muszę czekać na rezerwację. Nie mogła mnie zarejestrować np. na jutro bo muszę być przed 7-mą. Rozumiecie coś z tego? No nic mam namiary na innego lekarza w poniedziałek wszystkiego dowiem się telefonicznie. To samo w sprawie Bartosza znalazłam klinikę jednego dnia, gdzie rutynowo usuwane są migdałki i w ciągu jednego dnia wszystko jest załatwione. Dziewczyny miałam telefon - muszę jeszcze na godzinę wyskoczyć - dokończę po powrocie.
  6. Jestem po wizycie u laryngologa, Bartosz dzielnie zniósł sprawdzanie trzeciego migdałka i niestety tak jak przypuszczałam przez rok powiększył się do takich rozmiarów, że dostaliśmy skierowanie do szpitala na zabieg:( Temat oczywiście do przemyślenia ale nie ma się co czarować, sam się nie zmniejszy :( Nie wiem co jeszcze zrobię tym bardziej, że u nas na zadupiu jest to związane z trzydniowym pobytem w szpitalu :( Muszę poszukać w którym najbliższym naszego miejsca zamieszkania szpitalu robią to laserem i może wtedy podejmę decyzję. Mamy jeszcze skierowanie do alergologa bo kaszel może być związany z alergią i mamy zrobić badanie na drożność nosa też zresztą u alergologa. Jak na dzisiaj to wystarczająco złe wieści dla mnie a jeszcze jutro czeka mnie wizyta z moimi wynikami i też może się okazać ... No nic jutro się dowiem, co ma być to będzie. Kacper na razie oki. trzyma się dobrze. Manika - zdróweczka :) Doriana - tak trzymaj :) Jutro mam nadzieję u Ciebie też wiele się wyjaśni. Koniecznie daj znać jak po wizycie u lekarza. Goba - jak wyniki męża? Dziewczyny podejrzewam, że już nie zajrzę więc żegnam się do jutro
  7. Ups - widzę, że się pośpieszyłam :D
  8. Ida - widzę, że też pomyślałaś o tym co ja :) Ale niestety to nic nie daje mimo wszystko zdjęcia się wyświetlają:( Ja mam nadzieję, że Kacperkowi przejdzie bez antybiotyku. Od rana nie zakaszlał jeszcze ani razu, biega, bawi się a jedyne co mu dolega to katar i zatkany nos. Obym nie musiała żałować swojej decyzji:( Agniecha - wiesz jakoś trudno uwierzyć, że takie maleństwa są takie skuteczne ;) Ale skoro tak mówisz zapytam męża czy mają coś takiego u siebie i może skuszę się na jeden do łazienki i do sypialnia maluchów.
  9. Dziewczyny, która założyła nową galerię? Nie ma nicka i zdjęć. Cholerka co jest grane?
  10. Rusinka - pozdrawiam i wzajemnie życzę smacznego. Ja niestety na razie nie mam możliwości nawet wyjść po pączki dopiero późnym popołudniem jak przyjdzie pani Małgosia wyskoczę do sklepu :(
  11. Anik - trzymaj się kochana i uważaj na siebie a zobaczysz, że wszystko będzie dobrze. Agniecha - no dzisiaj się właśnie okaże co tam z tym migdałkiem.
