Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mala29

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez mala29

  1. Anka a po co ściągasz mleko na noc? Ja praktycznie mam małego w łóżku całą noc,jak mały chce jeśc to wywalam cycusia i śpię dalej. Co 2-3 godz wstaję jak mały chce jeść,włączam wyciszony tv(nocna lampka ma za ostre światło) i biorę Dorianka na drugą stronę do karmienia. Wychodzi tak,że karmię 2-3 razy w nocy. Wczoraj była piękna pogoda,wzięłam małego w nosidełko(nie mylić z fotelikiem) i poszłam do sklepu. Mały zasnął mi na piersi,przełożyłam go do wózka(było coś koło 12) i postawiłam na słoneczku. Ale wzięłam go do domu już o 14 bo wydawało mi się że już wystarczy. W domu w łóżku spał do 15. To świeże powietrze tak zadziałało nie? Dzisiaj już było zimno,zero słoneczka więc na dwór nie poszliśmy. Podajcie mi jeszcze adres poczty ;-)
  2. Beatko nie pamiętam hasła do naszej poczty,proszę daj mi je na gg męża 3817260 co? Właśnie czytałam że Anka też już mamusią jest,super. Nawet nie pamiętam kto kiedy miał urodzić. Co do Dorianka to mały śpi w nocy dobrze,chociaż jak czytam,że Anki mały przesypia dłużej to mam wątpliwości że sen małego nazywam dobrym ;-) Mały np zaśnie o 21 i wstanie o 1 w nocy. Z opowiadań mamy my spaliśmy już całą noc
  3. Witajcie babeczki. Pisałam jakiś czas temu z innego kompa,źle wpisałam hasło i szlag trafił cały tekst. Nadal nie mam kompa,pisałam maila do gościa który mi naprawiał kompa kiedyś ale narazie milczy. Zaraz biorę się za czytanie chociaż ostatnich kilku stronbo nie wiem co sie tu dzieje ;-)
  4. Witajcie babole. Anka ja całe szczęście nie miałam problemu z wsiadaniem do auta bo mam wysokie,ale pamietam że jak jechałam jako pasażer z mamą do lasu to był problem bo strasznie niewygodnie mi było. Pytała któraś z Was o bóle przepowiadające. Ja pierwsze miałam dokładnie 27 listopada. Kolejne były na kilka dni przed porodem,ale brałam No spę-pisałam Wam o tym. Wczoraj,jak mały sobie przysnął porządnie i piersi zaczęły się robić nabrzmiałe to wzięłam laktator i spróbowałam. Z początku niby nic,ale po paru ruchach zassało i poszło. Działa ;-)
  5. Anka ale parafinka to jakby oliwka bezzapachowa,tyle,że bardziej gęsta,to główny składnik plynów Oilatum czy Oillan. Tak,tak,to już 3 tyg minęło ;-)
  6. Pierwsze Oilatum kupiłam 150 ml,dałam 26zł,dodawałam tylko jeden korek do kąpieli(a można nawet 2). Wiecie na ile mi to wystarczyło? Na 2 tyg. Teraz kupiłam 250 ml za 34 zł. Małego kąpie codziennie. Mój synek miał suchą,łuszczącą się skórę na stópkach i między paluszkami u rąk więc dodatkowo natłuszczałam go parafinką(jakoś oliwki mnie nie przekonują,mimo że pięnie pachną,obawiam się jakiegoś uczulenia). Dziewczyny,kiedyś dałam na wspólną pocztę zdjęcie laktatora Avent rozłożonego na części. Miała któaś z Was sprawdzić czy ma takie same części,bo ja do mojego nie jestem przekonana. Byłam kilka dni temu w hurtowni Bajka i było opakowanie otwarte z laktatorem,jest to samo co ja mam. Ale jedno nie wychodzi,on słabo zasysa pierś i pokarm nie leci. Jak jest u Was? Przy pierwszym dziecku miałam taki zwykły z pompką i ten jak się przyssał to wciągnął pierś do środka. Czy ten Avent jest ok? Czy u Was też nie czuć jak zasysa pierś? A może jedynie ściągnie pokarm jak pierś jest pełna i nabrzmiała???? Bardzo proszę Was o radę. Mój Dorianek tylko raz spał 5 godz,teraz w nocy śpi po 2-3,5 godz. Co do witaminek Vita D i Vita K,to K kosztuje 37 zł,a D 21 zł. Ale jak juz się zacznie