Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

agal67

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez agal67

  1. Agniecha - pytałam w przychodni o te polskie szczepionki ale pani doktor stwierdziła, że teraz już nie mogą zaszczepić maluchów innymi ponieważ przyjęły już dwie dawki tych skojarzonych i traktowane jest to jako seria szczepionek. Zrezygnować też podobno nie można nawet na własne ryzyko, jedyne co mi pozostaje to odwlekać - ale ile można? Już i tak dwa miesiące kombinuję, żeby tylko nie dojść do przychodni. Nie wiem czy to prawda ale podobno i sanepid może mnie o to upomnieć.
  2. Agniecha - pytałam w przychodni o te polskie szczepionki ale pani doktor stwierdziła, że teraz już nie mogą zaszczepić maluchów innymi ponieważ przyjęły już dwie dawki tych skojarzonych i traktowane jest to jako seria szczepionek. Zrezygnować też podobno nie można nawet na własne ryzyko, jedyne co mi pozostaje to odwlekać - ale ile można? Już i tak dwa miesiące kombinuję, żeby tylko nie dojść do przychodni. Nie wiem czy to prawda ale podobno i sanepid może mnie o to upomnieć.
  3. Manika - znam ten horror ale od strony dziecka, bo mój ojciec był alkoholikiem i sadystą. Byłam mała jak mama uciekła z nami od ojca, ale do tej pory mam pewne obrazy przed oczami niestety. Taka trauma pozostaje do końca życia. Życzę powodzenia w uzyskaniu unieważnienia małżeństwa, choć koszty bagatela średnia pensyjka - ciekawa jestem czego nie "co łaska". Agniecha - ja od kilkunastu lat jestem w plusie i tylko raz miałam z nimi problem i niestety nic nie wskórałam. Ja dostaję rachunek razem z bilingiem do dziś i było tak od zawsze ale płacę za to chyba 5 zł m-cznie, ale głowy nie dam. Sdee - ciekawa jestem skąd u Ciebie taka wiedza na temat rozwodów kościelnych? ;-) bpcianek22 - witam. Czyli na przekór medycynie i wszystkim badaniom stwierdzającym, że nie możesz mieć dzieci - w chwili obecnej spodziewasz się trzeciego potomka. Fajnie, to są nasze polskie realia Anik - mam nadzieję, że moje opinie na temat nauczycielki mojego syna nie dotknęły Cię osobiście. Była to krytyka skierowana personalnie do jednej pani a nie do całego grona pedagogicznego oczywiście :-O Goba - czy masz już jakiś odzew w sprawie skargi na lekarkę? A jak tata? :( Doriana - no daj już spokój i odezwij się w końcu Pozdrawiam resztę mam
  4. edwik35 - witam na naszym topiku i zapraszam do dyskusji:) Ja co prawda teraz uciekam, ale zaraz pewnie odezwą się inne dziewczyny, niestety trudno nam się zebrać do rozmowy na bieżąco, ale to chyba sama rozumiesz ;-)
  5. Manika - o ile dobrze napiszę to Twój syn uprawia parcour - tak? Nie boisz się o niego. Ja to już dostaję jakiegoś schiza jak widzę dzieci na deskorolkach, skuterach itd. bo od razu wyobrażam sobie moje dzieci za kilka lat. Maja to taka mała laleczka - blondyneczka - śliczna :) Rozwody kościelne - niestety, ale tu zupełnie nie jestem w temacie, nawet nie wiem w jakim przypadku można wystąpić o taki rozwód. Marakuja - mojej bratowej córcia też miała ropiejące oczko i okazało się, że ma zatkane kanaliki łzowe i niestety dziecko musiało wrócić do szpitala - ale chyba tylko na dobę z tego co pamiętam. Anik - koniecznie daj znać jak po usg :) Pewnie chcielibyście tym razem synia? W nocy sąsiadom osunął się śnieg z dachu ale słuchajcie był taki huk, że obudziłam się i aż usiadłam na łóżku bo myślałam, że się coś wali. Wczoraj u nas padał deszcz więc dziś jest breja po kolana, bo temp. jest na plusie. W środę idę z maluchami do szczepienia 5w1 - błonica, tężec, krztusiec, polio i hib i po ostatnich doniesieniach, że te szczepionki są tak niebezpieczne z powodu rtęci to aż się zastanawiam, czy nie zadzwonić, że maluchy się pochorowały. Zgłupiałam zupełnie. Znam osobiście matkę, której dziecko doznało kalectwa z powodu szczepionki skojarzonej bo lekarka zbagatelizowała pierwsze objawy przeziębienia. Cholera aż mi się słabo robi na samą myśl. Doriana - co tam z Tobą? Zmykam pod prysznic a potem na małe zakupy, muszę korzystać póki mama jest u mnie. Do potem, pa
  6. Dziewczyny też jestem ale na razie tylko się przywitam. Potem napiszę coś więcej. U mnie przerwa na kawę będzie dopiero za jakąś godzinę.
