maja_ck

ja na wszystkich ważeniach miałam dzieciątko w okolicach 50centyla albo ciut pod nim, ale u Was to nic dziwnego jak jesteście tacy wysocy

kwiatuszek czyli Twoja malutka jest na 90 centylu, nieźle:) wklejam tabelkę bo właśnie znalazłam: 35 tc 1975 gram (10 centyl) 2611 gram (50 centyl) 3326 gram (90 centyl) 36 tc 2177 gram (10 centyl) 2819 gram (50 centyl) 3531 gram (90 centyl) 37 tc 2374 gram (10 centyl) 3015 gram (50 centyl) 3718 gram (90 centyl) 38 tc 2565 gram (10 centyl) 3196 gram (50 centyl) 3880 gram (90 centyl) 39 tc 2746 gram (10 centyl) 3358 gram (50 centyl) 4015 gram (90 centyl) 40 tc 2914 gram (10 centyl) 3496 gram (50 centyl) 4119 gram (90 centyl)

aluisa wiem który to sklep, widziałam go

thelly ja kiedyś się pytałam w sklepie po co wogóle takie butelki (szklane) i babeczka mi powiedziała, że to dlatego że lepiej można je umyc i wysterylizowac, no i są ogólnie bardziej trwałe(hmmm wg mnie raczej bardziej tłukące, ale co tam hehe;) ). powiedziała że wbrew pozorom dużo osób woli takie właśnie szklane kwiatuszek ee bez przesady z tym słoniątkiem.. ja z Bartkiem przytyłam prawie 19 kilo i nie było tragedii:) tylko pod koniec łaziłam jak kaczka;) a jak się czujesz ogólnie przy tym "balaście";)?? bo ja powiem szczerze jestem przezachwycona tym, że całym czas jesem blisko 10:) różnica w "noszeniu" ciąży ogromna, nic mnie nie boli, wszystko działa jak należy, brzuszek maluni, teraz mam 11 na plusie i obstawiam, że ciążę zakończę może z 13-14. z bartusiem tydzień po porodzie mialam juz 10 mniej, więc wydaje mi się że bedzie boosko:D zrzucę wszystko w momencie:) pytałam Was o balonik epi-no, słyszałyście o czymś takim?? to jest balonik umożliwiający (napiszę prosto z mostu) rozciąganie pipki przed porodem - uniknięcie nacięcia..

kwiatuszek dlaczego ciężko zdobyc? może źle szukasz? piszę tak ponieważ ja widziałam je w wielu sklepach, praktycznie wszystkich(tych większych) mi akurat takie niepotrzebne, ale często na nie napotykam aluisa a gdzie ten sklepik dziecięcy?

kwiatuszek 3300 oo rany.... duża juz!:) ja mojego Bartka urodziłam z wagą 3120:) teraz lekarz powiedział ze bedzie podobnie, usg z wazeniem bede miec dopiero w polowie maja przed samym porodem nto sie jeszcze wszystko okaże:) a te kaftaniki jakosciowo są swietne, mam je juz w domku, 56 zamówiłam ale wyglądają mi na 62, wszystkie 56 które mam sa duzo mniejsze, ale będą ok:) ja tez sporo kupilam z cheeroke- dobre ceny i jakosc tez w porzadeczku:) Julka ja sie odniosłam do twojej wiadomosci na poczcie - ze chudo bardzo w tych spodenkach wygladasz, fajne są karenina fajnie:) noo:) tylko powiem szczerze, że przy drugim dziecku "troszkę" inaczej to wygląda.. ;) mniej się człowiek tym wszystkim zachwyca, ale i tak jest super:)

alem litanię upisała.... hehehhe..