wprowadzać karmienie mieszane to nalezy D odstawić,bo znajduje się ona w mleku. Nikt mi nie uwierzy jak powiem Wam że mojemu małemu dopiero dzisiaj odpadł kikit pępuszka. Z dwójką dzieci było krótko,bo po 5 dniach odpadł,a Dorianek dzisiaj ma równe 3 tyg. W książkach czy czasopismach można przeczytać,że kikut odpada w 7-14 dni,zdażyc się może że jest i 3 tyg. U małego właśnie tak było,bo miał strasznie grubą pępowinę. Jak była u nas środowiskowa,to wąchała pępuszek,czy czasem nie ma przykrego zapachu,co by świadczyło o zakażeniu,ale naturalnie,że nie było. Wiecie jakie są przesądy? Że jak szybko odpadnie kikut to będzie się szybko w ciąży!!! Dobre nie? Ja Wam powiem jak było u mnie,Danielowi odpadł po 5 dniach,czyli 2 dni po wyjściu ze szpitala i.....5 lat później byłam w ciąży z kolejnym dzieckiem. Julii tak samo po 5 dniach odpadł i ...5 lat później byłam już z Doriankiem w ciąży. No to policzmy....teraz odpadł po 21 dniach,czyli po 21 latach zajdę w ciążę??? To będę stara ale jara,bo czeka mnie macierzyństwo w wieku 51 lat ha ha ha dobre. Będę musiała uważać ;-)
  7. Przepraszam dziewczyny że nie piszę,ale nie mam kompa. Pewnego dnia siadła bateria i już się nie włączył. Tata go wziął w obroty,ale nie wiem kiedy go będę miała. Beatko gratuluję. Odpoczywaj dużo,pewnie długo nie napiszesz,będziesz wykończona,nie do życia po cesarce. Dziekuję za troskę kobitki moje,synek cwany lisek z niego. Nie lubi być sam,nie lubi zbytnio spać w łóżeczku,w ogóle nie lubi spać. Jak czytałam w gazetach,że noworodki śpią 20 godzin,a po 3 miesiącu już 17 godz na dobę to zaczęłam się śmiać w głos. Mój tyle spał,ale przez 3 dni w szpitalu-był wykończony porodem. Tu w domu śpi max 12 godz,ale nie 20. Raz dziennie śpi 3 godz,reszta jest po godz. Jestem rozbita,pomóżcie mi !!!Ja miałam w planach karmić miesiąc,teraz myślę,że będę dłużej,min pół roku.Szwagra żona była dzisiaj i mówiła że jej mały śpi w nocy 5 godz i budzi się na karmienie,że w dzień śpi po 3 godz to zaczyna mnie ciągnąć do sztucznych mieszanek. Ona musiała odstawić małego od cyca po 3 tyg bo leki bierze. Dzisiaj w aptece za 3 leki zapłaciłam 94 zł. Wiecie co kupiłam? Vita D,Vita K i Oilatum. Szok!!! Na cholerę oni wymyślają takie drogie witaminy. Kiedyś wystarczał Vigantol za 4 zł i było ok
  8. Auto mają zrobić do godz 17:00 i wtedy ruszają w trasę. M jedzie na 6 tyg. Dzisiaj mam pierwszą wizytę u lekarza z małym. Zastanawiam się dlaczego tak szybko,skoro pierwsza wizyta powinna być po 6 tyg. Czasami udaje się uchwycić bicie serduszka w 4 tyg,a właściwie w 21 dniu. W 7 tyg powinno bić jak dzwon ;-)
  9. Gratuluję Chciejko ;-) Ja do lekarza poszłam w 6 tyg ciąży i miałam pierwsze USG już robione ;-) Beatko pytasz jak sobie radzę bez M,a więc odpowiadam,że M cały czas w domu. Wyobraźcie sobie,że poszłam do bramy ich odprowadzić,dałam całusa,wsiedli do auta,odjechali jakieś 3 metry i było słychać jakiś huk. Jadą transitem(każdy ma do zabrania graty z Danii). Skrzynia się posypała,a że to automat to problem. Zadzwoniliśmy do miejscowego mechanika,przyjechał,zobaczył i powiedział,że to robota nie na 5 minut. Auto odholowali,podnieśli i stwierdzili,że jakaś ośka poszła. Ja pierd....szok. Skąd teraz kasę na naprawę i część? Za samą robotę 200zł,plus koszt części chociażby używanej. Kierowca jest z Olsztyna,nocował u nas,teraz jechali sprzedać telefon,żeby kupić część do auta. Tylko Bogu dziękować,że nie stało się to w trasie,albo w Niemczech,bo co by zrobili? W krzaki go chyba jedynie.