  7. Mąż pojechała po pieluchy do Biedronki, młody zszedł na dól do dziadka, moja mama zasnęła, maluchy też śpią więc korzystam z okazji i trochę sobie popiszę. Marakuja - obejrzałam resztę zdjęć i zdania nie zmieniłam - jest śliczny :D Zupełnie nie ma wyglądu wcześniak - porównałam z moimi kruszynkami po urodzeniu - mówię Ci kolosalna różnica. Anik - 17 tydzień to już ruchy pewnie czujesz? Znasz już płeć czy nie chcecie wiedzieć? Nie ważne, że nic się nie dzieje - przecież dzieci to temat rzeka a i o mężu też mogłabyś coś skrobnąć ;-) W tamtym roku Bartosz też chorował masakrycznie a zaraz po nim maluchy. W tym jest o tyle lepiej, że w porównaniu do zeszłego ilość przypisywanych antybiotyków jest znacznie mniejsza :) co mnie cieszy. Nawet już nie za każdym razem idę do lekarza tylko próbuję najpierw domowych sposobów i dopiero jak to nie pomaga biorę dziecko do lekarza. Kacpra od września już chyba trzy razy tak wykurowałam i Bartosza z raz a Kubuś chyba w ogóle nie chorował. Wzięliśmy dzisiaj dzieci na górkę na sanki, myślałam, że maluchy będą się bały ale okazało się, że były odważniejsze niż Bartosz. Wcale się nie bały. Chyba z godzinę się tak bawiliśmy (mnie też się udało parę razy zjechać :P) i gdyby nie to, że zaczął padać deszcz to pewnie pojeździlibyśmy jeszcze dłużej :D tym bardziej, że oprócz nas nie było zupełnie nikogo a zazwyczaj tam jest oblężenie dzieci. Dobra nie zanudzam już - idę na jakąś kawkę, bo zasypiam przy kompie. Pewnie do wieczora
  8. Agniecha - ja zawsze zostawiam dziecko jeszcze jakieś 2-3 dni w domu po antybiotyku. Nasz lekarz rodzinny, twierdzi, że jak dziecko ma z kim zostać w domu to nawet dłużej nie powinno chodzić do przedszkola, żeby nabrać siły po antybiotyku. I tak zrobisz jak zechcesz ale pytałaś o zdanie :) Najbardziej z dziewczyn, które w ogóle przestały się odzywać martwi mnie Monika - była w wysokiej ciąży, poza tym miała problemy neurologiczne - ale mam nadzieję, że najzwyczajniej w świecie zrezygnowała z pisania na kafe lub tylko na naszym topiku i nic złego się nie stało. Szkoda też nowej mamy, która zrobiła trzy wpisy i zamilkła - myślałam, że będę miała z kim pogadać o bliźniakach :( Zresztą szkoda wszystkich dziewczyn, które przestały pisać z nami i przykro, że nawet się nie pożegnały :( Marakuja wiadomo - maleństwo w domu i nie ma głowy na takie