Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

agal67

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez agal67

  1. Ambrozja - przekierowałam Ci maila od Aines. Wiadomość od niej przyszła do mnie jako spam nie pomyślałam więc sprawdź sobie w pierwszej kolejności spamy. Mam nadzieję, że tak czy inaczej dojdzie do Ciebie.
  2. A i jeszcze jedno - Agaaga - jak chcesz dołączyć do galerii to dobrze by było, jakbyś zaczerniła sobie nicka, wtedy będzie pewne, że mail został wysłany do właściwej osoby.
  3. Ida - ale chyba nikt nie wysłał jej tego maila, bo Aines chyba właśnie wtedy przestała się odzywać albo tylko późnym wieczorem coś skrobnęła, że jest chora. Tak mi się wydaje.
  4. Manika - kochana już się poprawiam, jak mogłam przegapić Twój nick :) To wszystko wina mojej dzisiejszej huśtawki
  5. Ida - jak ja bym zrobiła coś takiego jak Twoja siostra to byłabym pośmiewiskiem na najbliższej imprezie zorganizowanej przez teściową a i bez tego ma mnie za psychiczną i pierdolniętą - jej własne słowa
  6. Wiecie co nie tak to miało być!!! Moje życie miało wyglądać zupełnie inaczej ale już kończę temat bo jak tylko zaczynam pisać to jeszcze bardziej się nakręcam. Doriana - przybij piątkę kochana bo widzę, że borykamy się z tymi samymi problemami. Sama jestem w kiepskim nastroju ale ciężko mi jeszcze bardziej jak czytam Ciebie. Ida - życzę Ci, żeby to dało jakiś skutek. Mój za każdym razem a w zasadzie niemalże codziennie jak ma ubrać któregokolwiek z synów pyta się gdzie są ich ubrania przez tyle lat nie jest w stanie zapamiętać gdzie są spodnie a gdzie bluzki itd. a nie wspomnę o tym, że nie ma pojęcia które ubranko jest czyje Agniecha - przespałaś zły nastrój? Anik - co tak cicho, mam nadzieję, że to nie z naszego powodu? Dziewczyny bo tak troszkę nie daje mi spokoju pewna sprawa. Pamiętacie jakiś czas temu pewna osoba chciała namiary na nasz albumik jakoby, że pisze z nami na topiku. Czy któraś z Was pamięta ją a może jego? Bo może to tylko ja jakiegoś schiza mam i nie pamiętam :o Aines jest z nami od niedawna więc może nawet nie wiedzieć komu wysyła dane bo ja sama mam wątpliwości czy ta osoba pisała z nami czy nie a jak tak to kiedy - nie odpowiedziała na moje pytanie więc wniosek jakby nasuwa się sam. Sama już nie wiem i znowu wyjdę na tą przewrażliwioną i będę się musiała tłumaczyć czego się boję i dlaczego? Aines - napisz coś, nawet pustego posta, żebyśmy wiedziały, że cała jesteś :) Patinka, Ambrozja, Marakuja - chyba o nikim nie zapomniałam - :) Goba - no właśnie widziałam Twoją nową galerię. Młodziutka jesteś i fajny masz tatuaż, a Kubuś na tym zdjęciu z Tobą chyba więcej szampana wypił niż Ty :D :D :D Dzieciaczki słodkie a już niedługo galeria się powiększy :)
  7. O muszę się żegnać niestety maluch się coś kręci i jak znam życie będę musiała leżeć koło niego aż ponownie zaśnie o ile zaraz i drugi się nie obudzi. Ludeczkowie dodajcie mi siły bo to najgorszy moment wieczoru. Pa
  8. Tak za sprawą Goby posiedziałam sobie na nk i odszukałam swoją szkołę i znajomych. Aż mnie korciło, żeby coś napisać ale zaraz pomyślałam sobie, że jak tak zacznę jeszcze i tam pisać to normalnie już mi na nic czasu nie wystarczy.
  9. Obecna na stronie setnej :) Manika - ja mam taką specjalną półeczkę na słodkości, dbam o nią każdego dnia, to moja ulubiona półeczka :D A dzieciom się dziwimy!!! Ale tak na poważnie, kiedyś słodycze mogły dla mnie nie istnieć a już w szczególności ciasta, torty. Matko a teraz zajadałabym się nimi codziennie, szczególnie upodobałam sobie czekoladowo-orzechowe masy, zamiast kawy od jakiegoś czasu piję czekoladę normalnie załamka co się ze mną dzieje. Na samą myśl mi ślinka cieknie :D Ale tak koło marca wezmę się za siebie bo do lata będę musiała wymienić całą garderobę.
