Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

IVA_27

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. To powiedz jemu ze Ci zalezy i ze potrzebujesz czasu i prosisz o zrozumienie i cierpliwosc i na pewno z czasem przestaniesz sie bac i swoja bariere zlamiesz.Robisz tak bo sie boisz powtorki z rozrywki-proste i klarowne.Jedno umieja od razu sie otowrzyc mimo wielkiego ryzyka a inni duzo pozniej.
  2. Dziewczynki ja nawet nie chce slyszec ze Wy nie wierzycie w to ze jeszcze kogos normalnego nie spotkacie-spotkacie na pewno! tylko kazda w odpowiednim dla Was czasie,czyli takim kiedy nie bedziecie juz tak bardzo zranione,kiedy przestaniecie wciaz plakac i chodzic smutne.Dacie rade. Znalezc prace tez jest trudno,wiem.Ja pracuje w przedszkolu,od zawsze o tym marzylam i sie udalo,mimo tego ze nie mam studiow,wiec wszystko jest mozliwe! i synka ze soba moge zabierac i nic za niego nie place,jedynie za obiadki.Glowki do gory! wszystko sie ulozy!
  3. Witam! Wprawdzie nie jestem JUZ samotna mama ale bylam przez 3 lata,wiec gdyby ktoras z Was miala jakies pytania,potrzebowala porad to z checia pomoge.Doskonale rozumiem jak czuje sie samotna mama i z czym sie boryka. W skrocie o mnie.Odeszlam od dawcy po 3y letnim zwiazku bo byl/jest uzalezniony od narkotykow i alkoholu,byla przemoc psych i fiz.,,teraz moj synek ma prawie 4 lata,3 lata wychowywalam go sama.Od 10 miesiecy mam kogos nowego,mieszkamy razem i dobrze sie uklada.Od czerwca saduje sie z dawca,zlozylam wnioski o alimenty i ograniczenie praw,wszystko wydluzylo sie w czasie bo od maja siedzi... Co bylo dla mnie nagorsze w tym przykrym momencie mojego zycia? bol samotnosci,szczegolnie wieczorami,najbardziej w wekeendy ALE przyszedl ten moment kiedy i dla mnie zaswiecilo slonko ... Wiem,ze kazda z Was bedzie wkoncu szczesliwa-tak w pelni.pozdr
  4. kamelle- jak milo czytac,ze poadawalas moja osobe na przyklad dzielnej kobiety :) bardzo dziekuje :) Tak to juz jest,ze zycie ma swoje scenariusze,Bog ma dla nas kazdych wlasna sciezke przez ktora musimy przejsc,zdarza sie ze w obecnym momencie nie podoba nam sie dany stan ale z biegiem czasu mowimy sobie 'jak dobrze ze tak sie wtenczas stalo'... dlatego m.in kobiety zostaja samotnymi matkami ale z kazdej sytuacji jest wyjscie i zawsze kiedys wychodzi slonce.Sama 3 lata wychowywalam Marcelka,bylo ciezko,czesto bardzo,ale wlasnie to nauczylo mnie byc silna.Praktycznie kazda z nas dopiero w takich trdnych sytuacjach zyciowych odkrywa jak wielka sile ma w sobie o ktorej nie wie wiedziala.Twoja kolezanka tez ja ma.Bardzo dobrze,ze podjela decyzje o odejsciu,tylko aby sie nie cofnela.Potrzebuje teraz oparcia,kogos bliskiego codziennie,nawet do wygadania sie,wyplakania,wyzalenia jak jej ciezko.Jesli chcesz,podaj jej do mnie namiary (moze napisac na nk) ,niech opisze swoja sytuacje jesli ma ochote,moze ma jakies pytania a jesli bede w stanie,pomoge jej.Chyba latwiej z kims rozmawiac kto to przezyl.Ja z checia pomoge. O tych klamstwach naszych dzieci to nie do konca sie zrozumialysmy.Twoj Xawciu piszesz czasem opowiada gdzie i z kim byl mimo nie prawy,moj Marcel tez ale najczesciej klamie w syt takich jak np komus cos zrobil a sie mowi ze to nie on albo co gorsza,mowi ze