Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

jopalak

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Och Boże młotku,chyba Ci pisałam ,że znam prawo BANKOWE, to są OGOLNE zasady stosowane przez KAŻDY bank.DOCIERA?????Jestem niezależnym doradcą bankowym i takie rzeczy muszę wiedziećprawda??Ciężko to zrozumieć?I nic Ci nie wklejałam,dopiero mogę wkleić ale to odnośnie słownictwa,tak Cię mierzi moje "ujadać" a ty jak się wyrażasz?Proszę bardzo! [zgłoś do usunięcia] Purpurowaaa Łza Ty jednak jesteś tępym betonem i wredną suką [zgłoś do usunięcia] Purpurowaaa Łza uwazam ze jest wredną suką, bez cienia wrazliwości i zrozumienia dla drugiej osoby. Purpurowaaa Łza zebym spadła do Twojego poziomu to musze Ci napisać ,że dzi**a to zawód a kooorwa to charakter. ja byłam dziwką a Ty jesteś koorwą!!! Purpurowa,jakiego Ty słownictwa używasz,kobieto....
  2. Purpurowa Tobie juz prawie każdy udowodnił,że nie wiesz nic na większość tematów a wciąż ujadasz,więc jak to jest??A o kredytach nie będziesz mnie uczyć bo w czym jak w czym ale w tym to ja akurat siedzę i wiem co piszę,w przeciwieństwie do ciebie słonko!:)
  3. piekna teraz jest podobnie.banki troche się juz odstresowały po szoku jaki przezyły w skutek ogólnoświatowego kryzysu i powoli znów zaczynają wyciągać swoje macki po klientów.Owszem, z kredytami hipotecznymi jest trochę więcej zachodu ale te małe,do 10-20 tyś zł można wziąć bez większych problemów.Mi np. ostatnio BZ WBK zaproponował kredyt w wysokosci 50 tys zł tylko na podstawie moich dochodów z konta,więc sama widzisz jak to działa.A powiedz mi jak myślisz co Purpurowa robi w piątki na obiad??Oczywiście poza nieodzowną pomidorową:)W końcu jest bardzo religijna jak często tutaj to podkreslała,:)więc pewno kotlety odpadają:)może jakaś ryba..?Ale czy to nie za wysoki poziom kulinarnych umiejętności??:)
  4. Kretyn to cię zrobił i zapomniał zabic:)A skoro na tej twojej pomidorowej łękonomii nie powiedzieli ci co to jest kredyt na oświadczenie to ja Ci wklejam definicję,poczytaj sobie kretynko(a propo's czy wiesz,że kretynizm to inaczej MATOŁECTWO???) Kredyt na dowód jest produktem bez żadnych zaświadczeń wystarczy napisać oświadczenie o zarobkach. Oświadczenie o dochodach ma wartość prawną równą jak zaświadczenie i napisanie nieprawdy w oświadczeniu niesie za sobą skutki prawne. Może juz czas zabrać się za coś pożytecznego,np.zbliża się 1 listopada,można iść cmentarz posprzątać...
  5. Zresztą prostytutki w agencjach zwykle maja fikcyjne zatrudnienie jako kelnerki albo barmanki,to w razie gdyby jakiś nadgorliwy policjant jednak się znalazł!Więc już nie ma tak wielkiego problemu z kredyem,co nie?:)A swoją drogą to coś mało wiesz jak to funkcjonuje jak na byłą prostytutkę!
  6. 1) Posiadanie narkotyków, zgodnie z treścią przepisu art. 62 ust 1 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii stanowi przestępstwo zagrożone karą pozbawienia wolności do lat 3, z tym ,że jeżeli tego haszyszu nie jest za dużo, zachodzi przypadek mniejszej wagi a zatem, zgodnie z ust. 3 wskazanego wyżej art. grozi mu kara grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. Zastanów się co piszesz Purpurowa bo widzę,że racje ma piekna-najpiekniejsz-wiesz,ze gdzieś dzwonią tylko nie wiesz gdzie.
