Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Waszkaa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Waszkaa

  1. Waszkaa

    SKUTECZNE ODCHUDZANIE!!! KTO SIĘ PRZYŁĄCZY?

    Dałam sobie czadu z żarciem i mam za swoje powinnam schudnąć 10kg, ale 5 to już będzie ładnie Dieta?? MŻ i sporo ruchu
  2. Waszkaa

    dieta mż -zapraszam zdecydowane po czterdziestce

    Dzięki dziewczynki za życzonka :) jestem Agnieszka :) wczoraj jedzeniowo poszło dosc dobrze, ale akoholowo jak to w weekend w końcu w AA wyląduję nie piję do 4 lutego (4 mam konkurs nalewkarski, jestem w jury, nie da rady nie pić :D )
  3. Waszkaa

    dieta mż -zapraszam zdecydowane po czterdziestce

    Ja się trzymam ale nie ważyłam się @ mi się dziś zaczęła i spuchłam jak balon, zważę się pewnie pod koniec tygodnia dziś mam imieniny, więc narobiłAM PYSZNOŚCI I CZEKAM NA GOŚCI
  4. Waszkaa

    dieta mż -zapraszam zdecydowane po czterdziestce

    Witam dziewczynki... Ależ plucha u nas, a juz miałam nadzieję na narty biegowe w weekend po polach plan na dziś 2 jajka na twardro, ogórek kawa z mlekiem pierś buraczki pieczone ( bez masełek i innych pyszności ;( ) owoce ( jabłko, pomarańcza) twarożek z cebulką i rzodkiewką :D no i codzienna dawka roweru 45minut, od poniedziałku zacznę godzinę
  5. Waszkaa

    dieta mż -zapraszam zdecydowane po czterdziestce

    Ja a razie staram się węglowodanów w ogóle unikac, dziś wytrzymam trzeci dzień... mam nadzieję a to wstrętne białe znów leci z nieba
  6. Waszkaa

    dieta mż -zapraszam zdecydowane po czterdziestce

    Dziś drugi dzień jakoś dam radę chociaż wczoraj wieczorem myślałam, ze padnę z głodu.. i głupie przywyczanjenia łażenia do lodówki co chwila.... może i mam cos ładnego, ale na razie mój dba o to, zebym o tym zapomniała
  7. Waszkaa

    dieta mż -zapraszam zdecydowane po czterdziestce

    ja dziś jakoś się trzymam, 45 minut rowera zaliczone i dieta utrzymana a czuję gruba, stara i do niczego
  8. Waszkaa

    dieta mż -zapraszam zdecydowane po czterdziestce

    lecę kombinować stopkę
  9. Waszkaa

    dieta mż -zapraszam zdecydowane po czterdziestce

    Ja bezdzietna, tylko pasierbice posiadam :) Weekend poz znakiem alkoholowym, naleweczek mojego Taty teraz to już naprawdę się biorę, na dowód tego odgruzowałam rower, już na mim nie wiszą moje torebki ech.....
  10. Waszkaa

    dieta mż -zapraszam zdecydowane po czterdziestce

    a ja zaszalałam z jedzonkiem i z alkoholem wczoraj, dzis to głównie woda mineralna i brak sił na rower
  11. Waszkaa

    dieta mż -zapraszam zdecydowane po czterdziestce

    pralka i u mnie szalała jak wy dajecie radę to jeść, tą zupę z kapusty... dla mnie jak w zupie mięsa nie ma to niejadalne... :D ale ja drapieżnik jestem, z odrobina rozsądku, żeby nie pchać się na Dukana
  12. Waszkaa

    dieta mż -zapraszam zdecydowane po czterdziestce

    no to super też mam zamiar MŻ i WR. z tendencją do zalecej Montignaca ale nie restrykcyjne 164 cm wzrostu, 66 kg wagi w ostatnim roku 10 przywaliłam
  13. Waszkaa