  10. Manika - mam to samo kochana, jak siedzę to mam dwie dosyć duże oponki a na stojąco brzuszek tak na oko 3 m-c. Szczególnie teraz jak maluchy już tylko gościnnie korzystają z cycha przytyłam w błyskawicznym tempie :( Obiecuję sobie, że do lata się ich pozbędę ale nie mam pojęcia jak - bo tak kocham jeść :D
  11. Szczerze wątpię, czy to coś co Wam tak bruździ ma w ogóle inteligencję :P
  12. Anastazja - witaj. Owszem zdarza się czasami, że ktoś się wyżyje na nas i wyleje trochę żółci ale odpukać już dosyć dawno nikt się nie pojawił. Nie będę ukrywała, że czasami zaglądam do Was i szczerze powiem, że współczuję, bo rzeczywiście ktoś mega wredny się na Was uwziął. Wiem, że to trudne bo sama często nie mogę się opanować ale chyba tylko ignorowanie ich jest metodą bo nawet moderatorzy mają na to olewkę niestety :(
  13. Moje maluchy dzisiaj w ogóle nie spały w dzień i pewnie będę miała zarwaną nockę bo u nich tak zazwyczaj jest, że takie zmęczenie odreagowują w nocy :(
  14. Ida - to tylko się cieszyć, przesłanie zostało odebrane. Nasuwa się jeden wniosek, że masz bardziej kumatego męża od mojego :D
  15. Manika - dzięki, zdjęcia często przekłamują a poza tym trochę czasu minęło od momentu kiedy były robione. Mam gdzieś zdjęcie z przed dnia porodu ale nie mogę znaleźć, mamy tyle zdjęć i to tak chaotycznie wgranych, że nie mogę doszukać się tych z lutego 2008' Nic może kiedyś przypadkiem natknę się na nie to wkleję :D Oczy małej rzeczywiście przeogromne i dziwne, że żadne z Was nie ma takiego koloru. Twój mąż o ile dobrze widać ma lekko brązowawe ale ona to jak kasztany. Fajna z Was para. Nie obraź się ale u Kamila to widać tego zadziora, młody a już ma charakterek :o Patinka - jak tam udały się "klachy"? Aines - widzę, że chyba Cię rozłożyło na poważnie, nie zajrzałaś dziś ani razu. Daj znać co tam z Tobą. Nie wiem czy te zdjęcia z krótkimi włosami to aktualne ale według mnie zdecydowanie Ci lepiej w takiej fryzurze. Agaaga - a gdzie ty mieszkasz, bo kilka razy napisałaś tu u nas i mam wrażenie, że nie chodzi o Polskę prawda?
  16. Goba - zdjęcia nie wchodzą Ci bo trzeba je zmniejszyć. Robione są w dużym formacie a w albumiku wielkość zdjęcia jest ograniczona. Trochę przy tym zabawy ale szkoda, żebyś Ty jedyna nie miała z nami wspólnej galerii. Wieczorkiem wyślę do Ciebie maila bo bardzo chętnie zobaczę Ciebie i Twoje pociechy :) Tata ma prawo być zły, trudno radzić sobie z emocjami w takiej sytuacji. Sama nie wiem, czy na jego miejscu chciałabym usłyszeć przed samą operacją, że stan jest tak kiepski a operacja tak poważna. Mama ukryła przed nim prawdę więc ma teraz do niej żal o to. Bądźmy dobrej myśli, że wynik histo będzie w porządku to i nastrój taty się poprawi. Ja odebrałam swoje wyniki i jak na razie wszystko jest oki. mam tylko lekki niedobór żelaza a tak wszystko w normie. W środę jeszcze wyniki z badania hormonu bo to moje serce może się jeszcze okazać chorobą tarczycy - zobaczymy :o Dobra zamykam bo mam robotę
  17. Ida - kawał po prostu nic dodać nic ująć :D życie. Agniecha - dzieciaczki bardzo podobne do siebie, śliczniutkie, oczy na pół twarzy - ciekawa jestem po kim? Czekam na ciąg dalszy. Chluba męża to jak mniemam cytryna, tak?
