

Agawa_Agawa
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Agawa_Agawa
-
Melduję, ze nadal trwam. Dziś co prawda było kilka ciastek, ale na II śniadanie i własnego wypieku (z mąki razowej i cukru trzcinowego). Oprócz MZ wprowadziłam także RD - (czyli "rusz d**ę"). jestem z synkiem na wakacjach u mamy, więc mniej się ruszam niz chodząc do pracy, to chociaż popołudnia,i spaceruję,pływam, trochę poćwiczę. POnieważ wiele dziewczyn na forum chwali ćwiczenia z Mel B, więc dziś z ciekawości włączyłam i .... zrobiłam serię na ramiona i brzuch :-) Mam ochotę zatem iść za ciosem i jutro dolne partie :-) Nie ważę się i nie mierzę.
-
Witajcie, Nie piszę często, ale nadal walczę :-) Po 2-dniowym załamaniu od wczoraj znowu staram się mnei jesć - i nie jesć juz nic po godz. 16. Planuję do końca sierpnia się nie ważyć i nei mierzyc - jeśli wytrzymam. Chciałabym przez ten miesiąc zgubic chociaz ze 3 kg. Pozdrawiam i zyczę wytrwałosci sobie i Wam.
-
Czanka - masz rację, powinnam była zjeść więcej na śniadanie.Jutro tak zrobię :-) Niedawno zjadlam pół kg truskawek - były pyszne, ale mnei nei nasyciły, niestety. Mam na dzisiaj w pracy jeszcze surowe ogórki, kubeczek malin i leczo wegetariańskie z makaronem razowym. Pierwszy dzien jakoś zleci, najgorzej będzie pewnei jutro i pojutrze. No i ja nie jadłam jajecznicy :-) W pracy nie ma jak zrobić, a pierwsze śniadanie jem dopiero w pracy. Nie lubię jeść nic w domu przed pracą, bo nie czuję takiej potrzeby - mam wrażenie, że mój organizm dopiero się budzi i potrzebuje trochę czasu na rozruch. Jem śniadanie w pracy ok godz. 8 - 9.
-
Zainteresowała mnei dieta bez cukrów i węglowodanów, ponieważ jak kiedyś tak jadłam, to faktycznie chudłam, ale - jak w przypadku każdej diety dla mnie - jestem w stanie wytrzymać z kilkanascie dni, a potem to mam taki głód np. na chlebek, ze aż kiszki mi skeca. Jak Wam sie udaje wytrwać? I mam pytanie w kwestii cukru - co z takimi słodkościami jak: - cukeir trzcinowym nierafinowany - syrop z agawy - sok ryzowy - syrop klonowy - miód Jak one się mają do wzrostu insuliny i tycia?
-
skarpetka - ja byłam na diecie Dąbrowskie, więc na schudnięcie polecam jak najbardziej. Wytrzymałam nawet pełnych 6 tygodni, ale najwięcej (5 kg) zlecialo podczas pierwszych 2 tygodni. Jak dla meni ta dieta ma jednak kilka minusów: - jest na niej strasznei zimno - wiele osób skarży się potem na wypadające włosy - spadek wagi jest znaczny, ale żadnego ozdrowienia czy wypięknienia nie zauważyłam (jak obiecuje Dąbrowska) - jest uciażliwa - bo nie wolno zjeść nic zakazanego inaczej cala dieta pójdzie w łeb, a strasznie cieżko było mi się ciagle komuś tłumaczyć dlaczego nie jem normlanycnh rzeczy (w gościach), poza tym mam małe dziecko i jem razem z nim, aby mu dac przykład, wiec muszę jesć coś więcej niz tylko warzywa, musze próbować dania zanim mu podam itp.
-
huraganka - u mnei to są te pierwsze kilogramy, więc wiadomo, ze łatwiej idą. Marzy mi się osiąbnąć 54 kg (więc jeszcze 11 kg przede mną :-)) do końca marca. Ale juz tyle razy sie odchudzalam, ze szok. W ubiegłym roku pod koniec lutego ważyam 54 kg, ale potem niestety to zaprzepasciłam. Co do siemienia - ja nie mielę, ale - o dziwo - mój mikser daje sobie z nim radę i mieli się w koktajlu. Gdyby się nie mielił, to gorzej, bo faktycznie z mielonego więcej składników się przyswaja. Można kupić mielone siemie lniane, ale lepiej robić to samemu, a jeśli juz kupijesz to małą ilość, nie na zapas. Z mielonego siemienia szybko ulatniają się skladniki dlatego najzdrowiej jest je mielić na bieżąco.
