Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

konfi

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Ja tez znalazlam swoje szczescie, w dwa lata po smierci meza. Znalazlam Go na portalu randkowym.
  2. Zuzka, jest chyba tak jak piszesz, to jego sposob bycia, ale tak trudno to sercu przetlumaczyc. Szkoda, ze musze biec do pracy, bo mam do naszego wrtualneg saloniku taki wlochaty dywanik w kolorze kremowym. nada sie? Poloze go, a jutro wpadne i zobacze jak wyglada.
  3. Salix, bardzo duzo pracujesz, ale mam nadzieje,ze nie codziennie? ja pracuje 8 godz 5 czasem 6 dni w tygodniu. Niestety przez te 8 godz stoje przy tasmie, ale prace mam lekka, moze troche monotonna, ale nie zamienilabym jej na zadna inna. Bardziej z powodu ludzi (w duzej mierze Polakow), ktorzy daja mi chec do zycia w tym obcym kraju, z dala od tego co jest mi znane. Do pracy mam 25 min samochodem, a pracuje tylko na nocki, bo ja jestem taki czlowiek "sowa". Nocne zycie to jest dla mnie to co lubie.Wlasnie trzeba niedlugo zejsc na kawe, ktora zawsze pijemy przed wyjazdem, tak jest i tak juz bedzie.Dobrej nocy.
  4. Witam wszystkich. U na spogoda taka prawdziwie wczesno jesienna. Troche sloneczka, troche chmurek, ale ogolnie cieplo i na szczescie bez deszczu. Serduszko lecze dosc intensywnie, bo nawet sie umowilam, ale nie wiem czy bede chciala ta znajomosc kontynuowac. Oczywiscie kolega z pracy i Slowak tym razem (jakies takie mam szczescie czy co), ale nie podoba mi sie, tak z wygladu i nie podoba sie zadnej mojej kolezance. Mlodszy ode mnie z 5 lat, ale jemu to nie przeszkadza, czule mi w oczy zaglada od kilku tygodni. No umowilam sie z nim na przekor wszystkim i samej sobie chyba tez, bo wszystkie mowia brzydki, beznadziejny, ale moze ciekawy? Mily jest i dosc fajny, o moj nr tel prosil juz od dawna, ale wszystkie dziewczyny z linii mnie wysmieja. Co prawda ja swoich przekonan bronic potrafie, ale co z tego wyniknie, czas pokaze.
  5. Witam. gdzies na poczatku Vitare pisala o przyjazni w zwiazku, ze chcialaby kogos takiego miec, zeby jej ktos pomogl, zrozumial, taki zwiazek dusz. ja taki zwiazek wlasnie mialam, ale zakochalam sie i juz nic nie jest takie samo. Wprost sie dowiedzialam, ze jestem fajna, mila, taka normalna (co to u diabla znaczy?), ze bardzo mnie szanuje jako kobiete, ale nie jestem w jego guscie. A nmnie sie zawsze wydawalo, ze tu gust ma niewiele do powiedzenia skoro ludzie tak dobrze sie rozumieja (bez slow niemal), pomagaj sobie, maja niemal identyczne poglady na wiele spraw i na dodatek sa samotni. Widac sie jednak mylilam. Potem uslyszalam, ze on kogos ma w swoim kraju (mieszkamy w Anglii, a on jest Czechem), ze to taki luzny zwiazek, bo on tu, ona tam, ale ze jemu wlasnie taki odpowiada.I ze wcale nie chce, by ona tu zamieszkala, bo odejdzie po pol roku jak wszystkie jego dotychczasowe kobiety, bo to chyba on nie nadaje sie juz do zycia w normalnym zwiazku i nie umie tego zmienic. I ze on nie chce, bym ja kiedys odeszla, bo przeciez nam dobrze razem, bo mieszkamy w jednym domu, jezdzimy razem do pracy jego samochodem, bo na niego i na jego pomoc zawsze moge liczyc. Sporo mi pomogl rzeczywiscie i pewnie duzo jeszcze pomoze, ale ja wiem, ze to wszystko czego moge oczekiwac. Ale ja tego nie rozumiem, po co mi ktos na odleglosc? Kiedy nie moge go dotknac, poczuc jego cieplych dloni....to chore jakies. Pogubilam sie, moze cos z tego rozumiecie? Za chwile schodze na dol, dzis On robi codzienna kawe dla wszystkich (mieszka z nami jeszcze nasz mlody kolega z pracy). Zycz edobrej nocy wszystkim.
  6. I ja juz musze uciekac. Dobrej nocy wszystkim zycze, a sama lece do pracy na nocke, jak zwykle. Jutro do Was zajrze.
  7. ale powoli sie z tego lecze, bedzie dobrze. Najgorsze jest to,ze musze widziec go codziennie, nie da sie tego zmienic......trudne to
×