Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Lady in white__

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Lady in white__

  1. fanta, no to dziś jest Wasz dzień, facet na zwolnieniu czyli ma dużo czasu dla Ciebie! i nie mów, że nie zarządziłaś wyłączenia kompów dziś np.o 18 bo wtedy jest tylko Wasz czas :)
  2. zakochana, penelope, fanta, jak spędzacie weekend?? stara a głupia, coś się ruszyło u Ciebie? kiedy ostatnio rozmawialiście? malibek, jak nastrój? kontaktujesz się z byłym? freydis, czytałam na innym wątku, że Twój podał Ci fikcyjną nazwę miejscowości do której pojechał. PRzykro mi bardzo Nie odzywał się??:* Nie uwierzycie, ale metoda puszczenia czasami chyba się sprawdza! bardzo mocno pracowałam ostatnio nad dystansem do pewnych spraw i spokojem, a on... pisze do mnie codzienie... już w innym tonie, nie tak lekkim i wkurwiającym. Po tym gdy ostatnio wściekłam się i zrównałam go z ziemią za robienie sobie jaj z całej sytuacji, przestałam się odzywać, chyba coś sobie przemyślał... Dziwne, już tyle czasu minęło, prawie rok,a my nadal czujemy się sobie bliscy... ja przynajmniej myślę o nim codziennie, ciągle, zupełnie jakbyśmy nadal byli razem. On też myśli, skoro przez ten czas regularnie się odzywał i z nikim się nie związał. Zadeklarował teraz, że chce się spotkać i pogadać o wszystkim, ale to ja ostatnio nie bardzo mam czas... i na pewno nie będę zmieniała swoich planów ze względu na niego. Czas rzucania wszystkiego na jedno jego słow minął. Gdy nadejdzie właściwiwa pora, na pewno się spotkamy. Jednak gdy szczerze się kochacie, nic nie zabije do końca tego co jest między Wami... a tego jestem pewna, że go kochałam i nadal kocham. Nie wiem, jak to się jeszcze potoczy, czy faktycznie uda nam się to wszystko posklejać... ale widzę, że nasze uczucie nigdy całkiem nie wygaśnie, nawet gdy będziemy daleko od siebie...
  3. stara, bo faceci sami są jak dzieci... i masz rację, często jak myślę, zależy im, ale tak jakby sami przed sobą nie chcieli się do tego przyznać. Dziwne, ale często zachowują się jakby byli emocjonalnie cofnięci szkoda tylko najbardziej dzieci, że cierpią, nas też, ale dzieci bardziej , bo jak piszesz, nie rozumieją do końca sytuacji, ale czują się opuszczone przez kogoś bardzo dla nich ważnego :(
  4. malibek, i to jest właśnie to, nie możesz na niego liczyć, bo jego nie interesuje, co Ty pomyślisz, jakie są Twoje potrzeby... w święta odwołał wizytę już i tak po terminie? w moim domu by była niezła burza o to i nie sądzę, aby był potem mile widziany... ale wiem, jak ciężko kochać kogoś, kto tak jakby w ogóle tego nie doceniał, bo zbyt zajęty był wpatrywaniem się w czubek swojego nosa... ale są pewne granice, nie powinnaś pozwalać mu się tak traktować... wszystko wskazuje na to, że uwolnienie się od niego jest jedną z najlepszych rzeczy jakie Cię w życiu spotkała... pomyśl nad tym, co dobrego Cię spotkało z jego strony, a ile przykrości i nerwów? czego jest więcej? troken, chłopie, tak nie można!!! pierwszy i ostatni raz zrobiłeś coś takiego! kim ona tak właściwie jest żebyś przez nią narażał się na połamanie wszystkich kości i spędzenie roku na rehabilitacji? ogarnij się!!! jestem przerażona, do czego uczucie pcha ludzi :( rozumiem, że przy niej czujesz się spełniony, że jest dla Ciebie jedyna i wyjątkowa ale pomyśl, czy dawała Ci odczuć że ona myśli o Tobie tak samo? czy czułeś że jesteście dla siebie stworzeni? czy jednak to zawsze Tobie bardziej zależało? może warto poczekać na nową miłość, piękniejszą bo w pełni odwzajemnioną i dziewczyny stałej w uczuciach? chcesz stracić tę szansę gdzieś na zakręcie pod kołami samochodu????
