Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

oddycham dla niego

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez oddycham dla niego

  1. A ja cholera kocham go tak bardzo,że wybaczałabym nawet regularne zdrady:( Byleby do mnie wracał...
  2. Ale powiedz mi sama? Maz faceta. Naprawdę dba o ciebie,mówi o wspólnej przyszłości i ty masz pewność,że robi to bezwiednie bo znasz go już parę dobrych lat. A z drugiej strony kiedy wstaje czasem rano ze złym humorem zawsze są takie jazdy. I takie słowa. Nie poznajesz go nagle:( Powiedz mi jakbyś to odbierała?
  3. Tylko problem w tym,że ja mimo całego bólu,strachu i niepewności czuję się szczęśliwa już kiedy na niego patrzę,kiedy słucham jak gra,kiedy mogę go dotknąć i poczuć jego zapach... Sama nie wiem jakie powinnam mieć do niego podejście. Kochać, nienawidzić? Odejść czy walczyć? Mam mętlik w głowie.
  4. :) Wiesz naprawdę uwierz mi. Jeśli twoje dzieci będą widziały jak się męczysz a będą na pewno nawet jeśli będziesz się to starała ukryć to będą cierpieć razem z tobą...
  5. No chyba tak. Jeśli już nie ma zamiaru być z tobą to niech przynajmniej dzieci nie unika... Przepraszam jeśli za bardzo się wtrącam
  6. Swoją drogą to z tego co piszesz ja miałam takiego samego ojca. Tyle,że my jego dzieci mimo tego,że czasem z nami bywał nie miałyśmy go za ojca. Miałyśmy do niego żal. Do mamy też,że go nie wyjebała z naszego życia. Naprawdę. Oby twoje dzieci nigdy nie poczuły czegoś takiego. Teraz po latach też myślę,że lepiej byłoby ojca nie mieć niż patrzeć jak mam się z nim męczy. Ale kochała go,dlatego dawała się tak traktować. Kiedyś tego nie rozumiałam-teraz już wiem dlaczego się na to godziła:(
  7. Ja nie wiem bo nie czytałam wszystkich twoich postów PeneLoppe ale to nie jest normalne. Narobił dzieciaków(bez urazy za obcesowe określenie) i zostawił je na głowie tobie? Ja chyba kazałabym mu się roko bo chcesz,żeby twoi synkowie mieli ojca z prawdziwego zdarzenia ale nie wydaje mi się,żeby teraz go miały...Nie powinnam nikomu tutaj doradzać bo sama jestem uzależniona od mojego,ale chyba na twoim miejscu powiedziałabym mu,że albo zacznie być ojcem i mężem na pełen etat albo chcę rozwodu i będę walczyć o odebranie mu praw do waszych skarbów. Zobaczyłabyś co on na to... Co innego niszczyć sobie nerwy z facetem jeśli nie ma się dzieci,bo właściwie robimy to na własne żyvczenie,a co innego gdy się je ma...
  8. Bo gubię się we wszystkim. Raz okazuje czułość i to,że mu zależy innym razem mówi,że nie kocha a jeszcze innym,że to nie tak,że mnie nie kocha. Gubię się w tym i chcę żeby odpoczął może od nas,naszego związku. Zobaczmy co będzie później.
  9. Zakochana wiem co czujesz. Mnie też ciągle nachodzą takie myśli. Tyle,że mój to mnie już chyba nie kocha:( Za to twój ciebie na pewno...
  10. wiesz mi to jedno. Żadne z moich znajomych tu nie siedzi,w ogóle nie tolerują kafe,nie mam się co martwić. Dziewczyny powiem wam,że śliczne jesteście,macie taką delikatną urodę
  11. zakochana możliwe ale z jakiego tematu to nie kojarzę w ogóle...
  12. zakochana już obejrzałam. Wiesz co ci powiem? Mam wrażenie,że gdzieś Cię już widziałam...
  13. a swoją drogą mi też przydałaby się dieta na której zresztą byłam do dzisiaj już parę dni. Ja kiedy mam nerwy nie mogę przestać jeść:( Ale jutro już sobie nie pozwolę
  14. Nie jestem,wyżej dałam linka do naszego wspólnego zdjęcia... ale moja siostra ma więc mogę zlukać.
  15. kochane a czy ja mogłabym dostać wasze zdjątka? Fajnie by było wiedzieć jak wyglądacie. Ja w zamian dam wam link do mojego http://s300.photobucket.com/albums/nn22/patmart23/?action=view¤t=ShitNAll.jpg wyszłam marnie...
  16. Ja nawet nie wiem co mówić,czuję się jakbym nie siedziała w swoim ciele... Dużo w tym wszystkim też mojej winy. Kiedyś kiedy go bardzo potrzebowałam był przeciwko mnie. Straciłam zaufanie,stałam się zazdrosna... ale on tez nie był święty,parę razy przyłapałam go na kłamstwie. To jeszcze pogarszało sytuację. Boję się,że już po wszystkim...
  17. PeneLoppe----> Wiesz ja potrafiłabym chyba bez niego żyć,ale ja naprawdę go kocham. Od dawna żyjemy już jakby bez siebie,może oprócz tych chwil kiedy ma napady czułości.Trzy godziny po tym wszystkim napisał mi jeszcze ,że to nie jest tak,że mnie nie kocha,że może mam rację,że powinien odpocząć,że nie może przestać o mnie myśleć... I znowu dał mi nadzieję,taką malutką ale jednak:( I znowu nie wiem czy za jakiś czas nie usłyszę,że powiedział tak bo co miał powiedzieć.Siedzę i ryczę,mama coś podejrzewa,martwi się o mnie... A ja udaję,że wszystko ok bo niedawno zmarł mi tata i nie chcę jej dobijać a wiem,że by się tym strasznie przejęła. Muszę chodzić z uśmiechem na ustach a mam ochotę krzyczeć.
  18. nie podam bo gg mam wyłączone a maila zna,jeszcze sprawdzi a nie chcę żeby coś wyczaił. I tak sie już kładę bo zaraz się przewrócę. Mam nadzieję,że jutro będziecie chciały ze mną pogadać. W każdym bądź razie dziękuję za chęci...
×