Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

agal67

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez agal67

  1. Goba - to dobre wieści :) Nie zamartwiaj się już na zapas, wybudził się z narkozy, podejrzane rzeczy usunięte czyli tylko dobre rzeczy przed nim :) Dziewczyny na razie tylko tyle bo muszę lecieć po zakupy. Właśnie nakarmiłam dzieci, wcześniej przebrałam bo brodziliśmy po kolana w śniegu i całe towarzystwo wróciło w mokrych rajstopkach :(
  2. Idę zaraz z maluchami na spacer póki słoneczko pięknie świeci i temp. jest na plusie :) Wiem, że najlepiej nie reagować ale raz czy dwa razy dałam się wkręcić w pyskówkę i po tym sobie obiecałam, że więcej tego nie zrobię - szkoda nerwów. Ale czasami zarzuty są tak absurdalne, że aż śmieszne - trudno powstrzymać się od komentarza. Reakcja Twoich córek może świadczyć o tym, że ktoś np. zasugerował, że dzieci rodzą się przez pupę tak jak mojemu. U mnie takim specjalistą jest dziadek od którego dowiedział się w tym roku, że Mikołaj nie istnieje a prezenty kupują dorośli tak samo wytłumaczył mu, że dziecko z brzuszka wychodzi przez pupę bo chyba nie wiedział jak nazwać damski organ płciowy.
  3. Ida - chodzi o nicki pomarańczowe. Od czasu do czasu jesteśmy atakowane prze jakieś anonimowe osoby ukrywające się pod pomarańczowym nickiem i zazwyczaj wyzywane w sposób bardzo przykry i złośliwy.
  4. Może mnie uspokoicie, bo mam problem! Moja teściowa, żeby nie palić w domu od jakiegoś czasu schodzi do pomieszczeń gospodarczych w podpiwniczeniu tam, gdzie trzymamy przetwory i warzywa i tam sobie bucha :( Dzisiaj mąż przyniósł mi ziemniaki ale aż z daleka śmierdziały papierosami. Obrałam kilka do zupy i teraz jak dzieciaki już są po jej zjedzeniu przyszła mi myśl do głowy czy im te ziemniaki nie zaszkodzą. Sama doskonale pamiętam jak wyglądała woda przy praniu firanek jak jeszcze paliłam a przecież taka sama ilość substancji z dymu papierosowego mogła wsiąknąć w te ziemniaki. Cholera ja wiem, że dla niektórych to może wydać się śmieszne ale ja nie do końca jestem przekonana czy dla małego dziecka będzie to bez znaczenia. Jak myślicie? Moja teściowa pali paczkę papierosów dziennie więc nie jest to mało :( Jeżeli komuś (myślę o pomarańczach) dostarczyłam powodów do dobrej zabawy to proszę śmiać się do woli
  5. Ida - wychodzi na to, że bez testów odkryłaś jeden z alergenów na który Twoja córcia jest uczulona :) Uciekam bo maluchy coś majstrują przy odkurzaczu i za chwilę pozbawią mnie podstawowego narzędzia pracy a muszę cały do poodkurzać. Będę na bieżąco.
  6. Anik - spróbuj koniecznie, kataru oczywiście nie wyleczy natychmiast ale przynajmniej dziecku będzie dobrze oddychać. Doriana - powiem Ci, że jesteś jedną wielką zagadką z tym brakiem @ :D Ambrozja - znieczulałam zęba w ciąży bez żadnego problemu, ktoś naopowiadał Ci głupot i nie słuchaj tego. Ruchów się jeszcze na pewno doczekasz, to sprawa indywidualna i w każdej ciąży wygląda inaczej. Daj znać jak po wizycie. Fajnie, że w końcu doczekałaś się prądu i zajrzałaś do nas :D
  7. Aines - witaj :) Anik - a próbowałaś Nasivinu. Ja swoim chłopakom kupuje właśnie te krople na katar. Sama je ostatnio wypróbowałam i muszę powiedzieć, że rewelacja - w moment masz wszystko udrożnione.
