Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

agal67

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez agal67

  1. Sdee - :D :D :D :D :D - uważaj bo obrazisz trolla :D
  2. Witam :) Ida - wczoraj zaczęłam, dziś kończę - sto lat, sto lat ... i wszystkiego o czym tylko marzysz Doriana - jak tam malowanie? Co do mojego nastroju z ostatnich dni to niestety zawsze chodzi o to samo. Największym problemem w naszym małżeństwie są teściowie i postawa mojego męża wobec mnie w momencie kiedy dochodzi do zgrzytu z nimi. Oj nie ważne, dużo by pisać a nie chcę komentarzy wrednych pomarańczek, wystarczy mi, że muszę z tym żyć :( Agniecha - no chyba już nic nie potrafię dodać, dziewczyny napisały wszystko co ja bym chciała Ci przekazać. Przykra sytuacja, a najbardziej przykre jest to, że człowiek kiedyś tak bliski, kochający na naszych oczach zmienia się w bezdusznego, zimnego drania. Zawsze jednak pozostaje nadzieja, że może jeszcze da się coś naprawić i życzę Ci tego z całego serca Sdee - Fifi pewnie zaraził się od Julci ale dobrze chociaż, że już nie gorączkuje. Mamy my się z tymi chorobami dzieci i nieważne czy zima czy lato, zawsze się coś kurcze przyczepi. Zdrówka dla Was :) Nowe mamy coś zamilkły, szkoda :( Aines - złoty medal, doriana dobrze pisze, że Twoja córcia zasługuje na wielkie uznanie. Wczoraj właśnie przeczytałam o tragedii w jednym z angielskich miast - dwuletnie bliźniaczki utopiły się w przydomowym basenie. Były pod opieką matki i wystarczyła chwila nieuwagi jak znalazły sposób, żeby się wydostać z domu i niestety obydwie utonęły brrrr ... Straszne przeżycie :( A ja właśnie piekę sernik dietetyczny i już nie mogę się doczekać momentu, kiedy będę mogła go spróbować mrrrr ... Pozdrawiam ale muszę uciekać bo mam jeszcze okna do umycia w dwóch pokojach. Buziaki
  3. A teraz uciekam, bo nie miałam dziś niedzieli tylko harówkę i padam na twarz
  4. Jak zwykle ja się produkuję a dziewczyny uprzedziły mnie z wpisami :) Ida - czyli zaczynają się od nowa? Kto wie może Bartoszek zrobi Ci prezent imieninowy - oby tak było, życzę Ci tego już dziś Sdee - kochana Tobie chyba też takie chwile dobrze robią, nie zawsze jest źle z tego co piszesz. Życzę Ci jak najlepiej
  5. Hejka mamusie :) U mnie dziś już trochę lepiej (dzięki Aines) ale żal mam dalej do męża a on oczywiście nie ma pojęcia za co. Nie chcę pisać ze szczegółami, bo nie mam dziś ochoty na głupie komentarze osób postronnych. Może kiedyś wrócę do tematu. Agniecha i Sdee - wielkie dla Was kochane Ida - takie skurcze pod koniec ciąży to raczej normalne, szkoda jednak, że nie skończyły się porodem :) Patrząc na Twoją stopkę poród może zacząć się w każdej chwili ale równie dobrze za 2 tygodnie - czego oczywiście Ci nie życzę. Mam nadzieję, że nastąpi o wiele szybciej i nie będziesz musiała się już denerwować z woj. lubelskiegoooo - w każdym województwie, każdym mieście niezależnie od położenia geograficznego żyją takie rodziny jak Twoja z takimi samymi problemami i kredytami do spłacenia. Patinka - jeszcze trochę, wytrzymaj - już jesteś tak blisko Ambrozja - jak malutka - te wymioty to pewnie z przejedzenia? Gratuluję sukcesów wychowawczych - u mnie pieluchy jeszcze na noc muszą być ale w dzień już spoko - no chyba, że na spacer w wózku to jednak z dwójką trudniej. 