  5. Malibek, to tylko ogólne sformułowanie - może mi się tylko wydaje, ale wygląda,że Twój jest bardzo humorzastą egoistyczną osobą która oczekiwała, że wszystko będzie tak jak on tego chce i nie zważała w ogóle na Twoje uczucia i potrzeby... samo to jak przebiegło rozstanie wiele o nim świadczy... i teksty "zabierzcie mnie stąd"do rodziny... wszystko co piszesz na temat jego zachowania buduje obraz bardzo irytującego niedojrzałego rozkapryszonego facecika przekonanego że jest pępkiem świata... zawsze taki był? czy się zmienił na niekorzyść z jakiś powodów?
  6. troken, "jeśli wróci - jest Twoje, jeśli nie - nigdy nie było". O facetach mówi się, że gdy twierdzą, że nie wiedzą, czego chcą, oznacza to, że chcą, ale kogoś innego. Być może to dotyczy nie tylko facetów? boli bardzo, ale jeśli czas mija, a ona nadal "nie wie, czego chce", to nie świadczy dobrze o głębokości jej uczuć... nie da się drugiej strony zmusić do miłości, też o tym dużo myślę Może jeszcze coś się ruszy, ale to musi być jej decyzja i musi być jej pewna... wierzący w przeznaczenie - dawno się rozstaliście? fanta, miłość powinna oboje partnerów wzbogacać w pozytywne doświadczenia, a nie zmuszać ich do chodzenia po terapiach... smutne :( apsik, malibek, modlitwy do św. Rity bardzo łatwo znaleźć w necie. Bardzo pomagają ale uwaga jest taka, że trzeba też wiele samemu przemyśleć... jeśli z naszej strony nic się nie zmieni to i Wasza sytuacja nie ulegnie poprawie. Wierzę w to, że święta Rita pomaga tym, którzy się do niej modlą, ale jeśli od siebie nie wykaże się więcej łagodności i zrozumienia, bardzo szybko zepsuje się to, o co się prosi. Nic nie zmienia się z dnia na dzień, na wszystko trzeba czasu i wytrwałości... dziewczywczy, detox netu może się wydawać skończonym fanatykiem ale mądrze pisze... oczywiście nie ma nigdy panaceum, środka dobrego na wszystko - każdy przypadek jest inny. Z doświadczeń moich i znajomych wynika, że seks jednak potrafi wiele zepsuć - zamiast zbliżać, potrafi oddalić ludzi od siebie, którzy nie rozmawiają już ze sobą tak szczerze i o wszystkim. Poza tym po jakimś czasie często powstaje u wielu mimowolna nawet presja, by szukać nowych doświadczeń co niektórzy bez skrupułów wcielają w życie ale już z udziałem nowych partnerek choćby na osławionych szkoleniach... mam złe doświadczenia z tym związane i dostaję niemal szału na myśl o tak zwanych "integracjach", ale to na marginesie. Już nie wspomnę o nieporozumieniach jakie powstają z powodu bolących głów, braku czasu lub chęci, spadku formy itd... Z drugiej strony - czekać do ślubu? który może być za x lat? a który facet się na to godzi? i skąd pewność że po ślubie nie pojawią się te same problemy? tylko że małżeństwo jeśli zawierają je mądrzy ludzie myślę że świetnie wpływa na związek... ale i facet i kobieta muszą wiedzieć, na czym ono polega, doceniać wagę zobowiązania
  7. hello, dziewczynki :D załamana, odzywał się jeszcze potem?? betti, jesteście nadal ze sobą? on wie, że go zdradziłaś? freydis, Twój zmieni całkowicie otoczenie, ale jeśli naprawdę mu zależy, nie zapomni! najgorsze jednak jest to, że faceci nie potrafią walczyć nawet o to, co jest dla nich ważne... oni lubią mieć prosto, bez komplikacji, podane na talerzu... a co podpowiada im serducho, jakby nie wiedzieli:( stara a głupia, widzisz za bardzo sie przywiazujemy i nie damy im nawet zatesknic za soba przez co nie maja powietrza i dusza sie tym wszystkim. musza miec troche swobody" Bardzo dobrze powiedziane... faceci lubią czuć, że ich kobiety nie wisi im u szyi, kręcą ich dziewczyny, które mają swoje życie i nie robią sceny o jeden wieczór bez ich towarzystwa... szkoda tylko, że nam jak kochamy, zależy na każdej minucie spędzanej z nimi... zakochana, bo my wariatki, za bardzo się denerwujemy, a potem trudno wszystko odkręcić... penelope Ty to się masz... a rozmawiacie z tym Twoim? Malibek - Twój facet to wyjątkowo paskudny przypadek! niestety ale o nim nie warto już myśleć... fanta, przykro mi, że musisz znosić takie wybryki... dobrze, że dość spokojnie do nich podchodzisz...