  10. Jestem Beatko ;-) Mój synek wczoraj spał jak nigdy,w dosłownym słowa znaczeniu. Musiałam przerywać mu sen i w śpiku go karmić. Ale odpoczęłam sobie !!! Spał ponad 3 godz,potem karmienie,znowu spał i znowu karmienie. Oby to były oznaki,że wydłuża soboe spanie,a nie taki dzień. Za godz mój M wyjeżdża do Danii,jejku czy ja sobie poradzę???? Tu nie jest kwestia że nie poradzę sobie z dziećmi,ale to,że obawiam się,że jak będę miała wstać żeby przygotować dzieci do szkoły,to mały się obudzi. W jedną stronę z małą będzie chodzić syn,ale odebrać muszę ją ja osobiście,bo syn kończy później. Mało tego,mamy zimę,ja muszę wstać i napalić w piecu(mam centralne). Do tej pory,jak wstawałam z małym to już cieplutko było bo zajmował się tym M. Żeby mały mi troszkę pomógł i spał grzecznie,to by jakoś to poszło,modlę się o to !!!! Szkoda,że nie mamy lata,dzieciątko by się włożyło do wózeczka i poszło do szkoły. Słychajcie dziewczyny,która z Was podała kiedyś stronkę z wózkami? Nie chcę się cofać do tyłu,bo to dosyć dawno było,może nawet w listopadzie albo październiku. Podajcie proszę tą stronkę jeszcze raz. Jestem przed kupnem wózka i nie wiem co wybrać. Zastanawiam się,czy brać z obrotowymi kółkami,bo na mojej drodze nie bardzo zdadzą egzamin-jest pokryta trelinką. Widziałam w hurtowni Bajka super wózek za 999zł,ale nie wiem,tam jest drogo,wiem,że jak poszukam to dostanę taki sam gdzieś taniej. Na wózek nie chcę przeznaczyć więcej niż 1 tys. Rozpatrywałam również opcje kupna wózka używanego,ponieważ naprawdę nie będę dużo korzystać z niego. ale jeśli miałby to być już używany,to musi mieć to coś,nie może być zwykły;-)
  11. Kur...mać,piszę z M kompa,ale on ma go dobitego jaaa. Cały tekst się skasował. Napiszę w skrócie,byle jak. Małego wynosiłam w foteliku,sama go ubierałam na sali. Jeszcze 6 lat temu robiły to pielęgniarki,teraz dały wolną rękę mamusiom. Ból w pachwinach miałam na 2 tyg przed porodem. Mały kolek nie miał,jedynie bolał go brzuszek,jak wydalał 3 smułkę w domu. Mały śpi już 3 godz,zaraz go obudzę do karmienia. Czytałam,że przerwy nie powinny być dłuższe niż co 3,5 godz. Trzymajcie się dziewczyny ;-)
  12. Annolia masz prawo do ochrony krocza. Ja babce powiedziałam,położna próbowała mnie zastraszyć,że to raczej niemożliwe,że stosuje się rzadko bo i tak każdy pęka,a jak się nie będzie stosowało do poleceń to i tak mają prawo cię naciąć. Nie słuchałam jej,bo to co wyczytałam w necie mnie przekonało,że lepiej pęknąć niż dać się ciąć. Że pęknięcie goi się lepiej niż cięcie. Muszę lecieć.
