Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Lady in white__

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Lady in white__

  1. złośnica, czyli jesteście nadal razem? owszem, to prawda, że najprościej być z kimś kto w pełni Cię akceptuje i nie zamęcza obrażaniem się i stwarzaniem nerwowych sytuacji. Co do dystansu, myślę, że jest wskazany zawsze i wszędzie, w każdej dziedzinie życia i nie chodzi o udawanie że nie posiada się uczuć, które są ale o umiejętność spojrzenia na pewne sprawy jakby stojąc z boku. Fanta, jak u Ciebie???
  2. fanta, i co wynikło zjego nadrabiania? jest lepiej? a stawiałaś mu ultimatum dotyczące grania? musi to rzucić albo Ty rzucisz jego, bo czy tak się da żyć? :( zakochana, co u Ciebie? były dzwonił, chce wrócić do mnie. Ma tupet. Po tym jak oszukiwał mnie pół roku
  3. zakochana, trzymam kciuki za Ciebie! fanta, czyli zamieszkaliście oddzielnie, spędzacie ze sobą mniej czasu i od razu lepiej się dogadujecie bo macie kiedy za sobą zatęsknić?:) cieszę się, że nastroje u Ciebie lepsze :) my ciągle się spotykamy, spędzamy razem każdą wolną chwilę, a potem i tak rozmawiamy jeszcze nawet kilka godzin w nocy ;) to niesamowite, ale od pierwszego spotkania dogadujemy się rewelacyjnie. Zwątpiłam w facetów i uczucia, ale dzięki Nowemu wierzę, że niepotrzebnie i że każdy jest inny. Od pierwszej rozmowy mam dla niego tyle ciepłych uczuć, że samą mnie to zaskakuje. W tym związku dostaję to czego zawsze mi brakowało -czuję się rozumiana, wspierana i doceniana. A gdy widzę jak na mnie patrzy, wierzę, że także kochana. Dziewczyny, warto było przejść przez ten cały koszmar, by spotkać nowe uczucie!
  4. Ania, wygląda na to, że Twój były i jego nowa kobieta próbują wszystkich nabrać Dziewczyny, jak Sylwester?? jak Wasi faceci się sprawują? Lady jest bardzo zadowolona z tego, jak przywitała Nowy Rok, a wszystko za sprawą właściwego faceta u boku:) miesiąc minął, a my wciąż nie możemy się sobą nacieszyć - dla mnie to nowość, spędzać tyle czasu z facetem bez kłótni, sporów i szukania problemów na siłę. Warto było przez to wszystko przejść, by spędzić z MN ten czas jaki mamy przed sobą, może krótki a może o wiele dłuższy. Penelope, zakochana, fanta i wszyscy goście na tym topicu - co u Was nowego??
  5. Dziewczyny, co u Was? jak święta minęły? jak faceci się sprawowali?
  6. zaglądam zawsze, ale różnie z czasem, by napisać. Cały czas wolny spędzam na spotkaniach, bo bardzo odpowiada nam swoje towarzystwo i możemy gadać godzinami. Mój jest ewidentnie niedopieszczony i odbija sobie za miesiące samotności ;) ale twierdzi, że on zawsze uwielbiał przytulanie i nigdy mu nie przejdzie ;) i że kazał się obejmować czasami koleżance ale nie czuł tego ciepła w środku i ja wiem, o co chodzi, bo sama nie przypominam sobie, bym kiedykolwiek czuła wewnątrz takie miłe ciepło jak wtedy gdy go obejmuję :D czasami czujemy się jakbyśmy się odnaleźli po długich poszukiwaniach, jesteśmy dla siebie nawzajem jak prezent:) on tez jest po długim bardzo mało satysfakcjonującym związku i zawsze powtarza, że cieszy się że mnie poznał na dziś mogę śmiało powiedziec, że to prawda, że gdy spotka się właściwą osobę, to się to czuje i wiele spraw od razu wydaje się prostymi, nie ma mowy o wyjaśnianiu sobie wszystkiego, bo rozumiecie się niemal bez słów
