Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

madzia590

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez madzia590

  1. Qrska - pociesz się, że jeszcze trochę i libido na pewno wzrośnie. Tak przynajmniej było u mnie przy pierwszej ciąży. Tak w połowie 3 miesiąca mój mąż nie miał już na co narzekać. Ba, był nawet bardzo bardzo zdziwiony taką nagłą zmianą ;) Jeśli chodzi o witaminy, to biorę Femibion Natal Classic. Nie jest on aż tak strasznie drogi. Do tego lekarz kazał mi brać witaminy B6 i B1. Wyniki badań mam świetne. Kolejną wizytę mam dopiero po 26 czerwca. Lekarz zlecił mi tylko badanie moczu, bo morfologia jest książkowa. Ja jednak, na wszelki wypadek, zrobię też morfologię. Wykonałam również badanie w kierunku różyczki, bo mój brat ostatnio chorował. Wyszło, że mam odporność (pewnie jeszcze ze szczepienia). Toksoplazmozy nie przechodziłam. W związku z tym lekarz zalecił mi ostrożność. Zero surowego mięsa (a tak zjadłabym tatara, ehh.), dokładne mycie rąk, owoców i warzyw. Ograniczyłam też wizyty u teściowej, bo tam jest mnóstwo kotów. Najgorzej mam z mała, która czasem tam jeździ. Kłócę się o to z mężem, że choć na chwilę trzeba to ograniczyć. Wyczytałam, że kociaki są nosicielami tej choroby. Cyt." Żródłem zarażenia w naszych warunkach geograficznych są odchody kota, w których znajdują się formy zakaźne pasożyta. Kał zarażonych kotów wysycha i z kurzem, wiatrem przenoszony jest w odległe miejsca i może znaleźć się w glebie, na owocach, warzywach, w otwartych studniach. Zatem jeżeli człowiek zje nie umyte owoce, warzywa, wypije nie przegotowaną wodę studzienną może to spowodować zarażenie". Moja córeczka biega tam po dworze, bawi się z kotami, wszystkiego dotyka i wkłada w buzię rączki. I co tu począć?
  2. Witajcie. W pierwszej ciąży czułam się świetnie. Wymiotowałam może góra 3 razy. Ogólnie moje samopoczucie było bardzo dobre. Zero bóli głowy i zmęczenia. Teraz jest całkiem inaczej. Mam mdłości, ale nie wymiotuję. Szczególnie rano jest kiepsko. Mam jednak na to sposób. Gdy chce mi się wymiotować, wystarczy, że ugryzę skórkę od chleba i przechodzi. Po południu, szczególnie wieczorem jestem padnięta. Dosłownie padam z nóg i szybko zasypiam. Nie mam męczącej pracy, bo jestem pracownikiem samorządowym i cały dzień spędzam za biurkiem. Libido też u mnie kiepskie. Choć nie powiem, od paru dni chyba znacznie wzrosło ;) To już ponad 14 tydzień, więc czas najwyższy. Pozdrawiam gorąco
  3. madzia590