to ktos inny,albo gdy idzie do mojego B i pyta czy moze cos slodkiego,on odp 'idz zapytaj mamy' ja mowie ze nie,a on wraca do B i mowi 'mamam pow ze moge" ... A to Xawciu juz z amiesiac przedszkolakiem zostanie :) super! Byliscie na 2 spotkaniach,czyli typowo integracyjnych.To normalne ze zatsanawiasz sie jak on bedzie tak sie zachowywal.Napisze Ci z doswidczenia i tego co widze nacodzien w mmojej pracy w przedszkolu.Kazde dziecko jest indywidualne.Jedne sa takie,ktore przyjda poraz pierwszy i nie placza,wbiegna do sali,zainteresuja sie zabawkami,usmiech na buzi i mowia do mamy' ty idz juz' :) a sa tez takie,ktore na samo wejscie juz 'wisza' mamie na szyji,placza w glos i krzycza 'ja chce do domu' i wtedy jest o wiele trudniej i ciezej.Dla dziecka i (czesto bardziej)dla matki ale w takich sytuacjach stosuje sie przyzwyczajanie maluszki stopniowo do nowego miejsca dlatego jesli moge doradzic,jesli Xawciu bedzie mial problemy z zostawaniem tam i rozlaka z Toba to sproboj przyprowadzac go najpierw na 1h,pozniej 2 itd Nie rzucaj go od razu na gleboka wode,od razu na 8h.Wszystko malymi kroczkami,do wszystkiego potrzeba czasu. Gratuluje zakupu domku!zazdroszcze bardzo!nie ma to jak domek i ogrod,dzieci wciaz na swiezym powietrzu,swietnie! pozdrawiam serdecznie
  5. Kochana,teraz to juz mamy zabezieczenie na lodowke wiec jest lepiej aczkolwiek wpadl synus na inny pomysl:wzial swoje nozyczki i pocial swoja poduszke wlacznie z podszewka na czesci iersze i powyrzucal troche zabawek przez oknko(lufcik,nie wiem czy wspominalam),takze nie nudze sie :) Sprawy do sadu dopiero teraz zlozylam poniewaz od marca przestal przelewac alimenty dobrowolne,jestem rawie pewna ze do dlatego ze zlozylam donos na niego do skarbowki ze przez poprzednie 2 lata zabieral sobie pieniadze z pitu-rozliczenie roczne za dziecko( a prawda taka ze w tamtych okresach,prawnie,ani jemu sie nie nalezaly ani mi),no i drugi owod to taki ze dowiedzial sie ze mam kogos.Jutro pierwsza rozprawa.Dzis byla kuratorka u mnie w domu zrobic wywiad,sympatyczna kobieta,nawet mnie uspokoila i powiedziala ze jestem na pozycji wygranej-jutro sie okaze. pozdr
  6. Hej! Mojemu synkowi przez ostatni czas rosna rogi,jego pomysly mnie przerazaja.Kiedy ja spie on wyjmuje jedzenie z lodowki i uklada sobie na dywanie w pokoju,rozsypuje cukier,przelewa wode do 3 kubkow naraz z mydlem w plynie,i co najgorsze jedzenie wyrzuca za swoje lozko,ostatnio byly to 2 jogurty,smietana,paluszki,6 parowek i ...patycznie higieniczne-jak ktos mi powie czemu on to robi to dam nagrode:) No i wiele razy slysze 'nie' I klamie !!! nie wiem czemu. 21 i 28 czerwca mam sprawy w sadzie.Pierwsza o ograniczenie wladzy dawcy a druga o alimenty.Strasznie sie boje ale wiem ze dobrze robie-musze.3majcie kciuki!
  7. Kolejny raz widac jak Nasza Polska nic nam nie ulatwia tylko utrudnia-niestety,ale ciesze sie razem z Toba,ze malutka sie dostala.A do jakiej pracy sie wybierasz?masz juz cos na oku?bylas na rozmowach?czy to dopiero takie plany?:) napisz cos o swojej corci-czy grzeczna jest?>itp
  8. Mlodziutka-a dlczego brak pracy od razu Cie dyskwalifikuje? a maz nie pracuje? a nie mozna powiedziec ze pomaga Ci finanansowo rodzina?ze oni pokrywaja koszt z przedszkola?