-
jolka z p. Tu masz listę produktow strukturalnych: https://www.dietastrukturalna.pl/produkty-zalecane-w-diecie-strukturalnej/p16 Skarpetka - ja kiedyś miałam melasę którw wyglądął jak cukier trzcinowy - więc myślę, że do rozbełtania w koktajlu jak najbardziej OK. Jest też catering z dietą w wiekszych miastach - nawet chciałam się na niego skusić, ale stwierdziłam, że pokombinuję na razie sama, bo catering jest potwornie drogi jak na moją kieszeń - 59 zł/dzień (przywożą CI do domu rano 5 posiłków na cały dzień) - jak ktoś nie ma pomyslu na komponowniae diety i czasy, a ma kasę, to rozwiązanie jest super. Póki co robię sobie jedzonko sama :-)
-
red-lady - ja jestem teraz na diecie SB - troche podobna do Twojej jogurtowej, bo w I fazie mozna chudy nabiał, warzywa (oprócz ziemniaków, buraków, kukurydzi i gotowanej marchewki), chyde mięso, wszelki ryby i owoce morza. Ale nie je się zadnych owoców, abi węglowodanów (mąki, pieczywo, ryz, kasza). I faza trwa 2 tygodnie, potem w II fazie rozszerza sie dietę (np. mozna dodać j porcję owoców dziennie i coś z węglowodanów). Kilka lat temu byłam na niej i ładnie schudłam. Waga się długo utrzymywała, ale potem złe pokusy wróciły i waga wróciła. Jak z każdą dietą - trzeba potem uważac.
-
Tomi 1 - Moritz pisze, zeby robić 3 tygodniowe odstępy, ale mogą być min. 2 tyg. max 4. U mnie pomiędzy pierwszym a drugim były dokładnie 2 tyg., a pomiędzy drugim a trzecim prawie 3. Takie daty mi akurat pasowały, a poza tym uznałam, ze jeśli prawie nic ze mnie nie wyszło to i organizmowi wystarczy za pewnoe 2 tyg. odpoczynku. Wiem, ze soki są mneij skuteczne niż metoda z oliwą/olejem, ale jeśli podczas 3 oczyszczń zadnych kamieni nie wydaliłam, to nie znaczy, ze mam wątrobę czystą? Tak w każdym razie zakładam .... Ale jak to sprawdzić? O tym oczyszczaniu sokiem jabłkowym to myślę prewencyjnie i też jako ogólne oftrucie organizmu.
-
Moje trzecie oczyszczanie przebiegło znowu bez większych eektów - tzn. prawie żadnych glutów (2 maciupeńkie zielone plastelinki, które prawie przeleciały przez sitko). Jeśli więc przez 3 kolejne oczyszczania prawie nic ze mnei nie wyszło, to czy mogę domniemywać, ze moja wątroba jest po prostu czysta? Poza tym picie oleju (nawet z sokiem) jest dla mnie przeżyciem tak traumatycznym, ze powiedziałam sobie "nigdy więcej". Gdyby jeszcze się ze mnei sypało, to bym miała jakiś doping do dalszych oczyszczań, a skoro efektów brak, to zakładam, ze więcej tego robić (przynajmniej tą metodą) nie ma sensu. Pokuszę się jedynie w przyszłości o oczyszczanie merodą sokową według Tombaka - tzn. picie przez 3 dni soku jabłkowego. Zastanawiam się jedynie czy to może byc sok z kartonika np. Tymbarka 100% soku, 0 cukru. Wiem, najlepiej soki świeże, ale jeśli Moritz pisze w ksiazce, że w czasie przygotowania do oczyszczania wątroby dobry jakościowo sok kartonikowy jest dopuszczalny, więc tak sobie myślę, ze ma on bardzo podobne właściwości (przynajmniej jeśli chodiz o oczyszczanie wątroby), co świeży sok. Może wię w kuracji sokowej Tombaka także byłby dopuszczalny? Tym bardziej, ze kiedyś soki kartonikowe to były chyba wszystkie dosładzane (a ksiazki Tombak pisał dawno), a obecnie jest juz coraz więcej soków naprawdę dobrych jakościowo. Jak myslicie? I z tego, co pamiętam, to ta kuracja sokowa oprócz oczyszczania wątroby jeszcze cos oczyszcza, tylko muszę doczytać co :-)
