zakochana_wariatka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez zakochana_wariatka
-
Tak Gerda, ja ci powiem jedno...im bardziej faceta olewasz tym bardziej on do Ciebie lgnie, ale to nie powinno tak byc...I za chuja nie wiem czemu to tak działa:o Ja swojego też kiedy olewam on się bardziej stara... Problem w tym, że ja nie umiem olewac czlowieka którego kocham:o Idę na uczelnię. Miłego dzionka wam życze-takiego uśmiechniętego:* I sobie też:)
-
Chciałabym miec w sobie tak zajebiscie dużo siły, żeby to wszystko jebnąc, przestac myslec, odseparowac się... Idą te ferie, ale ja nie wiem czy będę miala wystarczająco dużo siły, żeby wyjechac na ten czas i wrocic do domu... Nie chce zeby rodzice widzieli że cierpię...bo będą wiedzieli że przez Niego...:(kurde...nie wiem zupełnie co robic, przydałoby mi się, wiem o tym, jemu też, może przemyślałby sprawę na spokojnie... Muszę wyjechac....muszę!Dobrze mi to zrobi:]
-
ano widzisz.przede mna jeszcze dluga droga... Mam nadzieję ze niebawem będę tryskała takim optymizmem jak Ty...;) Miłego dnia;):*
-
Tylko Ci Pietro pozazdrościc:) Optymizmu i w ogóle... Mam nadzieję że to nie jest maska, jaką ubierasz, zeby pokazac wszystkim że Cię ta cala sprawa nie interesuje już... Oddaj mi troche tego, pliiis...:(
-
juu nic się nie stało...po prostu człowiek sobie uświadamia wiele spraw.ale niestety już po czasie........ Zbliża się sesja a mi się kompletnie nic nie chce robic:ouczyc, bo myślami jestem gdzie indziej:( Moja pewnośc sibie zniknęła i radź sobie kobito sama:o błeeeeeeeeee
-
A moje poczucie własnej wartości spadło chyba do zera.......:( a nie powinno...
-
takiotoon->ile masz lat?
-
Dlatego Gerda ja uważam że teraz powinnaś odpuścić. Ty już pokazałaś że ci zależy.Teraz krok należy do niego.
-
Gerda->wiesz najgorsze wlasnie jest takie poczucie ze to tylko my coś robimy, żeby ratować to wszystko a druga strona ma to gdzieś, nie robi nic, jest jej to obojętne:o ja też miałam ostatnio takie wrażenie.czułam się z tym beznadziejnie...:( coraz częściej widzę jaka byłam ślepa i głupia brnąc w to wszystko. Już dawno powinnam dać mu nauczkę za Jego zachowanie w stosunku do mnie momentami:(nie zrobiłam tego i teraz mam za swoje-jego chamskie teksty itp. dzisiaj zlewam typa najbardziej jak się da-chłodna gadka wlasne zycie zlewanie, nie wiem ile wytrzymam, ale pierwszy dzień zdałam celująco. chyba to nawet już zauważył, że się inaczej zachowuję. Już mu dzisiaj zakomunikowałam ze jade w przyszlym tygodniu, po egzaminach do domu na 3 tygodnie, bo chce w koncu posiedziec z mamą, to jak się zbulwersował, że przyjedzie do mnie i w ogóle... A Ty Gerda no cóż...Nie znam za bardzo waszej sytuacji...ale z tego co piszesz to daj mu czas i temu waszemu układowi.Każdy ma prawo się kiedyś pogubic we własnych uczuciach.Może on też tak ma...daj mu wolną rękę, niech podejmie decyzję. Nie można się prosic o Miłość-ja już coś o tym wiem:(bo później się cierpi dwa razy bardziej:( Niestety
-
Wiecie co Wam powiem? Wystarczy że jeden dzien go olalam juz mu sie alarm chyba wlaczył :o Masakra ...... :o
-
Płakałam dziś pół nocy...:( bo ja kocham tego prostaka:( I co tu robic??????:( To nie jest takie proste!!
-
dajesz kochana dajesz :D brakuje mi jadu:D
-
A tak sie sklada ze to dzieki mnie tak sie rozjuszał. Wczesniej byl normalnym facetem a teraz? Pewnosc siebie go zniszczyla:( Ehhh ide spac.bo to nie ma sensu.
-
pan i wladca w jego mniemaniu niebanalna.on sie za takiego uwaza.najpiekniejszy, najwspanialszy, po prostu ideaaaaaaaaaał!:/ kurwa mac! No nie wydole........ juz mam dosc zakrywania sie sesja. tez mam sesje ale nie zachowuje sie tak jak on! koniec kropka!!!!!!!!!!!
-
wiecie co?JA juz nie wiem:o czy ja jestem jakaś dziwna? Ale powoli już mam dosc:( Ja:"D. i co dalej z Nami?" D:"Ty i kurwa Twoje pytania.Ja lece spac.Nara":o:o:o Żal? Czy ja tylko odnosze takie wrażenie?
