Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

nikita9919

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. dzięki Viola :-). w końcu musi sie udać. W tym wszystkim trzeba mieć sporo cierpliwości i dystansu, że może być różnie... pozdrówka
  2. dzisiaj rano miałam drugie crio. Ostatnie dwa maluszki. Jeden rozmrozil sie pięknie i nawet dodatkowo podzielił, ale drugi to totalna mizerota - przeżył tylko jeden blastomer. Cala nadzieja w tym mocniejszym. Niestety śluzowka gruba - 16 mm. Nie bardzo maja koncepcję, co z nią zrobić. Jesli tym razem nie wyjdzie - będę musiała pomysleć co dalej -zmienic klinike, lekarza, odpocząć 2-3 miesiące... Na kolejną stymulację chyba nie mam teraz siły... na razie relaksuję sie i czekam z nadzieją...
  3. niestety drugi transfer nieudany... w czerwcu podchodzę do drugiego CRIO - ostatnie dwa maluszki i przed kolejną stymulacją musze odpocząć 2-3 miesiące. A może zdarzy sie cud.
  4. Hej cyndi - czasami to było 5-10 minut wizyty, bo jezeli celem wizyty jest tylko USG, to dluzsza wizyta nie miala sensu. nie płaciłam 160 zł, tylko 80,00 zł. Mnie zaskoczyły wizyty stymulacyjne do IVF. wydawało mi sie, ze to dosc wazne wizyty, nie mówiac o kosztach całej "operacji", a odbywały sie w takim tempie,ze w biegu zakladałam buty po badaniu,zeby moc zadac choc jedno pytanie. nie zamierzam nikogo szkalować. Nadal tam się lecze, a przeciez nie musze. Po prostu bylam tym nieco zdziwiona. ale to przeciez biznes jak każdy inny.
  5. asiulka 358 - niestety Novum to ogromna fabryka. Nie wiem , jak jest w innych klinikach. Też jestem w Novum. Ja dość szybko zdecydowałam sie na podejście do IVF. Proponowano mi kolejne inseminacje, ale problem jest bardziej po mojej stronie, więc nie chciałam. Inseminacje mają sens , gdy żołnierzyki są słabe. Trzeba mieć samemu sporą wiedzę, żeby wiedziec o co pytać i nie zmarnować czasu. A czas tutaj działa bardzo na niekorzyść. Jestem już po świezym transferze i jednym criotransferze. NIestety obydwa nieudane. Zostały mi jeszcze dwa zarodki. Pewnie podejdę jeszcze raz w tym miesiacu. A potem chyba troche odpoczne... zycze Ci jednego udanego IVF. pzdr
  6. viola - mena już odpowiedziała - dzisiaj rano miałam criotransfer, wcześnij nieudane IVF - zapłaciłam 1000,00 zł. Maluszki były średnio żywotne - nie przeżyły rewelacyjnie mrożenia, ale rozmawiałam z pielegniarką i mówiła, ze rózne cuda tutaj widzieli. Podobno bardzo często transfer z teoretycznie najlepszych zarodków jest nieudany, a ze "zdechlaczków" wychodzą piękne dzidziusie... To dzieki ogromnym możlwościom regeneracji i samonaprawy zarodków. Tego będę sie trzymać. Na szczęście humor i samopoczucie mam dobre. I to mnie cieszy. dzięki Viola za kciuki. Tobie również życze wspaniałej niespodzianki, żeby nie trzeba było podchodzić do IVF.
  7. viola1307 . Jeśli rozpoczynasz calą procedurę od poczatku po nieudanym IVF i nie masz mrozaczków, to niestety kosztuje to tyle samo. Musisz przejść przez stymulację, punkcje, transfer... Moja pierwsza próba IVf nieudana . Jutro podchodzę do CRIOTRANSFERU z zamrożonych maluszków. Oby to była ostatnia próba...
  8. xxmadziaraxx Niestety moja radość była przedwczesna. Beta była piękna, ale po kilku dniach spadła i lipa ;-(. W poniedziałek wizyta w N. i walczymy dalej, choć sił coraz mniej... Jeszcze są 4 mrozaczki, ale wcześniej trzeba znowu zrobic porządek z tym rozrastającym sie endo. A tak sie cieszyłam, pocichutku w glębi serca;-(((
  9. xxmadziaraxx dobra wiadomość !!! Przy tej kiepskiej śluzówce udało mi się!!!! Wczoraj robilam bete - 90!. Jeszcze nie mam odwagi sie cieszyć, bo różnie może być - tfu, tfu, ale jednak zaczepił sie maluszek na tej niekomfortowej słuzowce - 16 mm! Może to bedzie dla Ciebie pocieszajace. Trzymam mocno zaciśniete paluszki za Twoje endo.
  10. mała poprawka do mojej wypowiedzi - BADANIA HISTERO POBRANEGO ENDOMETRIUM MIAŁAM W NORMIE, bez zmian patologicznych (palec omsknął mi sie i wyszła bzdura).
  11. xxmadziaraxx - też mam kłopoty z rozrastającym sie endo. jestem po 3 histeroskopiach usuwających polipowate rozrosty (to niby nie były polipy tylko po pofałdowane fragmenty endometrium), 2 miesiace leczenia Primolutem tez nie dały zadowalajacego rezultatu. Niby badania histero nie były w normie... ale endo nadal rozrasta sie do 16-18 mm w II fazie. w tej chwili jestem 7 dzien po transferze i czekam... Lekarz miał watpliwosci, czy w ogole podawać embrionki na taką śluzowke- 16mm, ale zdecydowalam,żeby podał. Mam jeszcze 4 mrozaczki. Mam nadzieje, że to dobra decyzja. Lekarz stwierdził, że być może troche taka moja uroda z tym endo, bo nijak nie mogę go przydusić. Nawet w czasie brania Primolutu, który jest silnym lekiem zduszajacym endo- miłam 11 mm. ZA małe niedobrze, za duze też źle. Dr Lewandowski ostatnio miał ciaze przy 18 mm. Moze w Twoim przypadku coś da przeleczenie farmakologiczne.
  12. Cześć, widzę że jestem tutaj najstarszą starowinką - mam 34 lata. Niestety moje życie tak się ułożyło, że pomimo ogromnego instynku macierzyńskiego, do tej pory nie mam "maluszka"... Dopiero niedawno spotkałam partnera, z którym chciałabym stworzyć rodzinę. Od prawie roku leczę sie w Novum. 3 cykle monitorowane, 1 inseminacja, wcześniej histeroskopia -podejrzenie polipa. Mam odwrotny problem niż większość kobitek -tzn. u mnie endometrium rozrasta sie ponad miarę. Cieszę sie jak jest 15mm, bo często bywa 18 i więcej w 12dc. Lekarzem prowadzącym jest dr Obuchowska. zasugerowała przeleczenie przez 3 cykle, które zmniejszy endometrium... Zobaczymy. W zasadzie już zdecydowałam sie na in vitro. NIe mam na co czekać. Tym bardziej, ze korzystny czas biologiczny się kończy (jakie to straszne). Martwię się, że mam problem z zagnieżdzeniem. Na zapłodnienie ma się wpływ - in vitro, a na zagnieżdzenie, raczej słaby. Psychicznie coraz gorzej to znoszę. Czy któraś z Was korzystała z porady psychologa? Zauważyłam, że nie mogę słuchać opowieści o dzieciach, omijam z daleka znajomych, którzy mają dzieci, liczę kobiety w ciązy w supermarkecie... To chyba nie jest normalne.
×