nareszcie przysiadłam więc napiszę co nieco:) nakręciłam się na zakupy, jaja będą jak się okaże że jednak siurek.. hehehheehe:D tyle mam zakupionych dziewczęcych rzeczy.. ogólnie to już praktycznie wszystko ma przygotowane, cieszę się niezmiernie (aluisa nie wiem czy słyszałaś) bo w ten weekend będą u nas targi dziecięce, noo i co najważniejsze - będą się wystawiac z "moim" wózkiem, nie będę musiała jechac do Wawy by go zobaczyc (bo niestety bez zobaczenia nie ma szans byśmy ot tak wydali tyle pieniędzy), już się doczekac nie mogę kwiatuszek jak pakowanie torby? już rozpoczęte? ja już kupiłam chyba wszystko, mam i podkłady poporodowe i majtki, koszule noce.. muszę się tylko zebrac w sobie i zapakowac tą stertę:) kupiłam bardzo fajne kaftaniki: http://www.allegro.pl/item1005498379_koszulka_kopertowa_z_lapka_niedrapka_r56_5_kol.html świetne są bo mają wywijane rękawki, nie trzeba osobno "łapek-niedrapek" dziecku zakładac:) ogólnie to polecam tego sprzedawcę, dużo u niego zamówiłam, wszystko pięknie doszło na drugi dzień wzięłam też majtki treningowe dla Bartka, zobaczcie: http://www.allegro.pl/item1001208790_majtki_do_nauki_siusiania_brightbots_m_14_kg.html myślę że może się to sprawdzic, mam kupione dwie pary coby było na zmianę co jeszcze.. a no zaczął się 36 tydzień.. tak czytam wpisy nowych ciężarówek:) fajnie że też nie jesteście same, miło tak miec kompankę na całą ciążę:) czy słyszałyście może o baloniku epi-no? i na koniec dodam, że byłam na poczcie.. sarahban miło Cie widziec:) aluisa nie bałaś się, że mała poleci na tej huśtawce?:) bo mój na takiej ni huhu nie chce siedziec, giba się na wszystkie strony:) bunia przyjemnie się pospały maluchy:) to zdjęcie mnie wręcz rozczuliło;) julka aleś kobieto schudła!!!!!:D adu no co ja Ci mogę kochana napisac.. ciągle tylko te komplementy;) hehehhehe wyglądacie cuuudnie i Ty i Zuzia:) postaram się na dniach podesłac aktualny brzunio:) a teraz ide spac bo ledwo na oczy widzę.. haniu trochę nam się obijasz kobietko... proszę się meldowac i udzielac!!!! szybciutko!!:) nasza założycielko;)

my juz po drugim spacerku, wróciliśmy z czerwonymi nosami:) - chłodno się wieczorkiem zrobiło Pampusia mi tak krew w pierwszej ciąży z nosa leciała, podobno w ciąży jest to normalny "zdrowy" objaw, jest większe ukrwienie organizmu i stąd to krwawienie ze śluzówki, ja znowu w tej ciąży przy myciu zębów pluje dosłownie samą krwią, strasznie mi dziąsła krwawią:( mówiłam o tym lekarzowi - powiedział że taka moja uroda, nic się złego nie dzieje, zalecił tylko lżej myc i zmienic szczoteczkę na bardziej miękką a pastę na delikatniejszą.. nic nie pomogło, krew przy myciu dosłownie tryska..;)

leń.. leń i jeszcze raz leń.. tyle co u mnie;) powiem Wam że już nie mogę sobie z nim poradzic.. nic mi się nie chce, dzisiaj wyszłam z małym na spacer dosłownie na siłę, widziałam dzieci bawiące się na placu i myślę sobie "rusz dupę kobieto i nie kiś dziecka w domu!!!"no i jakoś poszło, spacerek prawie dwugodzinny:) teraz spacerowicz usnął, ale obiecałam mu wielkie kopanie(piaskownicę) jak tylko się obudzi:) a więc jeszcze się podotleniamy. nie wiem czy słysząłyście ale zapowiadają wielkie ochłodzenie:( na weekend ma byc niespełna 10 stopni i deszcze, szkoda - chcieliśmy do zoo jechac:( sarahban u nas Bartek ciągle pije z butelki, teraz to go niczego nie oduczam.. czekamy na maleństwo i wiem, że jak mój synek zobaczy jak to mała dzidzia pije z cyca/butli, sika w pampersy itd to on też bedzie chciał, więc cierpliwie czekam a za kilka miesięcy będą wielkie zmiany:) wodę lubi też pic z bidonu, w grę wchodzi też wypicie praktycznie wszystkiego przez słomkę, ale butla jest przeeeeekochana:D oho obudził sie... wróce później

