Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kris K.

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Kris K.

  1. szurumburumszurum dziękuje za uznanie. Niestety stosowanie skrótów myślowych na tym forum nie przeszło.
  2. No tak tylko dowieść już tego nie umiesz. Nie no to była taka drobna złośliwość że nie umiesz ty umiesz tylko nie chcesz nas zawstydzać swoją elokwencją, wiedzą i celnością argumentów. Cóż biedna nasza Purpurowa Łezka tupnęła nóżką krzyknęła popłakała się i ma być tak jak ona powiedziała. Cóż nam pozostaje? Poklepać po główce niech żyje dziecina w przeświadczeniu iż jest najpiękniejsza i najmądrzejsza w całej wsi.
  3. "Weż mi pokaż, wklej, zacytuj gdzie ja napisałam ze prezerwatywa zabezpiecza przed zakazeniem chorobami w 100%? Nie mogłam tak napisać bo sama w to nie wierze. Jednak uwazam ze prezerwtywa najlepiej zabezpiecza ze znanych srodkow zapobiegawczych. Bo to w męskiej spermie jest najwicej bakterii i wirusow." Powiedz mi co tam było takiego merytorycznego i ważnego w tym pytaniu? A do tego pytania się też ustosunkowałem parę linijek poniżej nie przemilczałem go.Oczywiście w kontekście prezerwatyw i HIV bo właśnie tam minęłaś się z rzeczywistością. Nie zarzucaj mi wybiorczości bo to że nie pamiętasz co sama pisałaś to nie moja a twoja wybiórczość. Nie masz argumentów i pleciesz bzdury. A żeby było śmieszniej próbujesz teraz wyjść na mądrzejszą niż jesteś, i w tym momencie to już się kompromitujesz. Zrozum że ludzie czytając potrafią skorelować kilka twoich wypowiedzi. Wiem że to ci się w głowie nie mieści. Wiesz przedstawiłem ci kilka twoich wypowiedzi z jednej z nich wynika że sądziłaś że guma zabezpiecza przed HIV i że stosując ją nie można się HIV zarazić, teraz dodaliśmy twoją WCZEŚNIEJSZĄ wypowiedź w której mówisz że nie zabezpiecza w 100%. Wiesz co z tego wynika ? Że pleciesz co ci ślina na język przyniesie. Co więcej napisałaś że HPV można zarazić się przez kontakt z krwią kolejna bzdura. Więc miej chociaż tyle godności żeby jak już wykazałaś się totalną niewiedzą z zakresu liceum to teraz skul uszy po sobie i się w tej kwestii nie odzywaj. Wiesz uważasz się za inteligentną ale tacy ludzie mają odwagę przyznać się do niewiedzy a już na pewno nie brną w obronę błędnych tez. Na razie moje ciśnienie jest w porządku za to brzuch mnie boli od śmiechu chociaż powinienem płakać jeśli taki poziom prezentuje bądź co bądź podobno wykształcona osoba. I zauważ jeszcze jedno napisałaś o chorobach ja to sprostowałem i poszerzyłem natomiast ty musiałaś mnie zaatakować. Udowadniać mi że pisze bzdury a wyszło ci jak zwykle. Chciałaś zarzucić mi niewiedze a sama wyszłaś na niedouczoną. Weź wreszcie pod rozwagę że ja mam takie hobby jak nauka i w kwestiach w których nie wiem dostatecznie dużo nie wypowiadam się. A w tych w których się wypowiadam podpieram się opracowaniami naukowymi. Więc zanim zaczniesz polemizować weź książkę i poczytaj albo nie wpuszczaj się w kanał. Jeśli na jakiś temat masz inne informacje to proszę bardzo podaj je chętnie się zapoznam i ja i myślę że większość osób tutaj ale na Boga rzeczowe.
  4. Purpurowa pewnie z moim postem o prezerwatywach rzeczywiście za wiele nie popolemizujesz bo jak wiesz z faktami ciężko jest polemizować. Brutalna prawda jest taka że jak ktoś napisze cokolwiek na co nie umiesz odpisać to piszesz że jest nie wart rozmowy. Brak ci odwagi do przyznania się do błędu albo niewiedzy. Ty musisz być najmądrzejsza z całej wsi i właśnie dla tego ciągle wpędzasz się w "kozi róg". Deprecjonujesz wartość wiedzy doświadczeń i przeżyć wszystkich rozmówców nie mając do tego podstaw. Tylko nie bardzo rozumiem po co ci ta walka? Poza tym nie wiem czy wiesz w rozmowie nie zawsze trzeba polemizować można też inaczej rozmawiać. O moją żonę się nie martw jest kobietą cholernie inteligentną i jak ma swoje racje to umie ich bronić. A ja też do tych co się do błędu nie przyznają nie należę. Jak ktoś mi udowodni że mijam się z rzeczywistością albo błędnie rozumuje to jak najbardziej przyjmuje to do siebie. Bez tego nie był bym w stanie się rozwijać. Co do ostatniego postu to tak pojechałem po bandzie nie nawet więcej powiem to była ostra jazda bez trzymanki :D Dobrze że nie widziałaś jak jadę po bandzie ;) Z tym czasem to ci wyjaśnię jeśli się nie domyśliłaś to był taki żart. Możesz sprecyzować co takiego strasznego tam napisałem z czym się w tym tak silnie nie zgadzasz? czytając ten topik zauważ że o tym że mąż żona nie zdradza nie bardzo jest sens pisać jest to stan normalny nie wzbudzający wielkich emocji a o tym że zdradza no cóż to się można pożalić w internecie. Ile z tych topików jest zakładanych przez jedną osobę (np w odstępie roku) nie sprawdzimy ale ogólnie jak by je tak zliczyć to mogło by się okazać że nie jest tego tak strasznie dużo owszem pchają się do oczu. Wyobraźnia jest najgorszym doradcą wszystko w niej nabiera gorszego wymiaru. A czytanie takich topików na pewno dokłada wyobraźni do pieca. Statystyka jest nieubłagana co trzeci facet zdradził. Ale jest pewne ale wielu z nich miało jednorazowy wyskok, ja tego nie wybielam ale ludzie są ludźmi i popełniają błędy a to znaczy że taka osoba może potem być wierna do końca swych dni. Co więcej wszędzie gdzie się spotykałem z badaniami to było pytanie: "Czy kiedykolwiek zdradziłeś partnerkę?" nie było doprecyzowane czy obecną. W obecnym świecie wolnych związków bez zobowiązań takie podejście do badania może zawyżać statystykę zdrad w małżeństwie. Więc może trzeba zastanowić się czy popadać w lęk i paranoje pod presją społeczeństwa i ogólnej opinii. Dla czego ci mówi o opowiastkach kolegów ... Nie znam go i ciężko powiedzieć ale może go to razi? Może wkurza go że mu o tym mówią? A nie chce im tego wprost powiedzieć żeby nie uznali go za dziwnego i nienormalnego? A jeszcze weź pod uwagę że takie opowiastki kolegów to często są zwykłe wyssane z palca bajeczki żeby zaimponować kumplom. A co do tego że cię nie słucha w kwestii seksu to trudna sprawa trudno jest cokolwiek radzić ale weź go i po prostu zmuś weź młotek czy cokolwiek innego i zmuś ;) . Jeżeli jest mądry to jeszcze będzie szczęśliwy. Taki niedosyt nie jest dobry dla związku.