  12. Witam kobietki! Tradycyjnie zanim udam się do kuchni chciałam się z Wami przywitać i jakoś rozpocząć ten dzień na topiku. Agaaga - któregoś dnia siedzę w pokoju, Bartosz bawi się na podłodze (bliźniaków jeszcze nie było) a koło mnie przebiegła mysz. Z początku myślałam, że to jakiś zwid ale za moment wyszła zza szafki i sobie ganiała po pokoju, potem po korytarzu aż w końcu uciekła do łazienki. Do dziś nie wiem jak weszła na pierwsze piętro i gdzie się podziała. Tak a propos antybiotyków - zaryzykowałam i nie dałam wczoraj Kacprowi tego leku owszem kaszlał w nocy ale to z powodu spływającego kataru. Jest bardzo energiczny, ładnie zjadł śniadanie, teraz bawi się jak zwykle i wcale nie widać żeby był chory. Nie wiem być może źle zrobiłam ale gdyby co to przecież zawsze zdarzę mu dać ten antybiotyk. Powiem Ci, że ja nie wyobrażam sobie takiego leczenia dzieci jak jest w UK, już Patinka i Marakuja nam co nieco opisywały - wszechobecny paracetamol - szczególnie jak dziecko często choruje. U mnie zawał murowany jak musiałabym za każdym razem czekać aż się coś wykluje albo czy samo nie minie :( Agniecha - mąż wczoraj znalazł mi fajny art. w gazecie na temat nowej generacji oczyszczaczy powietrza z wirusów, bakterii, grzybów i jeszcze z funkcją nawilżania powietrza i z cudem niewidem normalnie ;) Dzisiaj znalazłam to cudo na allegro i jestem w szoku bo cena też jest nieziemska jak mi się uda to wklejam link do tej aukcji. http://allegro.pl/item887600329_sharp_kc_6500_nie_daj_sie_grypie_plasmacluster.html Doriana - jak tam dziś samopoczucie? Ida - średnio raz na miesiąc śni mi się, że mój mąż mnie zdradza lub wręcz wyprowadza się z domu a ja zostaję sama z dziećmi i teściową. Koszmar normalnie niech się wyprowadza ale razem z teściową po co mi ją zostawia :D Ponoć takie sny są przeciwieństwem tego co jest w realu - ale tak naprawdę to kto ich tam wie. Ostatnio na nk mojego małżonka natknęłam się na wpis jakiejś niewiasty, która wspomina coś o ostatnim spotkaniu. Nadmieniam, że za wiedzą męża korzystam czasami z konta wiec gdyby to było jakieś znaczące to zapewne by to skasował, tylko jak to mówią pod latarnią najciemniej ... Całuski dla Was, uciekam robić obiad. Będę zaglądała w tzw. międzyczasie.
  13. Ambrozja - już nie przesadzaj z tym wielkoludem. Zajrzałam przed chwilą na galerię fajna czarnula z Ciebie. Matko gadam jak facet :) Goba - swędzenie nie zawsze oznacza cholestazę. Poczekaj na wyniki i nie zamartwiaj się na zapas. Trzymam kciuki :) a z Twoim mężem to możemy założyć klub sercowców o ile jutrzejsze ekg u niego to potwierdzi - oby nie oczywiście. Patinka - taki mąż to skarb :D Ida - ja odkąd jestem na kafe i mam komu się wygadać nawet z głupiej kłótni z mężem to przestałam gadać sama ze sobą :D :D :D Żarcik ale faktycznie niektóre osoby popadają w skrajność tak jak ta Twoja koleżanka np. Ja mam znajomych dobrze sytuowanych ale kiedy byśmy z nimi się nie spotkali to ciągle narzekają oczywiście na finanse. O ile kiedyś mi to nie przeszkadzało to teraz nie mogę tego słuchać bo nie doceniają tego co mają i ciągle im mało i mało. Facet jak przekroczył czterdziestkę to jakiegoś małpiego rozumu dodatkowo dostał, drugą młodość zaczął przeżywać i za małolatami ganiać a jego żona udaje, że o niczym nie wie i nie może się nachwalić jakiego to dobrego męża ma. Klapki na oczach i hipokryzja wylewa się bokami aż do wyrzygania. Ten wieczorkiem wyładniony wypachniony wychodzi bez słowa a ona sama w domu z drinkiem i prochami na sen ale złego słowa nie da powiedzieć o swoim mężu. Trochę odbiegłam od tematu ale to taki ciąg zdarzeń. Ja sobie ulżę bo się wygadam i nie muszę upijać się co wieczór i faszerować się prochami, żeby dusić w sobie to co mi leży na sercu.
  14. Kurcze muszę uciekać bo maluchy chcą spać a myślałam, że jeszcze mam trochę czasu na ploty :) Doriana - a Ciebie ściskam bardzo mocno :) Całuski dla reszty dziewczyn
  15. U mnie problem z grzybem zaczął się jak wymieniliśmy okna na plastikowe. Dopóki były stare nieszczelne wszystko było oki. ale zachciało nam się trochę nowoczesności i teraz mam na własne życzenie. Wszędzie, gdzie nie czytam ludzie piszą, że ten sam problem zaczął się w momencie wymiany okien. Fakt, że mają funkcję rozszczelnienia ale mimo wszystko nie sprawdza się to w praktyce.