  8. Dzień dobry mamusie! Agniecha - :( chyba zbyt wcześnie się cieszyłam bo dalej czuję takie ćmienie w głowie. Bartoszka już wyprawiłam dzisiaj do przedszkola. Mąż go rano zaprowadził ale mówił, że tradycyjnie reakcja pani była nijaka - obojętna. Jak dziecko w takiej sytuacji ma czuć więź z grupą :( Eh brak słów!!! Goba - jestem z Tobą i wierzę, że wszystko będzie oki :) Patinka - to bardzo przykre co piszesz, mnie by to wszystko przerosło. Nie ma szansy, żeby mąż pracował bliżej domu, żebyś przez tyle dni nie była sama? Nie dość, że wszystko jest na Twojej głowie (szczególnie w tym stanie) to jeszcze na zewnątrz tak niebezpiecznie! To jeszcze raz potwierdza moje przekonanie, że wolę mieszkać w Polsce. Doriana - a jak Twoje dolegliwości? Sdee - jak tam po szkole? Ida - jak malutka? Zmykam do kuchni bo po jedenastej dzieci jedzą zupkę a nawet nie mam pomysłu jaką dzisiaj ugotować.
  9. Patinka - ktoś się uwziął na Ciebie, czy zwykłe chuligaństwo z tym samochodem?
  10. Ida - też kiedyś czytałam, że biseptol (bactrim) to lek, który będzie wycofywany z rynku ze względu na skutki uboczne. Za pierwszym razem jak lekarka mi go wypisała po prostu nie wykupiłam. Stan syna się oczywiście pogorszył ale miałam na tyle odwagi, że się przyznałam, że nie podałam mu tego leku ze strachu. Nie pamiętam dokładnie ale wytłumaczyła mi skąd ta psychoza się wzięła i, że jest oczywiście błędna a lek jest bezpieczny. Mnie dodatkowo teściowie nakręcili, żebym go nie podawała bo rzekomo teść po nim kiedyś mało w szpitalu nie wylądował - a jak się po jakimś czasie okazało dlatego, że w ciągu jednego dnia przyjął wielokrotną dawkę bo chciał się szybko wyleczyć. Głupota totalna i ból na własne życzenie :( Patinka - faktycznie opieka nad dziećmi tam u Ciebie to na zasadzie naturalnej selekcji. Powiem Ci, że w takim przypadku cieszę się, że mam swobodny dostęp do lekarza i do badań laboratoryjnych. Jak sobie przypomnę przez co przeszliśmy z Bartoszem i jak bym musiała tak za każdym razem czekać aż się coś wykluje albo samo przejdzie to pewnie bym już dawno nie żyła bo umarła bym na zawał:( Szok, że Ty to wszystko wytrzymujesz. Wychodzi chyba na to, że to jakiś wirus skoro i starsza dostała biegunki. Nie wiem co Ci już w takiej sytuacji radzić. Ja pewnie bym chodziła do lekarza aż do skutku. Goba - wszystko będzie dobrze!!! Doriana - co z Tobą? Agniecha - ja w końcu jestem wolna od bólu. Ciekawe tylko co będzie jutro?
  11. W ulotce baktrimu chyba jest napisane ile można przechowywać po otwarciu. Mi kiedyś lekarka powiedziała, że wszystkie gotowe zawiesiny spokojnie można używać prze 6 m-cy z tym, że najbezpieczniej trzymać w lodówce. Myślę, że przez 1,5 m-cy nic się nie stało nawet poza lodówką.