  18. Witam ponownie ale też na krótko, bo po weekendzie mam więcej roboty niż przez cały tydzień :( Doriana - hura, powiem Ci, że i ja w końcu odetchnęłam z radością bo już naprawdę mocno martwiłam się o Ciebie. Niech to cholera jasna weźmie ile to strachu i niepewności musimy się nieraz najeść zanim @ się pojawi Byłam rano w przychodni i oddałam krew do analizy. Po 15-tej będę miała większość wyników a w środę hormon dopiero :( No nic jakoś muszę wytrzymać. W czwartek też mam umówioną wizytę z Bartoszem u laryngologa, żeby sprawdził mu w jakim stanie jest ten trzeci migdał bo mi dziecko non stop chrząka i ewidentnie widać, że mu coś w gardle przeszkadza już nawet przez sen to robi a rano mało wnętrzności nie wypluje z siebie taki kaszel go męczy bo tyle wydzieliny mu prze noc naspływa do gardła. Już zaczynam się martwić, że to coś innego a nie ten migdał. Odnoszę wrażenie, że to jakaś alergia bo są dni, że kaszel jest słabszy lub w ogóle a czasami to o zgrozo jak dziecko się namęczy i to tylko rano. Sdee - kochana mieszkam już 6 lat w domu którego nienawidzę, z ludźmi, których nie trawię. Szantażowałam męża już na różne sposoby włącznie z wyprowadzką z maleńkim Bartoszkiem - pokierowały mną emocje a nie rozsądek (choć z drugiej strony nie żałuję) i nie ma dnia, żebym nie myślała o tym czy kiedykolwiek będę miała to szczęście, żebyśmy zamieszkali osobno z dala od moich teściów. Moją gorycz dopełniła pani psycholog, twierdząc, że najlepszym rozwiązaniem dla nas i Bartosza byłaby wyprowadzka - tylko jak i gdzie. Moja teściowa każdego dnia po kawałku odbiera mi radość macierzyństwa a emocje z tym związane już są tak silne, że nie wiem jak długo to jeszcze wytrzymam, nie mam koleżanki do której mogłabym wyrwać się na kawę, żeby wyjść na głupie zakupy muszę płacić obcej osobie, żeby w tym czasie przypilnowała mi dzieci, mąż nie ma zielonego pojęcia ile nerwów i wysiłku kosztuje mnie każdy dzień. Jak Ci będzie bardzo źle to zajrzyj do tego posta i pomyśl, że inni mają gorzej. Mam nadzieję, że ten wyjazd dobrze Ci zrobi tak na chłodno przemyślisz temat, spotkasz się ze znajomymi, porozmawiasz, odpoczniesz, mimo, że bez męża ale nie będziesz sama a rozłąka może obojgu Wam da do myślenia ... No mam nadzieję, że tak czy inaczej dojdziecie do jakiegoś kompromisu. Ida - jak tam dziś humorek, mam nadzieję, że już lepiej? Agaaga30 - też już dawno zauważyłam, że jestem bardziej zorganizowana jak mąż jest w pracy. Więcej jestem w stanie zrobić w domu gdy go nie ma, maluchy też jakby spokojniejsze, wszystko mam zrobione na czas - tylko jakim kosztem. Uciekam bo piekarnik daje znać, muszę zająć się kurczaczkiem, będę potem
  19. Witam mamusie! Na razie tak na szybko. Zrobiłam podsumowanie ile nas pisze na topiku tak na wszelki wypadek, chodzi o albumik. Może jestem przewrażliwiona ale już tak mam :) Ambrozja, Anik77, Agniecha, Aines, Agal67, Doriana, Ida282, Goba, Manika..., Marakuja, Rusinka..., Sdee79, Zosia..., Patinka, Agaaga30, Trójka3. Dawno nie odzywały się Asik..., Ellie, WiktoriaKacper i już dalej niestety pamięć mnie zawodzi. Jeżeli kogoś pominęłam to przepraszam, dziewczyny jeżeli kogoś pamiętacie to dopiszcie. Agniecha - gdzie się nam zapodziałaś? Będę potem
  20. Doriana - no nareszcie jesteśmy twarzą w twarz :D Fiu Fiu kelnereczka z Ciebie jak się patrzy. Całkiem odbiegasz od moich wyobrażeń. A mówiłaś, że męża masz strażaka :D :D :D Liwia bokiem co prawda ale bardziej chyba podobna do Ciebie. Czuję niedosyt więc czekam na ciąg dalszy :P Wiecie co nie wiem czy to tylko moje wrażenie ale jakoś zupełnie inaczej się od razu pisze z Wami wiedząc jak wyglądacie :)
  21. Kurcze Andziak0307 jakoś strasznie dawno Cię u nas nie było bo w ogóle nie bardzo Cię pamiętam. Tylko się nie obraź bo być może byłaś pod innym nickiem - ostatnio sporo nowych dziewczyn pisze z nami. Kiedy do nas dołączyłaś?