  16. Agniecha - obawiam się, że u Bartosza też skończy się to zabiegiem, aż ciarki mi przechodzą na samą myśl :( Ja też mam odwilżacz elektryczny - to jak widzę ile wody zbiera się w pojemniku pod koniec dnia to o zgrozo, ale mimo wszystko wilgoć jest nadal i grzyb co jakiś czas wychodzi na nowo. Powiedz mi, które pochłaniacze są takie skuteczne? Doriana - jeżeli mogę Ci jakoś pomóc to tylko powiedz jak? Anik, Aines - co się dzieje z Wami? Trójka - zajrzyj do nas :)
  17. Marakuja - extra zdjęcia, dzieciaczki śliczne, fajna z Ciebie babeczka o ile to Ty jesteś na tym zdjęciu a nie jakaś młodsza siostra :D Czekam na ciąg dalszy :) To tylko na początku sprawia tyle trudności potem już jest łatwiej ;) Gdzieście się wszystkie zapodziały - dziewczyny!!!!!! Kacperek niestety dostał antybiotyk co prawda z tych lekkich niemniej jednak antybiotyk. Moje hormony w normie więc niestety to chyba jednak serce:( W piątek idę do lekarza zobaczymy co powie.
  18. Dzięki i cieszę się, że Ci pomogłam :) Uciekam teraz bo kończę obiad, pa
  19. Jak jesteś już w galerii to musisz przejść do trybu przeglądania - wtedy wybrane zdjęcie ukaże się w powiększeniu.
  20. Marakuja przekierowałam Ci wszystkie dane jakie otrzymałyśmy od Aines stąd jej podpis a nie mój. Ale to w końcu nie ma znaczenia. Mam nadzieję, że sobie dasz radę, Aines dosyć dokładnie napisała co i jak należy zrobić. Czekamy na Twoją galerię.
  21. Bartoszek ma już zdiagnozowany trzeci migdał ale jak na razie ponoć był tak niewielki, że niezabiegowy. Ale to było rok temu i od tamtego czasu już pewnie zwiększył swoje rozmiary i stąd to chrząkanie i potrzeba odkrztuszania non stop.
  22. Goba - a co uczulona jesteś na paprykę? Patinka - to tak zawsze, czy w związku z Twoim stanem, bo aż zazdroszczę :P Doriana - też pamiętam, że początki były wspaniałe - śniadanka w łóżku, albo w ogóle całe dnie w łóżku :P
  23. Odpukać Kubuś jak na razie oki. a Bartosz niestety dalej w domku - bez antybiotyku co prawda ale stos lekarstw do zażywania w ciągu dnia. Jutro idę z nim do laryngologa to może da mi skierowanie na jakieś badania bo już oszaleć można z tym jego chrząkaniem i kaszlaniem a przede wszystkim szkoda dziecka bo ewidentnie się męczy.
  24. Dzień dobry dziewczyny! Na dobry początek polecam temat http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4372335 - uśmiałam się wczoraj do łez, szczególnie polecam posty sękatej :D :D :D. Ciekawa jestem, jakie życie czeka tych dwoje :D Ambrozja - jak znam życie to zapewne nie masz swojego zdjęcia biedulko :D Nie daj się prosić, przecież to nie wybory miss :D Dzieci słodziaki :) Goba - może zjadłaś coś ciężkiego na noc. Widzę, że szybko sprzedają Ci się ciuszki tylko coś na krótko wystawiłaś. Doriana - dzięki wzajemnie Kochana nie smutamy dzisiaj, widzisz (o ile zajrzysz na temat do którego dałam linka), że ludzie mają większe problemy :D :D :D Teraz tak na poważnie, jeżeli będziesz gotowa to zrzuć co tam masz na serduchu. Trochę nas tu jest więc co dwie głowy (w naszym przypadku kilka) to ... kończyć nie muszę. We mnie zawsze będziesz miała wsparcie Pytałaś o Kacperka - niestety po 15-tej jak przyjdzie moja pani lecę z nim do lekarza. Kaszle tak, że na syropkach się nie skończy:( Agniecha - zwolnij trochę bo któregoś dnia tak jak ja będziesz się zastanawiała co tak serce się tłucze, oczywiście nie życzę ale takie tempo do tego prowadzi. Robota nie zając ... Anik - :) Aines :) Patinka :) Ida - jak nocka? Manika - a Ty gdzie się podziałaś? Ciekawe jak tam Sdee w szkole i tak w ogóle ile wytrzymają bez siebie?
  25. Ida - spoko, ambrozja tak pisze raz z małej litery raz z dużej.
×