-
Hejka! Ja dziś robię trzecie oczyszczanie wątroby wedlug Moritza. Za pierwszym razem wyszły 2 małe zielone plastelinki i kilka brązowych jakby pestek jabłka. Za drugim razem - było z 5 plastelinek. Tak więc kiepściuchno, kiepściuchno. Ale ponieważ kto pisał, ze u niego dopiero przy 3. i 4. oczyszczaniu sie posypało, więc się nei poddaję i dziś kolejen podejście. Muszę jeszcze tylko dziś kupic sól gorzka, bo zapomniałam wcześniej. Mam nadzieję, ze dostanę, bo generlanie w aptekach nei zawsze jest. Moja mama robiła kilka dni temu trzecie oczyszczanie ale wg Tombaka. Przywiozła mi pokazać wydalone okazy i powiem, ze pozazdrościłam jej bardzo :-). Troche tego była, największy chyba z 3 cm - twardawe. Czy u mnie się w końcu też posypią? :-)
-
Hejka! Ja dziś robię trzecie oczyszczanie wątroby wedlug Moritza. Za pierwszym razem wyszły 2 małe zielone plastelinki i kilka brązowych jakby pestek jabłka. Za drugim razem - było z 5 plastelinek. Tak więc kiepściuchno, kiepściuchno. Ale ponieważ kto pisał, ze u niego dopiero przy 3. i 4. oczyszczaniu sie posypało, więc się nei poddaję i dziś kolejen podejście. Muszę jeszcze tylko dziś kupic sól gorzka, bo zapomniałam wcześniej. Mam nadzieję, ze dostanę, bo generlanie w aptekach nei zawsze jest. Moja mama robiła kilka dni temu trzecie oczyszczanie ale wg Tombaka. Przywiozła mi pokazać wydalone okazy i powiem, ze pozazdrościłam jej bardzo :-). Troche tego była, największy chyba z 3 cm - twardawe. Czy u mnie się w końcu też posypią? :-)
-
Drugie oczyszczanie wątroby dało znowu takie sobie efekty. Po pierwszym były 2 zielome plastelinkowe małe gluty, a po drugim - z 5 szt.\, więc niby więcej, ale nie wiem dlaczego z innych się sypią kamienie, a ze mnie nie ..... Moritz każe pic 100 ml oleju na raz, a Tombak 200 ml w 5 porcjach - czy to moze mieć znaczenie na efekt? Z kolei Moritz każe pic sok jabłkowy na 6 dni przed oczyszczaniem - moze to rozpuściło moje kamienie i dlatego ich nie wydaliłam? Przed Wielkanocą planuję trzecie oczyszczanie. Może powinnam zrobic według Tombaka .... - ale chyba nie dam rady wypic samego oleju .... Danke - nie, nic juz profilaktycznie nie biorę. Profilaktycznie to staram się zdrowo odżywiać - czasem idzie lepiej, czasem gorzej. Staram sie nie jeść przetworzonej żywności (gotowców), nic co zawiera glutaminian sodu. Ryż, makaron, chleb jem z reguly razowe. Niestety zdarzają mi się chwile słabości kiedy to opcham się parówą, albo słodyczami .... ale cóż, człowiek słaby jest .... :-) W 2006 roku miałam operację oraz chemioterapię, potem jeszcze przez 2 lata brałam zastrzyki hormonalne oraz łykałam tabletki w programie badań klinicznych nad nowym lekiem, ale nigdy się nei dowiem, czy to był faktycznie lek, czy tylko placebo - przezornie zatrzymałam sobie 3 szt. tych tabletek na wypadek gdybym miała możliwość kiedyś ich przebadania, ale nie wiem, czy to mozna jakoś sprawdzić :-) W międzyczasei urodziłam synka, więc mniemam, ze mój organizm jakos w miarę sprawdnie juz działa, ale wiadomo - licho nie śpi i o organizm trzeba dbać. Tobie też życzę w tej kwestii powodzenia.