  7. A to już tak na koniec,dla przypieczętowania "nieprawdziwości handlu kobietami i biciu prostytutek" dodano: 19 marca 2009, 14:15 Zielona Góra. Kupowali kobiety do agencji towarzyskich; w końcu usłyszeli zarzuty Gazeta Lubuska (pij) 33 osoby usłyszały wczoraj zarzuty dotyczące handlu kobietami, czerpania korzyści z prostytucji, sprzedaży narkotyków i fałszowania dokumentów. Proceder ujrzał światło dzienne, kiedy w zielonogórskiej prokuraturze została przesłuchana kobieta oskarżona o kradzież. Zeznała, że przez kilka lat była uzależniona od narkotyków i uprawiała prostytucję w agencjach towarzyskich w Polsce i w Niemczech. Pieniądze z nierządu brali jej opiekunowie. Tak trafiono do głównego z oskarżonych. Interes ruszył Ruszyło śledztwo. Ustalono, że główny z oskarżonych 36-letni zielonogórzanin, w 1999 r. poznał trzy kobiety pracujące w jednej z agencji towarzyskich. Od nich dowiedział się, że były źle traktowane przez szefową. Kobieta oszukiwała je, była agresywna. Dziewczyny chciały odejść z agencji i zająć się prostytucją w innym miejscu. 36-latek uzgodnił z nimi, że wynajmie mieszkanie, a one będą się w nim prostytuować. Zarobkami będą dzielić się po połowie. Interes ruszył w mieszkaniu w Zielonej Górze. Mężczyzna szybko zaczął werbować nowe dziewczyny do pracy w domowej agencji. Ogłoszenia pojawiały się np. na przystankach autobusowych i w prasie. Oskarżony stworzył grupę mężczyzn, którzy zajęli się ochroną dziewczyn. Kobiety odbierały telefony od klientów, a po "usłudze” po pieniądze zgłaszał się opiekun. Zabierał od razu połowę kwoty. Z czasem 36-latek zaczął otwierać nowe agencje w różnych wynajętych mieszkaniach. Werbował nowe kobiety i "opiekunów”. reklama Kupił dziewczyny W 2004 r. mężczyzna kupił dwie siostry, w tym jedną nieletnią. Zapłacił pośrednikowi 2 tys. zł. Dziewczyny pochodziły z rodziny patologicznej, miały problemy materialne. W 2006 r. kupił kolejne trzy dziewczyny, w tym również nieletnią. Zapłacił za nie ok. 1 tys. zł. Kobiety do agencji "dostarczał” 31-letni nowosolanin. Mężczyzna obiecywał im wysokie zarobki, namawiał je do prostytuowania się. W latach 2003-2005 główny z oskarżonych wypożyczał również kobiety do agencji w Niemczech m.in. w Hanowerze. Te wiedząc, że mogą zarobić więcej niż w Polsce decydowały się na wyjazdy. Nie wiedziały jednak, że za ich "wypożyczanie” oskarżony brał pieniądze. Zorganizowana grupa Zagraniczne agencje funkcjonowały w ramach zorganizowanej struktury przestępczej. Obowiązywał tam podział ról pomiędzy przestępcami. W niemieckich agencjach zatrudnieni byli kierowcy i telefonistki biegle znające język niemiecki. Załatwiały sprawy w urzędach, kontaktowały się z warsztatami naprawy samochodów, robiły zakupy. Kobiety te również zostały oskarżone. Na ławie oskarżonych zasiądzie także pracownik zakładu pogrzebowego z Zielonej Góry. Usłyszał zarzuty m.in. handlu ludźmi. Werbował zielonogórzanki i kobiety z okolicznych miejscowości. Wybierał takie, które miały trudną sytuację materialną. Dziewczyny trafiały do agencji w Austrii pod pretekstem pracy sprzątaczki, barmanki, tancerki lub kelnerki. Faktycznie zmuszane były do prostytucji. Podczas trudnego i długiego śledztwa nie udało się ustalić wszystkich kobiet uprawiających prostytucję w Polsce, Austrii i Niemczech. Często posługiwały się tylko