3 po 3. - gratuluję maleństwa w drodze, życzę szybkiego i bezbolesnego porodu :) Najlepiej dołącz do nas zamiast podczytywać :D Doriana - u nas wszystko tak długo trwało ze względu na dzieci. Odgrzybialiśmy powoli, małymi powierzchniami i to nam przesunęło cały remont w czasie :( I tak bałam się, że jest zbyt duże stężenie chloru i że może im zaszkodzić mimo intensywnego wietrzenia - jak to przewrażliwiona mamuśka :) Tobie życzę dużo szybszego i mnie stresującego remontu! Dla reszty mama Dobrej nocy kochane
  6. pomarańczko spadówa, wypad, paszła won, wypitalaj stąd :)
  7. mamaczwóreczki_32 - witaj Nie będziesz jedyną na naszym topiku mającą liczną gromadkę :) Troszkę smutki ostatnimi czasy u nas ale mam nadzieję, że wniesiesz trochę nowości na naszym wątku :) Witaj jeszcze raz i gratuluję kolejnego maleństwa :)
  8. Ja też sobie dzisiaj popłakałam - oczywiście za sprawą teściów i mojego męża - ale jakoś nie chce mi się o tym pisać. Agniecha - przykro mi bardzo, nie wiem co Ci napisać - wredne kurwa to życie. Przepraszam ale jakoś mam pustkę w głowie, nie mam siły myśleć. Może jutro będzie lepiej? Pozdrawiam Was wszystkie :)
  9. Witam mamuśki :) Dziewczyny zarobiona jestem po łokcie. Dziś dopiero skończyłam sprzątanie kuchni, mąż właśnie teraz maluje sufit w łazience więc po nim wchodzę ja. Jutro musimy wybyć z domu na cały dzień, bo będą odgrzybiane pokoje a to świństwo strasznie śmierdzi. Już dziś wiem, że nie wyrobimy się z malowaniem w trakcie urlopu męża :( Trudno, trzeba będzie kończyć na ile czas pozwoli. Przepraszam, że tak w skrócie ale muszę uciekać. Całuję Was wszystkie mocno
  10. Misiu - kto wie może pochodzisz jeszcze dłużej :) Najważniejsze, że pozwolenie od gina masz więc spoko można czekać na finał. No właśnie ciekawe czego Ida się nie odzywa. My tu sobie gadu gadu a Ona może już z Bartoszkiem przy boku :) Przecież mogła w nocy zacząć rodzić i jakoś trudno mi sobie wyobrazić, żeby po nocy z bólami logowała się do internetu i pisała - dziewczyny zaczęło się!!!! :D
  11. Misiu - to dobre wieści, tylko czy aby nie za wcześnie?
  12. Kuchnia na ukończeniu, nie darowałam wczoraj i mąż musiał drugą warstwę w nocy malować. Dziś łazienka i korytarz - na szczęście ja będę tylko kibicowała :P bo tu tylko same sufity są do odświeżenia a ja ze wzrostem 155 cm. przecież nie dostanę ;) Dziś mam już lepszy humor bo waga drgnęła i już mam 1kg mniej :) Patinka - czyli za dwa dni luz blues. Ale czy Ty faktycznie odsapniesz? :)
  13. No i będą ciche dni Nie dość, że wrócił grubo po 15-tej to jeszcze wydał kupę kasy bo zrobił sobie jakiś elektroniczny bajer, nie wiem co bo nawet słuchać nie chciałam. Sama zapitalam z pędzlem a ten poszedł robić sobie podjazd dla samochodu wrrrrrrrrrrrrr... Jeszcze z teściem się ścięłam o Bartosza z tych nerwów i też pewnie nie będzie się do mnie odzywał z 5 dni. Boże niech ten dzień się skończy. Gruby miś - kurcze to Ty już na zapalonym loncie. Może uda Ci się przetrzymać jeszcze ze dwa tygodnie - czasami tak się zdarza po odklejeniu czopa. Trzymam kciuki :) Ida - no cóż widocznie dzidzia jeszcze nie gotowa do wyjścia. Buźka :) syn 18.12.2004r. synx2 21.02.2008r.