-
Nie odrobaczałam się, ponieważ: - co do Zepperów to mam mieszane uczucia .... Poza tym jestem po przebytym nowotworze zlośliwym i nie wiem, czy mogłabym traktować swoje ciało Zepperem .... - o innych metodach odrobaczania nie myślałam, ponieważ to pierwsze oczyszczanie wątroby wyszło tak spontanicznie. Byłam po prostu na diecie warzywno-owocowej według Dąbrowskiej i postanowiłam, ze zaraz po jej zakończeniu oczyszczę wątrobę - więc nie było czasu na odrobaczanie. A jak stosować balsam kapucyński i jak długo, aby miało to sens? Czytałam, ze ileś tam kropel na cukier - ale ile dokładnie i ile razy dziennie i czy to musi być na cukier? Staram się unikac cukru, więc wolałabym nie wracać do serwowania go sobie. Czy zatem balsam mozna "rkopelkować" np. na miód?
-
PO!!!...diecie warzywno-owocowej, CZYLI ZDROWE ODŻYWIANIE.
Agawa_Agawa odpisał m@da. na temat w Diety
No niestety mnie się wydaje, ze metabolizm bardzo sie spowalnia na diecie - i to, ze zołądek jest skurczony nie ma tu nic do rzeczy. Oczywiście jest to na pewno też indywidualna sprawą każdego organizmu, ale u mnei wygląda to tak, że: - przez 6 tyg. diety w-o ubyło mi 8 kg (z 63,5 kg do 55,4 kg) - potem do diety dodałam tłuszcze (oliwa, olej lniany, masło sklarowane) oraz faoslę, soczewicę i ziemniaki oraz suszone owoce - i waga poleciała jeszcze w dół, aż do 53,8 kg - w drugim tygodniu rozszerzania - menu w sumie takie samo jak w pierwszym tygodniu, dodałam kilka orzechów i migdałów dziennie i przedwczoraj zjadłam troche razowca żytniego. Dziś waga pokazala 55,7 kg - wiec w drugim tygodniu znacznie skoczyła. A muszę jeszcze dodać, ze na samej diecie raczej nei uprawiałam zadnego sportu (czasem lekkie ćwiczenia z jogi i machanie hantlami). Natomiast na rozszerzaniu diety włączyłam więcej cwiczeń - staram sie co drugi dzień i coś więcej niz tylko joga. Możliwe więc, ze waga poszła w górę, bo miesnie sie ruszyły, niemniej jednak jakby sugerować się tylko wagą, to na rozszerzaniu diety ciężko jest mi ją utrzymać. Zobaczymy, co będzie dalej ..... -
Makler - no to moze faktycznie za krótko trzepałam tym słoikiem. Dziś będę więcej. Też brałam pół szklanki oliwy i 3/4 szklanki soku. Chociaż u Tombaka - jeśli dobrze pamiętam - pije się znacznie więcej oliwy. Może i cedzenie przez zęby i przez słomke jest z pozoru bez sensu, ale zadzialało :-) Najpierw bowiem upiłam łyk normalnie i trzymając w ustach nei mogłam przełknąć. Potem upiłam łyk przez słomkę i poszlo lepiej, ale po kilku łykach znowu zastój. Dlatego zaczęłam cedzić przez zęby powoli - więc picie szło wolniutko, ale szło. Dziś wieczorem znowu oczyszczam. Od rana juz nic nie jem, a picie tylko do godz. 13.30. Zobaczymy, czy tym razem sie coś ze mnei posypie. A - dodam jeszcze, ze picie soli gorzkiej także mi bardzo ciężko idzie - dodałam więc trochę soku z cytryny i także cedziłam przez słomkę i przez zęby i jakoś szło. Moritz pisał, ze moza sól zastąpić cytrynianem magnezu - neistety pytałam o to w aptekach i powiedziano mi, ze samego cytrynianu magnezu nie mozna kupic, że jest on tylko jedynm ze składników jakis tabletek.