  5. czytając ten topik czy bierzesz pod uwagę że to iż kobieta uważa sex za udany to nie znaczy że jest on udany dla mężczyzny? Zasadniczo panuje dość powszechne przekonanie że facetowi zawsze jest dobrze i zawsze jest w niebo wzięty jak również że wytrysk jest jednoznaczny z orgazmem. Niestety prawda już tak kolorowa nie jest. Poza tym większość kobiet strasznie nerwowo reaguje na jakąkolwiek uwagę na temat tego co robią w łóżku tak jak by to była zniewaga dla nich. Wielu mężczyzn dla świętego spokoju tematu w ogóle nie porusza co zresztą jest debilizmem ale to inny temat. (zresztą kobiety udające że jest im dobrze też robią kolosalny błąd) A w temacie tych facetów wokół ciebie którzy tak ochoczo zdradzają to może warto już mocno pomyśleć nad zmianą znajomych? Dam dwa powody jeden taki że środowisko wywiera presje i powszechna akceptacja pewnego zjawiska powoduje jego przyjmowanie przez kolejnych członków grupy. (czyt. twój partner też może uznać to za normalne zachowanie). Drugi to taki że skoro wiesz o tych wszystkich zdradach to ci panowie do zbyt inteligentnych nie należą (pomijając że są zwykłymi świniami) a trzeba raczej starać się równać do góry ;) szurumburumszurum to że jest szmatą na pewno nie jest prawdą bo do wycierania podłogi się nie nadaje. To że jest nieinteligentna albo głupia .... no cóż w tej rozmowie wielokrotnie odpowiadała w sposób nielogiczny a ostatni jej post jest bardzo wymowny, brak podstawowej wiedzy jaką osoba inteligentna wykonująca zawód prostytutki powinna posiąść (zresztą każda biorąca się za seks) jest głupotą a nawet jeśli braku tej wiedzy nie nazwiemy głupotą to jej odpowiedź że "tego uczą w pierwszej klasie..." świadczy wprost o nieziemskim zadufaniu i niestety ale głupocie. Co więcej jest to kolejna próba kpiny niestety znów przestrzelona. I jeszcze dla jasności ja nie twierdze że purpurowa jest głupia i jest totalną idiotką (może być w jakiejś dziedzinie świetnym fachowcem) za to twierdze że w sposób absurdalny broni rzeczy o których nie wie wszystkiego ba nawet jak czasem widać wie niewiele. I w kontekście tej rozmowy wyrażałem o niej swoją opinię. A co do wolnego czasu to ty chyba też nie narzekasz skoro wystarczyło go na przeczytanie 52 stron tego topiku ;)
  6. Purpurowa widzę że już się zraziłaś do merytorycznej rozmowy no cóż o wiele łatwiej milej i przyjemniej jest rozmawiać niemerytorycznie. Przynajmniej można zaprzeczać samemu sobie i pisać co dusza zapragnie. I jak nikt braku logiki i sensu w wypowiedziach nie wytyka to można sobie tak z lekkim sercem popisać. Wielokrotnie mi pisałaś żebym nie filozofował a teraz piszesz że sama filozofie tu piszesz czemu tobie wolno ? :D Co do chorób wenerycznych to niestety jesteś w błędzie myśląc że guma daje jakąkolwiek gwarancje. owszem zmniejsza ryzyko ale tylko nieznacznie. Jeżeli dotykałaś ręką członka a potem dotkniesz prezerwatywy to w tym momencie przenosisz automatem bakterie na jej powierzchnie. Jak również zarażenie HIV jest możliwe przez gumę. W niektórych chorobach wystarczy kontakt twoich narządów płciowych z skórą w okolicy narządów płciowych partnera. tu cytat: "Drogi zakażenia wirusami HPV mającymi predylekcję do okolic płciowych: przenoszenie zakażenia wirusem HPV może nastąpić przez każdy typ kontaktu seksualnego. U ponad 75% osób, które miały kontakt seksualny z partnerem, u którego występowały brodawki narządów płciowych, rozwiną się objawy choroby w przeciągu 3 miesięcy. Stosowanie prezerwatyw zmniejsza ryzyko infekcji o około 75%. Częste są również przypadki autoinfekcji wirusem, z innych okolic ciała (HPV 2)"
  7. I widzisz Purpurowa znowu zamiast przejść do argumentów to stosujesz nowomowę. W poście z 22:34 byłem miły może i ironizowałem, może cię to dotknęło ale na to nie poradzę nic. W w tymże poście zadałem ci konkretne pytanie z konkretnym celem i to bardzo istotne dla dalszej rozmowy i udowodnienia ci błędu jaki moim zdaniem popełniłaś wcześniej w rozumowaniu. Ty natomiast zamiast odpowiedzieć na proste pytanie albo chociaż zastosować argumenty w dalszej rozmowie zadałaś mi pytanie, zresztą wulgarne i jak sądzę nie mające na celu nic innego jak obrażenie mnie, które było kompletnie idiotyczne bo nie wnosiło nic do rozmowy. Odpowiedź na nie jakakolwiek by była nie przybliżyła by cie ani na jotę do udowodnienia twojej świetnej teorii trzepaka i gumki. Głupotę zarzuciłem ci właśnie dla tego że po raz kolejny na tym forum nie ustosunkowałaś się do wypowiedzi pytania tylko zaczęłaś prowadzić swój zresztą wulgarny wywód który kompletnie nie miał logicznego związku z rozmową. Odpowiedzi szanuję ale pod warunkiem że są odpowiedziami a nie przeinaczeniem moich słów i nieudolną drwiną. A jeśli z twoich słów jasno wynika że nie rozumiesz tego co napisałem to niestety jest to brak umiejętności czytania ze zrozumieniem jeśli taka sytuacja powtarza się kilku krotnie to istnieje uzasadnione podejrzenie tępoty. No chyba że to jest taka twoja metoda? Tak żeby ludzi podenerwować przeinaczasz ich słowa. Może jednak spróbuj na te twoje argumenty porozmawiać. tylko najpierw przeczytaj całe posty a nie tyko do połowy. Może nawet dwa razy na spokojnie bez emocji (bo podejrzewam że jak widzisz mój nick to już ci para uszami wychodzi) będzie ci wtedy o wiele łatwiej dobierać argumenty o ile je oczywiście masz.
  8. Co do bluzgów to W OSTATNIM (twoim poście) nie (było) za to oszczerstwa (w poprzednim twoim poście) już były jak najbardziej. To twoje wypowiedzi z początku tej pogaduszki "Ake co ja do ciebie piszę? dla ciebie to pewnie inny świat" trochę wyrwane z kontekstu ale ewidentnie kpiące... "To powiem Ci ze gówno znasz ten rynek" Potem jeszcze kilka razy napisałaś że bajki pisze nie wiem czy wiesz ale to jest zarzucanie mi że kłamię. Więc wybacz ale dość wytrzymałem a jak ktoś wciska w moje usta coś czego nie powiedziałem to nie mam żadnego powodu nie powiedzieć co o tym myślę. A argumentów to ty nie używasz. Piszesz swoje wywody o tym co i jak czuje facet a jak ja cię zapytałem skąd to wiesz się zaczęłaś ciskać. Przestań traktować rozmowę jak walkę. Ja tu nie walczę z tobą i było by gdybyś ty też przestała walczyć a zaczęła dyskutować. Ciekawi mnie tylko dla czego jak ty sobie po innych używasz to uważasz że to jest ok ale jak ja pozwoliłem sobie na ostrzejsze riposty to się strasznie oburzasz? A może czujesz że to co pisze to prawda? Więc może odpowiesz na moje już kilka postów, konkretnie i z argumentami ? Bo nie byłaś łaskawa zaszczycić nas ostatnio swoimi argumentami . Zadałem ci kilka pytań może przełamiesz urażoną dumę i powiesz coś od siebie?
