Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

agal67

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez agal67

  1. Bartosza karmiła dokładnie 2,5 roku. Zazdrosny był na samym początku szczególnie o mnie, chciała wszystko to co dzidzie. Zaczął nawet sikać w majtki i pić z butelki ze smoczkiem. Potem był etap lekkiego zobojętnienia, następnie buntu i agresji, która zresztą trwa do dnia dzisiejszego i musimy bardzo uważać, żeby maluchom nie robił krzywdy. Jest wojna o każdy samochodzik i każdego klocka.
  2. Kubuś troszkę odbiega mi od normy - jeżeli chodzi o centyle, ale jest wcześniakiem więc podobno wszystko oki.
  3. Ubranka noszą na 86 czyli na 1,5 roczku czasami niektóre na 80 są jeszcze dobre, buciki zimowe 21 i 22. Kombinezony zimowe na 92 cm. Kacper waży 12 kg a Kubuś 10 z kawałkiem.
  4. A nie masz wtedy wrażenia, że mała kopie Cię mocniej. Ja pamiętam, że wystarczyło, że młody położył się koło mnie (czasami przychodził spać) to ja już nie spałam, bo maluchy tak mnie kopały, że musiałam odwracać się do niego plecami. Chyba zazdrosne były :D
  5. Gdyby nie to, że nasza lekarka neonatolog bardzo namawiała mnie do jak najdłuższego karmienia piersią to pewnie też przeszłabym na butelkę, ale jakoś się udało, choć ciężko było nieraz okrutnie.
  6. Ja to z kolei nie mogę sobie wyobrazić jak Ty to robisz z dużym brzuchem :D
  7. Uprzedziłaś moje pytanie:) Dostają chrupki kukurydziane, paluszki ale muszę zmieniać smaki, petitki też czasami, monte, danonki a z owoców to banany i sporadycznie jabłka. Kupuję im jeszcze takie kiełbaski-paluszki drobiowe bardzo chętnie wcinają a i kakao też między posiłkami im podaję.
  8. A Twoja mała wyszła już z pieluch, butelki, smoczka (moje dzieci w ogóle nie chciały smoczka) i czy dużo już mówi? U mnie usypianie też ostatnio nie należy do przyjemności, zasypiają na raty.
  9. Pieluchy jeszcze noszą:( - dopiero po grubszym fakcie przychodzą i pokazują na pieluchę. Butelki już dawno zamieniłam na kubki niekapki lub piją przez rurkę. Nie mówią jeszcze a w zasadzie pojedyncze słowa - mama, nie, tak, tata i wiele wyrazów, które ja rozumie a poza tym wszystko na migi.
  10. Ja przy pierwszej ciąży ostatni miesiąc przeleżałam z powodu zapalenia żył - więc na końcówce mnie musiano obsługiwać, a przy drugiej leżałam już od szóstego miesiąca i było strasznie ciężko, bo mąż w pracy a ja sama z małym dzieckiem. Co prawda teściowie na dole ale oni nie poczuwali się do obowiązku żeby zająć się wnukiem, niestety.
  11. Agniecha - no co tam z tym obiadem? Sdee - a gdzie Ty kochana nam się dziś podziałaś?
  12. Witam ponownie! Chociaż przez chwilkę z Wami pogadam póki maluchy jeszcze śpią. Trójka3 - tzn., że Ty jeszcze w tej chwili karmisz? A nie boisz się, że przez to możesz dostać wcześniejszych skurczy? Agniecha - kobieto co Ty za eksperymenty wymyślasz?