  13. Klaudio lewatywa?????????????? To tą czynność jeszcze przeprowadzają? Ja nigdy nie miałam tego robione,a rodziłam 3 razy. Organizm sam się oczyszczał przed porodem,nawet nie myślałam,że narobię im na łóżku ;-) Co do picia mocnej kawy,to zawsze przed wyjazdem do szpitala wypijałam filiżankę mocnej kawy,ktoś mi kiedyś powiedział,że to przyspiesza poród.Nie wiem,czy to prawda,ale miałam każdy jeden poród krótki,bo np pierwszy- od wypłynięcia wód do urodzenia synka minęło 7 godz,a to malutko jak na pierwiastkę. Znam dziewczyny,które rodziły po 18 godz. Jak byłam w ciąży z córką to zalecali picie herbaty z liści malin bo poród też jest lżejszy i piłam. Zalecają pić ją na miesiąc przed oczekiwanym porodem. Ok,muszę niestety lecieć,w wolnej chwili pościągam fotki z aparatu na kompa i wyślę na pocztę. Trzymajcie się dziewczynki ;-)
  14. Mam chwilę więc piszę,M kołysze małego... A więc dzień w którym się zaczęło był dziwny. Nikomu nic nie mówiłam,bo nie chciałam,żeby myśleli że sobie wmawiam,albo wymyślam żeby zwrócić na siebie uwagę. Miałam bóle przepowiadające,ale to norma przed porodem więc krótko mówiąc -olałam to,wzięłam No spę i przeszło. Po godzinie znowu tępe pobolewanie,ale na tyle żebym nie myślała o tym. Ale jedno mnie nie zawiodło-instynkt. Zobaczycie kobitki,tego nie da się ukryć!!!! Ja nie wiem czemu zaproponowałam akurat tego dnia mojemu M abyśmy przestawili już łóżko inaczej,aby było więcej miejsca w pokoju. A dwa i co najdziwniejsze-przed snem kazałam przynieść duży ręcznik kąpielowy. Położyłam go sobie pod tyłek w razie gdyby wody odeszły. No naprawdę nie wiem czemu te czynności kazałam wykonać akurat wtedy. M zapytał mnie wieczorem,że boi się bzzz bo jeszcze pojadę,a ja że nie ma obaw,że jak mam jechać to pojadę i bez tego. No i było delikatnie ;-). M zasnął,a ja oglądałam film. Aha,jeszcze kazałam wynieść torby do korytarza,bo przeszkadzały mi w pokoju. No i oglądam ten film leżąc na boku,na ręczniku i poczułam chlupnięcie. Mówię do M że odeszły mi wody,a on zaspany:"już się ubierać? Jedziemy?" a ja że nie,że to potrwa kilka godzin,spokojnie. Nie chciałam nikogo budzić,kazałam mu się uciszyć,pójść do kuchni,zrobić mocną kawę(na dobry,mniej bolesny i krótki poród). Sama stałam nad miską i patrzyłam jak wody lecą. Chciałam zobaczyć kolor i wypatrywałam czopa. No niby wody powinny być bezbarwne,a moje miały odcień żółtego. Wypłynęło jakieś pół litra,ubrałam się,założyłam podpaskę(którą i tak wymieniałam co jakiś czas bo jak chlupnęło to i spodnie całe mokre były). Wszystko na spokojnie robiłam. Bałam się tylko jednego,że nie dojadę na czas do szpitala,bo niby każdy kolejny poród trwa krócej,ale o ile nie ma reguły. Po godz 2 czułam już dosyć mocne bóle,co 7 minut,potem co 4. W łazience zobaczyłam jak zwisa ze mnie ten opisywany przez chmurkę glut. Wody już miały kolor różowawy. Po 3 pojechaliśmy już do szpitala bo nie chciałam w drodze mieć