  14. Wiecie co chyba sama szybciej zrobię ten remont niż z pomocą męża Zawezwałam sobie niańkę do dzieci na popołudnie i w nosie mam jego pomoc. Siedzę w rozbebeszonym domu z maluchami bo jaśnie pan kierowca pojechał pilnie naprawić radyjko w samochodzie, jakby nie można było zrobić tego w odwrotnej kolejności Dopiero co kupiliśmy samochód a ten jakiegoś świrgla dostał, no jak małe dziecko mówię Wam! W ogóle mam zły dzień bo wczoraj zaczęłam dietę i jakoś tak dziwnie rozdrażniona jestem. A ta co się przypałętała i nam tu śmieci to chyba jakaś niedouczona jest, następna co myśli, że dzieci się sobie sprawia. Bocianowi nie wytłumaczysz, że to pomyłka - i tyle wspólnego to ma z Afryką. kobietki 4 - ja urodziłam sn ale całą ciążę gin przygotowywał mnie na cc. Moje dzieci gdzieś w połowie ciąży ułożyły się główkowo i w takiej pozycji pozostały do końca tzn. do 36 tc. bo wtedy urodziłam. Wody zaczęły mi odchodzić od Kacperka o 3:00 nad ranem a o 7:30 był już na świecie, Kubuś pięć minut później. Sam poród to była błyskawica o pierwszej fazie nie będę pisała bo do najprzyjemniejszych nie należała :P Nie przejmuj się komentarzami innych i tak nikt nie przebije reakcji mojej teściowej na wiadomość o bliźniakach wrrrrrr ... "ciekawe czy donosisz w tym wieku" - miałam 40 lat jak rodziłam. Dziewczyny wybaczcie, że się powtarzam ale to chyba jeden z niewielu tematów do którego kobiety wracają wielokrotnie - chodzi o wspomnienia z porodu. Doriana - widzę, że mamy wspólnego wroga do zwalczenia :D Ja co prawda już nie wierzę w żadne cuda, bo tyle rzeczy już próbowaliśmy bez większego skutku ale ponoć farba, którą kupiliśmy nie dość, że ma właściwości grzybobójcze to jeszcze jest odporna na wilgoć. Sraty pierdaty i tak pewnie koło jesieni zacznie się wszystko na nowo bo jedynym sposobem jest kucie tynków, osuszanie, odgrzybianie, konserwowanie (nie wiem czy w tej kolejności) a nie spray i farba :( Z takim nastawieniem to chyba powinnam sobie darować ten remont Aines - Ty nasza mróweczko, pracuś z Ciebie na całego. Jak mi życia wystarczy to też mam w planach jakiś kurs języka a kto wie czy nie studia, ale na pewno nie w tej chwili :( Agniecha - popieram, choć sama jw. wspomniałam w tej chwili nie miałabym do tego czasu i chyba nerwów. Jutkaaa - zapomniałam pogratulować Ci wygranej sprawy. Mogę sobie tylko wyobrazić jak bardzo jesteś zadowolona z takiego obrotu. Jeszcze raz gratuluję - moc niech będzie z Tobą :D Uciekam bo coś zaczynam wariować, kiepski dzień :( Buziaki dla pozostałych mam
  15. Dobra już teraz uciekam :) Miłej nocki babeczki
  16. O ja tu sobie piszę a dwie koleżanki mnie uprzedziły z postami :D Agniecha - witaj z powrotem z nami Ida - no wiesz co? dla Bartoszka :)
  17. Niespodzianka :D Remont taki na poważnie dopiero do jutra a dziś było tylko przygotowanie do niego więc mogę pobyć jeszcze z Wami. Podejrzewam, że i tak będę dogadywała co jakiś czas :P Sdee - już dawno miałam odnieść się do twojego wpisu w sprawie M. ale teraz sama się zastanawiam, czy jest sens wracać do tematu. Może jednak krótko - skoro ludzie nie mają dobrego słowa ani o nim ani o niej to widocznie dobrze się dobrali. Fochy u M. mogą być zasłoną dymną, może tak reaguje na fakt, że doskonale dajesz sobie radę sama bez niego? Może liczył, że ciągle będzie Cię widział smutną i zapłakaną i