rzeczy jak topik, Ambrozja jako autorka najwidoczniej przekazała pałeczkę, Manika pewnie dalej ma sielankę rodzinną :) i zgodnie z zapowiedzią pracuje nad następną dzidzią :D, Rusinka ?, Patinka - rzadko, ale zagląda, Anik i Asik też sporadycznie, Malagosia już dawno zrezygnowała z naszego topiku i założyła własny, reszta dziewczyn - wielka niewiadoma. Zmykam muszę coś na obiad przygotować, bo mąż skarży się, że głodny siedzi a ja przy komputerze ... ;-)
  9. Pierwsza na dzień dobry:) Dziewczyny ja mam od wczoraj wesoło, maluchy choć na początku bardzo nieufnie podchodziły do babci (dawno jej nie było u nas) to potem tak się rozkręciły, że nie można było ich zagonić spać. Popisom nie było końca. Dziś od rana to samo, pomysłów tysiące, żeby tylko zwrócić na siebie uwagę babci, a Bartosz to przechodzi już samego siebie. Co do naszego topiku - cieszę się, że jakiś czas temu dołączyłam do niego, że znalazłam się w gronie równych i fajnych babek, że mam komu się pożalić, pochwalić i w ogóle pogadać. Dziewczyny dzięki, że jesteście i mam nadzieję, że jeszcze wiele przed nami. Wszystkie mamy prawo wyboru - jak na razie moim wyborem jest zostać z Wami Sdee - też zastanawiam się, kiedy w końcu zacznę czuć się jak w domu ... :(
  10. Doriana - gdzie się podziewasz? Jak zdrówko? Mam nadzieję, że nic Cię nie dopadło:(
  11. Mamma Miaaa - gratuluję następnego potomka - czy aby pojedyncza ciąża? :D :D Zaglądaj czasami.
  12. Mamma Miaaa - dzięki wielkie za wpis tzn., że nie jestem wyjątkiem jeżeli chodzi o podwójne mamy. Długo się do tego nie przyznawałam, bo jednak przeważa pogląd, że do 6-ciu m-cy i styknie. Mnie jednak szkoda było płaczących maluchów i teraz o tyle trudniej jest ich odstawić. Mam jednak nadzieję, że u mnie to już finisz. Agniecha - damy radę, jest tyle ciekawszych rzeczy niż teściowe :D Three - choć mam nadzieję, że to żart niemniej jednak szanuję Twoją decyzję. Życzę powodzenia i dzięki za wspólne pisanie. Może jednak zajrzysz do nas od czasu do czasu choćby na chwilkę. Pa buziaki
  13. Sdee - znam to z autopsji i też wiele razy miałam żal, że zostawia mnie samą z dziećmi, też robiłam awantury, że go ciągle nie ma - ale zawsze po tym przychodzi myśl - przecież on to robi dla nas. To normalne, że czasami już nie wyrabiamy a cała złość skupia się na mężu - ale pomyśl, gdyby nie on i jego praca ...