  9. Purpurowa ja się już wcale nie dziwię że ty takie brednie tu wypisujesz, I że kompletnie nie rozumiesz tego co ja pisze. Skoro nie czytasz całych moich postów a do całych się ustosunkowujesz to nic mądrego ci z tego nie wyjdzie Jeżeli chcesz mnie obrazić to musisz się bardziej postarać na razie to zachowujesz się jak niewyżyty smarkacz który chciał by być uważany za bardzo mądrego tylko ani argumentów ani sposobu ich przekazania nie posiadł. Jeśli chodzi o analizowanie to ty poległaś w tej kwestii na całej linii. Z resztą z czytaniem u ciebie jak sama napisałaś też nie najlepiej. Nie uważam że pojadłem wszystkie rozumy na świecie ale pracuje nad tym usilnie. Ja cię nie oceniam (twoich wyborów, moralności ) ja oceniam to co tu mówisz twoją elokwencję i wiedzę w TEJ KONKRETNEJ rozmowie. A ty jak zwykle nie ustosunkujesz się do moich wypowiedzi tylko stosujesz "papkę słowną". Nie odpowiadasz na pytania tylko atakujesz. Zachowujesz się jak wielce urażona pusta damulka. Co do bluzgów to W OSTATNIM nie za to oszczerstwa już były jak najbardziej.
  10. Skywalker75 bardzo doceniam twoje spokojne podejście. Moim zamiarem nie było absolutnie gnojenie cie a jedynie wylanie kubełka zimnej wody. Po prostu pewne rzeczy nazywam brutalnie po imieniu i liczę na inteligencje rozmówcy. Uważam to za lepsze podejście niż głaskanie i użalanie się nad czyimś losem. Takie głaskanie zazwyczaj ludzi wpycha w jeszcze większe bagno.
  11. Purpurowa a czy ja kiedyś pisałem że prostytutki nie są normalnymi kobietami? Czy ja pisałem że są zapijaczone i brudne? Nie wkładaj mi w usta słów których nigdy nie mówiłem bo to jest śmieszne. Nie wiem dla czego te słowa do mnie kierowałaś. Co do twojego kolegi to nie wiem nie znam nie wnikam nie mój znajomy nie mój problem, ale ja też miałem kilku znajomych których po 48h wypuszczali a niewinni nie byli więc nie opowiadaj historii oderwanych od realiów. Nie prowokuj mnie do rozmowy o rzeczach o których nie wiesz bo się z nimi nie spotkałaś (jak sama tu wielokrotnie napisałaś) jeśli nie chcesz słuchać i przyjmować argumentów i doświadczeń innych, bo taka rozmowa do niczego poza twoimi nerwami nie doprowadzi. A mi o bajkach nie pisz bo to tak jak ja bym napisał że to że straciłaś rodzinę to bajka. Nie znasz mnie nie wiesz nic o mnie i twoje próby udowodnienia mi że nic nie wiem są po prostu żałosne i śmieszne. I w imię czego to robisz? Już ci kilka razy napisałem nie przeczę że to co napisałaś jest prawdą. Twierdzą co zresztą chyba już wykazałem że trochę wybielasz (świadomie lub nie i mnie to nie obchodzi) okres swojej prostytucji i że miałaś dużo szczęścia. Twierdzę natomiast że prostytucja wypacza i pozostaje w psychice na zawsze, że wiele jeśli nie większość kobiet spotyka się z patologiami z nią związanymi które dotykają ich bezpośrednio nieraz godząc w ich godność i wolność. Zresztą sama o sobie piszesz jak o produkcie a to jest uprzedmiotowienie a czo za tym idzie odczłowieczenie. Ale nie zamierzam się z tobą wdawać w debatę socjologiczno=psychologiczną. Co do Skywalker75 to zanim zacytujesz to uważnie czytaj gość napisał że nie skorzystał z seksu zresztą po twoim poście drugi raz dla jasności. Skywalker75 moim zdaniem powinieneś sobie dać spokój ty jesteś spragniony miłości ta bardzo że trzeźwo nie patrzysz na świat. Rozwiedź się z żoną, zdobądź się na odwagę wyjścia z chorego układu a potem zacznij myśleć o innej kobiecie. Ty się chłopie nie zakochałeś z zauroczyłeś w sporo młodszej dziewczynie a jak przyjdą olbrzymie problemy związane z życiem z kobietą po takich przejściach (wystąpią one na pewno w mniejszym lub większym stopniu u niej ale co gorsza u ciebie) to przestanie być bajeczka jak z filmu. Zresztą wystarczy zwykła proza życia. Po jednym spotkaniu nie ma mowy o żadnej miłości to jest zauroczenie albo prędzej uderzenie spermy do mózgu!!!! Zauroczenie jak się postarasz może i w miłość się przerodzić (wtedy będziesz mógł mówić o miłości od pierwszego wejrzenia) to drugie nigdy. Więc Skywalker75 weź sobie życie poukładaj a potem mieszaj w życiu innych bo na razie jesteś tylko troszkę żałosnym facetem który tu na forum wypisuje jaką to ma złą żonę i że od pięciu lat z nią nie rozmawiasz i jeszcze że cię zdradziła. Chłopie pociesze cię że nie ty jeden tak masz ~25% kobiet zdradza swoich partnerów. Więc jak ci tak źle to rozwód a potem droga wolna do młodszej i lepszej a nie na odwrót bo to zwykłe tchórzostwo. I nie wyskocz z dziećmi bo dzieci wolą mieć dwójkę normalnych rodziców osobno niż ciągłe piekło w domu. I jeszcze jedno ty nie chcesz tej dziewczynie pomagać ty chcesz jedynie sobie pomóc i to jej kosztem. Zapłaciłeś za ciepło i je dostałeś a teraz chcesz więcej za darmo. Z tym że żeby dostać takie ciepło za darmo to się trzeba cholernie starać i wiele od siebie dawać. Pamiętaj że jak taka dziewczyna wyjdzie z pokoju w agencji to stanie się zwykłą kobietą z zapewne wieloma problemami i troskami i ciepła będzie mniej i jakoś tak normalniej się zrobi.... Proza życia ale ty to pewnie znasz jak każdy. Więc zanim się na mnie ciężko obrazisz to przemyśl co napisałem i poukładaj sobie w głowie zastanów czego chcesz potem zacznij w życiu sprzątać a jak już to zrobisz to zabierz się ewentualnie za sprzątanie innym w ich życiu. Inaczej to będzie zwykłe robienie złudnych nadziei i syfu w jej życiu. Purpurowa masz racje Skywalker75 jest kwintesencją klienta skomlący małżonek który idzie skomleć tam gdzie go wysłuchają bez krytykowania. A bojący się abo nie chcący czegokolwiek poprawić w swoim życiu. Pewnie wymagało by to za dużo wysiłku.....