  12. Agniecha - ja ze względu na maluchy (no wiesz cysio ...) nie mogę brać innych tabletek prócz paracetamolu. Bactrim to nie jest antybiotyk ma on jakąś tam swoją nazwę ale na pewno nie jest z grupy antybiotyków. Kacper brał już kilka razy i nigdy nic mu po nim się nie stało a był skuteczny. Ja jestem przekonana do Bactrimu - to tak dla wiadomości Idy. A tak w ogóle to bardzo fajnie, że zostaniesz z nami. Następna mamusia z maleństwem w brzuszku :D Kiedyś poprosiłam lekarza rodzinnego o skierowanie do alergologa to usłyszałam mniej więcej to samo co Ida. To samo było z wymazami z gardła. Lekarze bardzo nie lubią jak rodzice sami stawiają diagnozy i coś sugerują. Ale bliżej wiosny wybiorę się z Bartoszem i zrobię mu te testy. Jeżeli nawet nie trafią w alergen to chociaż będę wiedziała, że roztocza i kurz na niego nie działają - kurde
  13. Dzięki za rady w sprawie bólu głowy, jeszcze nie przeszło ale już tylko tak ćmi mnie. Ciśnienie też mam dzisiaj dosyć niskie (107/71) więc też pewnie nie jest bez znaczenia. Wypiłam kawę (3w1) i po niej właśnie zrobiło mi się lepiej. Jak mi nie przejdzie porozglądam się za tą herbatką, którą poleca Doriana. Dziewczyny chyba nastąpił jakiś przełom bo Kacper coraz więcej słów próbuje powtarzać. Od 3 dni chodzi i pokazuje kółko od samochodu i mówi "kuko". Z okna naszej sypialni widać bałwana w ogrodzie - wchodzi na łóżko i pokazuje - "baoan". Mówię Wam aż się buzia sama cieszy. Kubuś jak na razie głośno i wyraźnie mówi "nie" i "tak". Oczywiście mama, tata, mniam już od dawna słyszymy ale niedługo kończą dwa lata i zaczęłam się już trochę martwić :( Agniecha - ja od czasu choroby ciągle mówię przez nos jakbym jakieś polipy miała. Więc mogą i zatoki się odzywać :( Anik - samej to tylko paracetamol możesz brać a reszta po konsultacji z lekarzem niestety:( Współczuję! Jeżeli chodzi o kasze - to ja dosyć często gotuję ale gryczaną i jęczmienną. Jaglaną owszem też lubię ale jak widać nie doceniłam jej walorów z niewiedzy. Zajrzę jeszcze wieczorkiem
  14. Ida - to był antybiotyk Zinacef - Bartosz trzy lub czterkorotnie brał te zastrzyki już nie pamiętam dokładnie - ponoć strasznie bolesne, pielęgniarki zawsze kręciły głową jak widziały, że takiemu małemu dziecku trzeba podać. Pierwszy raz dostał jak miał 5 miesięcy ale wtedy załatwiłam pielęgniarkę do domu bo miał założone wejście do żyły więc nic nie czuł a każdy następny raz był już w pupę. Płacz był niesamowity za każdym razem. Potem się okazało, że strasznie ryzykowaliśmy z tym welflonem (chyba tak się pisze) bo występowała groźba sepsy ale nad nami jakaś opatrzność czuwała widać. Zresztą Zinacef uważany za bardzo bezpieczny lek nie dający uczuleń już wielokrotnie doprowadził do zapaści u dzieci i to dopiero przy kolejnej dawce. Dlatego teraz wszystkie zastrzyki robimy w przychodni. Trochę odbiegłam od tematu ale uważam, że to ważne bo z własnej wygody mogliśmy doprowadzić do tragedii. Często słyszę właśnie, że lekarze przy oskrzelach nie dają antybiotyku. U Bartosza wyglądało to tak, że jednego dnia miał delikatny kaszel - lekarz twierdził, że nic się nie dzieje osłuchowo czysty a następnego dnia ten sam lekarz dawał nam wybór - zinacef czy szpital? Pozdrawiam.