partych.Przed 4 przyjęli mnie na oddział,położna powiedziała"a mąż może już iść",on oczy na mnie,ja na nią i mówię że on zostaje bo rodzi ze mną. Dała mu fartuch i spodnie. Przy wypisywaniu tych wszystkich papierków podsunęła mi dwa arkusze,jeden podpis pozwalał im na wykonywanie wszelkich działań przy dziecku,a drugi tyczył się mnie. Tam od razu przy podpisie napisałam OCHRONA KROCZA.Kazała mi się położyć na łóżko,a ja pamiętałam że przy KTG można się odezwać że nie chcemy prosto leżeć,że to aparacik przenośny i mogą go dopasować do Ciebie. Więc położyłam się na boku,podpięła mnie i poszła.A mnie kurw..ca brała,ból z 4 minut przeszedł do 2 i nie znam się na intensywności bólu,ale na aparacie KTG są dwa pomiary,jeden serduszko maluszka a obok intensywność skurczy,moje sięgały 63,a końcowe 88,myślałam że mojemu M rękaw urwę albo wyrwę mu kawał mięsa palcami. Po 10 minutach miałam pierwszy skurcz party(za szybko mały się pchał),ale pech chciał że przywieźli jedną która szła od razu do rodzenia,po 10 minutach miała dziecko na ręku,ja w bólach czekałam aż zajmą się mną. Gdyby nie tamta,mojego miałabym 10 minut prędzej. Położna zrozumiała,że jak chciałam KTG na boku,to że rodzić też chcę na boku i taką pozycję mi zaproponowała,że niby szybciej dziecko wyjdzie. A że mały miał plecki po prawej stronie to właśnie na tej stronie miałam się położyć. Nie powiem Wam jaki to ból był,ale na pewno szło gorzej niż z 2 pierwszych dzieci. Tam chociaż po 3-4 partych miałam dzieci już,a ty trwało to i trwało. Nie wyrabiałam na boku,spytałam się czy mogę na stojąco,a ona"ja nie wiem jak to pójdzie" i już w dupie miałam. chciałam leżeć. Nie powiem,położna super pomagała,nasmarowała wyjście parafiną,aby główka wyszła szybciej i łatwiej. Podczas parcia,pękłam troszkę,położna mówiła że to sama skóra i założyła 3 szwy. M przeciął pępowinę,ja trzymałam małego...uczucie ulgi w oczach było odrazu. Z tego co widziałam w opisie,2,5 litra krwi wypłynęło ze mnie. Potem na sali leżeliśmy godz( a nie jak nakazuje obserwacja 2 godzinna). Potem na salę ogólną i finito. Mój M skoczył do sklepu po bułki i jogurt bo nie miałam nic wzięte oprócz wody. To wszystko kochane. Ale jestem zadowolona,że nie dałam się ciąć,pamiętam ten ból po 1 dobie,jak znieczulenie przestało działać,jaaaa. Siadanie to był koszmar,wszystko piekło,bolało. A tak miałam pęknięcie I stopnia,nic nie boli,nie czuje się szwów-ale i tak muszę je zdjąć u lekarza. W pn mam wizytę z małym w mojej przychodni,nie wiem czemu i dlaczego tak szybko. Pediatra spytała mnie czy nie ma cukrzycy w rodzinie-głupia pipa!!!!to że mały miał o 300 gram więcej niż niejedne noworodki nie oznacza odrazu cukrzycy w rodzinie. Muszę lecieć,odezwę się!!! Pa pa.
  15. Beatko wykrakałaś,zaczyna się ;-) Właśnie odeszły mi wody. Czekam na skurcze i jadę. Mój M napisze do Was,albo ja napiszę do Anki co i jak. Trzymajcie się. P.S. A mówiłam,że napiszę !!!!