  12. Ja nie przekłamuje rzeczywistości purpurowa ja wyraźnie napisałem że mówię o przeciętnej krajowej i jako ekonomistka się teraz skompromitowałaś nie znając tej różnicy co więcej dla nie zorientowanych w temacie wyliczania średniej pokazałem zasadę jej liczenia i zakłamanie tego wskaźnika jako obrazu zarobków społeczeństwa. Średnia krajowa bierze pod uwagę kominy płacowe więc kompletnie nie pokazuje prawdy o zarobkach większości (jeden prezes biorący po 4 mc pracy 600tyś odprawy zawyża ja znakomicie) Skywalker75 nikt ci nie powie jak ale czasem warto spróbować nawet jeśli ktoś cię uzna za śmiesznego. A czasem taki impuls nie bierze się z znikąd i warto się mu poddać.
  13. Demokracja (gr. δημοκρατία demokratia "rządy ludu", od wyrazów δῆμος demos "lud" + κρατέω krateo "rządzę") – ustrój polityczny, w którym źródło władzy stanowi wola większości obywateli, przy respektowaniu praw mniejszości. A my mamy autorytatywne rządy małej grupki ludzi wybranej przez rażącą mniejszość społeczeństwa i nie liczącej się z jego zdaniem. Gdzie tu demokracja ? Iskierka ktoś mnie poprosił (kobieta) żebym przeczytał i się wypowiedział wiec to zrobiłem. A potem mnie jakoś tak opór purpurowej w pisaniu autorytatywnie o rzeczach o których nie wie wszystkiego sprowokował do dalszych elaboratów. A w moim środowisku nie patrzy się na ludzi którzy wypowiadają się obszerne na najdziwniejszych forach i w najdziwniejszych rozmowach to nie mam się zbytnio co przejmować że ktoś na mnie dziwnie spojrzy. Zresztą zawsze mi było dokładnie obojętne co o mnie ludzie pomyślą. Mam swoje poglądy i swoje przekonania i nie boje się ich nie zmieniam ich wraz ze zmianą otoczenia.
  14. Purpurowa ale ja z tego powodu nie będę płakał. A to że kogoś kto ma odmienne zdanie uważasz za kogoś kto po tobie bluzga to już twój osobisty problem. To że jak tylko ktoś troszkę dosadniej coś powie w dyskusji to ty się obrażasz też mnie nie rusza za bardzo. Chciałem ci zwrócić uwagę że to jest forum publiczne. A ja wcale nie widzę w tobie celu do ataków. A w ogóle to uważam że po prostu nie masz argumentów i dla tego wygodniej jest ci tupnąć noga i się obrazić.
  15. Widzę że się Purpurowa Łzo wzburzyłaś i znowu zamiast argumentów z populizmem wyskoczyłaś. I znowu przestrzeliłaś. Przez brak dialogu w afryce jest głód. Oraz, i w sumie co smutne, przez ludzi którym mamona zasłoniła świat. Szybkie wzbogacenie i zrealizowanie swoich pragnień. Parcie do przodu po trupach. Słowo ma moc sprawczą i to olbrzymią poczytaj trochę historii. Nie naprawia i nie naprawi wszystkiego ale jest na pewno dobrym początkiem, rozmowa tu kształtuje poglądy ludzi czytających, daje im materiał do przemyśleń i wyciągnięcia wniosków a na podstawie tych wniosków podejmowania decyzji. To są fakty a z faktami się nie dyskutuje. napisałem ci że jeżeli tej prostej zależności nie rozumiesz to jesteś tępa i to podtrzymuje. Jeśli rozumiesz to nie jesteś. A jeśli widzisz to inaczej to do cholery nie oburzaj się jak małolata tylko napisz jak to widzisz i uzasadnij sensownie. Bo tekst że 20 latkowie nikogo nie słuchają tylko myślą wybacz nie jest argumentem. Żeby mieć przemyślenia trzeba mieć materiał do przemyśleń. A już tak zupełnie poza wszystkim to skoro uważasz że nikt nie słucha i nie wyciąga z tego co tu piszemy wniosków to po co w ogóle piszesz. Po co robisz coś bez sensu? Wiesz ja nigdy nie leczyłem nikogo słowem a bardziej słuchaniem i dobrą radą. i często pomocą konkretną i rzeczową. Czasem też ciągnąłem za uszy z bagna i jakoś nie mają mi ludzie tego za złe. A to co napisałem o leczeniu farmakologicznym to możesz sobie sprawdzić że jest prawdą. Albo idź do dobrego psychiatry (takiego który śledzi nowoczesne metody) i porozmawiaj albo poczytaj najnowsze opracowania naukowe. Ten temat niestety od dłuższego czasu zgłębiam i przeraża mnie lekkomyślność psychiatrów w Polsce w wypisywaniu pigułek. (Ale to inny temat). Co do pism kolorowych to jeszcze raz ci spróbuje przetłumaczyć. Nie napisałem że czytasz że kształtują cię Ja napisałem że wyrażasz poglądy na temat związku rodem z tych pism. Nie musiałaś ich na oczy widzieć żeby mieć taki pogląd myślałem że już ci to wyjaśniłem. Po pierwsze dla tego że czasem dwie jednostki maja zbieżne poglądy mimo że się na oczy nie widziały a po drugie dlatego że żyjemy bombardowani tymi "sposobami na życie" z każdej strony i nie da się tego całkiem uniknąć. Zresztą ty jak i myślę każdy wiedział o co mi chodzi. Absolutnie nie miałem na celu sprowadzenia cię do poziomu święcie wierzącej w pisma kolorowe. Więc tu to mnie źle zrozumiałaś a nie ja odwróciłem kota do góry nogami. Co do zaufania w związku to można odbudować wiele małżeństw ci to powie i owszem rysa może zostać ale nieraz warto próbować. Ludzie to istoty głupie i błędy popełniają. Jak by tak radykalnie podchodzić do złamanego zaufania to już dawno na świecie by byli sami samotni ludzie. Jest wiele związków w których się coś zaczęło psuć coś pękło któraś ze stron straciła głowę ale mimo to przetrwali bo fundamentem ich związku było nie zaufanie a coś silniejszego i trudniejszego do zniszczenia (i nie pisze tu o dzieciach i poczuciu obowiązku czy odpowiedzialności). Jeśli trafisz na odpowiednią osobę to zobaczysz że oprócz odpowiedniego fundamentu będzie wasz związek miał wiele filarów które razem będziecie mozolnie wznosić a czasem może się zdarzyć że i burzyć. Jednym z tych filarów jest zaufanie kolejnym miłość która też trzeba budować bo inaczej umrze i będzie płacz że zostało tylko przywiązanie. Miłość nie zawsze jest łatwa miła i