  15. Witam ponownie! Walczę z bólem głowy od samego rana i nie wiem już czy to ciśnienie (109/72 puls 84) czy zatoki czy coś innego. Bartosz też rano skarżył się, że jak rusza głową to go boli a teraz na wieczór zaczął brzydko kaszleć:( Jedynym miłym akcentem w ciągu dnia była spacer z dziećmi - pogodę mieliśmy śliczną 10 stopni na plusie, słoneczko tylko trochę atmosferę psuł delikatny wiaterek. Ale mimo wszystko dzieci się wybiegały, troszkę też było na sankach i w śniegu po kolana :) Goba - rzeczywiście czas goni a do kwietnia już niewiele zostało. Ja na szczęście przezornie dużo rzeczy przechowałam po Bartoszu i niewiele musiałam dokupić jak maluchy się urodziły poza tym właśnie sporo rzeczy dostałam w prezencie. Jednym z poważniejszych zakupów był wózek bliźniaczy, dwa foteliki samochodowe i dwa krzesełka do karmienia - to wszystko musieliśmy kupić nowe. Doriana - co się z Tobą dzieje, aż tak źle, że nie zajrzałaś dzisiaj ani razu:( Pewnie modem znowu Ci szwankuje - wolę taką wersję :) Agniecha - wreszcie troszkę odpoczęłaś :)
  16. Powtórka z rozrywki - czyżby znowu zaczynały się jakieś problemy na kafe :(
  17. Pisałam już wcześniej ale wcięło mi całego posta bo była jakaś przerwa konserwacyjna Z bólem głowy długo nie mogłam sobie poradzić i niestety bez tabletki się nie obeszło. Całe szczęście małżonek miał dzisiaj wolne bo inaczej bym zginęła. Trójka - nawet nie wiesz jak Cię rozumie. Najgorsza jest taka bezradność - jeno maleńkie i bezbronne drugie za małe, żeby jeszcze cokolwiek zrozumieć i dlatego jego reakcją jest płacz. Nie wiem jaką masz sytuację materialną ale może pomyśl o kimś do pomocy choćby na kilka godzin dziennie i Ty wtedy odsapniesz a i Karolą będzie miał się kto zająć i odwrócić jej uwagę od Ciebie. Gdyby mnie było stać na taką pomoc jak mam teraz - wtedy gdy urodziły się maluchy byłoby mi o wiele łatwiej i zaoszczędziłabym sobie stresu i złych emocji, które niestety były udziałem starszego syna. Musisz na siebie bardzo uważać i myśleć pozytywnie bo depresja to podstępna choroba a Ty jesteś w tej chwili najbardziej na nią narażona. Agniecha - coś ostatnio często zdarzają Ci się takie ciężkie dni biedulko :( Dobrze chociaż, że u Patryka nic poważniejszego się nie wykluło. Sdee - masz rację - dobra teściowa to ... nie będę kończyła. A propos porannego zdarzenia to tak sobie pomyślałam, że moje synowe to szczęściary bo mogą nawet nie poznać własnej teściowej (choć zakładam, że byłabym dobrą teściową) i tym samym nie będą musiały przechodzić przez to co ja. Gorzej jak chłopaki trafią na coś pokroju mojej teściowej Doriana - Ty normalnie masz jakąś śpiączkę. Na poważnie już zaczynam się martwić o Ciebie. Idź do tego lekarza bo tu bez badań się nie obędzie :( Patinka - jak maleńka? Dalej męczy ją biegunka? Zmykam i żegnam się już z Wami - choć zakładam, że dziś odzywam się już jako ostatnia. Będę jutro
  18. Pisałam już wcześniej ale wcięło mi całego posta bo była jakaś przerwa konserwacyjna Z bólem głowy długo nie mogłam sobie poradzić i niestety bez tabletki się nie obeszło. Całe szczęście małżonek miał dzisiaj wolne bo inaczej bym zginęła. Trójka - nawet nie wiesz jak Cię rozumie. Najgorsza jest taka bezradność - jeno maleńkie i bezbronne drugie za małe, żeby jeszcze cokolwiek zrozumieć i dlatego jego reakcją jest płacz. Nie wiem jaką masz sytuację materialną ale może pomyśl o kimś do pomocy choćby na kilka godzin dziennie i Ty wtedy odsapniesz a i Karolą będzie miał się kto zająć i odwrócić jej uwagę od Ciebie. Gdyby mnie było stać na taką pomoc jak mam teraz - wtedy gdy urodziły się maluchy byłoby mi o wiele łatwiej i zaoszczędziłabym sobie stresu i złych emocji, które niestety były udziałem starszego syna. Musisz na siebie bardzo uważać i myśleć pozytywnie bo depresja to podstępna choroba a Ty jesteś w tej chwili najbardziej na nią narażona. Agniecha - coś ostatnio często zdarzają Ci się takie ciężkie dni biedulko :( Dobrze chociaż, że u Patryka nic poważniejszego się nie wykluło. Sdee - masz rację - dobra teściowa to ... nie będę kończyła. A propos porannego zdarzenia to tak sobie pomyślałam, że moje synowe to szczęściary bo mogą nawet nie poznać własnej teściowej (choć zakładam, że byłabym dobrą teściową) i tym samym nie będą musiały przechodzić przez to co ja. Gorzej jak chłopaki trafią na coś pokroju mojej teściowej Doriana - Ty normalnie masz jakąś śpiączkę. Na poważnie już zaczynam się martwić o Ciebie. Idź do tego lekarza bo tu bez badań się nie obędzie :( Patinka - jak maleńka? Dalej męczy ją biegunka? Zmykam i żegnam się już z Wami - choć zakładam, że dziś odzywam się już jako ostatnia. Będę jutro
  19. No to już sobie pogadałam - maluchy się budzą, muszę Was opuścić:(
  20. Trójka - przykro mi bardzo, że Twój plan się nie powiódł - szczerze, tak przypuszczałam :) No niestety musisz uważać na Karolę, żeby nie zrobiła krzywdy małej. Sama pamiętam jak Bartosz wkładał palce do oczu maluchom lub szturchał ich jak płakali. Czasami chciał pomóc i raz zadławił Kacpra bułką, strachu się najadłam bo aż zsiniał. No cóż Ci mogę poradzić - musisz to niestety jakoś przetrwać. A jak się czujesz po cc?