  14. Witam ponownie! Jestem już po zakupach - nawet całkiem udanych - kupiłam sobie kolejne spodnie, trochę kosmetyków a i dla dzieci parę ciuszków. Generalnie to się schodziłam, zmarzłam niemiłosiernie ale w sumie z wypadu jestem zadowolona. Jak wróciłam do domu dzieciaczki jeszcze nie spały ale były już na granicy. Mąż się śmiał, że ze spaniem czekały na mnie - Kacperka wzięłam na ręce i prawie zaraz zasną a Kubuś potrzebował troszkę lulania. Śpią sobie teraz smacznie a ja kończę obiad. Wyekspediowałam męża samego na kolejne zakupy bo za mocno zmarzłam i już mi się odechciało chodzenia po sklepach. Bartosz siedzi u dziadków i coś im tam dokazuje bo ciągle słyszę teściową jak się odgraża, że go odeśle do "matki na górę". Swoją drogą straszyć dziecko własną matką to coś nie halo . Wczoraj wieczorem, jak się już z Wami pożegnałam z ciekawości weszłam jeszcze na jeden topik, tam znalazłam linka - bardzo smutny temat więc nie będę opisywała ze szczegółami - ale w każdym bądź razie po jego lekturze powiedziałam sobie, że koniec z przejmowaniem się teściową, jej humorami, nawykami (nałogami) - życie jest krótkie i szkoda czasu na takie rzeczy. Mam cudowną własną rodzinę i to na niej powinna się skupić a nie na starej, zgorzkniałej i tak naprawdę bardzo nieszczęśliwej kobiecie. To będzie moje następne noworoczne postanowienie :)
  15. Dzień dobry mamusiom przy sobocie! No właśnie sobota i tradycyjne pustki :( Ja jeszcze tylko kawusię i wyruszam w miasto, dużo planów przede mną i ciekawa jestem ile z nich zrealizuję. Padnięta jestem bo moje bliźniaki nie śpią dziś od 4-tej rano :( najpierw Kubuś się obudził i zaczął płakać, że chce bajki a zaraz po nim Kacper. Nic nie pomogło więc musiałam im włączyć ulubione BabyTV i już nie było spania. Teraz pewnie padną przed 12, ale to już problem męża bo ja mam zamiar wrócić do domu znacznie później:) Po południu spróbujemy jeszcze wspólnie z mężem pojechać po tą pleksi i kabinę bo na razie teściowi samochód jest potrzebny. Mąż dostał całkiem fajną premię noworoczną więc idę poszaleć, a co Życzę udanej soboty i na razie zmykam
  16. Woda z sokiem, kakao, soki marchwiowo-owocowe a ostatnio Bartosz nauczył się pić kompot - bo tylko to dają w przedszkolu.
  17. Właśnie się wzięłam za gotowanie rosołu, bo mąż odebrał jeszcze jeden telefon z firmy i jednak ma dzień wolny, w związku z powyższym wymyśliłam, że pojedziemy na zakupy więc będę miała chociaż gotową zupę na jutro. Musimy w końcu kupić szybę do drzwi, którą niedawno dzieciaki zbiły, ale wymyśliliśmy, że sprawimy sobie z pleksi, żeby na przyszłość było bezpieczniej. Może uda nam się jeszcze dobrać kabinę prysznicową bo z kolei ja zbiłam jedne drzwiczki i niestety nie da się wymienić pojedynczego elementu (nie produkują) tylko mus kupić całą kabinę:( Zresztą zobaczymy jutro ile czasu będziemy mieli bo niestety zależy to od teściów. W chwili obecnej mają gości (tradycyjnie w weekendy) więc jutro może być różnie :( Zmykam kąpać maluchy, pewnie jeszcze zajrzę
  18. Śliczne to jedzonko, ale obawiam się, że nawet w takiej postaci moje dzieci nie zjadłyby warzyw - ja to co innego :P Często Bartoszowi robię buźkę z dwóch jajek sadzonych, oliwek, parówki i co tam jeszcze mam, łódeczki z jajek na twardo, jeżyki z jajka i ogórka zielonego (jedyne warzywo, które je), kanapki gwiazdeczki (potem nie wiem co mam z resztą chleba zrobić) a jak pizze robię to zazwyczaj jakąś zabawną kompozycję układam. Ale to na tych zdjęciach to majstersztyk. Sdee - moje owulacje to raczej coś w rodzaju ogólnego wzdęcia i silnego parcia w dole brzucha. Mam wrażenie, że za chwilę pęknę dołem. Bardzo nieprzyjemne uczucie a nerwa mam wtedy, że ho ho.