pseudonimami lub ich miejsce pobytu zostało zmienione. To spowodowało brak możliwości dotarcia do nich. Część z przesłuchiwanych kobiet składała też fałszywe zeznania zaprzeczając prostytucji. Duża sprawa Proceder kwitł od 1999 r. - Z różną skutecznością, jedni odchodzili i zakładali swoje agencje, część bankrutowała, członkowie kłócili się między sobą o pieniądze - mówi rzecznik zielonogórskiej prokuratury okręgowej Kazimierz Rubaszewski. Kobiety prostytuowały się głównie w wynajętych mieszkaniach. Wyjazdy do klientów zdarzały się sporadycznie. Część sprawców została tymczasowo aresztowana. Wobec innych zastosowano dozory policji, część ma zakazy opuszczania kraju. Grożą im, w zależności od rangi popełnianych czynów, kary do 10 lat więzienia. - W sumie akt oskarżenia objął 33 osoby, postawiono 74 zarzuty, to było długie śledztwo i duża sprawa - informuje prokurator Rubaszewski. Zarzucono im m.in. udział w handlu i wypożyczaniu dziewczyn do agencji towarzyskich. Ponadto handel narkotykami oraz wyłudzanie towarów. Kris popieram Cię w 100%,ale jak już duzo wcześniej pisałam ta dyskusja to walka z wiatrakami!!Masz rację,że ciężko jest coś komuś wytłumaczyć,skoro ktoś nie chce tego słuchać a w dodatku uważa,że tylko on ma rację!Trzymaj się Kris i zaglądaj tu jeszcze,chocby po to by mnie wspierać:)
  8. Od dwóch lat w zawieszeniu do sześciu lat bezwzględnego więzienia. Takie wyroki zapadły w środę w procesie sześciu osób oskarżonych o handel ludźmi, zmuszanie do prostytucji i czerpanie z tego korzyści finansowych. Fot. Igor Morye / AG Wrocławski sąd uniewinnił tylko lekarza, któremu prokurator zarzucił przeprowadzenie nielegalnej aborcji. Gang działał w okolicach Warszawy, zatrudniał około 50 kobiet, trudniących się przydrożną prostytucją. Miesięcznie zarabiał około 100 tysięcy złotych, sprzedawał też młode kobiety do agencji towarzyskich. Przestępcy uzależniali je od narkotyków i bili. Główny oskarżony - taksówkarz Krzysztof T. przyznawał przed sądem, że sam tylko zarabiał na dowożeniu ich do pracy i wynajmowaniu mieszkania. Zapewniał, że nie zmuszał kobiet do prostytucji, nie bił ich i nie sprzedawał im
  9. No to może jeszcze coś z Polski.... Proces w sprawie słynnej na Podhalu agencji towarzyskiej "Bahama Klub GO-GO" w Białym Dunajcu rozpoczął się w środę przed Sądem Okręgowym w Nowym Sączu. Oskarżonym trzem braciom G. grozi do 10 lat więzienia. Jan, Józef i Tadeusz G., oskarżeni o handel ludźmi, ułatwianie prostytucji kobietom i czerpanie z tego korzyści majątkowej, a także o zmuszanie dwóch kobiet do uprawiania nierządu oraz o udział w pobiciu ich, podczas rozprawy nie przyznali się do winy. Według aktu oskarżenia, sporządzonego przez krakowski wydział Prokuratury Krajowej, bracia G. w celu zapewnienia sobie stałego dochodu zatrudniali w latach 1995-2005 kobiety w prowadzonym przez siebie klubie "Bahama Klub GO-GO" w Białym Dunajcu i ułatwiali im uprawianie prostytucji, pobierając od nich połowę należności od klientów. Zarzuty aktu oskarżenia dotyczą ułatwiania prostytucji siedmiu kobietom. Ponadto, jak twierdzi prokuratura, w celu zapewnienia sobie dochodu i pozyskania kobiet do uprawiania prostytucji - kupili w 2002 roku od obywateli Ukrainy dwie kobiety za kwotę tysiąca dolarów. Obie kobiety zostały wprowadzone przez Ukraińców w błąd, że jadą