Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Muza30

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Catering w przedszkolu które wybrałam ponoc jest taki, ze przyjezdzają rano na saniadanie, zajmują kuchnie - i są na miejscu do ostatniego posiłku. Jest mozliwosc dokładki itp. Co o tym myslicie?
  2. Spotykam sie z opinią, żeby szukać przedszkole gdzie gotują jedzenie w kuchni. Dlaczego? Co zlego w cateringu? Nie mam zdania na ten temat wiec może wypowiedzą sie mamy które miały już stycznośc z tym tematem?
  3. Chodzi o lalke z akcesoriami np, z butelka do karmienia. Ale nie chce lalki ktorej sie zmienia piluche itp bo to jest dla dziewczynek 3 letnich. Chciałabym znaleźć lalke ktora nie wyglada juz jak bobasek. Macie jakies propozycje?
  4. Witam. Otóz mam prawie półroczą córeczke. Jestem na Ciesielskiej od jej pierwszego katarku czyli od 2 miesiecy. Zaczelam juz wprowadzac kaszke i zupki. No i tu zaczynaja sie schody... Obiadek czyli Zupka nr I jej smakuje bardzo, za to na kaszke ma długie zęby. Ta kaszka to ta dla dziecka karmionego piersią. Chciałam jej na kolacje jej wprowadzic zeby dłuzej moze spała, no ale kaszka na samym końcu wychodzi mi bardzo rzadka (mimo ze w czasie gotowania jest gesta i nie dodaje pozniej wrzątku) i w sumie córa za bardzo jej jesc nie chce. Probowalam zmieniac cos w przepisach, a to wiecej miodu a to mniej przypraw itp, ale nadal wysuwa smoczka od butelki i nie chce... Dzis mysle zeby sprobowac dac jej kaszke z marchwianka, ale nie wiem w jakiej proporcji to wymieszac? 1:1 czy 2:1 (kaszka:marchwianka) ??? Czy ktos jeszcze udzieli sie w tym temacie? Moze macie jeszcze inne pomysly zeby karmic prawie półroczne dziecko?
  5. No to o porodzie :) No wiec we wtorek 1 czerwca na 16 miałam lekarza. Lekarz stwierdził, ze tętno dziecka jest jakby słabsze i ze skoro powiedziałam ze od 3 dni słabiej czuje ruchy dziecka to dal mi skierowanie do szpitala. Pojechaliśmy do szpitala na KTG. Tam po godzinie stwierdzili jakieś nieprawidłowości i postanowili mnie zatrzymać na obserwacji. Jak przyjęli mnie na oddział porodowy to miałam dalej robione KTG, potem USG gdzie stwierdzili ze dziecko nie ma nawet 3 kg zdziwiłam się bo przecież 40 tydzień to sporo. Potem jeszcze usłyszałam ze będzie dziewczynka / wg mojego lekarza miał byc chłopiec ;) Potem chwile pogadałam z mężem. Mąż pojechał do domu po torbe a mnie dali na sale porodowa, podpięli pod KTG i tak leżałam do rana środy. W środę rano o 8 Ważny Obchód postanowił ze nie wypuszcza mnie już do domu bez dziecka, ze będą wywoływać poród. A ze ja nadal miałam szyjkę zamknięta i nic nie byłam przygotowana to o 9:00 dostałam ZEL który miał pomoc rozszerzyć szyjkę macicy. I z tym żelem leżałam do 15:00. Z czasem zaczęły przychodzić delikatne skurcze. Do 15 miałam towarzystwo bardzo fajnej studentki, wiec Mąż przyjechał do mnie dopiero na 15:00 wykapany i gotowy do pomocy. O 15:00 zbadali mnie i zaczęli podawać jakąś kroplówkę i dodatkowo jakiś inny na wywołanie porodu. I od 