-
ja bardziej współczuje powrotu w taki mróż:o:o:o grrrr ziuziu
-
Wiem kochane wiem...nie ja jedyna.Ale przecież każdy to przezywa na swój sposób i dla każdego to tak naprawdę największa tragedia w życiu, aż nie przejdzie... Wiesz najgorsze że my byśmy wszystko dla nich zrobili, I co mamy w zamian? Dla mnie on był zawsze najważniejszy, On, Jego problemy czasem ważniejsze od moich... Chciałabym żeby kiedyś zrozumiał co stracił...... Bo już mnie powoli traci, bo ja już powoli trace cierpliwosc... Nie sądzilam ze kiedykolwiek bede przez Niego tak cierpiec:o Ehhh życie...:(
-
Wiem kochane wiem...nie ja jedyna.Ale przecież każdy to przezywa na swój sposób i dla każdego to tak naprawdę największa tragedia w życiu, aż nie przejdzie... Wiesz najgorsze że my byśmy wszystko dla nich zrobili, I co mamy w zamian? Dla mnie on był zawsze najważniejszy, On, Jego problemy czasem ważniejsze od moich... Chciałabym żeby kiedyś zrozumiał co stracił...... Bo już mnie powoli traci, bo ja już powoli trace cierpliwosc... Nie sądzilam ze kiedykolwiek bede przez Niego tak cierpiec:o Ehhh życie...:(
-
Po prostu widzę że jemu na mnie nie zależy już.KONIEC ZŁUDZEŃ!!!Po Jego zachowaniu, podejściu do mnie widzę co i jak...więc skończyc czas łudzic się że jeszcze bedzie dobrze. i po prostu się poddac:o Ehhhhhhhhh boli....
-
ehhh....miłośc jest na maksa zjebana :o nie można dawac z siebie więcej bo i tak człowiek zostaje na pozycji przegranej... Ja dzisij wylaczam glos w telefonie, nie odbieram nie odpisuje mu... Niech zobaczy jak to jest...:(((((
-
:] czyli sytuacja analogiczna do mojej........:( wiem co czujesz...naprawdę...
-
ttaaaa ... skąd ja to znam:o ale nie mialas wczesniej sygnalow ostrzegawczych?Nie rozmawial z toba o tym?Tak odrazu odszedl?
-
juuu Twoje stany są całkiem zrozumiałe jak na rozstanie:( Jeszcze parę dni temu przeżywałam to samo-ze skrajności w skrajnośc, raz sie smialam a za chwilę byl płacz i nie mogłam sobie dac rady...starałam się zapominac chociaż na chwilę, ale i tak przyszedł moment że wspomnienia wracały(i w tych chwilach wlasnie niestety te najpiękniejsze wspomnienia wracają i męczą strasznie...) Nie ma złotej rady jak pokonac taki stan, chociaz wiele ludzi na pewno chciałoby ją poznac i wprowadzic w zycie... Myślę, że jeżeli nie masz zamiaru walczyc o to uczucie, to tylko czas tu pomoże... Popatrz jeśli to jest naprawdę Milosc, ta jedna jedyna, to wy jeszcze na pewno wrócicie do siebie...bo po pewnym czasie dojdziecie do wniosku(mam na mysli tutaj bardziej jego)że nie umiecie bez siebie życ, i on nie bedzie w stanie pokonac tej tesknoty i wróci... Nie chcę Ci robic nadziei, ale ja mam takie zdanie wlasnie na ten temat... Daj temu czas, po prostu...przeznaczenia nie zmienisz, a nuż kto inny jest Ci przeznaczony?A nuż właśnie on...:) Życzę dla Ciebie żebyś odnalazła swoje szczęscie bo zaslugujesz na to:)uwierz w to:)
-
Witam ponownie... Piszę bo coś tam poszło nawet dzisiaj do przodu... Oczywiście stawałam na głowie zeby byc miłą kochaną...na początku zraził mnie ogromnie swoim chłodem o czym już pisałam rankiem...:o Normalnie myślalam że go zabije...:o No ale z biegiem czasu stawał się coraz milszy i nawet do mnie przyszedł do mieszkania... Zrobiliśmy sobie obiadek, tzn on robił, ja ogarnialam kuchnie po wczorajszej popijawce:P Później zjedlismy i siedzielismy, gadalismy...smialismy się! Ja oczywiscie nic nie mówiłam na wiadome tematy;)nawet nie musiałam sie wielce starac, bo sytuacja ktora miala miejsce w ostatnich dniach naprawdę do mnie przemówiła, taki kop że szok!Odechciewa się wiec juz dyskutowac o tym...:) Na weekend postanowiłam jednak jechac:) Niech się dzieje wola nieba;) Taka jakaś dzisiaj jestem optymistycznie nastawiona do wszystkiego...rano troszke zdolowana, ale później już wyszło lepiej... No cóż, zobaczymy co bedzie w weekendo...naprawde, jestem strasznie ciekawa, już wiem, ze dam radę, ale nie wiem czy RAZEM ją damy, aby to wszystko udźwignąc:)