    LUTY 2010

    Witajcie. 11021985- serdecznie gratuluję. Być może, tak jak i ja, będziesz grudniową mamusią ;) U nas, jeśli chodzi o pieluszki, wygląda to następująco: od dłuższego czasu Natalka robi "kupę" na kibelek. Nie powiem, bo czasem tak się zabawi i zrobi ją w pieluszkę. Na szczęście nie zdarzyło się jej to już od ponad miesiąca. Od miesiąca także nie chce, żeby zakładać jej w dzień pieluchę. Chodzi sobie w majteczkach. Jak chce siku, to zawoła. Choć oczywiście, gdy jest bardzo zajęta, to potrafi zrobić siku w majtki. Zawsze jednak o tym powie (bo jest jej wtedy niewygodnie). Jednak, gdy gdzieś wychodzimy, lub na noc, zakładamy jej pieluchę. Mała strasznie dużo pije i to przed snem. Zawsze mówi "tak strasznie chciało mi się pic, że nie wiem". Myślę, że małymi krokami uda nam się odstawić pieluchy. Pozdrawiam gorąco.
  4. PS, Wczoraj byłam na ciuchowych zakupach. W końcu udało mi się upolować jeansowe spodnie ciążowe i 2 pary materiałowych. Jestem z siebie dumna ;) Całusy
  5. Witajcie mamusie. Nie zaglądałam kilka dni, a tu już tyle wpisów. Jestem pod wrażeniem :) Lekarz na mdłości poleciał mi picie herbatki z imbirem i mała dawkę hydroksyzyny. Niestety, do imbiru mam straszny wstręt, natomiast tylko raz wzięłam hydroksyzynę. Na szczęście już prawie weekend. Odpocznę sobie trochę od pracy. Nie mogę doczekać się powrotu do domu, gdzie czekają na mnie ruskie pierożki :) Życzę Wam miłego i spokojnego weekendu. Całuski.
  6. Gratuluję udanych zakupów. Od dawna poluję na fajne spodnie ciążowe. niestety, są same ogromniaste rozmiary :/
  7. Super Olcia0105! Nie jestem sama :)
  8. Witajcie dziewczyny. Podczytuje Was od czasu do czasu. Termin mam na 4-tego lutego. Jest to moja druga ciąża. Pierwsza to Natalka- urodzona 18 lutego 2010 (byłam w lutówkach 2010 :)) Obecnie czuję się już trochę lepiej. Od początku miałam nudności, senność i zmęczenie. Teraz trochę to ustało. Brzuch mnie w ogóle nie boli. Troszeczkę urósł, ale nieznacznie. Pozdrawiam gorąco
  9. madzia590

    LUTY 2010

    Witajcie dziewczyny Nasze dzieciaczki rosną, jak na drożdżach. Jeszcze chwila, a będą miały skończone 2 latka. Natalka jest uroczym łobuziakiem. Gdy gniewa się na coś, krzyżuje ręce i idzie do kąta mówiąc :"siobie ide". hehe Ogólnie z każdym dniem mówi coraz więcej. Zazwyczaj, gdy zasypia opowiadam jej różne historyjki. Wczoraj mówiłam, że jak będzie ciepło, zabiorę ją do zoo. Mówiłam, jakie zwierzątka można u nas w zoo zobaczyć. Dziś rano, gdy wstała, powiedziałam jej że przyjedzie z tatą po mnie do pracy. Ona: mamo niunia pojedzie do zoo i zobaczy wilka i małpki. Zadziwia mnie, jak takie małe dzieciaczki mogą to wszystko zapamiętać. Jeszcze niedawno były takie malutkie. Tylko jadły i spały a teraz... Jak ten czas szybko leci. Jeśli chodzi o nocnik, to jest coraz lepiej. Woła już, gdy chce zrobić kupkę. Siku też często robi na nocnik, choć chyba częściej w pieluszkę. Najśmieszniejsze jest, że każe sobie bić brawo i pokazywać wszystkim, jak tylko nasika do nocnika. Pozdrawiam Was gorąco. Całusy
  10. madzia590

    LUTY 2010

    Witajcie kobietki, bardzo długo nie było mnie na forum. Same wiecie, obowiązki. Praca- dom i tak w kółko. Dziecko pochłania mnóstwo czasu. W przyszłym tygodniu wraca mój mąż, więc będę miała więcej czasu dla siebie :) lutowa mamo- buciki są prześliczne. Jednak ja, tak jak pozostałe dziewczyny, mam już rzeczy w zapasie. W ubiegłym roku nakupiłam jak głupia i to dużo za dużych, więc teraz będą jak znalazł. Nie ukrywam, że czasem wyskoczę na polowanie do "ciuszka" i coś wynajdę fajnego. Natalka nie korzysta z nocnika. Wie po co jest, ale upiera się i mówi "nie chcę". Woli posadzić tam lalkę lub misia. Niunia mówi bardzo dużo, nawet umie powiedzieć, jak ma na imię i nazwisko. Ale podobno dziewczynki wcześniej zaczynają. Ze spaniem u małej jest różnie. W nocy nie budzi się i nie wstaje. W nocy domaga się "cysia". Wstyd się przyznać, ale karmię ją jeszcze w nocy piersią. Chciałabym ją oduczyć. W dzień wcale nie chce ale w nocy jest masakra. Może macie jakieś sposoby? Pozdrawiam gorąco. Całuski dla Was i dzieciaczków :*
  11. madzia590