ooo fajnie tu:) topik ożył:) a ja dla odmiany weny nie mam.. lenia złapałam(albo on mnie) że hej;) spacer dzisiaj mieliśmy po balkonie.. a co.. czasem trzeba się w domu pokisic, za to wczoraj byliśmy i nad wodą i w lesie - było super:D wpadne później i postaram się napisac więcej:)

zaznaczam tylko obecnosc i lecę - dzisiaj jedziemy z małym w gości, posiedzimy pewnie do 14tej a potem mam jeszcze załatwic zakupy i kilka inych spraw, więc raczej nie zajrze do wieczora, miłego dnia życzę thelly nic się kochana nie przejmuj, nawet jak się nasze grono obkruszy(mam nadzieję ze tak sie nie stanie) to i tak topik przeżyje, ja tu będę na pewno zaglądac:) chcoby tylko dla Ciebie!;) hehhee. buziaki

bunia to praktycznie taka sama ta hulajnoga.. hmmm.. moze i na tej naszej mały pojeździ.. jak przestanie się jej bac:D;) wysprzątałam całą chałupę i teraz padam na twarz.....

bunia a jaką macie tą hulajnogę? taką coś jak ta nasza? mój bartek sie jej wystraszył:( nawet nie to ze nie umie jechac, on po prostu nie chce do niej podchodzic;)

aluisa w hurtowni "danda" na rolnej (niedaleko izby wytrzeźwień i giełdy rolnej), tylko tam trzeba na firmę brac, nie ma detalu

thelly kochana, chetnie bym Ci ją sprzadała, ale to było tak - pojechałam do hurtowni z teściem i przy kasie on mówi "o nie nie, ja płace" więc wszystkie rzeczy dostaliśmy w prezencie:) a z prezentami wiadomo jak jest - nie sprzedaje się bo nieładnie ale na marginesie - jeszcze z pół roku trzeba będzie czekac żeby nasze pociechy na tym urządzeniu pojechały:)

kwiatuszek pranie mam za sobą prawie całe - jasne rzeczy, zostały mi jeszcze kolorowe, co najważniejsze nie dosc, że uprałam to jeszcze wyprasowałam i poukładałam:) ale powiem Ci jeszcze, że od groma mam do przygotowania/kupienia.. myślałam cały czas, że wszystko już jest, ale nie mam pieluszek tetrowych, pampersów, stanika(mam tylko jeden, który nada się do karmienia), wkładek laktacyjnych, nic do porodu(majtki jednorazowe, podkłady itp.).. ojj chciałam jeszcze poduszkę do karmienia kupic.. trochę tego się nazbiera;)

kwiatuszek mój lekarz też zawsze był zdania, że na koniec lepiej częściej się widziec, ale.. i tu ciekawa sprawa... położna zapomniała mnie zapisac;) terminów ni w ząb nie było wolnych, jeden jako taki znalazła i mnie upchnęła, głupio jej było strasznie, ja tam się nie obraziłam - bo i o co? dobrze się czuję, dzieciaczek w brzuniu dokazuje.. umówiła mnie jeszcze na 6ego maja na ktg:) a tak to ogólnie czekamy cierpliwie na poród:) karenina melduję! a jak??!!:D co Wam jeszcze powiem.. kupiliśmy małemu całą stertę zabawek - byliśmy w dużej hurtowni, ceny meganiskie i zaszaleliśmy;) a więc: parking wielopoziomowy(kupa plastiku a po złożeniu całkiem całkiem do rzeczy zabawka) - polecam (niecałe 30zł) ciastolina(nieoryginalna, tania jak barszcz) - jak zawsze polecam, u nas jest to jedna z lepszych zabawek, o dziwo niczym się nie różni od prawdziwej, a cena... 10zł za 10 tub! 11zł za zestaw z fryzjerem! 15zł za zestaw ze strzykawką, foremkami, nożem i wałkiem:) hulajnoga no niestety za duża.. mojego pierworodnego tak wystraszyła, że stoi teraz za drzwiami i chyba powędruje do piwnicy, jednak na takich rzeczach się nie oszczędzi.. kupiliśmy taką: http://www.allegro.pl/item989633925_hulajnoga_trojkolowa_gra_i_swieci_bezpieczna.html a chcielismy kupic taką (tylko stwierdzilismy - kupimy tą tanią, zobaczymy co i jak, nooo i jak się przyjmie kupimy właśnie tą): http://www.allegro.pl/item988881077.html teraz będzie trzeba poczekac z pół roku(coby strach minął) i kupic tą drogą, wtedy zrobimy drugie (profesjonalne) podejście:);) co tam jeszcze wzięliśmy... aaa wózek na zakupy;) juz wam znajduję..: http://www.allegro.pl/item990553902_koszyk_wozek_marketowy_na_zakupy_na_zabawki.html zaaaajeebiiistyy:D dzisiaj nawet na spacerze z nim byliśmy:) jak coś sobie przypomnę to dopiszę, może podsunęłam Wam ciekawy pomysł na zabawkę:) jeśli któraś pomyślała że zwariowaliśmy to dodam tylko, że wydaliśmy 180zł a przyjechaliśmy do domu z pełnym bagażnikiem skarbów;):D