  16. Hej babeczki. Ja dziś kursowałam po znajomych,pierw byliśmy u M kolegi,ma on 8 miesięcznego Kubusia,który nie przesypia jeszcze całej nocy,budzi się co 3-4 godz. Troszkę mnie to zadziwiło,no ale to etap wyżynania się ząbków więc można to uznać za normalne. Później byliśmy u rodzinki,chyba kuzyn kupi od nas auto(był dziś kupiec ale oferował zbyt niską cenę). Zahaczyliśmy o Kaufland z zamiarem kupna szampana,ale kolejki takie jak za komuny. Kupiliśmy w normalnych delikatesach,cóż parę zł więcej ale szybko poszło. Wiecie,że mój 10 letni syn się burzy bo chce pić z nami normalnego szampana? Tłumaczę mu,że był przyjęty i nie ma mowy,że to alkohol,a on co mi na to? Że 2 lata temu jego koledzy się chwalili,że pili szampana z rodzicami. Że on też może,że wyspowiada się księdzu i go rozgrzeszy. No jasne !!! Nie ma mowy. Kupiłam dzieciom Picollo wiśniowe i niech się cieszą.
  17. Ale jedno różniło syna od córki w spaniu. Syna układałam na brzuszku i spał wtedy długo,córka tego nie znosiła.Lekarze niby zalecają aby maluszek spał na brzuszki,ale tylko pół godz. Mój spał nawet 3 godz,ale chodzenia było sporo i sprawdzania czy mały oddycha. Widocznie nie miał wtedy kolek i spało mu się całkiem przyjemnie. Pamiętam kolki...kładłam wtedy małego na mój brzuch,a dokładnie wyglądało to także jego główka była między piersiami,a nóżki na brzuchu i tak zasypiał moment. To naprawdę dobry sposób na kolki. Raz mi się przysnęło z małym na brzuchu,ale nie zsunął się,może dlatego,że nabrzmiałe piersi do trzymały he he. Kiedyś tez karmiłam małego i zasnęłam,nie wiem ile razy on pił-ja po prostu spałam kamiennym snem-szok,dobrze że byłam w jednej pozycji. A co myślicie o zawijanie maluszków w rożki? Ja się dziwiłam,że w szpitalu tak mocno zawijają maleństwa,ale trzeba przyznać,że one to uwielbiają. Ja też mam zamiar używać rożka w domu. Pisałam już kiedyś Wam,że czytałam gdzieś,że noworodki lubią ciasno być związane,bo czują się jak w brzuszku mamy. Jak mają za dużo luzu,to czują się niepewnie,płaczą. Ja mam dylemat...Nie mam kupionego wózka- w planowałam w styczniu,bo w sumie i tak wszędzie jeżdżę autem. Na razie mam tylko fotelik samochodowy. Ale widzę,że mało mam wynosi noworodki w fotelikach,każda ma gondolę. A jak to u Was wygląda?
  18. A jak Twoja córka spała? U mnie jedno i drugie jak zające,sen krótki,intensywny i płytki. Czuwanie mieli dłuższe niż sen,poważnie. Namęczyłam się ja z nimi,oj namęczyłam. Z tego co sobie przypominam,to 3 miesiąc był jako taki,chodziłam jak cień,podkrążone oczy jak u misia Pandy. Oby mały wdał się w tatusia,to odpocznę-jego mama chwaliła,że przy nim odpoczęła. Szwagierki mały non stop śpi,przesypia karmienia. W wigilię wpadli wieczorkiem i mały jeść o 19:00.obudził się dopiero o 21. Co jesteśmy u nich to mały śpi-a zaznaczę,że urodził się 13 grudnia,więc malutki jest. ale ja myślę,że to od matki zależy dużo. Ona się nie denerwowała,jej 3 syn jest strasznym urwisem,do starszych odzywa się nagannie,np:wynoś się,albo głupi jesteś a ona nic. Mówi tylko"misiek tak nie wolno" i koniec. Ja to bym zrobiła się czerwona,puls w górę,i strzał w tyłek. A to już nerwy no nie? Dlatego też myślę,że jak ciąża bezstresowa takie dziecko się urodzi.