przyjemna nieraz jest drogą przez ciernie z nadzieją że będzie lepiej. A wolne związki tak promowane w których jest pełen luz no cóż rozpadają się pod wpływem jakiejkolwiek rysy bo po co się przemęczać skoro można tak łatwo uciec. Jeden błąd to jeden kop w kuper no w sumie fajnie tylko trzeba uważać żeby mieć za jakiś czas kogo kopać ;) Gdybym stosował tą zasadę to już dawno nie było by mnie tu gdzie jestem i pewnie żyło by mi się prościej ale na pewno nie był bym szczęśliwszy. Więc jak już ci purpurowa napisałem jeśli kiedyś trafisz na odpowiednią osobę to masz szanse dokładnie zrozumieć o czym piszę. Jeśli chodzi o sprzeczności to wybacz ale napisałaś że piszesz pod wpływem emocji. Co to znaczy że pod wpływem emocji mijasz ie z prawdą ? Czy z kolei jak trzeźwo myślisz? Jeśli coś piszesz to zakładam że jest to zgodne z prawdą. W rozmowie czytam i odnoszę się do twoich słów jak mam ci nie wytknąć sprzeczności? Twoje wypowiedzi zestawione razem dają niespójny obraz tego co przekazujesz. Można odnieść wrażenie że dopasowujesz to co piszesz do potrzeby chwili żeby tylko wygrać w dyskusji. Tylko że tu nie ma co wygrywać sprzeczasz się ze mną atakując moje poglądy i wiedzę, mimo że mogły by one w sporej części spokojnie leżeć koło siebie (przynajmniej jeżeli chodzi o początek tej rozmowy). A w rozmowie jak piszesz sprzeczności to wybacz ale zaprzeczasz sama sobie czego trudno ci nie wytknąć jeśli jest to istotą sporu. Napisałaś że ty jesteś najgorszym co mnie w życiu spotkało. Uwierz że chciał bym, mogło by cie i być ze sto albo tysiąc. Nie masz pojęcia to nie pisz. Ty reprezentujesz ten rodzaj ludzi którzy widzą tylko siebie i są najbiedniejsi i tylko ciebie spotykają najgorsze rzeczy. Mylisz się jest tysiące takich jak ty co więcej zapewne jest też tysiące osób które przeżyły o wiele więcej traum. i trzeba mieć do tego szacunek a nie pisać wszystkim że nic nie wiedzą bo można się strasznie pomylić. Z doświadczeniem ok pomyliłem się. Skoro tak twierdzisz to pewnie masz racje ale i tak nie jest to takie doświadczenie które ci daje prawo do autorytatywnego wypowiadania się... Trochę pokory trzeba mieć.
  16. Purpurowa,dlatego uważam że masz ludzi za idiotów bo tylko idiota pisze o rzeczach o których nie ma pojęcia. A ty jak ktoś coś napisze co nie jest zgodne z twoją opinią bądź wiedzą nazywasz go bajkopisarzem (czyt. kłamcą) albo niby fachowcem. Zarzucasz ludziom że nic nie wiedzą że koloryzują a sama piszesz "delikatnie" mówiąc niekonsekwentnie. I to ci teraz udowodnię. (jeżeli tego co poniżej napisze nie zrozumiesz będzie to tylko świadczyło o twojej inteligencji a raczej jej braku) "Ale nie zbawisz swiata ukazujac prostytucje w tak pejoratywnym swietle- bo oboje wiemy, ze AZ tak tragicznie nie jest" I tu zgadzam się z tobą w 1000% nie jest AŻ tak tragicznie ale jest tylko tragicznie. Masz racje. Ja nie pisałem że każda dziewczyna trafia na syf pisze że większość i że większość (nie wszystkie) ma problemy z poradzeniem sobie z tym co przeżyły. Ty w sposób autorytatywny odrzucasz wypowiedzi osób które tu napisały że były prostytutkami i twierdzą że to nie taka bajka jak ty pisałaś. A przecież to ty pisałaś że prawie wszyscy klienci są mili czyści kulturalni i "personel" w branży jest super i "chłopcy z ciasta " odstraszają niemiłych . Po to by trochę później napisać jak jak klient cię dusił, szef zostawił samej sobie bo był tchórzem....... No więc masz racje nie jest AŻ tak tragicznie jest tylko TAK TRAGICZNE. Nie jestem Bogiem i nie uzurpuje sobie prawa do tego (jeśli uważasz inaczej udowodnij to oszczerstwo) Co do "kształtowania dróg" to rozmowy jak najbardziej kształtują drogi wpływają na decyzje wielu osób. Brak rozmów bez obrzucania się błotem jet rakiem trawiącym nasze społeczeństwo. Wiele osób z braku możliwości poradzenia się w swoim środowisku szuka odpowiedzi na nurtujące je pytania właśnie tu i naszym obowiązkiem jest pisać w sposób rzetelny a nie wyidealizować. Wszelkie fundacje i inne formy pomocy za nic rozleniwiają i pomagają nic nie robić. Uważam że pomoc powinna być udzielana przez najbliższe otoczenie punktowo i chwilowo i wielokrotnie pomagałem jak tylko mogłem wielu osobom. Ale dawanie pieniędzy osobą obcym uważam za złe. Rozleniwiające i zachęcające do nie robienia nic. (Ale to inny temat i moje zdanie) Co do związków to po prostu jeszcze nie dorosłaś do prawdziwej bliskości i "związania" się z kimś bez kłamstw półprawd i zatajeń. "Luz" jest domeną smarkaterii a to co ja pisałem nie wyklucza czasu tylko dla siebie. Za to nie mówienie partnerowi gdzie się idzie i z kim jest po prostu głupie i dziecinne. Taka wiedza nie ma nic wspólnego z deptaniem po piętach. Ale nie mam teraz czasu ci tego tłumaczyć. Zresztą dojdziesz może do tego sama że związek to dzielenie się swoim życiem a nie budowanie autonomii. Wszystkie autonomie są dążeniem do oderwania. Co do profili psychologicznych i naszego "niby psychologa" to może jako osoba inteligentna weź sobie trochę materiałów źródłowych zbierz o zagadnieniu profili psychologicznych trochę informacji zanim napiszesz że ktoś stosuje "utarte schematy psychologiczne opisane w podręcznikach" Odpowiedź na twoje pytanie o podstawy ja widzę i uważam za wystarczającą a jeśli dla ciebie jest niewystarczająca to albo się sama doucz albo przynajmniej NIE ATAKUJĄC dopytaj. A i jeszcze jedno patrząc na swój własny profil psychologiczny trudno jest nieraz wierzyc. Mi znajomy pokazał jakieś 11 lat temu mój to go obśmiałem. On tylko powiedział że pogadamy za 10 lat i wiesz ? Głupia sprawa miał rację.....