  13. Tyle co wróciłam do domu moja mama stwierdziła, że będzie już jechała i nie dała się przekonać, żeby zostać do końca tygodnia. Trochę szkoda a trochę to i może dobrze - starsi ludzie niestety robią się strasznie upierdliwi. Zupełnie odzwyczaiłam się od tego, że bez przerwy ktoś jest ze mną - tak z boku to można pomyśleć, że sama nie wiem czego chcę. Moja mama jest kochana ale całe życie była bardzo apodyktyczna a takie nawyki nie przechodzą z czasem, poza tym bez przerwy trzyma stronę mojego małżonka a nie moją :( "dziewczyny musze wam to napisa" - dzięki za dobre słowo i towarzystwo. A nie lepiej by było, gdybyś oficjalnie do nas dołączyła, skoro jak piszesz i tak jesteś z nami codziennie :) Doriana - nie płacz już, zobaczysz, że wszystko się ułoży i będzie dobrze. Jeszcze kiedyś patrząc na swoje dziecko będziesz myślała, że nie wyobrażasz sobie, żeby go nie było - zobaczysz i będzie Waszym oczkiem w głowie. To tylko dzisiaj wszystko tak w czarnych kolorach widzisz.
  14. Dostała pozwolenie na wyjście - mąż (ma dziś wolne) i moja mama chwilowo przejmują moje obowiązki. Zajrzę po powrocie.
  15. Dzień dobry dziewczyny a szczególne pozdrowienia dla Ciebie Doriana - reszta dziewczyn mam nadzieję wybaczy mi to wyróżnienie Padłam wczoraj wieczorem razem z dziećmi, nie wiem czy to starość czy zima tak sennie na mnie działa. Miałam jeszcze tyle planów na późny wieczór i nic z tego nie wyszło :( trójka3 - jak rodziłam swoje maluchy były jeszcze dwie mamy po porodzie bliźniaczym i obydwie przez cc i następna jeszcze na patologii leżała i też miała wskazania do cc. Zresztą poród mnogi sn nawet dla lekarzy nie jest czymś normalnym bo jak ja rodziłam to zebrało się wkoło mnie sporo personelu medycznego z czego połowa to była raczej w funkcji gapiów :( Co do karmienia - to ostatnio mój gin trochę wyprostował mój światopogląd na ten temat. Ponoć taka ciągła stymulacja brodawek powoduje nadmierne wydzielanie hormonu, którego nazwy nie pamiętam a który odpowiedzialny jest za bolesne miesiączki, obfitą wydzielinę a u mnie za powstanie ubytków u ujścia szyjki macicy. Ale mimo tej świadomości ciągle ulegam maluchom jeszcze w nocy:( Agniecha - ja się nie obrażam i doskonale zrozumiałam o co Ci chodziło i nie masz za co przepraszać. Długo wczoraj zastanawialiśmy się jak rozwiązać tą sprawę i doszliśmy do wniosku (ponieważ Bartosz zmienia nieco swoją pierwszą wersję), że poczekamy do spotkania z psychologiem i jej wnioski. Naciskaliśmy bardzo na panią psycholog, aby właśnie pod kontem przedszkola pracowała nad Bartoszem. Więc jeżeli nasze zastrzeżenia pokryją się z tym co powie psycholog będzie to jednoznaczne, że Bartosz mówi prawdę. Goba - trzymam kciuki za dobre wieści w sprawie taty.
  16. Kurcze pogadałabym jeszcze ale maluchy mi się budzą i muszę spadać.
  17. Sdee wyprzedziła moje pytanie bo też byłam ciekawa z jakiego powodu. Ja doskonale Cię rozumie, jeżeli chodzi o ten strach - na izbie przyjęć kwalifikowali mnie do cc ale szczęście od Boga obeszło się dwa razy bez tego i porody były naturalne.
  18. trójka3 - dałam odpowiedź post wcześniej a propos linijki w związku z sugestią Agniechy. A w ogóle to się zastanawiam - masz termin za tydzień, dużo wcześniej niż z ostatniej @ czyli masz umówione cc, bo wcześniej nic nie pisałaś o tym.