    LUTY 2010

    Witajcie dziewuszki. U nas, jak zwykle. Mała jest strasznym niejadkiem. O przepraszam, wcinałaby tylko mięso na okrągło. Jak widzi kiełbasę, to buzia śmieje jej się od ucha do ucha :) Natalka jest drobinką. Waży niecała 10 kg. Martwiliśmy se o nią i w końcu doczekaliśmy się wizyty u endokrynologa dziecięcego (czekaliśmy ok 6 m-cy). Pani doktor przeprowadziła wywiad i skierowała na badania w kier. hormonów. Okazało się, że wszystko jest w porządku, a mała jest drobniutka bo drobni są jej rodzice ;) Co do nocnika, no cóż, wie że robi się do niego siku. Nawet siada i mówi "siii", ale nic nie robi. Od jakiegoś czasu mówi bardzo dużo. Szybko łapie i powtarza. Na mnie mówi "mamusia" a na moją mamę "babka" (tak dziadziuś ją nauczył). Rozkoszne te nasze dzieciaczki. Podobno pieluszki DADA PREMIUM są lepsze od tych zwykłych. Pozdrawiam gorąco. Całusy
  12. madzia590

    LUTY 2010

    Witajcie dziewczyny. W zeszłym tygodniu mój mąż był na szczepieniu z Natalką. Niestety, zniosła je trochę gorzej niż poprzednio. Mianowicie, przez ok. 3 dni była strasznie marudna i gorączkowała. Nie została zmierzona ani zważona. No i niestety, nie ma już takiego apetytu, jaki miała przed szczepieniem :(
  13. madzia590

    LUTY 2010

    Witajcie faktycznie, n naszym forum panuje cisza. W końcu pogoda zaczyna się poprawiać. Prawie przez 3 tygodnia padał u nas deszcz. Natalka jest strasznym łobuzem. Pisałam już o tym wcześniej, i jak na razie, nic się nie zmieniło ;) Ma już 12 ząbków. 6 ostatnich wyszło jej praktycznie naraz. Mamy z nią mały kłopot, a mianowicie z jej kaszlem, który pojawia się podczas snu lub, gdy bardzo się zmęczy. Trawa to już prawie 4 tygodnie. Wcześniej w nocy, jak z zegarkiem w ręku, o 21:30 kaszlała tak strasznie, że aż wymiotowała. Trwało to do 3 tyg. Od trzech dni jest trochę lepiej, bo nie wymiotuje. Byliśmy prywatnie u pani doktor. Stwierdziła, że mała ma nie chłonność jelit i zniszczone kosmki jelitowe. Mogło to być spowodowane terapią antybiotykową. Podawaliśmy jej na to FURAZOLIDON MEDANA. Jesteśmy już po terapii. Robaków też nie ma, bo kilkakrotnie przeprowadzaliśmy badania w tym kierunku, począwszy od badania kału po morfologię. Wszystko ma w normie poza limfocytami, których poziom jest bardzo wysoki. Świadczy to o infekcji w organizmie. Miała również robione białko CRP- wynik wyszedł w normie. Piszcie co u Was i Waszych dzieciaczków słychać. Całuski i miłego weekendu
  14. madzia590

    LUTY 2010

    Witajcie, faktycznie, na naszym forum zapanowała cisza. Nasze pociechy są tak ruchliwe, że oka z nich spuścić nie można. Nie ma nawet chwili żeby do komputera zasiąść. U nas nic nowego. Mala strasznie lubi przebywać na dworze. Gdy nie możemy z nią wyjść, idzie na balkon i przesiaduje tam ile wlezie ;) Natalka nadal jest złośnikiem. Chciałabym, żeby to jak najszybciej minęło. Wszystkiego najlepszego dla dzieciaczków z okazji Ich święta :)
  15. madzia590

    LUTY 2010

    Witajcie 11021985- ja też,jakiś czas temu, zaopatrzyłam się w szczoteczkę i pastę po 1-ym roku życia. Moja niunia zainteresowała się myciem ząbków, gdy zobaczyła, że ja to robię. Kilka razy próbowałam szorować jej zęby, ale ma ona ich niewiele, tzn, górne jedynki i dwójki a na dole tylko jedynki. Poczekamy, aż więcej jej wyskoczy.
  16. madzia590