  17. Purpurowa napisałaś że jest nibypsychologiem no cóż idąc twoją logiką to ty jesteś niby prostytutką. Co do profili psychologicznych to jest naprawdę ciekawa dziedzina nauki i muszę cię zmartwić że jedna z bardziej rozwiniętych. I na podstawie twoich tu wypowiedzi spokojnie można zbudować profil psychologiczny. Ale ty oczywiście jesteś w tej dziedzinie fachowcem więc traktujesz to z buta. Dlaczego wszystkich traktujesz jak idiotów? Purpurowa zapytałem cię jak się czuje z twoją przeszłością twój nieużyczony a ty że "MOj nrzeczony nie wie" potem piszesz że wie. Precyzuj wie czy nie wie. Bo jeśli tylko nie wie o spotkaniach z twoimi byłymi klientami to zapewniam cię że go to zaboli. I wzbudzi u niego wątpliwości a te zawsze niszczą Nie masz pojęcia o związku żyjesz przekonana że frazesy z pism kobiecych są prawdą. Piszą tam jakieś pierdoły o odrębności o własnych znajomych itp itd. TO SĄ BZDETY niszczące związki. Jeśli teraz ludzie pracują po 10h i więcej i jeszcze potem mają osobnych znajomych różna zajęcia to o jakim my związku mówimy, chyba korespondencyjnym. Związek jest jak sama nazwa wskazuje jest związaniem się więc o odrębności nie ma już mowy nie ma własnej woli jest zawsze "nasza wspólna" nie ma autonomicznych decyzji bo dotyczą one zawsze jeszcze kogoś. W dobrym związku partnerzy dążą do tego aby poznać znajomych "swojej drugiej polówki". Wtedy znajdują wspólne tematy i zainteresowania wspólnie spędzają czas i poznają się a przecież istota związku jest poznanie. (Wiem że to co tu napisałem wielu osobą wyda się absurdem i dążeniem do zniewolenia ale zapewniam że nie mam na myśli niewolnictwa więc zanim na mnie ktoś naskoczy przemyśl przemyśl i na spokojnie do tego podejdź ). Znam wiele małżeństw które przez całe lata były prawie non-stop razem mają wspólnych przyjaciół wspólną pracę wspólnie spędzali wolny czas. I nie są sobą znudzeni co więcej świetnie się uzupełniają i są zżyci niesamowicie. Za to w związkach z dużą ilością wolności od siebie i własnych znajomych i spraw bardzo często dochodzi do rozłamów zdrad niezrozumienia i kompletnego oddalenia. Wiesz wy nie byliście razem w kinie wy wdrażacie program "podwożenie". Wiesz ile razy oglądałem film tylko dla tego że moja żona chciała go obejrzeć. Ale potem możemy o takim filmie porozmawiać. a jak pójdziemy osobno to co? Cała frajda być z kimś z kim można robić wszystko razem . Co do statystyki to wybacz ale pokazujesz tylko kompletne nie zrozumienie nauki. Co więcej kompletny wykazujesz KOLEJNY już raz kompletną nieumiejętność myślenia przyczynowo skutkowego. NIE NAUKA TWORZY RZECZYWISTOŚĆ A RZECZYWISTOŚĆ NAUKĘ. A o statystyce wspomniałem dla tego że najczęściej łączy się ona z logiką (przynajmniej na kierunkach na których ja studiowałem tak było). A logika jest niezbędna do zrozumienia i przeanalizowania statystyk które tworzone są na podstawie badań opinii publicznej i te statystyki nie mają tak naprawdę z statystyką jako nauką wiele wspólnego poza tym że używamy jej do opisania tych zjawisk (uogólniam trochę i mam nadzieje że wystarczająco zamieszałem ;) bo liczę na inteligencje i dedukcje ). A na świecie nie ma czegoś takiego jak przypadek wszędzie są schematy a w prostytucji są po prostu tak silne że można się o nie potknąć. Jest cała masa stałych które daną grupę społeczna opisują. tylko ty albo nie umiesz tego pojąc (niedostateczna wiedza) albo nie chcesz tego przyjąć do wiadomości. A wracając do takich badań to ty już się nie bój one są dobrze weryfikowane jeden sposób to pytanie ludzi oczywiście anonimowo ale też bada się ilość klientów poprzez pytanie "drugiej strony" o ilość klientów. Poza tym jeżeli wyniki z wielu odrębnych badań wychodzą zbliżone to można je uznać za wiarygodne. (Oczywiście napiszesz że to bujda na resorach a ci co robią badania to debile .... na to nic nie poradzę) Ale ponieważ logika i statystyka na pewno nie są ci obce a matematyki to też musiałaś się uczyć to potrafisz dojść drogą prostych wyliczeń jaki procent jest prostytutek i jaką mają wspólnie "moc przerobową" i wyjdzie ci przybliżona liczba klientów (wiem wymaga to grzebania w danych a kto ma na to czas ale jak się chce autorytatywnie wypowiadać to trzeba a nie teoretyzować ) Więc są mechanizmy sprawdzania wyników badań poza tym ja świadomie je przestrzeliłem daleko ponad realne szanse błędu bądź oszustwa. "a jesli ktoś kto kocha potrafi zadać bol" oj jak byś wiedziała ile razy potrafi i jak poradzenie sobie z tym umacnia związek. Zdarza się popełniać błędy i ranić bliską osobę i w związku ludzi zżytych można sobie poradzić inaczej kończy się rozłamem. Swoją drogą często zarzucałaś mi że nie odpowiadam na pytania a ja cię pytałem o twój podstawowy kierunek studiów i nie pochwaliłaś się Cały czas piszesz że lepiej wykształceni mają "inną wrażliwość" wpojony szacunek...... i wiele innych bzdur. Skąd ty takie bzdury bierzesz ? Przez 28 lat swojego życia mieszkałem koło uczelni i takiego bezhołowia i tabunów zalanych przyszłych ELYT (to nie błąd) to nie widziałem to jest w 80% hołota która zamiast się uczyć lawiruje poziom mają zerowy. Kompletnie nie szanują nauki którą notabene dostają gratis. (Może gdyby wszystkie studia były słono płatne szanowali by je bardziej). Policjant powiedział mi że jak nie ma studentów w mieście to liczba wezwań do "aktów wandalizmu" bójek i innych burd spada o 90% . Co do cholery wykształcenie ma z wychowaniem inteligencją i kulturą ? Od kogo by się mieli tego na tych uczelniach uczyć od kadry profesorskiej? Jak studiowałaś to wiesz jaki poziom ta kadra w dużej części reprezentuje sobą. Wśród pracodawców zaczyna się tendencja do nie zwracania uwagi na dyplom ukończenia studiów a na kursy branżowe. Tak jest na całym świecie albo SUPER dyplom z renomowanej uczelni albo doświadczenie i wyniki albo kursy specjalistyczne. Ja jak bym miał zatrudnić kogoś po informatyce a kogoś po technikum z RHCE to ten drugi ma z miejsca prace. A jak jeszcze by był to techn. telekomunikacyjnym. A nie łudź się niestety jak się wystawiasz na sprzedaż to stajesz się przedmiotem a to że facet nie potraktuje cię jak szmaty nie znaczy że nie traktuje cię jak przedmiot. Tego się nie da rozdzielić kupuje cie i twoją intymność jak przedmiot i ty mu kawałek tej intymności sprzedajesz (oddajesz), sprzedajesz kawałek siebie. (Są psycholodzy którzy twierdzą że w kontakcie fizycznym mężczyzna "posiada kobietę" a kobieta "oddaje mu" kawałek "siebie". I nie można nie przyznać im trochę racji bo sex w naszym życiu jest niezmiernie ważny i wywiera na każdego z nas olbrzymi wpływ. Nieraz pewne zachowania seksualne które spłynęły po nas dzisiaj, uderzają w nas po wielu latach). pomijając to wszystko niejeden facet potrafi odnosić się do samochodu z takim szacunkiem jak do człowieka nigdy by się nie odniósł. Ja spotkałem się z opinią że skoro nie dbam o samochód (nie myje raz na dwa tygodnie a sprzątam jak sobie przypomnę albo zaparkuje koło śmietnika) to jak ja dbam o żonę. No cóż wole poświęcić czas żonie niż autu. A w ogóle co ma Kobieta z samochodem wspólnego??? Do wszystkich którzy mówią że nie ma sensu polemika z purpurową i że jej nie przekonam to wyjaśniam nie przekonuje jej już dawno. Umiem czytać i pewne wnioski wyciągnąłem już dawno. A polemikę prowadzę bardziej dla tych którzy gotowi są uwierzyć w każde słowo napisane na forum zawsze jest szansa że pod wpływem tej rozmowy jakaś fajna dziewczyna nie zostanie prostytutką i nie zarobi milionów. I wtedy będę miał dziką satysfakcję że jej życie złamałem i nie wybrała zawodu marzeń i nie dorobiła się mieszkania w pół roku ;) :D :D (nawet sobie nie zdajecie sprawy jak ludzie wieżą w informacje tu zamieszczane a najśmieszniejsze że głównie w te błędne nieraz najbardziej bzdurne). Przepraszam że was tak tu zanudzam tymi elaboratami. Obiecuję że postaram się poprawić albo w ogóle zniknąć i nie denerwować więcej purpurowej.