  19. Ja na szczęście od porodu Bartosza przechodzę @ prawie bezboleśnie za to jajeczkowanie mam dosyć uciążliwe. Kiedyś też nie obyło się bez tabletek przeciwbólowych, czasami nawet dostawałam biegunki już w trakcie a znam i taką dziewczynę, której przy @ towarzyszą wymioty, masakra :( Mój miał mieć jutro też wolne ale właśnie zadzwonili z pracy, że musi przyjść bo coś tam w ostatniej chwili wyskoczyło:( Właśnie słyszę jak mój luby wcina paluszki maluchów a miał im tylko wydzielać, żeby nie rozniosły wszystkiego po całym domu. Jak się zapytam czy dużo zjadły pewnie pokarze mi pustą paczkę :D Potem nie mam co dzieciom dać do chrupania. jeszcze będę.
  20. Liczyłam na męża i się przeliczyłam Po 35 min. wrócili ze spaceru bo maluchy chciały tylko na sankach a ja przecież powiedziałam, żeby na sankach długo ich nie wozić bo szybko pomarzną. Czasami muszę powtarzać pięć razy co i jak ma zrobić a tu patrzcie za pierwszym razem zrozumiał. Nic własnej inicjatywy :( Sdee - być może, że Twoja interwencja na tlenie coś dała, kto wie? Zrobiłam dzisiaj coś bardzo prostego z ziemniaków a okazało się przepyszne. Dziewczyny szybka sałatka - o ile ma się wcześniej ugotowane ziemniaki w mundurkach. Ziemniaki, cebula, szynka - wszystko skrojone w kostkę, czosnek przeciśnięty przez praskę, dodać oregano, śmietanę, majonez i wszystko przyprawić solą i pieprzem. Być może jest to znana sałatka w innych rejonach, ja zrobiłam ją po raz pierwszy ale wiem, że nie ostatni. Muszę zrobić przerwę bo maluchy mi się wykładają, jeszcze zajrzę do Was :)
  21. U nas dzisiaj nie pada, ale śniegu po łydki bo wczoraj prawie cały dzień prószył. Ja dzisiaj się wycwaniłam, męża wysyłam na spacer z maluchami - będzie miał dziadka do pomocy. Właśnie kończą obiadek i zaraz będę ich ubierała, a sama potem wkraczam do łazienki i pewnie tak jak Ty będę się wietrzyła po domestosie:( Patinka - ja to wszystko rozumie, bo sama przecież prowadzę dom mając pod opieką bliźniaki non stop przy sobie - z tą różnicą, że ja nie jestem w ciąży. Ale Ty piszesz o szorowaniu dywanów i o czymś tam jeszcze - już nie pamiętam - to co innego niż codzienne obowiązki, bo wymaga więcej wysiłku. Mam nadzieję, że po interwencji Sdee dałaś sobie spokój z tym :) Idę bo maluchy się już niecierpliwią, do potem
  22. Sdee - jeszcze tak szybko - mam pozwolenie :D Jeżeli chodzi o fotki - ja już nieraz zastanawiałam się nad tym i też bardzo chciałabym pochwalić się swoimi dzieciaczkami. Gdyby to było tylko moje zdanie to kto wie, czy zaraz po Tobie nie zamieściłabym fotek mojej rodziny, ale mój małżonek również bardzo sceptycznie podchodzi do tego tematu i o ile na ewentualne spotkanie z Wami wyraża zgodę i jeszcze mnie do tego zachęca to na zdjęcia w necie już nie. Sama już nie wiem co mam o tym myśleć:(
  23. Naiwna (po raz enty) - mąż w domu to komputer zajęty non stop - najpierw przelewy potem coś ważnego do sprawdzenia, gdyby nie to, że zachciało mu się jeść to pewnie w ogóle by mnie nie dopuścił . Ci komputerowi mężowie . Robota lubi głupiego, zamiast wykorzystać, że nie jestem sama w domu i poleniuchować to ponad godzinę segregowałam ciuszki po maluszkach takie od pierwszych tygodni (powspominałam trochę przy okazji), bo znajoma w marcu ma rodzić chłopczyka więc tym sposobem pozbędę się tego wszystkiego z domu. Ja mam zamiar dzisiaj zrobić tylko jakąś sałatkę na bazie ziemniaków, bo na obiad mam krupnik i pierogi. Uciekam bo terrorysta komputerowy wrócił :D :D :D
×