    dieta mż -zapraszam zdecydowane po czterdziestce

    Dziewczyny, mogę z wami?? mam 10 do pozbycia się i wiekiem pasuję
  14. No i znów wraca sprawa kasy... To jest problem, bo nikt nie lubi ubytków w budżecie U nas sprawa jest rozwiązana bardzo prosto - polecam takie rozwiązanie. mamy rozdzielność majątkową - możecie mnie nazwać jak chcecie, ale nie mam ochoty pośrednio do dziewczyn dokładać. Mamy kasę "naszą" i resztę każdy swoją. I nie obchodzi mnie, czy mój R kupi sobie porządne buty na zimę czy... jakiś gadżet córce. Jesli chodzi o sprawy bytowe to płaci sporo - nie powinno im brakować Edyta38 - to że dzieci nas nie lubią to wina wielu czynników i klamst finansowych i nakręcania przez ich matkę i ich własnej zazdrości - to przecież dzieci, a ich świat przestał istnieć szczególnie rozumiem starsze dzieci, które już rozumieją co to jest zdrada - większość nie potrafi znienawidzić Taty, więc frustracja musi gdzieś znaleźć miejsce... czyli macocha. A jesli rozwaliła czyjś związek.... cóż... dobrze babie i tak omggg często czytam ten wątek, rynsztok trzeba olewać, bo bywa sporo normalnych kobiet i dużo rzeczowych i konkretnych spraw
  15. Ja nie mogę zrozumieć, jak można jakiekolwiek dzieci nazywać tatałajstwem, czy bachorami czy jeszcze gorzej a dzieci człowieka którego się podobno kocha.... żenada, dziecinada... albo pazerstwo na kasę, która się dzieciakom należy (żeby nie było wątpliwości tez "mam" takie dzieci ...)
  16. A poza tym, Panie krótkowzroczne, nie każda kobieta która faceta z dziećmi rozwaliła czyjś związek. subtelności - masz rację z tym zakłamaniem A najgorzej wkurza mnie to, że zawsze i wszystkiemu winna jest kobieta. Eks - bo za mało dawała Next bo dawała a Misie same najwspanialsze . Brrrrr Jakby mój jechał po swojej byłej żonie, chyba bym go nie chciała. Podobnie, jakby nie chciał widywać swoich córek - bo co to za partner? Ja widywać ich nie muszę, ani lubić, podobnie jak nie muszę lubić Teścia czy Bratowej. A najwięcej problemów jak zawsze, z kasą
  17. Jazda konna ( pół życia zbierałam na własnego wierzchowca) i wszystko co koni dotyczy ogród i uprawa ziół frywolitka
  18. Testament jest najlepszym wyjściem - można w nim zawrzeć wszystko, co się chce :)
  19. Są szczęśliwe kobiety z facetem mającym dzieci :) ja jestem I nie pluję jadem ani na eks, ani na pannice.
  20. masz wiele racji - ale nie można po prostu dać na siebie zepchnąć ciężkiej pracy przy dzieciach - Ojcom wydaje się, że ojcostwo to "spijanie śmietanki" jak czyste, zadbane dziecko np. można pokazać kumplom czy rodzinie. Musi wiedzieć, że tak nie jest. Ja na szczęście "nastałam" w życiu mojego faceta jak Starsza była nastolatką, a Młodsza miała lat 7. Dzieci są z innych Matek. Starszej nie lubię - to manipulantka, kłamczuch, udaje słodką i potem wykorzystuje. Młodsza jest urocza i bardzo ją lubię. Minęły mnie czasy pieluch, więc tego tematu nie było. Tylko kasa... na szczęście i to się poukładało Nie masz racji tylko w jednym - nie powinno być nam ciężej niż mężom z ich dziećmi. Jeśli jest, to po prostu głupi jesteśmy i dałyśmy się wkręcić. I nie mam na myśli ugotowania obiadu, czy posprzątania po maluchu