  7. penelope, tak pisała do mnie jego baba, ale przedstawiła się jako "kochanka" - nie wiem, czym ona się szczyci i dlaczego próbowała mi wkręcać jakieś dziecko skoro to oczywiste, że kłamie. nieważne, mnie oni już nie interesują
  8. dziś idę na imprezę, oczywiście, że z koleżankami. jeśli chodzi o byłego, nie mamy kontaktu. Milczał parę dni, potem jakąś olewkę strzelił w odpowiedzi na moje pytanie. A ja po tym wszystkim nie muszę się już denerwować jego głupimi tekstami. Znając tego kolesia, umyślił sobie, że skoro jestem zła jak osa i nawet nie udaję miłej, to bardzo dobry moment na zerwanie kontaktu tym bardziej, że wie, iż nie mam złudzeń co do jego osoby i musiałby ciężko pracować właśnie nad odzyskaniem mojego zaufania. A skoro już mu od dawna nie zależy, mnie tym bardziej. Dobrze, że poszłam po rozum do głowy i odwołałam ten cały ślub. Tak naprawdę, on wszystko odwołał, ja przyparta do muru powiedziałam nie a w tamtym momencie właściwie nie miałam wyboru. Godząc się na jego warunki byłabym desperatką. Koleś na pewno prędzej czy później się obudzi i zechce mi w głowie znów namieszać, ale jeśli jak zawsze nic za tym ma nie stać to niech nawet nie próbuje. zakochana, ciężko, ale skoro zależy Ci na nim, przeczekaj na gorsze, czas wiele rzeczy łagodzi i wycisza złe nastroje. fanta, jak Twój chłop się sprawuje? stara, czujesz się wolna bez niego i to bardzo dobry objaw:) gratuluję i wpadaj do nas :) Nie chce mi się żadnych imprez, ale trudno ;) udanego wieczoru :)
  9. gdy rozstałam się z facetem który odstawiał takie szopki że do dziś mi skóra cierpnie na myśl, ile różnych dziwnych historii, i mamuśka wszystko widziała, ale zawsze trzymała jego stronę. Szkoda.
  10. "teraz jak narcyzik chodzi" bo mnie coś trafi, stara :( i lepiej żeby go nie spotkała w butach, które mu wybierałam, w płaszczu, spodniach, swetrach, które nierzadko kupowałam w prezencie, tak samo jak porządny zegarek, skórzany portflel i drogie perfumy. Gdy go poznałam, chodził ubrany jak za przeproszeniem szmaciarz. Urobiłam go, a teraz błyszczy! A mamusie są niezłe, jego też tylko tego się bała, żebym nim nie manipulowała:P a ile razy tłumaczyłam ciołkowi, żeby nie kłócił się z rodziną nie gadał głupot na ich temat... tego, co zrobiłyśmy dobrego nie powinnyśmy żałować. I możemy się tylko cieszyć, że my nie potrzebujemy przejeżdżać się na niczyich plecach, bo nie potrzebujemy się wdrapywać po kimś. Wiem, że ja sobie zawsze poradzę. On? jak ubierze urzędowy strój do pracy w której można strugać ważniaka i gdy się nachleje. Cały macho! Fanta, a Ty co myślisz, jak chcesz to rozwiązać?