  18. Purpurowa ty wierzysz w to co jest ci wygodnie wierzyć. Studiując Ekonomie na pewno spotkałaś się ze statystyką jak i z robieniem statystyk. Ja specjalnie zawyżyłem wyniki żeby wyeliminować jakiekolwiek wątpliwości. Takie badania są anonimowe. I stosunkowo wiarygodne. ty piszesz że większość facetów chodzi a ja ci udowodniłem że mniejszość i to duża mniejszość. Pamiętaj że ~30% facetów zdradziło swoją partnerkę (przynajmniej raz ale nie koniecznie więcej) więc łatwo wyjść z założenia że tych co chodzą do prostytutek jest jeszcze mniej (większość zdrad jednak odbywa się ze znajomą albo z przypadkową kobietą a nie prostytutką. Co więcej olbrzymia ilość zdrad to jednorazowe krótkotrwałe wyskoki) Co do twojego narzeczonego jeśli nie wie popełniasz olbrzymi błąd i zapewniam cię że wcześniej czy później znajdzie się "dobra dusza" która mu powie (z tego co piszesz mogłaś mieć ok 1000 klientów więc nie ma szans żeby się znajomy znajomego nie znalazł w tej grupie). I wtedy jeśli sobie z tym nie poradzi to będzie tylko twoja wina. Jeśli cię zostawi to nie będziesz miała o nim złego słowa powiedzieć. Zatajanie takiego faktu przed narzeczonym jest perfidne i głupie. Jeśli mu powiesz i on to akceptuje to będzie zawsze mógł prawidłowo zareagować na ewentualną zaczepkę a jeśli będzie żył w nieświadomości to każdy będzie mógł zniszczyć wasz związek. Ty jako chrześcijanka powinnaś wiedzieć że małżeństwo jest aktem połączenia nie tylko duchowego ale i fizycznego. Małżonkowie stają się jednością. Więc w małżeństwie prawo do "prywatnych spraw" i "nie ograniczanie się " jest totalną bzdurą są to frazesy wymyślane przez matołów kompletnie nie rozumiejących idei małżeństwa. Małżeństwo jest dążeniem do pełnego poznania i dopiero wtedy ma ono sens i staje się mistyczne i pełne. Zresztą są badania które dowodzą iż stałe pary "dzielą się pamięcią" W dobrym małżeństwie nie bardzo jest miejsce na tajemnice i "swoje sprawy" bo twoje sprawy stają się automatem sprawami twojego partnera bo jego dotyczą i jego mogą dotknąć. Popatrz na to taką sytuacje spotykasz się na kawie z klientem rozmawiacie śmiejecie się kumpel twojego faceta widzi to już drugi raz (bo np pracuje naprzeciwko kawiarni) i mu to mówi w tym samym czasie inny kumpel mówi mu że kiedyś skorzystał z twoich usług. Powiedz mi ile trwa wasz związek? Jakie są szanse żeby ci dalej ufał? Pewnie zaczniesz mi mówić że bzdury pisze i że wyssane to z palca ale niestety to co napisałem jest bardzo realne i nie raz się zdarzało. Purpurowa jeśli miałaś choćby nawet 300 klientów a mieszkasz w tym samym mieście co pracowałaś to małe są szanse żeby informacja o twojej profesji nie dotarła do twojego narzeczonego. A twój narzeczony staje się niewolnikiem niewiedzy. Ty za to stajesz się niewolnikiem swojej przeszłości. Bo czym dłużej to ci się uda ukryć tym bardziej będziesz się bała że to wyjdzie. Lubię na ostro ma racje korzystanie z prostytutek spacza psychikę utrwala pewne schematy i może mieć destruktywny wpływ na pożycie w związku. Tak samo zresztą jak pornografia i nagminny onanizm. Jak również iż korzystanie z usług prostytutek powoduje sprowadzenia kobiety do towaru który można kupić poużywać i wyrzucić. a następny egzemplarz jest kwestią ceny. A purpurowa co do tych 90% to po pierwsze myślę że przesadzasz (podaj jakieś badania, źródło) a po drugie już ci pisałem ci w związkach to nie mężczyźni tylko tchórzliwi nieudolni zdrajcy. I wcale to że mają żony nie znaczy że nie traktują ich przedmiotowo. Działa to tak że mają w domu zaufaną kucharkę i opiekunkę do dzieci no i czasem obiekt seksualny i jak o nie zastąpioną pracownicę nawet potrafią dbać. A sex uprawiają sobie kiedy i z kim chcą. I co purpurowa powiesz mi że to nie jest przedmiotowe traktowanie kobiety? Purpurowa ma podejście faceta który naoglądał się ogłoszeń prostytutek i utrzymanek. A ponieważ się to do oczu pcha wszędzie to uznał że większość kobiet taka jest. Więc ma przedmiotowe podejście. A jakie inne ma mieć? Takie podejście zawdzięczają kobiety tym które się sprzedają i tym którzy z premedytacją próbują sprowadzić małżeństwo do poziomu prostytucji. Co zresztą wymaga albo kompletnego nie zrozumienia tematu (większość debili walczących z małżeństwem i wiarą biblii nie przeczytało a i nawet żadnej książki traktującej naukowo o związkach też nie) albo z po prostu złej woli.