  9. To moze zapisac ją do mniejszej grupy?moze w innym przedszkolu?zawsze to cos.
  10. Czy kots moze mi doradzic co robic?wspominalam wczesniej ze Marcelek sika w nocy ;/ ,po miesiacu meczarni wrocilismy do nocnych pieluch-zalamka :(
  11. Witajcie dziewczynki !!! Jak fajnie,ze ktos tu pisze :) Przez to,ze nabiezaco sie tu nie pisze to nie wiem od czego zaczac,nie pamietam co wspominalam wczesniej,najwyzej bede sie powtarzac,a co tam :) Marcelek jest ogromna gadula (za mamusia hehe) Jest zwinny,wszedzie wejdzie,czasami tak biega po domu jakby piorun go strzelil :) Czesto sie stawia,czesto slysze-nie-,i nawet dlugie tlumaczenia nie pomoga,duzo za to pomaga niestety szantaz :( ubolewam nad tym chociaz i tak staram sie namawiac. Nie lubi sie myc! do wanny to z checia idzie ale przy umywlace tylko raczki,buzka i zabki to masakra,wogole zebow nie lubi myc,chociaz odpukac od kilku dni jak sam myje to idzie bez protestow,zobaczymy jak dlugo to bedzie. 2 tyg temu przestalam zakladac mu pieluche na noc i niestety co drugi,trzeci dzien albo kilka pod rzad lozko jest zasikane.Postanowilam odpieluchowac go bo zdarzalo sie ze po nocy mial czasem sucha pieluszke no i skonczyl juz w listopadzie 3 lata,wiec myslalam ze to juz czas,no ale nie wiem co jest,moze potrzebuje dluzszego czasu? jak jest u was z pieluchami w nocy lub ich brakiem>po jakim czasie lozko bylo suche? Dosc czesto nie je w calosci dan,najbardziej lubi na obiad makaron w sosie pomidorowym,potem racuchy z jablkami,nalesnikow i kluski ziemniaczane,reszte obiadow je w polowie albo i mnie albo wcale.Na sniadania i kolacje przewaznie kielbaska,jogurt albo monte,tosty.Chleba bardzo malo. Od 2 dni ma delikatna jelitowke,wymiotowal,ma biegunke,bez goraczki,nie jest zle,dobrze to znosi,najgorzej z jedzeniem bo jest na diecie i to co moze jesc,nie lubi. Czy Wasze dzieci tez wciaz wolaja 'chce cos dobrego'??? czytaj slodkiego? ja mam zasade dawac tylko po glownych posilkach ale on jak tylko otworzy oczy to juz wola-masakra no i bajki by wciaz ogladal,wlanczam mu z rana i na dobranoc. Nosi okularki ale tylko do tv. W swieta dostal krolika miniaturowego,wiec cieszy sie ze ma 'zuze' :) ale stwierdzam teraz ze to byl blad,bo jednak u Marcelka silniejsza jest radosc i chec biegania wokol niej i glosno sie zachowywac niz moje tlumaczenia ze nie wolno,ze sie boi itd A ja obecnie zarejestrowana jestem jako bezrobotna ale chodze na czarno do nowo powstalego przedszkola prywatnego,blisko domu ale jest garsteczka dzieci i nie wiadomo jak to dalej bedzie.Dziewczyna mlodsza ode mnie,otworzyla to dopiero 1 marca wiec tlumow nie ma co sie spodziewac ale ani nie mozna zajec normlanych zrobic ani nie ma planu dnia ani nic takiego jak w normalnym przedszkolu a wszystko przez brak dzieci a jak sa to wiecej niespelna 2u latki-wiec same rozumiecie. pozdrawiam
  12. Czy ktos tu chociaz podczytuje wpisy???? niedlugo nasze pociechy skoncza juz 3 latka! ale ten czas leci-szok! Ja tylko sie pochwale,ze Marcelek ma 'przybranego tatusia' hehehe,co prawda moj nowy zwiazek to swiezynka ale wszystko zapowiada sie bardzo dobrze,a chlopaki sa za soba bardzo i chyba nie musze pisac jak serduszko mi sie cieszy kiedy patrze na nich kiedy sa razem :) Poza tym moj synus jest niesamowity,pewnie jak kazdy w jego wieku wiec chyba wiecie co mam na mysli.MOj np czesto cos tak smiesznego powie ze boki zrywamy,przed wczoraj np poszedl z dziadkiem na spacer z psem,mijali sasiada,dali sobie czesc i zolwika ,sasiad odszel a moj maluch do dzidka mowi' dziadek,znam tego goscia' :)))) zycze milego dnia wszystkim
