zupapomidorowa
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez zupapomidorowa
-
Cześć pomarańcze :) Jak tam dzisiaj koloryt moich gałek ocznych? :D
-
-
Jam ci jest! :D I czytam z natężeniem :D
-
Oo, ta opera to już poświęcenie absolutne :) Dziękuję :)
-
O, to wersja zdecydowanie bardziej optymistyczna ;)
-
I ja również nie mam zbyt wiele czasu... Ale może pod koniec tygodnia? :)
-
:D
-
Ciekawe, czy dzisiaj się ktoś skusi... :)
-
Najgłupszy tekst jaki usłyszałyście od swojego faceta!
zupapomidorowa odpisał na temat w Dyskusja ogólna
"To był tylko seks" - wiadomo, kiedy :D "Jednak nie pasują" - po tym, jak spędziłam z nim kilka godzin łażąc po sklepach i szukając butów (za które zapłaciłam :O ) Te jedne jedyne mu się podobały, były wystarczająco eleganckie, etc (za trzy stówy to nawet ja bym wybrała eleganckie :O ). Ledwo wrócił do domu i jeszcze raz je przymierzył. Myślałam, że go zabiję. -
PS. A komentowaniem na razie nikomu bruździć nie zamierzam - cieszę się po prostu razem z wami :D
-
Dzisiaj tylko podglądam ;)
-
Za takie zaśmiecanie topiku... Znajdę i zagryzę :O Odrobina szacunku, ok? Naznaczona - też mam dość "pracowicie" :) A humor ok, jakoś :)
-
Hej panienki i panowie, que pasa? Jakiś tu spokój taki...
-
A mnie mój były (nie ten ostatni naturalnie) oświadczył się całkiem bez okazji, podczas oglądania filmu :D
-
Ja w każym razie będę czekać z ozorem do pasa na wasze rewelacje :D
-
O w mordę, wchodzę na topike a tu TAAAAAKAAAA informacja :D Dawać więcej szczegółów :D
-
nnnoo - dlaczego twoje??????
-
Otóż - jeszcze całkiem się nie wyleczyłam z głupiego kochania, to raz, a dwa - zaczynam powoli odczuwać potrzeby fizyczno-seksualne, które to potrzeby, póki się całkiem nie wyleczę, będę odczuwać tylko w stosunku do osoby, którą kocham :O Ajjj, ależ jestem głodna, umieram :O Wrócę jak zjem :D
-
niunka1991 - a czemu?
-
nnnoo - jak zwykle, ze swoimi głupimi uczuciami. I, co przyznaję ze wstydem, alebowiem jestem porządną panną, z pożądaniem :O
-
Ekhem, może poczekaj ze dwa tygodnie nim zrobisz następny :) Ja (ale ja jestem zrytym beretem) zrobiłabym jeden od razu, następny dwa tygodnie później od pierwszego i ostatni dwa tygodnie po ewentualnym okresie. Tak na wszelki wypadek :D Ja też się boję, że zamienię się w bluszcz. W związku z tym gość który zaprosił mnie na randkę musiał się czuć jak Piekarski na mękach, bo ze strachu, że nie daj Bóg zbyt się rozpędzę, byłam tak obca i oddalona jak tylko można. Ani w te, ani we w te, czyli jak to się mówi, osiołkowi w żłoby dano - koniec związku = wytrącenie z równowagi ;) Dzisiaj jestem jakoś mocno przysłowiowa i cytatyczna :D :D
-
sun - dzięki za dobre słowo i koniecznie napisz, jak poszło :) naznaczona - wczoraj jednak padłam, więc postaram się dzisiaj oba twoje posty "dołowe" jakoś skomentować (chociaż wiem, że "komentowanie" jest tu nie na miejscu) Znasz to uczucie, że nigdzie nie jesteś u siebie? Że w którymś momencie po prostu twój dom, poczucie bezpieczeństwa zniknęło? Ze mną tak było, chociaż długo tego nie zauważałam. Później spotkałam kogoś, przy kim poczułam się, jakbym po strasznie długiej podróży wróciła do domu. A później ten ktoś mnie zdradził i wszystko się skończyło (i nie, nie chodzi o to, że dawał mi poczucie bezpieczeństwa - to ja sama przy nim je sobie dawałam, pierwszy raz w życiu, wcześniej nigdy przy nikim tego nie czułam). Znowu jestem bezdomna, znowu na początku drogi. Mam wrażenie, że stoję nad przepaścią. Wiesz, jak wygląda "błazen" z kart tarota? (nie, że wierzę we wróżby z tarota, ale teoretycznie znam ich symbolikę). Często pokazują go tak: http://www.eioba.pl/files/user2775/glupiec_small.jpg ale w praktyce powinien wyglądać tak: http://www.betsybruce.com/images/fool.jpg Niby podobne, ale jest jeden ważny szczegół - jedna noga nad przepaścią. Ta karta nie jest, wbrew pozorom, obraźliwa :) Do tego bardzo optymistyczna. Pokazuje, że stoisz na początku drogi. Oczywiście interpretacji są setki, w zależności od tego, czy to przeszłość (mogłaś zrobić krok w przepaść, a nie zrobiłaś) czy przyszłość (staniesz przed wyborem) czy teraźniejszość (stoisz nad przepaścią i nie wiesz, co robić). Moim zdaniem nadal jesteśmy mniej więcej na tym etapie - nie wiemy, co robić. Plany mogą się wydawać skazane na niepowodzenie, ale przecież nie wiemy tego :) Także głowa do góry (i kto to mówi?! :O ) A jeśli chodzi o ciążę - to ja sama w grudniu / styczniu przeżywałam coś podobnego (straszne, straszne uczucie) i też na wszelki wypadek sprawdzałam milion razy. Ile ja zrobiłam testów, to głowa mała, zwłaszcza, że prawdopodobieństwo było niewielkie. Teraz mam tę samą obsesję na punkcie badań wenerologicznych. Niby są ok, ale ja już się umówiłam do kolejnych dwóch lekarzy, żeby mieć pewność. Absolutnie nie mam pojęcia, od czego zależy ten obsesyjny strach. Może dlatego, że gdzieś w głębi każda kobieta wie, że to są dwie najgroźniejsze rzeczy, jakie może jej zrobić mężczyzna (atawizm jakiś?) Ja mam zryty beret i trudno, nie wstydzę się :D Kiedyś zamienię go w koronę władczyni wszechświata :D Nie mam pojęcia, czy jakoś pomogłam, czy tylko wkurzyłam Cię bardziej :)
-
Naznaczona - wysypiam się przy okazji :) Praca jak praca ;)
-
:D Chciałam pogadać, ale zwaliła mi się robota i teraz tylko podglądam :O Ale powinnam za godzinkę wrócić, o ile nie zasnę ;)
-
:)