-
Danke Tak, ogrzewałam - chociaz Moritz akurat nic o ogrzewaniu nie pisze, ale postanowiłam to ściagnąć z Tombaka i jak wypiłam miksturę to położyłam sie do łózka z termoforem. Makler Oliwę kupiłam ekologiczną, bio, droższą, w sklepie ze zdrową żywnością - poprosiłam o taką o delikatniejszym smaku i pani zasugerowała mi własnie tą. Wymieszłam ją z sokiem własnoręcznie wyciśniętym z 2 czerwonych grejpfrutów - mimo to miałam problemy z przełknięciem. Piłam przez słomkę i cedziłam jeszcze przez zęby i tą netodą jakoś mi to weszło, ale wydaje mi sie, ze - mimo mieszania - oliwa oddzielała się od soku i jak juz została mi do wypicia sama oliwa to bylo to straszne i dlatego nie do końca dałam radę. Chcę więc spróbować tym razem z innym olejem. Moja mama piła Monini z pestek winogron. Nie jest na nim napisane, ze z pierwszego tłoczenia, albo, ze na zimno (więc pewnie nei jest), a mimo to posypały się z niej kamienie. Oczywiście planuję popytać znowu w sklepie ze zdrową żywnością o taki z pierwszego tłoczenia, ale jak nie będzie to wypiję też Monini.
-
PO!!!...diecie warzywno-owocowej, CZYLI ZDROWE ODŻYWIANIE.
Agawa_Agawa odpisał m@da. na temat w Diety
Acha - no i koniecznie przypominajki. Albo tydzień w-o raz w miesiacu, albo 1 - dni raz w tygodniu. -
PO!!!...diecie warzywno-owocowej, CZYLI ZDROWE ODŻYWIANIE.
Agawa_Agawa odpisał m@da. na temat w Diety
Jakalala Jesteś dopiero 8 dzień po diecie w-o, a juz wcinasz bułeczki i ciasto? Trochę za szybko. Wracać do diety powinno się stopniowo i ten popwrót powinine trwać tyle samo, co sama dieta, wiec też 6 tygodni, w których zasadniczo jesz to samo co na diecie w-o, a tylko co jakis czas dodajesz odrobinę zakazanej wcześniej rzeczy - czyli np. do lecza dorzucasz nieco ryzu, do sałatki oliwy, do zupy fasolki, po jakimś czasie chelebek zdrowy itp. Myslę, ze za szybko zaczęłaś jeść te bułeczki i ciasto. Ja sobie zakodowałam, ze: - I etap - najpierw jest 6 tygodni w-o - II etap - wychodzenie z diety, stopniowe dodawanie produktów - też ok. 6 tyg. - III etap - zdrowe odżywianie - mogę wszystko, ale zdrowo, według zaleceń E. Dąbrowskiej I mam wrażenie, ze Ty opuściłaś etap II ..... Ale co do ciagłego myślenia o jedzeniu i trudności w pohamowaniu się, to Cię rozumiem. Niestety tak często jest po dietach - łatwiej nam jest odmawaić sobei czegoś całkowicie, niz tylko ograniczać. Ale co mozna na to poradzić? Tylko silną wolą mozemy sobie pomóc - wiec rozwiązanie jest w nas samych i musisz sama z soba walczyć. -
1 marca zrobiłam oczyszczanie wątroby według A. Moritza. W sumie metodologia podobna do H. Clark, ale bez odrobaczania i ornityny. Wcześniej przed półtora miesiaca byłam na diecie w-o (warzywa i niektóre owoce), pod koniec przez 6 dni piłam dziennie 1 litr soku jabłkowego (tak zaleca Moritz) i potem oczyszczanie. Mikstura oliwy z grajfrutem okazała się straszna - nie udalo mi się wypić wszystkiego, ale na dnie zostało niewiele, więc uznałam, że "prawie wszystko". Niestety nad ranem wydaliłam zaledwie 2 zielone plastelinki wielkości ciut większej niz ziarnka grochu oraz kilka brązowych jakby pestek od jabłka. I nic więcej. Nie ukrywam, ze bardzo mnie to rozczarowało, ponieważ 2 miesiące wcześniej moja mama robiła oczyszczanie według Tombaka (więc też bez żadnego wcześniejszego odrobaczania) i posypały się z niej zielone gluty. Nie wiem, czy coś zrobiłam źle, czy jednak tej mikstury za mało wypiłam, czy po prostu wątrobę mam czystą, czy moze wprost przeciwnie ..... W czwartek planuję drugie oczyszczanie - też według Moritza, ale tym razem bedę pić nie oliwę, a olej z pestek winogron (mam nadzieję, ze będzie bardziej do przełkniecia).