    LUTY 2010

    Witajcie poświątecznie Muszę przyznać, że strasznie mi ulżyło po przeczytaniu Waszych wypowiedzi. Rozumiem już, że to pewnie taki etap w życiu naszych dzieciaczków, etap buntu. Szkoda mi tylko mojego męża, który ma pogryzione ręce i podrapany nos ;) Mam nadzieję, że małej to w końcu przejdzie. Pozdrowienia
  17. madzia590

    LUTY 2010

    Witajcie dziewczynki Spokojnie na tym naszym forum. Nie ma się co dziwić, święta przed nami i na pewno każda z nas ma mnóstwo roboty. Poza tym na dworze jest piękna pogoda, więc lepiej jest pospacerować z maluszkiem, niż spędzać czas przed komputerem :) Gdybym nie siedziała dziś w pracy, też pewnie nie miałabym jak tu zajrzeć. Mari-posa1986- cieszę się, że wszystko przeszło pomyślnie i zabieg udał się. Trzymam kciuki, żeby dalej wszystko się dobrze potoczyło. Moja Natalka jest teraz nie do wytrzymania. Jest straszną złośnicą. Krzyczy, gdy jej się coś zabiera lub na coś nie pozwala. Do tego gryzie i szczypie (na szczęście mnie nie, tylko mojego męża). Nie wiem, jak w tej sytuacji się zachowywać. Staram się nie zwracać na to uwagi, tłumaczę jej, że tak nie wolno. Mam nadzieję, że ten okres buntu jej przejdzie. Jest jednak kochanym i rozkosznym dzieckiem. Tylko ta złość jest niedobra :/ Życzę Wam i Waszym rodzinom zdrowych, pogodnych Świąt Wielkanocnych, radosnego, wiosennego nastroju, serdecznych spotkań w gronie rodziny i wśród przyjaciół.
  18. madzia590

    LUTY 2010

    Witajcie Blask- Natalka też nocnika się nie boi ;) Tylko korzysta z niego nie tak, jak trzeba. Zamiast siadać, ona do niego wchodzi hihi. Poczekamy jeszcze z nauką siusiania do nocniczka.
  19. madzia590

    LUTY 2010

    chrupka30- moja mała stawia stópki normalnie. Choć też ostatnio zauważyłam, że czasem chodzi na paluszkach. Nie jest tak cały czas, ale czasem zdarza jej się tak chodzić.
  20. madzia590

    LUTY 2010

    Witajcie Do badania na obecność robaków skłonił mnie brak apetytu u mojego dziecka, czasem mała zgrzytała zębami, niespokojnie spała (szlochała przez sen) no i tak, jak wcześniej wspomniałam, znajoma też u swojego dziecka wykonała takie badanie. Ciekawy jest też art. na forum pediatrycznym. Nie wiem, czemu wklejony przeze mnie link nie działa. Jednak można wkleić ten link w wyszukiwarce google: http://www.forumpediatryczne.pl/forum/vt ,0,249,39454 i ten pierwszy, czyli: U pediatry - owsiki, lamblioza, świnka, kleszcze, angina i alergia to właśnie ten. Słyszałam, że często malutkie dzieci mają robaki. Dlatego też warto zrobić takie badanie.
  21. madzia590