  19. Doriana - obawiam się, że testy to się raczej mylą w odwrotną stronę. Kochana bardzo chciałabym być dla Ciebie wsparciem ale nie wiem jak. Nie wiem co Ci napisać. Jak zawsze mam jakieś dobre rady dla każdego tak dzisiaj zupełnie nie wiem co w takiej sytuacji jest dobre (sama wiesz najlepiej). Wredne to życie, bo co dla jednych jest wielkim szczęściem dla innych staje się wielkim problemem. Chciałabym Cię w dalszym ciągu "czytać" uśmiechniętą, radosną czasami marudzącą ale nie załamaną. Pamiętam dokładnie Twoje wpisy o tym, że nie możesz pozwolić sobie na kolejne dziecko ale to już jest fakt, nowe życie zaczęło właśnie się w Tobie rozwijać ale pamiętaj też, że życie samo niekiedy weryfikuje pewne rzeczy nie pytając nas o zdanie. Mąż już wie? Agniecha - o ile Bartosz mógł sobie zmyślić, że pani go bije linijką to zapewne nie zmyśliłby tego, że pani połamała tą linijkę na jego koledze Damianie i teraz nie ma ich czym bić. Tak czy inaczej pewnie jutro będziemy chcieli wyjaśnić tą sytuację w przedszkolu.
  20. To ja tu sobie na saneczkach śmigam z maluchami a tu takie wiadomości!!!!!! Doriana dziecko to dar od Boga , wielkie szczęście i wyróżnienie tym bardziej, że poczęte mimo wszystkim zabezpieczeniom. Kochana ja wiem, że na razie jesteś w szoku i zadajesz sobie pytanie - jak to się stało, jak to możliwe i takie tam. Ale tak jak każda kochająca matka będziesz najszczęśliwszą kobietą na świecie - jak już będziesz miała dzieciątko w ramionach. Pomyślisz pewnie - dobrze jej pisać takie dyrdymały bo nie jest na moim miejscu - to fakt, ale ja jestem dużo starsza od Ciebie i ciąża w moim wieku jest niebezpieczna zarówno dla mnie jak i dla dziecka i gdyby nie to, to kto wie czy zainspirowana wpisami innych dziewczyn oczekujących na maleństwa nie zdecydowałabym się na jeszcze jedno :P Twoje dzieci są już spore - będziesz mogła liczyć na ich pomoc a marzenia o domku przesuną się tylko nieco w czasie w Waszych planach. Zobaczysz będzie dobrze i gdyby co masz już nawet imię dla dziewczynki :D :D :D Anik - niestety, ale z mężem też tak myślimy, że ten incydent z linijką to raczej prawda. Nadrobicie z mężem po porodzie, wszystko da się przeżyć nawet abstynencję seksualną - znam to z autopsji, ciąża bliźniacza zazwyczaj od początku uznawana jest za ciążę wysokiego ryzyka. Sdee - to znaczy Ty umysł ścisły jesteś. Pamiętam, że też nie miałam problemów z matematyką i raczej lubiłam ten przedmiot - ale zdecydowanie w mniejszym stopniu niż Ty ;-O Jak tak dalej pójdzie to zostanę tu jako jedyna nie w ciąży, bo pewnie nawet Sdee skróci sobie okres karencji. U nas ze spaniem to jest tak - wieczorem kładę się z mężem a rano budzę się z bliźniakami. Przeważnie jest tak - Bartosz zasypia sam w swoim łóżku, maluchy razem w swoim - jak wstaję do nich w nocy i kładę się z nimi to w tym czasie Bartosz wskakuje do naszego łóżka i zasypia przy tacie, a ja zazwyczaj zostaję z maluchami już do rana, bo wystarczy, że spróbuję wrócić do swojego łóżka, to zaraz któryś znowu się budzi. Więc doszłam do wniosku, że wolę się "wyspać" a nie chodzić tak pół nocy i dopóki mężowi to nie przeszkadza to jest oki. No to Doriana będzie miała dzidziusia :D :D :D
