olgaa19

dlaczego chce wyjsc? bo sie mecze. nie spodziewalam sie ze to az tak bedzie na poczatku z mojej strony zero emocji .olewka poporstu spedzanie razemczasu zabawa teraz wplatala sie zazdrosc o zone i moje uczucia. on nie chce tego konczyc ale oczywiscie uszanuje moj wybor a ja nie wiem jak to zrobic aby miec tyle sil by zakonczyc

ciezko wyjsc z romansu. szczegolnie gdy sie kocha. ja np nie mam od nikogo pomocy i nie wiem jak to zakonczyc

standardowy juz chyba temat na kazdym forum. nigdynie planowalam znalezc sie w takiej sytuacji. bylam przeciwniczką. niestety i mnie sie to przytrafilo. podobno dla nas obojga to pierwsza taka sytuacja. oczywiscie to nie musi byc prawda ale fakty mowia za siebie. facet wogole nie jest ostrozny mysle ze juz troche osob moze sie domyslic bo dopoki mu nie zwrocilam uwagi nie martwil sie ze nas ktos gdzies razem zobaczy. to trwa prawie rok Pierwsze pol roku bez zadnych zblizen dopiero pozniej trafilismy do lozka. on zonaty od ponad 10lat. dwoje dzieci. wszystko bylo 'dobrze' bylam zdystansowana do momentu az zaczal byc zazdrosny wtedy i mnie udzielily sie emocje. sytuacja zaczyna coraz bardziej przytlaczac zakochalm sie . nigdy nie bylo mowy o rozwodzie. a gdy temat wyszedlz mojej stromy uslyszalam ze nie ejst w stanie sie okreslic bo nie byl w takiej sytuacji i narazie poznajemy sie aby stwierdzic czy moglibysmy b yc ze sobą. i niby co dalej. jak sie poznamy to sobie zanotuje w kajecie TAK MOGLIBYSMY/ NIE NIE MOGLIBYSMY? standardowo swieta wieczory spedzam sama. facet chce miec mnie dla siebie a ja znosze trojkat. nie wypowiada sie zle o zonie ale pozytywnie rowniez nie. czy sa tu kobiety ktore sa w podobnej sytuacji lub facet odszedl dla nich od zony? jakie sa wasze odczucia o waszej sytuacji?