  13. Witajcie Kochane! Tak z ciekawosci weszlam zajrzec czy ktos tu jeszcze pisze i prosze jakie mile zaskoczenie :) Dziewczynki gratuluje dzidziusiow!!! Boze jak ten czas leci,ile sie zmienia...Wy juz drugie dzieci...ale to bardzo dobrze ! U mnie po staremu aczkolwiek zmiana taka,ze od 3 miesiecy mieszkam na swoim z Marcelkiem.Jakos dajemy rade :) oczywiscie zdarzaja sie te gorsze dni (bo one chyba nigdy nie mina...) ale pojawiaja sie tez i te dobre.Obecnie slizgam sie juz ponad miesiac na L4 i szukam nowej pracy bo w obecnej szefowa okazala sie straszna klamczucha,oszukala mnie na kase i wogole jestem zbulwersowana jak moze tak traktowac ludzi,tylko najgorsze jest to ze nie moge wrocic bo mnie wyleje natychmiast a z ofert jakie zlozylam nikt sie nieodzywa... Nie wiem czy wspominalam ze Marcelek od kwietnia przyjmuje leki na astme oskrzelowa,do tego jestesmy w trakcie leczenia u okulisty bo na 80% na prawe oczko nie widzi :( i ma alergie ale na co to jeszcze nie wiem,w pazdzierniku bedzie mial testy robione to sie dowiem,aczkolwiek slyszalam ze 3ylatkom te testy zbytnio nie wychodza. Nie wiem jak Wasze trzylatki ale moj ogolnie jest grzecznym chlopcem,chociaz kiedy jest zmeczony to masakra:bije,pluje,krzyczy,rzuca zabawkami,mowi do mnie'zabije cie,idz sobie'...wtedy z nerwow az mnie nosi,sadzam go na karnym krzesle az sie uspokoi.Tlumacze w jakie inne sposoby moze wyladowac swoja zlosc ale jakos nie skutkuje-moze Wy macie jakis pomysl???? Wogole to teraz jest na etapie NON STOP pytac 'a dlaczego?' i baaaardzo duzo mowi. Jesli chodzi o plec meska :) to nadal jestem singielka aczkolwiek spotykalam sie jakis czas z pewnym chlopakiem,byl fajny,nawet moge napisac z ebylam nim oczarowana ale on chcial luznej znajomosci wiec sobie odpuscilismy. A dawca? smiech na sali z tym czlowiekiem.Po ponad 2 miesiacach raczyl zapytac kiedy moze przyjsc do syna,kiedy wyznaczylam termin-nie przyszedl,niepoinformowal ze go nie bedzie,nic.Po kilku dniach sms ze zyczy mi wszystkiego dobrego,zebym byla szczesliwa itp i znowu pytanie kiedy moze przyjsc do dziecka,na co ja juz nic nieodpisalam.Wkoncu nie bede bawic sie z nim w jakies jego gierki i wie gdzie mieszkam.Jego czas sie skonczyl-w moim zyciu.NA ZAWSZE. pozdr buzka
  14. Hejka! Dawno mnie tu nie bylo,jak zywkle jestem z doskoku ale tak to juz jest jak nie ma sie na swoim netu tylko u mamy :) U mnie w miare leci.Mieszkamy sami z Marcelkiem pod wlasnym M i uporamy sie z jego zdrowkiem bo na 90% lekarze mowia ze ma astme oskrzelowa(od 2 miesiecy ma okropny kaszel z dusznosciami) i alergie.Wkoncu 1 lipca idziemy do alergologa,zobaczymy co powie.Tylko skad brac kase na te leki??? tydzien temu musialam wypozyczyc nebulizator do inhalacji ktore robie mu sama 3x dziennie w domu za jedyne 150!! masakra Szukam nowej pracy ,a poki co jestem na L4 uciekam buzka
×