  8. zakochana, nie wiem, jaki jest sposób na takich... zależy im, zależy, a w pewnym momencie tak jakby sobie odpuszczali. Nie wiem, czy to normalna kolej rzeczy w związkach czy właśnie nie. Podejrzewam, że tak jak każdy jest inny, tak każdy związek jest różny od pozostałych. Ty znasz swojego i wiesz, co właściwie u niego mogą oznaczać takiego zachowania? nie zależy mu już? a może jest przemęczony wszystkim? a może wie, że ma Cię w garści a jest przy tym osobą która sobie za dużo pozwala, gdy tylko jej trochę popuścić? niestety ale nie wszyscy mają wrodzony rozsądek i poczucie przyzwoitości, nie każdy odczuwa potrzebę starania się po kilku latach związku. Mnie to irytuje, nie rozumiem takiego odpuszczania sobie, olewania, lecenia w kulki. A innym to nie przeszkadza, więcej, bliskich ranią najbardziej, podczas gdy dla obcych są wyjątkowo mili i uczynni :/ Nie wiem, do jakiej grupy zalicza się Twój facet... wiem za to, że mój były to typowy troll z opisu wyżej. I jak tu wytrzymać z kimś takim?
  9. zakochana, piszesz, że facet kłamie - ciężka sprawa, ale zależy też w jakic sprawach? oszukuje Cię perfidnie co do tego, co jest dla Ciebie ważne, czy wymykają mu się głupie kłamstewka w codziennych sprawach? a jak tam koleżaneczka, która dosiadała się do niego na wykładach? to ma coś z nią wspólnego?... zakochana, dobrze mówisz, zawsze to sobie obiecuję, że już się nie odezwę... ale zawsze się złamię. Najgłupsze,że nie chodzi tyle o to, że nie mogę wytrzymać bez kontaktu z nim, ile o to, że gdy się zirytuję, potrafię powiedziec lub napisać paskudne rzeczy a potem czuję ciśnienie, by to w jakiś sposób jednak naprawić. Nie potrafię zostawić czegoś takiego bez chociaż próby złagodzenia, bo nigdy nie chcę żeby stanęło na tym że jestem ostatnią jędzą:P moim problemem zawsze było to, że nerw ruszony, to jestem święcie przekonana, że jedynym sposobem jest pozbycie się przyczyny - czyli chłopa, obrażenie go, zniechęcenie a potem dopadają mnie wyrzuty sumienia, że nie musiałam być aż tak straszna:P a z jego strony? niechęć do ustępowania nawet w najdrobniejszych sprawach i fatalny egoizm. Zawsze mnie zaskakiwało, jak on potrafi się odciąć od tego, co ktoś czuje lub myśli, jego to nie interesuje, w danej chwili liczy się tylko to, czego on chce a bardzo często chce tylko odegrać się w wyjątkowo złośliwy sposób. zakochana, a jak Wam weekend u niego minął???
  10. penelope, bez zmian, to znaczy chłop się nie odzywa czy przychodzi ale dalej pierdoli od rzeczy??? mnie puściły nerwy i napisałam byłemu że nie wierzę jego zapewnieniom, że za dużo świadczy o tym, że kłamie i niech po prostu już nie robi takich numerów, że odzywa się tylko w jednym określonym celu. Oczywiście jakby na potwierdzenie tego co napisałam, przestał się odzywać, nie racząc oczywiście odnieść się do tego co próbowałam mu rozjaśnić. A mówi się,że milczenie oznacza zgodę:( miałam więcej nie pisać, ale oczywiście znów się odezwałam i czekam aż "odbije piłeczkę". eh... z nim nigdy nie dało się normalnie omówić problemu, więc czego się po nim teraz spodziewać:/ fanta, zakochana, żyjecie??;)
  11. Penelope, nie ma siły na takiego gada. Dopóki sam nie zrozumie, że zachowuje się jak ostatni kretyn, nic nie będzie w stanie mu tego wytłumaczyć :( ale skoro już przyjechał, wypadałoby więcej czasu spędzić z dzieckiem :/ chłopak na pewno tęskni za ojcem :( tylko się nie denerwuj już tam, bo tylko nerwy na darmo sobie strzępisz po tym jak mnie były wkurzył totalną olewką po ostatnim spotkaniu napisałam mu kilka słów, które konkretnie przedstawiły mu co o nim sądzę i cisza. Wierzę, że nie będzie już szukał ze mną kontaktu ot tak dla picu. Jeśli ma się odezwać to z określonymi deklaracjami dotyczącymi zmiany jego podejścia do pewnych kwestii. Ale na to liczę, bo to już się stało - zmienił się i na gorsze, choć nigdy nie był aniołkiem. Był czas, że zrozumiał kilka spraw i podobno miałam na niego dobry wpływ... ale pewne okoliczności wpłynęły na to, że wszystko stało się ważniejsze ode mnie i naszego związku. Trudno, było minęło. Jeśli komuś zmieniły się priorytety, nie będę już mu wchodzić w drogę, bo to nie ma sensu. Najgorsze, że dużo wysiłku włożył by oczernić mnie przed swoją rodziną, którzy zawsze darzyli mnie sympatią a teraz żywią święte przekonanie, że skrzywdziłam ich kochaniutkiego, ale to tylko świadczy o jakości ich rzekomych względów dla mojej osoby. Było i już. Tym lepiej dla mnie, że już po.