  11. Fanta, przykro czytać o kimś, kto tak bezczelnie próbuje przejechać się na swojej kobiecie. Nie mówię, że mu na Tobie nie zależy. Ale na pewno nie okazuje tego wystarczającą ilością troski i uwagi. Na pewno nie chciałabym mu dawać pieniędzy - nie po to pracujesz na trzy zmiany, żeby on miał na wyjścia na piwo. Mam nadzieję, że macie rachunki podzielone po równo, jeśli nie, koniecznie to wprowadź - równouprawnienie mamy. A nawet on powinien więcej się dokładać, bo więcej zarabia. Wiem, że ani cichymi dniami ani wyrzutami nic się u chłopa nie wskóra. Wiem, że to niesprawiedliwe i nóż się może w kieszeni otwierać, ale dobrze chyba byłoby przez jakiś nie za długi czas stanąć na głowie, by jakoś miło organizować Wam czas, by wiedział, że chwile z Tobą mogą być miłe i niezapomniane i nie musi to być giercowanie do rana lub wypad na piffko z kumplami. A gdy spędzicie we dwoje miło czas to i łatwiej będzie go nakłonić do szczerej rozmowy... do niego musi dotrzeć po pierwsze, że jesteś całkowicie wyjątkowa i że z nikim tak mu się dobrze nie spędza czasu jak z Tobą, a po drugie, że nie traktuje Cię tak jak powinien. Cięzko, ale jeśli się nie uda, to ciężko widzę stan Twoich nerwów po jakimś czasie takiej relacji :( " Najpierw jest zakompleksionym niedowartosciowanym chlopczykiem (czesto bywa ze w domu go nie zauwazali) potem zyskuje pewnosc siebie, dzieki nam oczywiscie, bo przesadnie go faworyzujemy, i mysli ze moze miec juz kazda, wiec po co ma zatrzymywac sie na nas?!" stara a głupia, trafiłaś w sedno. Stroisz takiego, wybierasz najlepsze ciuchy, dobierasz fryz, pracujesz nad jego poczuciem wartości, budujesz jego mocno zachwianą pozycję w rodzinie, która wzrasta dzięki temu, bo zwłaszcza w kontekście tego, że nie dogadywał się z ojcem a dużo się poprawiło dzięki temu, że bardzo mnie polubił i wśród znajomych . A potem kiedy już spuchł z dumy i wszystko mu się zaczęło "cacy" układać zaczął się zachowywac jakbym nie była już mu do niczego potrzebna i co gorsza robił wszystko, by zepsuć mi opinię wśród rodziny i znajomych, niestety skutecznie. Powiem Wam, że wszystko co pisałam o dogadywaniu się z nim nie miało sensu. Ten człowiek jest zwyczajnie głupi, a ja jeszcze bardziej sądząc, że w końcu coś do niego dotarło. Kochałam go jak durna, ale powinnam to zwalczać, bo ten typ po prostu na to nie zasługuje. Czuję się jakby wyssał mnie ze wszystkiego, z całej mojej energii, siły do zwalczania przeszkód, uśmiechu.... Robiłam wszystko dla niego i żeby jemu było lepiej a w podzięce otrzymałam kłamstwa, podłość i lekceważenie. Jedyne co mogę teraz zrobić to odciąć się od niego w końcu i wreszcie zacząć żyć swoim życiem, a przynajmniej tym co z niego zostało. Sam fakt, że zawsze byłam główną organizatorką wyjść i wariowałam na imprezach, a teraz ciężko mnie z domu na głupią kawę po pracy wyciągnąć o czymś świadczy. Samo rozstanie mnie tak zdołowało i wiele przykrych okoliczności z tym związanych, ale ten człowiek konsekwentnie mnie dołował każdym złośliwym lub zwyczajnie podłym słowem. Typowy manipulator celowo psujący atmosferę by mieć pretekst do nie odzywania się cały wieczór, bo z kumplami na piwo woli iść. Kłamca, który bawił się na całego na swoich ulubionych integracjach a mi wmawiał że jest tam wzorem dla innych:P małostkowy typek, który od chwili zerwania niemal wszystko co mówi lub robi obliczone jest na odegrania się na mnie za doznane "krzywdy". Jaką trzeba być desperatką by nie móc zapomnieć o kimś takim. Co z tego, że jestem typową zołzą, która nie raz zrobiła aferę z niczego? to nic w porównaniu do tego, kim on jest. Zakochana, gratuluję udanego weekendu! ciesz się miłym słowami, ale miałabym w tyle głowy pytanie, czy to wszystko jest szczere czy tylko ma uśpić moje obawy i zakleić na szybko to co się rozsypuje w związku? najlepiej nie myśleć za wiele i brać życie takim jakie jest. Później można obudzić się z ręką w nocniku ale ryzyko zawsze jest. Co komu przyjdzie z martwienia się na zapas? Penelope, pisałaś o śnie Twojego kumpla. Jesteś pewna,że nie próbuje w ten sposób przemycić pewne swoje nadzieje dotyczące Ciebie i jego?