czekającą na niego? A tu takie zaskoczenie :P Najlepiej nie zwracaj uwagi na jego zachowanie w wręcz bądź wesoła i obojętna. Tak mi się wydaje i o ile dasz radę :) załamana młoda mama - najlepiej zostań z nami :) W razie czego pomożemy, pocieszymy ;) No gdyby to miały by być kolejne bliźniaki to pewnie przy pierwszym usg by już było wiadomo - chyba, że jeszcze nie robiłaś usg? Gdzieś kiedyś trafiłam na forum na kobitkę z 5 dzieci a z tego dwa razy bliźniaki się trafiły:D Tylko hołd składać takiej kobiecie :D kobietki 4 - mam 3 synów - 5,5 roku starszy Bartosz i bliźniaki 2 latka i 5 miesięcy Kacper i Kuba. U nas starszy syn na samym początku był bardzo rozczarowany, że braciszkowie są tacy mali a przecież chciał się od razu z nimi bawić, potem zaczął się uwsteczniać - siusianie w majtki, picie z butelki ze smoczkiem, kolejna była faza zazdrości, która trwa do dziś niestety. Mimo, że staramy się poświęcać mu dużo uwagi to i tak zazdrość jest wszechobecna. Ale to nie znaczy, że u Ciebie będzie tak samo, dziewczynki zazwyczaj swoje młodsze rodzeństwo traktują inaczej, po matczynemu :D Znasz już płeć? Dwuowodniowe czy jedno? Dziedziczne czy z przypadku? To tak kilka pytań na jutro :) Doriana - jest okres wakacyjny więc handel na allegro zazwyczaj jest mniejszy. Wyrobisz sobie pozycję i zobaczysz jak ruszysz z kopyta :) Co do sąsiadek kukułek to nie zazdroszczę, ja jeszcze nie mam tego problemu ale wszystko przede mną. Faktycznie kurs z asertywności by Ci się przydał, choć sama wiem po sobie, że nie na wszystkich taka postawa działa - mam tu na myśli okres swojej ostatniej pracy ;) - kiedyś pisałam o tym. Następnym razem zapytaj kiedy masz przyjść na rewizytę z dziećmi :P Agniecha - gdzie się podziałaś????????????????????????????????????? Gruby misiu - jutro chyba masz wizytę? Koniecznie napisz co tam na dole i w brzuszku słychać :D Ida - jak tam, w całości jeszcze? Kurcze coś jeszcze miałam napisać i zapomniałam :( Strasznie dużo tego wyszło i byłabym strasznie wściekła, gdyby nie przeszło tak jak wczoraj
  18. Witam mamusie :) Chyba czwarty raz już dziś siadam do komputera, żeby coś napisać ale ciągle się coś dzieje i muszę rezygnować. Wczoraj też próbowałam dokończyć posta ale nie udało mi się bo były jakieś problemy na kafe. Zaczęliśmy mały remont i nie wiem w co mam ręce włożyć więc przez kilka następnych dni może mnie nie być ale postaram się chociaż czytać na bieżąco. Swoją drogą nie wiem czy i ile wytrzymam bez Was :) Ida - szkoda bo wiem jak nerwowa jest końcówka. Jeszcze trochę cierpliwości i będzie po wszystkim - nie ma innej opcji :D Aines - teraz jak najbardziej Cię rozumiem, co innego dwutygodniowy urlop a co innego mieszkać w takim upalnym kraju ;) kobietki 4 - witaj i bardzo proszę zostań z nami na dłużej a nie tak jak inne mamy - przedstawią się tylko i więcej się nie pojawiają :( Ja też jestem mamą bliźniaków więc będziemy miały o czym pogadać :) Strach ma tylko wielkie oczy, większość z nas miała obawy jak to będzie, jak sobie damy radę - ale jak to w życiu są chwile zwątpienia ale są i takie dla których właśnie warto żyć - a zdecydowanie takim powodem są dzieci :) Sama się przekonasz, że bliźniaki to podwójna radość :D Pisz dużo i nie martw się na zapas proszę :) Kochane ściskam Was wszystkie ale muszę kończyć, pan mąż grozi palcem, że czas leci.