    LUTY 2010

    nie wie czemu się nie da, spróbuję wkleić: Co zrobić, gdy dziecko ma owsiki? Olga Niecikowska-Płotek, konsultacja dr Piotr Albrecht 2009-02-25, ostatnia aktualizacja 2009-02-25 14:23 Sama myśl o tym, że dziecko mogłoby mieć robaki, jest okropna. Niestety, owsiki to często spotykane w naszym klimacie pasożyty. Na szczęście, stosunkowo łatwo można sobie z nimi poradzić. Owsik mieszka w przewodzie pokarmowym, jedynym jego żywicielem jest człowiek. Zakazić się można jedząc niemyte owoce lub warzywa, na których znajdują się jaja tego pasożyta. Z jaj, w jelitach wylęgają się owsiki, które w ciągu 2 do 4 tygodni osiągają pełną dojrzałość. Potem nocami samica wychodzi na zewnątrz i składa jaja na skórze dziecka, w okolicach odbytu. Są one pokryte lepką wydzieliną, która powoduje nieprzyjemny świąd. Drapiąc się, często zupełnie nieświadomie, przez sen, dziecko przenosi jaja na ręce, a stamtąd na znajdujące się w pobliżu przedmioty lub bezpośrednio do buzi. Jaja trafiają znowu do przewodu pokarmowego i cykl się powtarza. Zakażenie owsikami może przebiegać bezobjawowo, ale najczęściej zakażone dziecko zaczyna gorzej spać, w nocy kręci się i wierci, drapie po pupie, traci apetyt, jest blade, ma podkrążone oczy, czasem zaczyna się moczyć, skarżyć na bóle brzucha, jest nadpobudliwe. U dziewczynek może także dojść do infekcji sromu i pochwy, co objawia się pieczeniem i białymi upławami. Zauważyłaś takie objawy u swojego dziecka? Podpowiadamy, co powinnaś zrobić. Idź do lekarza Od tego trzeba zacząć. Wizyta u lekarza jest konieczna, ponieważ wszystkie leki stosowane przy owsicy są na receptę. Przed zapisaniem leków lekarz zapewne zleci badanie kału, by potwierdzić diagnozę. Czasem badanie niczego nie wykazuje, chociaż dziecko ma owsiki. Aby wynik badania był pewny, kał powinno się badać przez kilka dni z rzędu. Potwierdzić owsicę można także za pomocą przezroczystej taśmy klejącej. Jej kawałek trzeba przykleić w okolicach odbytu wczesnym rankiem, przed wstaniem z łóżka. Jaja pasożytów, jeśli są, przykleją się do taśmy. Niektórzy lekarze jednak przepisują leki nieco w ciemno, kierując się objawami, bo wychodzą z założenia, że objawy kliniczne są wystarczającym wskazaniem do leczenia. Lekarz ma do wyboru kilka leków, dzieciom najczęściej podaje się pyrantelum w zawiesinie. Kuracja jest krótka, ale trzeba ją powtórzyć w ciągu dwóch tygodni, a niektórzy lekarze zalecają nawet trzy etapy. Ponieważ leki działają na dorosłe osobniki, a nie na ich jaja, ponowne przyjęcie leków gwarantuje także wytrucie tych robaków, które wylęgły się z jaj po kuracji. Lecz całą rodzinę Niestety, owsikami bardzo łatwo się zarazić. To dlatego problem szczególnie często dotyka tych maluchów, które chodzą do żłobka lub przedszkola. Wielu rodziców uważa ten temat za wstydliwy i nie mówi o nim innym rodzicom. A przecież dopóki leki nie zostaną podane wszystkim dzieciom w grupie, robaki będą powracać. Jeśli więc okaże się, że twój maluch ma owsicę, musisz poinformować o tym panie w przedszkolu lub szkole, by można było przeprowadzić kurację u wszystkich. Zasada ta dotyczy także domowników i osób na co dzień stykających się z dzieckiem. Leki trzeba podać wszystkim i co ważne, rozpocząć leczenie tego samego dnia. Zmień dietę Leczenie należy wspomagać dietą, która pobudzi perystaltykę jelit i pomoże usunąć z nich owsiki. Warto jeść produkty bogate w błonnik: kasze, chleb razowy, warzywa strączkowe, surowe warzywa i owoce, a ograniczać przetworzone węglowodany. Dziecko nie powinno także dostawać słodyczy. Możesz walczyć z owsikami sposobami naszych babć - kiedyś pasożyty zwalczano właśnie dietą. Pomocny może być czosnek, kiszona kapusta, sok z kiszonej kapusty, sok z czerwonych buraków. Cenionym niegdyś preparatem w walce z owsicą, była pasta ze świeżych, zmielonych pestek dyni wymieszanych z miodem. Należy ją podawać codziennie rano na czczo, po łyżeczce, przez 3 tygodnie. Posprzątaj dokładnie Niestety, jaja owsików bardzo łatwo się roznoszą - zostają na pościeli, a stamtąd wraz z kurzem wędrują po całym mieszkaniu. A ponieważ poza organizmem człowieka zachowują zdolność do zakażania aż przez 3 tygodnie, bardzo łatwo zarazić się powtórnie. Dlatego prócz leczenia trzeba bardzo dokładnie wysprzątać cały dom. Pościel, ręczniki, piżamę i bieliznę osobistą trzeba wyprać w temperaturze 90 stopni i, albo oddać do magla, albo przeprasować gorącym żelazkiem. Uprać trzeba także zasłony, kapy na łóżko, pluszaki. Rzeczy, których nie da się wyprać, trzeba bardzo dokładnie odkurzyć i wytrzeć na mokro. Po sprzątaniu torebkę z odkurzacza należy wyjąć, włożyć do torebki plastikowej, zawiązać ją i dopiero wtedy wyrzucić do śmietnika. Warto również przetrzeć odkurzacz. Zabawki dziecka, np. klocki, lalki, samochody, trzeba dokładnie wymyć pod bieżącą gorącą wodą, a nawet sparzyć wrzątkiem, jeśli to tylko możliwe. Niestety, jaja robaków są odporne na ujemną temperaturę, dlatego np. wywieszanie pościeli na balkon nie przyniesie efektów. Takie dokładne sprzątanie warto powtórzyć wraz z powtórnym leczeniem, tak by mieć pewność, że usunięcie pasożyta z organizmu, zbiega się z usunięciem jego jaj z otoczenia. Ważna higiena Niestety, ani leki ani dokładne sprzątanie nie pomogą, jeśli dziecko nie nauczy się dbać o higienę. Najważniejsze jest dokładne mycie rąk gorącą wodą z mydłem po każdej wizycie w toalecie i przed posiłkiem. Warto dbać o to, żeby maluch miał krótko obcięte paznokcie i co wieczór szorować je szczoteczką, ponieważ to właśnie pod paznokciami bardzo łatwo przenieść jaja pasożytów. Zasady tej powinni przestrzegać wszyscy domownicy. Trzeba też pilnować, żeby dziecko nie wsadzało rąk do buzi, szczególnie poza domem, nie jadło brudnymi rękami i nigdy nie spożywało niemytych owoców (nawet z babcinej działki).
  22. madzia590