dokładnie badźmy dorosłymi ludźmi... ja się do tego nie nadaję..:( prepraszam, ale nie włączam się do dyskusji, będę sobie tak pisac.. ot tak.. jak zwykle.. ok? a więc byłam dzisiaj u ginekologa na kolejnej kontrolnej wizycie, wszystko w porządeczku, zaczęłam 35 tydzień, na plusie mam 10,5kg, rozwarcia brak:) kolejna wizyta 13tego maja przed samym porodem:)

nooo nareszcie normalne klimaty:D ja co trochę zaglądam, ale nic nie piszę bo co mam pisac sama do siebie.... a tu widzę zaczyna się coś dziac:) dziewczyny ja Was z całego serca proszę - bądźcie dorosłe!!!:) nie obrażajcie się o nic nieznaczące pierdoły.. po co to? zamieszanie sie robi i tyle. a taką mamy fajną ekipę, nie psujmy tego my zaraz wychodzimy na trzeci już dziś spacerek, latamy w te i we wte (jejku jak to się pisze...hehe), ale co tam, dobrze że parter:) wpadnę jak Bartek się obudzi, mam nadzieję zobaczyc chociaż ze trzy wpisy:) buźka

pszczolaa o Boziu..... co za tragedia:(:( ja niesamowicie się boję tego co będzie po porodzie z dzieciaczkiem bo z Bartusiem przeżyliśmy to całe szpitalne piekło..:( też był szpital.. infekcja.. jakaś cholerna bakteria... okazało się, że była ona bardzo groźna(kilka lat temu była głośna afera - w łodzi umierały noworodki.. my mieliśmy tą samą bakterię), ale na szczęście antybiotyki zostały podane bardzo wcześnie i wszystko było w porządku, skończyło się na "tylko" miesiącu w szpitalu.. często myślę, że po porodzie, tak z tydzień-dwa po pójdę na badanie krwi z dzieciątkiem.. u nas problemy zaczęły się gdy mały miał 3,5 tygodnia. niestety często w szpitalach dają takie "prezenty" w postaci groźnych bakterii, może u Twojej siostry a dokładniej u tej małej biednej istotki było podobnie..:( może ją czymś zarazili.. Boże jak o tym myślę to mam mega gula:( trzymaj się kochana

ja również nie widzę pomarańczowych wpisów.. ale dziewczyny nie ma co się denerwowac.. kwiatuszek ja póki co jestem spokojna, trochę się boję porodu, ale tak zdrowo do niego podchodze - jakoś to będzie:) jakoś musi byc:) natomiast bardzo się boje tego co będzie później, tego dochodzenia do siebie, bólu tyłka:( ojj ile ja się ucierpiałam, pipka to mnie bolała z pół roku:( miałam dużo szwów, teraz już zaczęłam się masowac(olejkiem ze słodkich migdałów), może jakoś uelastycznię skórę, może nie popękam.. nacięcia raczej nie uniknę:( powiedzcie mi czy Wasze dzieciaki uciekają Wam na spacerach? u nas zawsze Bartek chodził blisko mnie, przy nodze jak piesek;) a teraz... tragedia - ciągle mi ucieka, tlumaczę, gadam i jeszcze raz tłumaczę, ale nic do niego nie dociera, będziemy musieli jednak wszedzie zabierac wózek, bo to jest jedyny argument który do niego przemawia - że zaraz go do wózka wsadzę