  19. Ambrozja - bardzo ładnie wyglądasz, szybko zgubiłaś brzuszek :) Widzę, że połączyłaś dwie imprezki - bardzo pomysłowo :) No i już popisałam muszę uciekać, bo maluchy za bardzo rozrabiają! Zajrzę jeszcze później ...
  20. Ambrozja - bardzo ładnie wyglądasz, szybko zgubiłaś brzuszek :) Widzę, że połączyłaś dwie imprezki - bardzo pomysłowo :) No i już popisałam muszę uciekać, bo maluchy za bardzo rozrabiają! Zajrzę jeszcze później ...
  21. Dzień dobry moje kochane mamusie! Maluchy mają się jak najbardziej dobrze, wszystko przeszło i biegunka u Kacperka i gorączka u Kubusia. Kubuś prawdopodobnie tak zareagował na upały a Kacper na brudną wodę z baseniku, zresztą przy takiej temp. to wszystko może zaszkodzić. Czytałam, że w tej chwili zatrucia są plagą. Dzięki za troskę w imieniu moich łobuzów :) Muszę Wam się do czegoś przyznać - ja matka polka trójki dzieci mam dziś kaca :o Ale, żebym się chociaż faktycznie napiła, spróbowałam wczoraj żurawinówki własnej roboty aż dwa kieliszki!!!! a dziś czuję się jakbym była po ciężkiej libacji. A może za mało wypiłam? :D Wczoraj u nas przeszła burza, dała trochę ulgi i dziś jest fajnie chłodno na dworze, można troszkę odetchnąć od upałów. Tylko oby nie na długo, bo jednak wakacje powinny być słoneczne ;) Kochane nie odnoszę się do każdej z osobna, postaram się wszystko nadrobić, bo odkąd maluchy nauczyły się siusiać do nocników to muszę ich bez przerwy pilnować, bo nie dość, że odkryli, że fajnie się siusia na stojąco więc przeważnie dookoła nocnika a jeszcze fajniej chlapie się w siuśkach nie wspominając o degustacji :P Mam nadzieję, że koło wieczorka będę miała więcej czasu na topik :) Buziaki Wy moje kruche kobitki :D :D :D
  22. Żebyśmy nie mieli tak wesoło to Kacperek biegunki dostał :( Od ok. 15 min. jest spokój a wcześniej to raz za razem. W jednym miejscu ja sprzątałam a w drugim mąż. Widać było, że boli go brzuch a w tej chwili właśnie już wcina czekoladowe monte :P Kubuś obudził się bez temperatury bo nurofen jeszcze działa, musiałam zmieniać pościel bo była cała mokra pod nim. Woła jeść wiec chyba nie będzie tak źle, zobaczymy jeszcze co będzie w nocy. Przepraszam, że tylko o sobie ale podchodzę do kompa z doskoku i nie bardzo mam czas na więcej. Może zajrzę jeszcze wieczorkiem
  23. Ida - oby szybko i bezboleśnie ;) Czekam z niecierpliwością na wieści od Ciebie :)
×