  12. fanta, ale wiesz, gdzie wtedy był?? bardzo nieciekawe zagranie i jeszcze ten tekst, że przecież nic się nie stało - niewiele rzeczy potrafi tak wkurzyć jak taka olewka:/
  13. penelope, a dlaczego miałaś tego kolegę w ostatnich połączeniach? jeśli dość często do niego dzwonisz, nie dziwię się, że jego dziewczyna może czuć się nieco zagrożona;) zwłaszcza jeśli ma dużo kompleksów ;) jesteście, dziewczyny?
  14. penelope, nie denerwuj się, szkoda zdrowia... może nie dzwoń dziś? w piątek wieczór największe prawdopodobieństwo że facet będzie na jakieś imprezie lub przynajmniej po kilku piwach... jeśli to nie może czekać, spróbuj jutro lub pojutrze w ciągu dnia. Tak mi się wydaje, że dziś wieczorem to nie jest najlepsza pora
  15. moim zdaniem jeśli chodzi o kasę na dzieci, masz prawo szukać z nim kontaktu przez brata dzieciak, zero odpowiedzialności za rodzinę... gdy masz dzieci, nie wolno Ci tak po prostu zniknąć z dnia na dzień, Czy on zdaje sobie z tego sprawę? różnie się traktuje kobiety także te najbardziej kochające i dbające o tyłek zasrańca, ale co mu dziecko zawiniło? powiedz, że nigdy nie będziesz mu zabraniać kontaktów z dzieckiem, ale pieniądze musi dawać, bo wystarczy że sama się opiekujesz, finansowo już nie dasz rady i że jak ma wątpliwości na co kasa idzie możesz mu wszystkie paragony pokazać
  16. Fanta, wrócił? co się stało? "był tylko u kolegi za rogiem"? że też akurat ta historia Ci się wczoraj przypomniała... co on myślał w ogóle? zakochana, penelope, jak dziś Wasze nastroje? stara a głupia jesteś jeszcze?
  17. penelope, nie brałam proszków ale znam osobe, która poważne podchodzi do tematu depresji - gdy tylko czuje, że trzyma ją bez powodu dół, traci chęć do życia, idzie po proszki i bardzo jej pomagają - wszystko wraca do normy. Depresja to choroba jak każda inna, a dobrze dobrane leki nie powodują po prostu bycie znów sobą bez ciężaru choroby na ramieniu. W Twojej sytuacji nie wiem, co Ci lekarz poradzi, bo jesteś w ciężkiej sytuacji, z którą musisz sobie uporać. Ale masz tak zszargane nerwy że dobrze Ci na pewno zrobi coś co choćby pozwoli Ci choć trochę złapać spokoju. Oby tylko lekarz nie przepisał Ci czegoś po czym będziesz ciągle spać. A ojciec Twojego dziecka sam zachowuje się jak dziecko. Nagłe wyskoki dziwnych nastrojów, nagła wylewność a potem znów cisza może świadczyć o jakiś problemach z używkami, choćby alkoholem. Jego brat nic nie wie?
  18. Stara a głupia, domyślam się, że musisz czuć się okropnie! Twój były okazał się zwykłym szmaciarzem! zupełnie nie wiem, jak można tak kogoś oszukiwać? co kieruje takimi ludźmi? teraz tym bardziej wiesz, że nie ma czym ani kim sobie głowy zawracać, gdy ta laska się nim znudzi, znów przybiegnie do Ciebie z wywieszonym językiem, to pewne. niektórzy faceci zachowują się jakby coś chcieli sobie udowodnić zawracając w głowach byłym o których wiedzą, że nadal coś czują do nich. Podłość. Zakochana, zadzwonił do niej ale po co? moze zapytać o coś na uczelni? w każdym razie nie warto o jeden telefon zrywać wszystkiego! wydaje mi się jednak, że dobrze byłoby, gdybyś wyjaśniła mu, że jeszcze raz dowiesz się, że szuka kontaktu z tą laską, a żarty się skończą i rzucisz go w cholerę. Niby nic takiego się nie dzieje - facet może miec koleżanki. Ale nie kurwiszony, które się wszystkim pchają do łóżka i które wyraźnie zagięły na niego parol. Dzwonienie do takiej laski jest głupotą. Wygląda jak zabezpieczanie sobie tyłów na wypadek jakby co, no właśnie, jakbyś wyjechała na weekend? pokłócila się z nim? a może zwykłe podbudowywanie się jej kosztem? pewne jest to, że koleżanki może mieć, ale szukac kontatku z pospolitą szmaciarą mu w żadnym wypadku nie wolno. Wie, że Cie to wyprowadza z równowagi, że tracisz do niego zaufanie przez to, więc tym bardziej powinien dać sobie z tym siana. A to coś określam różnymi mianami, bo na takie sobie zasłużyła - dziewczyna latająca otwarcie za zajętym facetem, o czym doskonale wie, zawsze będzie dla mnie zwykłą duuuupą do brania w WC i którą tam też można spuścić.