  19. Anka Ty to ugodowa kobita jesteś,ja bym podeszła i zrzuciła starego byka ;-) W sumie,jeden komentarz by wystarczył,żeby mój M opuścił wygodną kanapę,mam niewyparzony język,czego następstwem są śmiałe słówka w stylu" ty downie,albo że jest poj...."wybaczcie,ale ja naprawdę teraz nie mogę inaczej. Próbuję się zamknąć,wyjść,ale to ubliżanie jakoś sprawia mi przyjemność. Zmienię się po urodzeniu,albo jak on wyjedzie. Chmurko,to pierwsza noc przespana Klaudii :-) ,Ty pewnie i tak nie spałaś głębokim snem nadsłuchując kiedy się mała obudzi. Ale nie ciesz się zawczasu, mała będzie miała takie dni,ale nie zawsze. Te małe są cwane,nie pozwolą nam odpocząć. Są wyjątki,gdzie maluszki przesypiają całą noc,ale to przeważnie na sztucznym mleku,albo takie co mają ponad miesiąc. Ale naturalnie,że życzę Tobie i nam wszystkim,żeby nasze bobaski przesypiały calutką noc,chociażby od 22 do 6 rano.
  20. Wczoraj po 19 pisałam i też mi posta wcięło,ale miałam nerwa,co za szajs z tą kafe. Ja kawy nie piję już 3 dzień bo nie mogę spać w nocy. Ale stwierdzam,że wcale nie jest lepiej,to nie kawa jest tego przyczyną. Pytanie do chmurki,powiedz mi czy Ty kilka dni przed porodem też byłaś niespokojna,byłaś jak osa? Jak granat? Ja od kilku dni warczę na M,wkurza mnie on i to tak,że na jakikolwiek gest z jego strony reaguję podniesionym głosem. Jeśli jest cicho to pół biedy,ale jak się odezwie,to dla mnie jego odzew oznacza walkę. Jestem w stanie zrobić świństwo,nie zabrać go na salę porodową,mam chęć urodzić sama,na cholerę mi on potrzebny? tylko by mnie wkurzało jego zachowanie. Ja już nie wyrabiam,nie wiem co się dzieje. Może podświadomie zwalam winę na niego..Wiem,że hormony we mnie buzują,a jak on jeszcze doda,że mi odwala,że się czepiam,że on jest miły a ja warczę to mam ochotę przywalić mu czymś ciężkim.
  21. mala29....................39..._____........03.01.2010.. .... .29....... M Klaudia0405..............36...16.01........25.01.2010... ...26.........K Anka323..................36...31.12........ 29.01.2010.......24........M Beata2611...............35....30.12........03.02.2010 ......26........M Nikamo74.................12....4.09........03.03.2010... ....35.........? Annolia....................29....05.01.......08.03.2010. ......27........K joanna84.................14...21.09........07.03.2010.. ....25.........? nikulam...................26...30.12........24.03.2010. .....31.........K emamcia...................6..................15.04.2010. .....22.........? nowa81....................8...15.10........11.05.2010.. ....28.........? Ja według USG miałam na 23 grudnia i co? nadal w dwupaku. Wiecie co,ciekawi mnie czy maluszki po 38 tyg już nie rosną,bo czytałam gdzieś,że mogą ale minimalnie. Zaraz idziemy na spacer,bo naprawdę jest ładnie,nie ma wiatru,może jedynie -2 mrozu. O tyle mamy dobrze,że mieszkamy za obrzeżami miasta,jakieś 200 m od domu same pola i łąki. Właśnie w te pola chodzimy na spacery z psem. W 2 dzień świąt poszliśmy na spacer(Tata zabrał swojego zapchlonego psa(ta suka co mi zjadła małego kotka),było wietrznie,nie ubrałam, czapki,zmarzłam,bolały mnie nogi i brzuch i do domu spowrotem. Ale psom się podobało,bo zobaczyły rydel saren,zaczął się pościg ;-) Ale wiadomo,że pies szans nie ma z długonogą i zwinną sarną,więc wrócił mój Rocky cały uwalony od błota i mokry. Ok,idę,odezwę się później.