  22. Matko dziewczyny co za dzień, ja mam już serdecznie dosyć zamiast odsapnąć troszkę przy niedzieli, bo przecież mój w domu to zapierdzielam na pełnych obrotach. Właśnie się tak zastanawiam do czego oni nam są potrzebni, pomóc nie potrafią albo nie chcą, po całych dniach nie ma ich w domu same musimy sobie radzić i wszystko ogarnąć. Zrobiłam obiad taki jak towarzystwo sobie zażyczyło ale co z tego jak zjeść już nie mogłam, bo mąż wprawił maluchy w takie rozdrażnienie, że musiałam się nimi zająć sama. Pilnowanie dziećmi to dla mojego męża nic innego jak siedzenie z pilotem w ręku przed telewizorem albo przed komputerem. No ręce opadają, klocka w ręku wieki nie miał nie wspomnę już o jakiejś innej zabawie z nimi. Sdee - tak trochę chyba za mocno emocjami się kierujesz. Wychowywać samej trójkę dzieci to poważna sprawa (choć są i mamy, które wychowuję i 6 jak nasza Zosia) a powód dla którego miałabyś to ewentualnie zrobić chyba jest niewspółmierny do tak poważnej decyzji. Takie siedzenie w domu i jeszcze na dodatek w miejscu, którego nie lubisz potęguje Twoją determinację. Przemyśl poważnie temat i pomyśl, że już niedługo Blanka pójdzie do szkoły a Ty będziesz mogła wyrwać się do ludzi, do pracy (oczywiście w Wrocławiu :D) i przerwiesz tą rutynę bo myślę, że w dużej mierze to i ona Cię dobija.
  23. Witam niedzielnie! Właśnie wcięłam śniadanie - biały serek z malinową konfiturą, tosty i herbatka - mniam. Mąż zajął się dziećmi więc ja mogę troszkę popisać. Aines - zapomniałam wczoraj dopisać, że bardzo jesteście z mężem podobni do siebie więc nie ma problemu do kogo podobne są dzieci bo według mnie do obojga :D Sdee - piękna babka z Ciebie o figurce już nie wspomnę, na jednym zdjęciu bardzo podobna jesteś do Małgorzaty Pieczyńskiej. Dzieci raczej podobne do Ciebie, męża za mało widać więc trudno ocenić. Trzymam kciuki za Twoje egzaminy. Ida - tak zmniejszyłaś swoje zdjęcie, że koniecznie musisz wkleić coś w większym formacie, nie ma ukrywania się za miniaturkami :D Jeżeli chodzi o męża to wygląda na człowieka bezkonfliktowego, takiego przyłóż do rany - może przechodzi jakieś przesilenie wiosenne - przecież to nie jest tylko domena kobiet :D Może zapytaj go wprost co się dzieje? Jak Cię czytam, to tak jakbym siebie widziała wszystko dla rodziny nic dla siebie i nagle zdziwienie, że serce mi szwankuje! Mojemu jak palcem nie pokażesz i nie powiesz wprost o co chodzi to sam się nie domyśli, faceci tak mają niestety, ale Twój choćby na stan w jakim jesteś mógłby się troszkę miarkować :P Doriana, Agniecha, Manika, Rusinka, Goba, Ambrozja, Trójka (mam nadzieję, że o nikim nie zapomniałam - jeżeli tak to przepraszam) - kolej na Was :)
  24. Dziewczyny moja galeria już jest! Tylko uprzedzam są tam drastyczne zdjęcia, szczególnie dwa z moim udziałem soute, więc proszę Was nie utożsamiajcie mnie z tym wielorybem bo na szczęście teraz wyglądam inaczej. Za jakiś czas wgram aktualne zdjęcia na dziś wystarczy i tak zajęło mi to sporo czasu i spalony garnek, bo zapomniałam o ziemniakach na gazie :o Do smutnej pomarańczy - ja co prawda nie przeżyłam takiej straty ale z tego co opisujesz to faktycznie z Twoją siostrą dzieję się coś bardzo złego. Sama na pewno z tym sobie nie poradzi a grypa wsparcia chyba tylko dodatkowo ją nakręca. Wszystko więc w Waszych rękach a przede wszystkim męża - tak mi się wydaje. Powinien z nią rozmawiać jak najwięcej nawet wtedy kiedy nie chce słuchać i ciągle namawiać na terapię u psychologa. Może niech sam umówi takie spotkanie i pod jakimś pretekstem wyciągnie ją z domu. Trudno coś doradzić. Goba - to dobre wieści :)
×