do pracy do Niemiec, dlatego nie chciały pracować w Białym Dunajcu. Z tego powodu były one siłą zmuszane do kontynuowania usług seksualnych. Jednej z nich, z udziałem Ukraińców, zabrano paszport oraz rzeczy osobiste i zmuszono do wykonywania usług seksualnych także w warunkach, na które nie wyrażała zgody, np. z kilkoma klientami naraz. Według prokuratury oskarżeni razem z Ukraińcami wzięli też udział w pobiciu tej kobiety, w wyniku czego trafiła ona do szpitala m.in. ze złamanym nosem, wybitymi zębami i pękniętymi żebrami. Druga pokrzywdzona, oprócz dalszego uprawiania prostytucji, została zmuszona do płacenia Ukraińcom po sto dolarów za każdy miesiąc pobytu w Białym Dunajcu, tytułem zwrotu rzekomego długu. Została też dotkliwie pobita przez Ukraińców, a udział w tym pobiciu prokuratura również przypisała oskarżonym, wskazując, że działali oni z zamiarem pobicia, zwabili kobietę na teren agencji i umożliwili działanie Ukraińcom. Tego jest naprawdę sporo Purpurowa Łzo....
  10. W ten sposób wszystko możemy zanegować!Policja be,sądy be,kościół be...itp...no to kto lub co jest w końcu dobre?Co jest wiarygodne skoro prasa kłamie,telewizja kłamie,ba nawet policja kłamie??To dlaczego chcesz żeby Tobie uwierzyć??Może i Ty kłamiesz......?No i błędne koło się zamyka....
  11. POLICJA.PL / Aktualności / Wideo Demon szybkości „Użyj wyobraźni” Uroczystości na Placu Marszałka Józefa Piłsudskiego Obchody 90-lecia Polskiej Policji przed KGPwięcejGalerie zdjęć 5. edycja "Pikniku Rodzinnego" Zabezpieczenie koncertu na Bemowie Nominacje generalskie w Policji Międzynarodowe Święto Policjiwięcej Łódź, 20 czerwca 2008 Zmuszali do prostytucji Policjanci z zespołu do spraw handlu ludźmi wydziału kryminalnego komendy wojewódzkiej Policji w Łodzi po raz kolejny uderzyli w polsko – bułgarską grupę, która trudniła się handlem ludźmi i zmuszaniem do prostytucji. Tym razem w ręce policjantów wpadło 7 osób zamieszanych w ten przestępczy proceder. To jednak jeszcze nie koniec zatrzymań w tej sprawie, funkcjonariusze planują kolejne. Od około 1,5 roku kryminalni rozpracowywali grupę. Ustalono, że 26-letnia mieszkanka Płocka na dyskotekach wyszukiwała młode kobiety – Polki i Bułgarki znajdujące się w trudnym położeniu, proponowała im pracę i dach nad głową. W momencie gdy dziewczyny godziły się na to, kobieta zabierała je do siebie, a następnie "przekazywała" zaprzyjaźnionym Bułgarom otrzymując za to zapłatę wysokości około 1 tys. euro od osoby. Dziewczyny były upijane lub usypiane i wywożone zagranicę, gdzie musiały pracować w domach publicznych. Część z nich nie opuszczała kraju – znajdując "zatrudnienie" na trasach i ulicach. Do nierządu kobiety zmuszane były przemocą, a gdy odmawiały bito je, zastraszano, a nawet gwałcono. Ustalenia kryminalnych potwierdziła młoda Polka "pracująca" na trasie wiodącej od Skierniewic do województwa mazowieckiego. Kobieta od około roku była zmuszana do prostytucji "na ulicy". W końcu wykorzystała odpowiedni moment i uciekła. W dalszej części śledztwa policjanci ustalili, że przydrożne prostytutki przetrzymywane były w domkach jednorodzinnych na terenie miejscowości Grójec i Konie. Wspierani przez samodzielny pododdział antyterrorystyczny Policji z Radomia, łódzcy kryminalni przeszukali obie posesje. W willach zastano 34-letnią prostytutkę oraz