  22. Ewelka, ...." na dwa lody...mniam...." no no Ty broju Ty
  23. Aj Beata,te mulenie kafe i błędy to ostatnio norma. Ja też nie byłam pewna,czy wyśle czy nie... Ja dziś zaszalałam z rodzinką-odwiedziliśmy Mc Donalda. Julia dostała shake i frytki a reszta po shaku i kanapce. Mniam mniam,jak oni to robią,że to takie pyszne jest?! Ale takie jedzonko fundujemy sobie raz na 2 miesiące albo i rzadziej,więc spokojnie-nie przytyje się za bardzo ! Co do menu w okresie karmienia,to we mnie wciskali litry kawy zbożowej i płatki owsiane na mleku. z początku to smakowało,ale potem miałam dość i zaczęłam wprowadzać nowe produkty. Ja nie rozumiem jednego,skoro w ciąży je się wszystko to maluszek powinien się przyzwyczaić i tolerować pokarmy po urodzeniu no nie? Dlatego jednym,ważnym powodem dla mnie, żeby maluszek nie był narażony na kolki jest przerwanie karmienia piersią. No wiem,że to dla niektórych drastyczne rozwiązanie,lub podejście do sytuacji,albo stwierdzenie,że matka dla wygody rezygnuje z karmienia na poczet wygody,ale po co wymyślili ulepszone mleka??
  24. Beata a nie zapomniałaś czasem o mnie? Pisałaś,że Klaudia,Anka i Ty jesteście słonikami,a ja??????????? Ja nie mam brzusia jak chmurka,ja mam spory,co widać na zdjęciach. Teraz pewnie już z 85 ważę,jaaa. Biodra Was bolą? A nie w pachwinach? Ja z przewracaniem się w nocy mam problemy,strasznie mi ciężko,boli mnie brzuch i nogi. A ogólnie rzecz biorąc,to nie spałam dobrze od ponad tygodnia,przewracam się boku na bok. Ale to chyba wina picia kawy po 11:00. Przedtem piłam o 9-po śniadaniu,ale od tyg jest M w domu,dzieci mają wolne od szkoły,więc nie muszę wstawać rano. Dziś kawy nie piłam,zobaczymy jak tam będzie z moim snem. Termin mam w niedzielę,zobaczymy jak to będzie. Myślę,że nie będzie się nic działo do czwartku,dlatego,że nie przeciążam się,nie biegam,nie forsuję. Po prostu prowadzę spokojny tryb,powoli chodzę,siedzę albo leżę-tak więc obaw porodu przedwczesnego nie spodziewam się. Ale Ty Beatko uważaj,bo Ty jak naspidowana jesteś,gonisz dzień za dniem,sprzątasz,schylasz się itd
  25. Ej babeczki ja nie mam zamiaru używać tych dużych pieluch w domu. Pamiętam,że po wyjściu ze szpitala założyłam już duże podpaski Bella maxi,zmieniało się często ale nie brudziło bielizny bo już na nogach się więcej było niż w szpitalu. W szpitalu wiadomo z nudów tylko łóżko było,a w domu to z radością poszło się do kuchni,czy usiadło na fotel.więc nie ma ryzyka,że poplami się ubranie,a te bella maxi to pamiętam,że mama używała bo miała obfite miesiączki. Są naprawdę długie ;-) Chmurko,faktycznie masz dosyć urozmaicone menu,wow. Powiedz,masz apetyt? Bo ja się obawiam,że po porodzie nie będę mogła się powstrzymać od jedzenia. Nie jestem sama,Anka i Beata również lubią zaszaleć w kuchni,będziemy miały o czym pisać. Ja również za Wami tęskniłam,ale widziałam,że Święta tak zawróciły nam w głowie,że nikt nie miał czasu pisać-to się rozumie. Najważniejsze,że powoli już wracamy na łamy kafe ;-)
×