16 do 21 spacerowałam podpięta do KTG i do kroplówek z przerwami na skurcze. Chcieli żebym chodziła. O 21 zapadła decyzja przebicia pęcherza. Lekarz powiedział ze mam bardzo ładne skurcze i ze widać ze chce urodzić. Wtedy się zaczęło. Skurcze były o wiele silniejsze. Lekarz był zresztą zdziwiony ze ja przy tamtych pierwszych skurczach nie prosiłam o nic przeciwbólowego, ale zanim przebił pęcherz to powiedział, ze teraz bada silniejsze te skurcze, wiec nie mam zgrywać bohaterki :) No i jak przyszedł pierwszy skurcz to go zrozumiałam Po 5 skurczach w końcu dostałam przeciwbólowe. Od 21 do 2 rano dostałam 2 razy przeciwbólowe. Najlepsze jest to ze będąc podłączona cały czas do KTG to ja wiedziałam w którym momencie będzie skurcz... maszyna robiła taki przeskok, ze na ten przeskok ja się budziłam i wiedziałam ze NADCHODZI!!! Położna mówiła ze mam odpoczywać miedzy skurczami. To nie było trudne. Wyglądało to tak, ze w przerwach miedzy skurczami od razu padałam i spałam. Także drzemka, skurcz, drzemka, skurcz...... Pod koniec jak słyszałam ze skurcz nadchodzi to krzyczałam: Ze nie chce, nie chce już!!! hehe. W końcu nadchodziły skurcze nie do wytrzymania. Odcewnikowała mnie i kazała jeszcze leżeć ze złożonymi nogami, a ja czułam ze zaraz mała wyjdzie.... No i w końcu ostatnia faza... Trzy parcia i mała była z nami I wielka ULGA!!!! Potem Mąż robił Małej zdjęcia, potem stał jeszcze przy mnie jak dostałam przeciwbólowy na szycie i mnie szyli. Okazało się ze mam bardzo małe nacięcie. 6 schowanych i 4 do zdjecia. Moja położna powiedziała ze mam SZWY PO ZNAJOMOŚCI Bo Ona już widziała jak zszywają i u mnie jest po prostu robota perfekcjonisty. A musze Wam zdradzić, ze jak trafiłam do szpitala to się okazało, ze pracuje tam Mama mojego kolegi z pracy i Ona bardzo, ale to bardzo się przejęła moja osoba i bezinteresownie rozmawiała ze wszystkimi o mnie i traktowali mnie pewnie inaczej niż zwykłe pacjentki uważam ze to chore ale w moim przypadku cieszę się ze miałam tam kogoś kto dbał o mój interes. Także Basia się urodziła o 2:20 3 czerwca 2010 roku. Ważyła 2850 kg i mierzyła 51 cm. Dostała 10 punktów. O 5 rano przyjęli mnie na Oddział Położniczy i tam leżałam az do soboty. Cały czas dostawałam antybiotyk na jakieś zakażenie, które stwierdzili na obserwacji. Takie są moje wrażenia i powiem Wam ze jestem szczęśliwa jak na nią patrzę, ale nie wiem czy zdecyduje się na drugie dziecko. Poród to naprawdę EXTREMALNA SPRAWA. Każda inaczej go przezywa, ale dla mnie to EXTREME jak diabli!!! Agnes3d - oddzila porodowy na Polnej jest OK, ale oddzial polozniczy to juz inna historia....
  6. aha :) Poznań. Urodziłam w 40 tygodniu plus 3 dni :)
  7. Urodziłam Basie dnia 03.06.2010 roku waga 2850 51 cm :) o godzinie 2:20 :) Prosze mnie wpisac :)
  8. agnes3d - dziekuje Ci za odpowiedzi. Mam juz załatwiona położną na Polnej, wiec jestem dobrej mysli.... Ojeje.... na dzis mam termin, ale jeszcze Sebstian nie pcha sie na swiat.... chyba mu dobrze wmoim brzuchu! Milego dnia.