  12. słaba istota, puszczam go wiem, że Wam na nim zależy ale obawiam się że gdybyście miały za nich wyjść też byście się wystraszyły myślę że mój związek z facetem ze strony którego spotkało mnie tyle dobrego co złego, mimo wszystko trwałby do dziś, gdyby nie to, że nie chciałam mieć takiego męża i przysięgać komuś takiemu zastanówcie się, czy nie szkoda Wam życia... trzymac w odwodzie można, ale jeśli tylko macie możliwości i siły, rozglądajcie się cały czas wokół za kimś normalnym! ja tak zrobię, ale niedługo ;) na dzień dzisiejszy mam dość wszystkich facetów i podoba mi sie całkiem swoboda i brak jakichkolwiek nakazów czy uwag, czy wskazań typu dziś musimy to czy tamto, a jutro jeszcze to:P
  13. a były po tym jak go obsmarowałam liczę że nie będzie więcej szukał kontaktu jakby nigdy nic raz na jakiś czas:P po spotkaniu w weekend liczyłam na coś innego niż bzdurne wykręty następnego dnia. nie pasuję mu do grafika, nie musi mnie tam w ogóle być
  14. zakochana, powiedział, co mu ślina na język przyniosła... czy uważasz że wcześniej nie miałaś powodu by cokolwiek mu zarzucać i dopiero ostatnio zaczął się inaczej zachowywać? coś konkretnego się stało czy tak po prostu stopniowo się zmieniał? fanta, dobrze, że u Ciebie w porządku :)
  15. Zakochana, przykro mi strasznie, że tak cierpisz przez kogoś kogo kochasz Miłość powinna przynosić szczęście a nie tak jak zazwyczaj się dzieje, łzy:( Obawiam się, że faceci, którzy tak traktują swoją dziewczynę po prostu wiedzą, że jej na nim szalenie zależy, dlatego pozwalają sobie na coś, na co nigdy nie odważyłby się gość niepewny uczuć swojej kobiety... Pracuj koniecznie nad swoim dystansem do jego humorów. Wiem, że jest ciężko, że gdy wyżywa się na Tobie, masz wrażenie że wszystko wali Ci się na głowę... Ale staraj się nie myśleć o tym co zrobił lub powiedział. Zamiast płakać wagary można spędzić w dużo milszej atmosferze - wyskoczyć na zakupy, czy wyciągnąć przyjaciółkę na kawę... Powiem Ci, że cieszę się, żę najgorszy czas mam już za sobą. Że już nie płączę jak głupia bo on coś powiedział. KWestia podejścia... Kiedyś na przykład gdy dawał do zrozumienia że przyjedzie na obiad a odwlekał to, czekałam na niego głodna i wściekła, aż w końcu może i zapłakana. Ostatnio po prostu sobie nałożyłam wielką porcję i zajadałam sie ze smakiem myśląc o tym jaką będzie miał minę gdy na pytanie - jadłaś już, odpowiem zadowolona - tak! chyba nie myślałeś że będę czekała na Ciebie:P Głowa do góry! Dziewczyny, co u Was???