  19. zakochana, piszesz co myślisz i to się Ci chwali :D nie jestem przekonana, czy wspólnie mieszkanie przed ślubem faktycznie tak dobrze wpływa na związek. Mnie bardzo podobają się spotkania na mieście, spacery, obiadki w knajpkach, herbatki u rodzinki, piwko u znajomych;) byle pobyć razem i miło spędzić czas;) ale mam świadomość, że minęło już parę ładnych lat i ten system przestał się u nas sprawdzać głównie ze względu na brak czasu. Owszem, najlepiej byłoby poczekać ze wszystkim do ślubu, a potem wejść w zupełnie nowe życie we dwoje. Ale jakie to ma znaczenie, jeśli to byłby skok na głęboką wodę tylko dla jednej ze stron, bo druga miała wiele doświadczeń przed związkiem? A poza tym, czego się nie robi, by jednak być ze sobą, by ten ślub kiedyś jednak był i tym razem jak świadoma dojrzała decyzja. Nie wiem, jak będzie, ale może to nie jest wcale zły pomysł. Fanta, w takim razie wszystkie trzymamy kciuki za Twojego i jego "charakter":) Są tu jeszcze jakieś dziewczyny, które "puściły wolno"???
  20. penelope, bez lekarza ani rusz! zgodziłybyście się na mieszkanie z byłym, bo on chce się przekonać, jak to by wyglądało? tak po prostu? bez żadnych wyjaśnień ani obietnic? bez niczego, ot tak? bo mnie tu bagnem trąci, ale może się mylę?
  21. penelope, najważniejsze, że płaci. Może umówcie się którego dnia ma być comiesiecznie wpływ na Twoje konto i w jakiej kwocie? bo dla Ciebie chyba najlepiej byłoby gdybyś ograniczyła kontakty z nim do minimum. Nie myśl o tym co robi i gdzie, bo Cię to wykończy. Pajac z niego i tyle, dziecko chciał zrobić a teraz się wypiął w wyjątkowo fatalny sposób. Nie zastanawiaj się już nad nim. Dla własnego dobra.
  22. fanta, a Ty miałaś poświęcić wieczór swojemu miśkowi ;) wiecie, tu mi się z Wami kobietami świetnie rozmawia, a na żywo z koleżankami to ciężko... spotkałam się dziś z kilkoma ale nie pogadam z nimi szczerze, bo nie chcę się przed nimi zdradzać ze wszystkiego co dzieje się między mną a byłym. Wszyscy uważają, że się nie kontaktujemy i myślę, że na dzień dzisiejszy tak jest lepiej... W ogóle mam dziwne wrażenie, że wielu osobom było nie w smak, że jesteśmy razem, kilku koleżankom jak mi się wydaje, niemal kamień z serca spadł, gdy się dowiedziały, że się rozstaliśmy... tutaj mogę z Wami porozmawiać o tym, co naprawdę czuję, a na żywo koleżankom już nigdy tego nie zdradzę, bo niestety żadna nie stonuje nastrojów, nie poradzi spokojnie tylko kończy się niemal na podjudzaniu i wieszaniu psów na facecie, którego nawet dobrze nie znają stara a głupia, mówisz poważnie? dajesz sobie z nim ostatecznie spokój? ile razy ja tak mówiłam... będąc o tym święcie przekonana, ale to uczucie zawsze wraca... tak samo mocne dobrej nocy
×