  21. do magdalena006 prawda, że źle zrobiłaś pokazując co potrafisz, ale teraz masz wyjście - przecież przy tobie płacze, wykorzystaj to. W końcu to jego syn i powinien nie tylko się z nim bawić i korona mu z głowy nie spadnie jak pampersa zmieni. Tobie też nie, ale... nie wolno Cię do niczego zmuszać. Niech się Tatuś nie leni, tylko do czarnej roboty też bierze :) Poświęć więcej uwagi starszemu dziecku, a maluszkowi przejdzie, taki etap widocznie ma...
  22. sliski temat u nas też liczę pieniądze jako nasze po odliczeniu alimentów, do tego płacimy ( płacimy, bo to ze wspólnego idzie) za szkołę muzyczną. Alimentów jest 700 więc, licząc że matka ma dołożyć tyle samo, powinno na 15 latkę w zupełności wystarczyć. A na "zachcianki" nie musi. W sumie nie może dostawać wszystkiego czego jej się zachce, bo tak w życiu nie ma... ja pracuję i też nie mam wszystkiego co bym chciała. jeśli chodzi o takie rzeczy jak kurtka czy coś innego też nie dajemy matce dziewczyny na to kasy, tylko zabieramy do sklepu :D Do nas Młoda wpada często, ja ją lubię, bo co można powiedzieć o Eks, to nie to, że młoda źle wychowała ( bo wpływ Ojca raz w tygodniu... same wiecie jest znikomy)
  23. zawsze kasa to śliski temat. jeśli facet ze mną rozmawia, że coś tam dziecku potrzeba, to spoko - jeśli jest to np. kurtka na zimę, czy dodatkowe lekcje - OK, ale jeśli kolejny ipod, bo po roku panience się znudził i znów trzeba nowszy - mówię nie. Albo na pół z Mamusią dziecka. Mój budżet domowy to nie jest czyjś bank. Myślę też nad innym rozwiązaniem w moim budżecie domowym - założenie jednego wspólnego konta na dom i posiadanie własnych pieniędzy na osobistym koncie - na swoje potrzeby. Wtedy niech zamiast sobie butów kupuje córce zabawki - jego rzecz. Ale nie widzę powodu, dlaczego mój standard miałby na tym cierpieć. Jeśli pieniądze idą z wspólnej kasy, wtedy pośrednio łożę na jego dziecko, a to... chyba przesada... jesli zechcę kupię coś "pod choinkę" bo ją lubię, ale nie chce być do tego zmuszana
  24. do haaaaaa haaaaaa haaaaaa haaa ale ty głupia jesteś. małżeństwo po odliczeniu alimentów zasądzonych ma wspólna kasę. Alimenty zaspokoją potrzeby dziecka( zaspokajają, są wystarczająco wysokie), a zachcianki... nie muszą być zaspokajane, a na pewno nie wszystkie i nie wtedy kiedy dzieciak wymusza. U nas maż zarabia o tyle około więcej ode mnie, ile wynoszą alimenty. Reszta to NASZA kasa i nie może nią rozporządzać bez mojej zgody - ja też nie.
  25. Zniecierpliwiony nie masz racji ojcu się nie dziw ,że mu na dziecku zależy i chce być dla niego ojcem,' to nie oznacza niekonsekwencji i pobłażania dzieciakowi na każdym kroku, dzieci karcimy dla ich dobra przecież... Ojciec nie dba o dziecko, tylko mu się podlizuje i wszyscy ponoszą tego konsekwencje - on jest temu winien, a nie "zła macocha", która próbuje coś dla dziecka zrobić, ale do Ojca... jak grochem o ścianę, nie dociera. Sama nie da rady z tym walczyć, a w Ojcu dziecka zero oparcia. Na mój gust Ojciec krzywdzi to dziecko, a Macocha.. no cóż, własne dzieci stawia na pierwszym miejscu, bo jak ma je dobrze wychować w takich warunkach?/ i jaki przykład daje braciszek młodszemu rodzeństwu?? Zegar... A Tobie życzę więcej cierpliwości i wytrwałości... bo taka wojna tez nic nie zdziałasz, a Twoje dzieci zostaną bez taty. Rozmawiaj, rozmawiaj rozmawiaj, bo walczysz nie tylko o tego "gnojka" ale i o swoje małżeństwo i dobro dzieci.....
×