  21. Patinka - tak na zdrowy rozum, gdyby to był wirus to chorowałaby i starsza córka i kto wie czy nie Ty. Szczególnie teraz wirus grypy żołądkowej nie omija nikogo bo mutował i stał się bardziej zjadliwy. Czytałam ostatnio, że jeszcze do niedawna co 5 osoba była odporna na niego teraz zachoruje każdy, kto się z nim zetknie, chyba, że jest to zupełnie innego typu wirus. Ale jeżeli nawet to zazwyczaj po trzech, czterech dniach wirusówki powinna być poprawa a nie ciągnąć się tak długo jak w przypadku Twojej niuni.
  22. Patinka - Nifuroksazyd zawiesina doustna 220 mg/5 ml można stosować od 1 miesiąca ale niestety jest na receptę. Po otworzeniu może być stosowany przez pół roku ale musi być przechowywany w lodówce - to pewnie wiesz, bo ja przy każdej biegunce kupowałam nowy bo takiej info. nie ma w ulotce. Do tego kupuję jeszcze Lakcid L taki specjalny dla dzieci do stosowania 1xdziennie. Zazwyczaj pomaga. Trójka - pamiętamy i czekamy na wieści od Ciebie. Taka zazdrość o młodsze rodzeństwo niestety zdarza się często, ja przechodzę przez to do dzisiaj. Trochę kiepska pora roku, bo w lecie starsze dziecko więcej jest na dworze i szybciej zapomina, bo ma więcej zajęć a takie siedzenie w domu i obserwowanie jak zajmujesz się młodszą siostrzyczką tylko potęguje te emocje. Oby do lata :D
  23. Anik - od razu widać, że humor masz dużo lepszy :) Dziewczyny, coś cicho u nas :( Sdee - rozchorowałaś się? Bo nie pamiętam, żebyś pisała o planach na dziś. Mam nadzieję, że to tylko brak czasu :) Agniecha - też coś długo jak na Ciebie. Doriana śmiga na balu w szkole, a u mnie to nazywało się choinka szkolna. Kochane laseczki co tam się dzieje z Wami?
  24. Dzień dobry na dzień dobry! Jak na razie jestem pierwsza :) Doriana - myślę, że martwisz się na wyrost. Gdyby coś było nie tak to przecież podczas ostatniej wizyty u gina coś by powiedział czy wykrył w trakcie badania np. torbiel, usg też by coś wykazało - chyba, że miałaś dopochwowe to w takiej sytuacji nie wiem. Cytologię też miałaś robioną niedawno - z tego co pamiętam - przy ostatniej wizycie też coś wspominałaś o cytologii - trzeba poczekać na wyniki i nie martwić się na zapas. Do dupy z takimi testami :) Zobaczysz, że wszystko będzie oki. :D Jestem w szoku od wczoraj jak moje dziecko potrafi być wrażliwe. Teściowa w rozmowie z mężem skarżyła się na złą opiekę w szpitalu, jak to teściem nikt się nie interesuje, że nawet szklanki wody nie ma mu kto podać - a sama franca ani razu nie była u niego, bo musiałaby autobusem jechać. Wczoraj teść wrócił już ze szpitala a Bartosz w pierwszych słowach do niego - "dziadziu przynieść ci szklaneczkę wody" - normalnie łezka w oku. No tak czas goni a obiad czeka. Pa wracam do normalności
×