  9. AGNES3D!!!!!!!!!! agnes3d - no ja tez jestem z Poznania. Mam termin na za 2 dni i tez chciałabym rodzic na Polnej. Mam nadzieje, ze to przezyje bo jestem przerazona!!!
  10. Czesc Dziewczyny. U mnie termin na 30 maja, ale niestety zamiast sie cieszyc ze niedlugo bedziemy miec synka, to ja zamartwiam sie kroczem, bólem itp. Teraz juz nawet nie chce miec Męża na sali, nie chce zeby na to wszystko patrzyl. Wezme mame. Starsznie sie boje. Rycze non stop.... Nie radze sobie....
  11. Czesc Majóweczki. Ja wciąż wg lekarza jestem w ogole nieprzygotowana i nie dojrzała do porodu. Za tydzien ide do lekarza i zobaczymy czy bedzie jakas zmiana.... Chciałabym juz miec to wszystko za soba, bo torba spakowana i meble dla dzidzi tez, no i jestem starszmnie ciekawa co bedziemy miec - syna czy core? :) Pozdrawiam :)
  12. Agnes3d - ja jestem z Poznania :):):):)
  13. * Mój Mąż urodził sie 23 maja i ma nadzieje, ze dziaciak urodzi sie w ten sam dzien mimo ze termin mam na 30 maja ;) hehe * Wciaż twardnieje mi brzuch, ale nie umiem policzyc jak dlugo jest twardy i jak czesto. * Chodze do pracy i juz drugi tydzień szkole dziewczyne na moje stanowisko. Idzie niezle. * Nie wiem kiedy mam iść na zwolnienie? 2 tygodnie przed terminem to chyba bedzie OK, nie??? mam w koncu siedzącą prace i nie robie nic cięzkiego.... * Wciąż mam mleczne plamienie, ale podobno to normalne. Wkładki w Biedronce całe 60 sztuk kosztuje 3,50 zł, wiec nie zbankrutuje. * Wciąż nie mam wielu rzeczy: łózeczka, materaca, pościeli, przewijaka, rogala do karmienia, pieluch terowych, wkładów poporodowych itp.... Czas najwyższy kupic, nie? * Przytyłam 10 kg a jestem w 33 tygodniu. * Pozdrawiam wszystkie majówki :)
  14. A u mnie własnie sie skonczył 32 tydzien i jeszcze przynajmniej 5 tygodni popracuje. Jeszcze 2 tygodnie mam dziewczyne na przeszkoleniu a potem ona wyjezdza na 2 tygodnie i moze mnie zastapic dopiero od 10 maja, wiec dopiero wtedy odpoczne. U mnie wciaz lecze hemoroidy. W nocy juz spie normalnie ale kazdy ruch powoduje ból, bo nawet sobie nie zdawałam sprawy ze przy wstawaniu i innych czynnościach wlasnie w tamtym miejscu wszystko "pracuje". :( Jestem na posterisan i zobaczymy, czy uda mi sie zwalczyc ten ból. Siedzenie nie jest wskazane w takich przypadkach, no ale taka praca... Staram sie duzo wstawac. Pozdrawiam :) Milego dnia Dziewczyny.
  15. Świętam święta i po świętach. Jak Wam minęły? Mnie spokojnie. Wczoraj strasznie się męczyłam cały dzień i dzisiejszą noc to co 30-40 minut sie budziłam, bo znów mam te przeklęte hemoroidy. Już myslałam ze dzis do pracy nie dojde, ale mam na szkoleniu dziewczyne na moje stanowisko, wiec nie było wyjścia. A tak to zostało mi jeszcze 8 tygodni i w końcu pozbęde się tego wielkiego brzucha i powitamy na świecie Basie lub Sebastiana (chyba). Wszystkie znaki, wróżki i jasnowidzki mówią, że pierwszym moim dzieckiem będzie chłopiec, wiec zobaczymy hehe Miłego dnia
×