co do tematów nieżałobnych.. sosik wyszedł mi świetny, dałam sobie radę bez Was:):P agatha a jeśli chodzi o te flaki.. hehe no cóż takie ciąży początki, ja też byłam sflaczała przez pierwsze trzy miesiące, potem przeszło i było super a teraz.. no cóż powrót flaka:) tylko bym leżała i się byczyła, ale tak jak pisałam już mam z górki, więc nie narzekam:) kwiatuszek masz teraz jakoś wizytę u gin? czy może jesteś świeżo po..

tatonka, agatha ja Was rozumiem, tzn rozumiem o czym piszecie, ale musicie zrozumiec jedno, prezydent może i jest to człowiek jak każdy inny,ale jakby nie było to PREZYDENT, ja sama go wręcz nie lubiłam.. co zrobic.. nie na niego głosowałam, z jego poglądami się do końca nie zgadzałam, ale naszym obywatelskim obowiązkiem jest zrozumienie tej państwowej żałoby i poparcie jej, tak jest i koniec, tak trzeba. mnie osobiście porusza tylko rzecz jedna - dlaczego wszędzie jest wywieszone tylko jego zdjęcie? tak byc nie powinno, zginęło mnóstwo osób, powinna byc po prostu flaga.. jakiś symbol żałoby ogólnej narodowej. tak jakoś jest mi przykro, że o tej reszcie osób się nie mówi, ale to jest właśnie to o czym napisałam we wstępie - tak trzeba odwołam się jeszcze do tego co napisała tatonka, "tak samo było przy śmierci papieża"... no ja to odczuwam zupełnie inaczej.. Papież był przecudownym człowiekiem, jego śmierc była ogromną stratą nie tyle dla naszego narodu co dla nas samych, ja to wtedy odczułam bardzo i odczuwam do tej pory (mimo że nie jestem zagorzałą katoliczką), sobotnia tragedia mnie przejmuje, przeraża mnie jej ogrom, natomiast śmierc Papieża, to jak umierał, wcześniej chorował.. to jakim był człowiekiem, jego cała historia, mnie to bolało i boli do tej pory, płakałam po nim wiele razy(najpierw jak umarł, później oglądając film, czy też jego biografie). a to że dzieje się jakaś tragedia, a potem wszystko wraca do normy.. no niestety, ale takie jest życie, ono płynie dalej a ludzie są tylko ludźmi - będą się dalej kłócic, zabijac.. ważne że choc na chwilkę przystanęli i zastanowili się nad sobą, może niektórych to uleczyło.. niewielu ale zawsze to coś

odnośnie sobotniego wydarzenia napiszę tylko tyle - wielka tragedia:( myślę że nic więcej dodawac nie trzeba, dużo mądrego napisałyście dziewczyny u nas wszystko w porządeczku, w czwartek mam wizytę u ginekologa, będę już wtedy w 35 tygodniu, niesamowicie się cieszę że poród coraz bliżej, samopoczucie mam świetne, ale jednak ciąża trochę zaczyna dawac w duupę (dosłownie - kości mi się zaczynają rozchodzic i tyłek boli jak jasna cholera), cieszę się że mało przytyłam, całe otoczenie się dziwi że to już prawie dziewiąty miesiąc a po mnie mało widac, dlatego - tu do świeżozaciążonych - trzymajcie się dziewczyny i nie tyjcie bo potem będzie Wam dużo łatwiej:) ja widzę ogromną różnicę, z Bartkiem na koniec miałam prawie 19 kilo, teraz myślę że dobiję może do 13-14, taką mam nadzieję, na tą chwilę mam różnicy z pierwszą ciążą ok 3-4 kg i czuję to ogromnie, jest mi o niebo lżej z innej beczki - jak robicie sos do placków po węgiersku? mam już praktycznie miękkie mięsko (podsmażyłam, zalałam wodą, doprawiłam i tak się bulgoce już dwie godzinki), przygotowałam pokrojone pieczarki i paprykę, dorzucic je ot tak? czy może wcześniej jakoś podsmażyc.. sama nie wiem