    LUTY 2010

    przepraszam, nie mam pojęcia czemu problem jest z tymi linkami. Spróbuję jeszcze raz: http://www.edziecko.pl/zdrowie_dziecka/1,80256,6312821,Co_zrobic__gdy_dziecko_ma_owsiki_.html
  23. madzia590

    LUTY 2010

    i jeszcze ten: http://www.forumpediatryczne.pl/forum/vt,0,249,39454
  24. madzia590

    LUTY 2010

    Polecam artykuł: http://www.edziecko.pl/zdrowie_dziecka/1,80256,6312821,Co_zrobic__gdy_dziecko_ma_owsiki_.html
  25. madzia590

    LUTY 2010

    Witajcie Jeśli chodzi o rowerek trzykołowy z pchaczem, to posiadamy taki: http://allegro.pl/rowerek-piesek-dla-dzieci-trojkolowy-hit-2010-i1445075715.html Moja niunia dostała go na urodziny od babci. Wcześniej jeździłyśmy nim tylko po domu. Mała nawet wkładała do niego misi i sama go pchała :) Teraz, ze względu na ładną pogodę, będziemy mogły wyjechać nim w świat ;) Moja znajoma miała podobny problem z dzieckiem, jak ja. Mianowicie, jej mały nie chciał jeść, kaszlał. Okazało się, że to zasługa robaków. Poprosiłam naszą pediatrę o skierowanie na badanie w kierunku robaków. Okazało się, że jest ich sporo, bo wyszły w pieszym badaniu. To była owsica (czyli owsiki). Nie myście sobie, że widać je gołym okiem w kupie. Nigdy ich nie widziałam. Przepisano syrop dla dzieci. Podawałam go co tydzień, przez 3 tyg. po 5 ml. Nie było widać tych robaków, bo były podobno rozpuszczone. Nie zniosłabym ich widoku. Dodatkowym bodźcem, który skłonił mnie do badania, było posiadanie w domu psa. Jego też odrobaczyliśmy i siebie też. Polecam przeprowadzenia takiego badania. Pozdrowienia
×