osoby zamieszane w zmuszanie do prostytucji i czerpanie korzyści z cudzego nierządu. W ręce stróżów prawa wpadło 4 obywateli Bułgarii w wieku 22, 23, 30 i 45 lat, 39-letnia Bułgarka oraz 42-letnia Polka. Wcześniej zatrzymano także 26-letnią mieszkankę Płocka, która werbowała kobiety do prostytucji. Troje zatrzymanych usłyszało prokuratorskie zarzuty – 26-letnia kobieta podejrzana jest o handel ludźmi, 30-letni obywatel Bułgarii o zmuszanie do uprawiania nierządu i czerpanie korzyści z prostytucji, a 42-letnia Polka o ułatwianie uprawiania prostytucji. Wobec 26-letniej kobiety i 30-letniego mężczyzny sporządzone zostały wnioski o tymczasowe aresztowania. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Łodzi. Policjanci sprawę traktują jako rozwojową i zapowiadają kolejne zatrzymania. Jednocześnie apelują do wszystkich pokrzywdzonych i zmuszanych do nierządu kobiet o kontakt z wydziałem kryminalnym komendy wojewódzkiej Policji w Łodzi pod numerem telefonu zaufania 0-42/651-50-07. Funkcjonariusze gwarantują pomoc i anonimowość.
  12. To sa dane ze statystyk policyjnych,powtarzam je jeszcze raz odnosnie do tego co napisałaś "wiesz co? to co oficjalnie piszą nijak ma sie do rzeczywistosci."Skoro nawet Plicja kłamie...No bo chyba właśnie kłamstwo zarzucasz w tym zdaniu?A jeśli tak to powiedz dlaczego mimo wszystko tak ufasz policji,napisałaś kiedyś"Hmm... wiesz jak to działa- pogotowie zawiadamia policję, policja prowadzi sledztwo z urzedu, spisują protokół, wzywają na przesuchania, jak juz odnajdą- takiego ktosia czeka dołek na 48h, w ciagu tych godzin prokurator musi postawic zarzuty i siedzi taki na sankcji, po sprawie ma juz wyrok, albo.. wypuscic."Dlaczego ufasz komuś kto na swojej stronie tak "perfidnie kłamie"?A oto właśnie ta wypowiedź; Aspirant sztabowy Arkadiusz Szweda, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Rybniku, mówi, iż wspomniany młody mężczyzna został zatrzymany w dość przypadkowych okolicznościach. Otóż wracając do domu ze znajomymi z wczasów nad Bałtykiem, zatrzymał się na parkingu w centrum miasta. Policjantów zainteresowało to, co w środku nocy robi tam grupa kilku osób. W trakcie legitymowania podróżnych okazało się, iż jeden z nich to 28-letni rybniczanin, poszukiwany od połowy lipca listem gończym. Dokument rozesłano w związku z prowadzoną przez sekcję kryminalną rybnickiej policji sprawą sprzedaży czterech kobiet do agencji towarzyskich w Częstochowie oraz Grecji. W toku śledztwa funkcjonariusze ustalili, iż pewna 16-letnia dziewczyna, która uciekła z domu w marcu, przebywa w domu publicznym na terenie Grecji. Po jej powrocie do kraju, jeszcze na lotnisku, policjanci przeprowadzili rozmowę z nastolatką. Ta ujawniła, że została sprzedana za 800 euro do domu schadzek w Grecji. Najpierw zgodziła się zostać prostytutką, ale potem zmieniła zdanie. Tłumaczyła, że powiedziała „tak”, by człowiek z gangu handlującego kobietami się od niej odczepił. Przed samym wyjazdem chciała się wycofać, ale pod naciskiem handlarzy pojechała do Grecji. Jak podkreśla rzecznik rybnickiej komendy, zgoda kobiety na uprawianie nierządu wcale nie zwalnia organizatorów procederu od odpowiedzialności karnej.Aspirant sztabowy Szweda zaznacza, że od momentu sprowadzenia dziewczyny ustalenie danych personalnych członków grupy i ich zatrzymanie