  21. No tak to rozumie, topik aż tętni życiem :D Zastanawia mnie już nie na żarty nieobecność Doriany. Mam nadzieję, że to tylko jakiś nagły wyjazd lub awaria komputera i nic złego się nie stało. Nawet brak czasu nie tłumaczy choćby jednego wpisu na dobę:( Dziewczyny trochę się przeliczyłam z tym wolnym czasem, coś dziś jestem mocno niezorganizowana bo nie mogę z niczym zdążyć. Muszę jeszcze poodkurzać, dokończyć obiad (żurek i gulasz na drugie), zabrać maluchy na spacer. Dodatkowo mam jeszcze problem, z którym nie mogę sobie dać rady od rana i ciągle mam jedną myśl w głowie. Bartosz od jakiegoś czasu bardzo niechętnie chodzi do przedszkola a dzisiaj już było najgorzej go wybrać. Zawsze się pytamy dlaczego tak nie lubi teraz przedszkola - to mówił, że nie może się bawić wtedy kiedy chce, że dzieci go biją, że pani nie pozwala mu się bawić wszystkimi zabawkami - a dzisiaj nam powiedział, że pani go bije linijką po łapkach jak sobie dłubie w nosku i krzyczy na niego. Zastanawiam się, czy powiedział tak tylko, żeby nie iść do przedszkola czy faktycznie pani go uderzyła a jak tak to ile już razy. Mamy dzisiaj z mężem zastanowić się co z tym zrobić i jak sprawdzić czy to prawda. Manika - pracowałam kiedyś na dwie zmiany - ale byłam wtedy panną - poranna to był horror bo musiałam wstawać o 4:30 a popołudniową uwielbiałam - bo mogłam się wyspać nawet jak wypadła jakaś nieplanowana imprezka poprzedniego wieczora. Marakuja - współczuję, chyba pierwszy raz słyszę o takim narzeczonym - gówniarz. Koleżanka też nie lepsza. bpcianek22 - tego typu teorie zazwyczaj wygłaszają ludzie o niskim poziomie intelektualnym. Sama wiesz co jest dla Ciebie i Twojej rodziny najważniejsze a opinie ludzi olej, bo często przemawia przez nich próżność albo zazdrość. Cdn. bo muszę wracać do sprzątania, mama w domu i zachowuje się jakbym była dalej mała i musiała mnie ciągle popędzać - a miałaś jeszcze zrobić to, a mówiłaś, że jeszcze pójdziesz tam i tak cały dzień. Dobrze, że takie odwiedziny to tylko kilka dni od czasu do czasu :P - odzwyczaiłam się już od takiego nadzoru.
  22. Witam kochane! Miałam Wam towarzyszyć przy kawie ale muszę zająć się śniadaniem dla maluchów. Teraz nadrobiłam tylko zaległe posty. Zajrzę trochę później i liczę na dużą frekwencję pozostałych mam :D
  23. Kurcze tyle napisałyście, że trudno za Wami nadążyć :P Poczytam sobie jutro rano przy kawie, bo dziś idę już spać. Chciałam się tylko pożegnać i życzyć dobrej nocy Doriana mam nadzieję, że dołączysz do porannej kawy?
  24. Trzy nowe mamusie jednego dnia - to chyba rekord. trójka3 - witam serdecznie. Czyli będziemy miały drugie net-dzieciątko już niedługo. A jak starsze rodzeństwo na to, że maleńka siostrzyczka niedługo będzie na świecie. Jestem starsza od Ciebie, w ogóle jestem najstarsza na tym topiku:( Ambrozja - chyba nie jesteś tak na bieżąco, bo od ostatniego Twojego wpisu przynajmniej ze dwa razy wspominałam Ciebie :P Sdee - ja mam tylko tyłozgięcie i szczerze powiem, że pierwszy raz słyszę o żylakach macicy :-O ???? Też ostatnio mam bóle kręgosłupa, czasami to aż miejsca nie mogę sobie znaleźć - bo ani to siedzieć ani leżeć (bo nawet nie ma jak przy dzieciach) a najgorzej to jest w nocy, bo czasami aż mam problem, żeby przekręcić się z boku na bok. Mam tak od drugiej ciąży - za duże obciążenie dla kręgosłupa było a i noszenie ich na rękach też robi swoje, ale czasami nie ma wyjścia nawet jak boli.
  25. miało być ... "jako inna seria szczepionek." Anik - dzięki Agniecha - złóż reklamację i żądaj bilingu.
×