  16. Penelope, jestem:) jak u Ciebie?? Fanta, kiedy wracasz do siebie? Oddycham pewnie pojechała na tę imprezę i na pewno będzie miała dużo do opowiadania, jeśli zechce:) Lega, opowiedz, jak Tobie wyszło zastosowanie w praktyce tezy z tematu topicu:d W moim przypadku efekty nie są złe, były odnosi się do mnie dużo łagodniej i z większym szacunkiem, czego nie mogłam się doczekać będąc z nim na codzień. Często pisze i to miło. Obawiam się jednak, że chodzi mu tylko o seks, dlatego przytrzymam go trochę bo mnie bynajniej nie chodzi o jeden numerek i potem znów czekać aż się łaskawie odezwie.
  17. fanta, jeśli to wróci, może jakoś spokojnie z nim o tym pogadasz? zapytasz, dlaczego inaczej mówił, gdy byłaś daleko?
  18. niektórzy nawet jak coś chcą to nie uważają za stosowne się naprawdę postarać ;)
  19. penelope, odebrał?... zakochana, to dość normalne,że po dłuższym czasie gdy ciągle coś nie gra, uczucia zaczynają blednąć, a może czasami po prostu są przytłoczone przez te negatywne? Poczekaj do weekendu:) Ciągle kocham, Twoja historia jest bardzo smutna. Powinnaś dac sobie z nim spokój już po tamtej historii gdy pod byle pretekstem Cię zostawił:( co za facet, który przypadek, to gorszy... :(
  20. zakochana, fakt, co się dzieje na tym świecie - jak to staruszkowie by rzekli "Boga się ludzie nie boją" eh...
  21. penelop, to bardzo smutne - Twoja rodzina przeżyła tragedię, Ty podwójną bo kolejny raz straciłaś nagle bliską osobę... i być może dlatego teraz reagujesz tak bardzo emocjonalnie i tak ciężko Ci z myślą, że on może Was zostawić... a może chłop choć kawał cwela opamięta się jeszcze?... bądź twarda, dla swoich dzieci - one dwa razy gorzej wszystko przeżywają bo są bezsilne, dlatego znajdź w sobie siłę, by spróbować na chłodno podejść do sprawy, może mieć przy tym to ziarnko nadziei że wszystko się jeszcze wróci do lepszego... tylko się nie załamuj najważniejsze że kawał szmaciarza ale póki co ciągnie i chyba nawet nieźle daje sobie radę, więc będzie płacił, Sąd go przydusi. Najpierw ostatni raz spróbujesz pogadać jak z człowiekiem. A potem sprawa Spij dobrze jak się da
  22. penelope, chciałaś uniknąć Sądu dlatego zastanawiałam się czy "na przynętę" nie dałoby się go skusić na niby zwykły spokojny spacerek Bo wiadomo że taki kretyn jak usłyszy hasło "choroba" i "szpital" w jednym zdaniu to zwinie manatki i tyle go widziałaś! a że chodzi o dziecko, to co go to, zwłaszcza, żę nie jego... brak słów! wiem, że nie masz chęci na sądowanie się, ale podobno wszystko zależy od Sądu! możesz trafić na taką, że przyzna Ci 50 zł miesięcznie (!) a i taką która skurwiela do gołej dupy obedrze i jeszcze powie, że dzieci narobił to nie interesuje ją skąd kasę weźmie. Ale spróbować ostatni raz pogadać można. I powiedzieć jakby co, że albo daje, albo sprawa idzie do Sądu.
  23. penelop, bardzo pewny siebie jest ten Twój :/ krótkie pismo z Sądu może zachwieje leciutko jego światopoglądem ;) a dziecko zdrowe? oczywiście nie zapytał o to... sięgnął dna i sam o tym nie wie dobrej nocki, piękne:) jutro zaczyna się kolejny tydzień zmagań ;)
  24. oddycham, to już udowodnione, że faceci mają gorsze rozeznanie w swoich emocjach a szczególnie przykrych, bo ich system nerwowy jest za słaby, by to przetwarzać, więc stosują nagminnie wyparcie i zaprzeczanie za to z rozpoznowaniem tego co przyjemne nie mają problemu:P sądząc po ich upodobaniu do wszelkiej maści nałogów i uzależnień:P płeć słabsza jak nic:D zapłakana załamana, podobno gdy facet tak mówi, to wie, dlaczego - mój mi to gadał na początku, gdybym go posłuchała oszczędziłabym sobie wielu lat nerwów
  25. penelop, siostra martwi się o Ciebie... oddycham, podoba mi się Twoje podejście :) na co Ci on, jemu wystarczą ładnie zagrane solóweczki kobietka jedna, dziękujęmy za miłe słowa. A martwimy się chłopami, bo widzimy wyraźną różnicę między tym, jak było wcześniej, a jak jest...
×