stało się kwestią czasu. Dwie pierwsze osoby, które zostały ujęte w związku z tą sprawą, to rybniczanie: 24-letni mężczyzna i 22-letnia kobieta. Zatrzymano ich 13 lipca, a za 28-latkiem rozesłano list gończy. Co ciekawe, wkrótce wyszło na jaw, że kobieta należąca do gangu wcześniej została sprzedana do jednej z agencji towarzyskich w Częstochowie. Potem sama zaczęła handlować dziewczynami. Rybnickim policjantom udało się ustalić personalia jeszcze dwóch kobiet w wieku 24 i 32 lat z terenu województwa śląskiego, które sprzedano do częstochowskiego domu schadzek. W ostatnich dniach lipca funkcjonariusze przeszukali agencję towarzyską w Częstochowie. Zatrzymali 42-letniego mężczyznę i 49-letnią kobietę, właścicieli tego przybytku. Oboje, a także 24-latek, ujęty w połowie lipca, zostali tymczasowo aresztowani w związku z zarzutami handlowania ludźmi i czerpania korzyści z nierządu. Zatrzymany podczas weekendu mężczyzna został doprowadzony do rybnickiego sądu, gdzie postawiono mu zarzuty. Wczoraj późnym popołudniem jeszcze nie było decyzji o rodzaju środka zapobiegawczego, jaki należy wobec niego zastosować. Handlarze brali za każdą kobietę 500 zł. Grozi im kara pozbawienia wolności nawet do lat 15.
  13. Zapomniałam dodać,że są to dane z Środa, 27-05-2009 KWP,gdyby ktoś nie wiedział KWP-Komenda Wojewódzka Policji...
  14. A może coś z tego roku??Może to Cię przekona?? Czerpanie korzyści z nierządu - takie zarzuty usłyszeli trzej mężczyźni zatrzymani w niedzielny wieczór przez policjantów Centralnego Biura Śledczego. Wszyscy są powiązani z agencją towarzyską w Rzeszowie. Policja nie wyklucza, że mężczyźni tworzyli zorganizowaną grupę przestępczą, nie wyklucza także kolejnych zatrzymań. To kolejny cios w przestępczy proceder związany ze świadczeniem usług seksualnych. Tym razem policjanci Centralnego Biura Śledczego ujawnili, jak funkcjonował jeden z nocnych klubów w Rzeszowie. Zatrudnione w lokalu kobiety dzieliły się pieniędzmi od klientów. W zyskach partycypowali mężczyźni zatrzymani w niedzielę. Jeden mieszka w Rzeszowie, jeden w Radymnie, jeden w Jarosławiu. Działalność była maskowana, według ustaleń policjantów klienci oficjalnie płacili za usługi hotelowe. Była to fikcja, nie ma żadnych dokumentów, które potwierdzałyby, że lokal prowadził działalność hotelarską. Zarzuty sięgają roku 2006. Nie jest wykluczone, że zmienią się zarzuty stawiane podejrzanym. Na razie, tytułem środków zapobiegawczych, prokurator objął ich dozorem Policji i zażądał poręczeń majątkowych w kwocie po 10 tysięcy złotych. Za czerpanie korzyści z nierządu grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności. 52-letni mieszkaniec Rzeszowa, podejrzany w tej sprawie, był już karany przez sąd za takie przestępstwo. Policja systematycznie zwalcza przestępczość, która towarzyszy płatnej prostytucji. Policjanci CBŚ rozbili na Podkarpaciu kilka grup przestępczych, które zarabiały na handlu kobietami. W styczniu br. zatrzymali pięć osób powiązanych z jednym z przemyskich nocnych klubów
  15. No tak pani po wyższych studiach ekonomicznych wie,że rok 2005 nie był jeszcze w XXI wieku!!Brawo:)Uśmiałam się!!Czy rok 2007 też nie był?Bo jeśli tak to Ty też nie pracowałaś w agencji w XXI wieku(2 lata temu mieliśmy właśnie rok 2007...)więc nie masz pojęcia co się teraz tam dzieje!
×