  19. Co do tego co pisze purpurowa o tym że wszyscy albo większość chodzą "Ogólnopolskie badania popularności usług agencji towarzyskich przeprowadził OBOP. Wzięło w nim udział ponad 3 tys. mężczyzn w wieku do 49 lat. Odpowiadali na pytanie, czy korzystali z usług agencji towarzyskich. Okazało się, że do wizyt u prostytutek przyznało się 8 proc. mężczyzn w skali kraju. Średnia dla naszego województwa jest niższa o dwa procent. Do agencji towarzyskich najczęściej wybierają się mieszkańcy województwa opolskiego (13,1 proc.) i zachodniopomorskiego (10,5 proc.). Badania wykazały także, że mieszkańcy wsi w naszym regionie korzystają z agencji równie często, co mężczyźni w miastach." No dobra załóżmy że strasznie strasznie się rąbli i dodajmy 100% (co jest absurdem bo pomyłka może wynosić max 20-30% szczegulnie że inne badania mają podobne wyniki i że była to duża grupa) to daje 16% a więc MNIEJSZOŚĆ a ilu z nich jest samotnych i nikogo nie zdradza pewnie z 30%? Więc zostaje nam ~ MAXYMALNIE 10% facetów w związkach (bez założenia KOLOSALNEGO błędu ok 4%) Purpurowa idąc twoją logiką to ja znam lepiej prostytutki niż one same siebie :D. Już ci pisałem że może i coś wiesz ale nie o mężczyznach tylko o tchórzach i zwykłych zdrajcach. A tacy zawsze będą przedstawiali ci swoją wersje i płakali jacy oni to biedni a to że sami się do niczego nie nadają to pomijają (to że facet umie zarobić kasę to nie wszystko!!!) Poza tym jak byłaś z 5 jednego wieczoru to ile ty z nimi porozmawiałaś ....... I zgodzę się z że jesteś ewenementem utrzymując kontakt z klientami i to jak wynika towarzyski. Szczególnie że podobno z tym skończyłaś. Nie znałem żadnej dziewczyny która z tym zrywała i nie wywaliła karty z telefonu. A tak swoja drogą jak się czuje z tym wszystkim twój narzeczon?
  20. Wiecie w USA wytwarza się bardzo ciekawy zwyczaj. Znajomy już ładne kilka lat temu był w USA parę mc i poznał dziewczynę parł do zbliżenia ale ona wprost mu powiedziała że jak miną 4mc to pójdą sobie do kliniki i zrobią badania a wtedy będą mogli dopiero wrócić do rozmowy o seksie. Nie muszę mówić jakie było jego zdziwienie bo u nas te 11 lat temu o badaniach przy każdej zmianie partnera naprawdę mało kto słyszał a na pewno mało kto o to dbał. Ogólnie w USA zaczyna się strasznie promować monogamię i trwałość związków, wierność. Są na to kładzione spore środki. Mają różne programy promujące zachowanie dziewictwa. Po prostu już się zorientowali że rozluźnienie seksualne powoduje wiele patologi społecznych, jak i wzrost kosztów leczenia społeczeństwa. Purpurowa widzisz ja jak bym taką scenkę zobaczył to niestety ale telefon po policje by był no chyba że bym wiedział z ponad 100% pewnością że tego chce. A no i nie zapominajmy że HIV to już jest cała wesoła rodzinka wirusków :D a nie jeden biedny samotny wirusik ;)
  21. Piękna jesteś zainteresowana ?? ;) Nie wiem gdzie ale jakiś czas temu przyszedł do nas do firmy taki "utrzymanek" i bez skrępowania opowiadał o sobie i o takiej agencji w warszawie.
  22. Faktury vat ze sklepów stanowią zarówno koszt jak i stanowią podstawę do odliczenia vatu !!!! Pururowa czytaj co inni piszą i co ty sama napisałaś. Każda faktura vat kosztowa którą otrzymałem pomniejsza vat który muszę odprowadzić do US. Są wprawdzie wyjątki jak np. paliwo ale tylko wtedy jeśli nie masz ciężarówki. Przeczytaj co napisałaś "wszystkie pierdołkowate faktury w koszty, np. bilety parkingowe, hotele, gastronomie, ubezpieczenie , Fv ze sklepow" To że piszesz bzdury to już nie moja wina. Spróbuj podpisać umowę na zakup nieruchomości nie posiadając pieniędzy a potem lecieć do banku po kredyt. POWODZENIA. Podpisanie umowy z bankiem jest równoważne z tym iż bank w ODPOWIEDNIM terminie przeleje pieniądze na ODPOWIEDNIE konto. Bank przygotowuje kredyt na podstawie umowy przedwstępnej i od tego momentu staje się niejako stroną. Może znajdzie się tu jakaś dobra dusza która ci dokładnie tą procedurę wytłuści ja owszem pisze ogólnie ale zasada jest taka że jak podpisujesz umowę to masz na nią kasę. Nie wiem czy wiesz nikt o zdrowych zmysłach nie podpisze umowy sprzedaży nieruchomości jeśli nie zobaczy pieniędzy na koncie. Najczęściej notariusz tego pilnuje . W tym zdaniu sama sobie przeczysz "Banki nie wypłacą kredytu jak nie bedzie aktu nabycia nieruchomosci, a w sadzie nie bedzie uregulowanych spraw z hipoteka. Bo to de facto bank nabywa nieruchomosc, i jest wspołwłaścicielem." Skoro bank nabywa to on płaci i on jest ujęty w hipotece więc jak najpierw mają być uregulowane sprawy z hipoteką. Jak mam kupić i uregulować sprawy z hipoteką skoro nie mam pieniędzy? MYŚL zanim coś napiszesz. "tu sie nie zgodze, podatki wylicza sie na podstawie fv. jakie wystawiłes w danym miesiacu, co ma do tego czy klient Ci zapłacił czy nie?" A no ma tyle że teraz w Polsce jest masa firm które na papierze ma miliony ale w kasie zero albo nawet kredytuje się żeby zapłacić podatki bo po prostu należności z faktur nie wpłynęły do kasy tych firm. I z pita będzie wynikało że mam dochód a w rzeczywistości mogę być bankrutem. Wiesz Purpurowa trzeba W OGÓLE SPOJRZEĆ i czasem się porozglądać. Spróbuj może przestaniesz opowiadać herezje. I jeszcze raz CZYTAJ ZE ZROZUMIENIEM.
  23. Purpurowa masz rację to był zbyt daleko idący skrót myślowy z mojej strony chodziło mi o Adwokata. Przepraszam wszystkich moja wina.
  24. Purpurowa kliknij sobie na mój nick a potem opowiadaj że nie ma maila do mnie. Jak na kogoś kto jest na tym forum "już chwilkę" to braki masz straszne.
  25. A i Purpurowa przeczytaj tym razem uważnie podałem dane o handlu kobietami w celu zmuszania do prostytucji dane dotyczą również polski (jest wyszczególnione które) Nie zawierają za to informacji o skali zastraszania i przymuszania do dzielenia się zyskami przez prostytutki. A co do tego który prowadził "prywatkę" to z tego wynika że czerpał korzyści z prostytucji i to w świetle polskiego prawa robi go winnym a jak się zabezpieczył i jak to zorganizował żeby nie podpaść pod paragraf to już inna bajka. Poza tym jak kogoś zwalniają po 48 to nie znaczy że sprawa umarła. poza tym jeśli to twój znajomy to pewnie jest "czysty" bo skoro ty nie spotkałaś się z patologiami to trudno żeby twój znajomy w tym siedział. Logiczne to chyba prawda? A co do TV to tak telewizja szuka sensacji i pokazuje ćwierć prawdy da tego ja podaje ci dane z organizacji które można uznać za bardziej zaufane i kompetentne niż dziennikarzy. Jopalak Może dane ONZ i International Organisation Migration przekonają Purpurową. Chociaż nie wiem czy jest możliwym przekonać kogoś kto w wieku dwudziestu kilku lat nie wiedział że istnieje prostytucja a przynajmniej jak ona działa.
×