-
Jaki wózek wybrać? POMÓZCIE
Agawa_Agawa odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Ja mam Boldera z Implastu - ogóleni jestem zadowolona. Wózek sie także lekko prowadzi i ma dużą gondolę. Jest niesrtety cieżki, ale porównywałam z innymi wózkami wielofunkcyjnymi (gondola wymienna z wersją spacerową) i one wszystkei są ciężkie, bo stelaż musi jednak ważyc. Jedynym mankamentem tego wózka jest kosz - masakrycznie nisko osadzony, co powodujem, że często haczę o krawężniki, kamienie gdy coś do niego włożę. Tak więc prowadzi się lekko, ale jeśli planusze wozić w nim wielkie zakuoy to raczej nei polecam. -
Hej! Jestem nowa w tym topiku. Książki zakupiłam, ale internetowo, więc dostanę w przysżłym tygodniu. Zdrowym odżywianiem interesuję się od dawna z lepszym i gorszym skutkiem jeśli chodzi o praktykę. Udaje mi się kilka dni zdrowo jeść, a potem dopada mnie chętka na coś słodkiego (i to glównie wieczorem) i na drugi dzień waga pokazuje to samo, co kilka dni wcześniej. 4 miesiące temu urodziłam. W ciąży nie przytyłam jakos kolosalnie dużo i teraz mam w sumie tylko jakieś 2 - 3 kg więcej niz przed ciążą, ale juz przed ciażą miałam lekką nadwagę. Mam 162 cm wzrostu i ważę ok. 64 - 65 kg. Tragedii więc nie ma, ale chciałabym z 5 - 8 kg zgubić. Mam 38 lat i, kurcze. od kilku lat widzę, że z wiekiem metabolizm faktycznei strasznie zwalnia - kiedyś mogłam jeść znacznie więcej niż teraz, a waga była niższa. Obecnie jest mi bardzo trudno schudnąć nawet jeśli jem mniej i zdrowiej i się ruszam, chociaż przy małym dziecku to ze sportu pozostają mi na razie tylko spacery i czasem jakaś lekka, krótka gimnastyka w domu. Po raz kolejny zaczynam odchudznie - chociaż wolałabym nie nazywać odchudzaniem, tylko zmianą nawyków żywieniowych na dobre. Juz parokrotnie próbowałam nie łączyć białek z węglowodanami, ale udawało sie tylko na krótką metę. Może tym razem będzie inaczej ....
-
********** TERMIN MARZEC 2011 *********
Agawa_Agawa odpisał cymbałka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Każdy facet jest inny - nie ma sensu porównywać co robi jeden, a co drugi. Jasne, że nieco zazdroszczę tej, która pisała, że jej facet gada do brzucha, całuje i głaszcze. Ale zapewne mój ma zalety, których nie ma tamten, więc nie ma co rozpaczać :-) Doceńmy to, co mamy :-) Mówię kiedys do mojej kumpeli - masz fajnei ze swoim chłopem - bo i sam posprząta i obiad ugotuje i jeszcze Ci do sklepu skacze po zakupy. A ona na to - no tak, ale jak sie cos w domu zepsuje, to do byle gówna muszę fachowca wołać, a Ty to masz zrobione od ręki. Więc cos za cos :-) Ideału nie ma :-) Jesli sie mylę i króraś znalazła ideał - to gratuluję :-) -
********** TERMIN MARZEC 2011 *********
Agawa_Agawa odpisał cymbałka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Muryznek - faceci mogą reagować różnie, ale myślę, ze większosc jest taka jak Twój. Mój też taki jest i też chwilami mi bywało przykro. Niby każe mi sie nieprzemęczać, krzyczy jak zbyt intensywnie ćwiczę jogę, albo pyta sie czy nei zdusza mi maleństwa jak uprawiamy seks, ale - ani nie czyta książek o ciaży, ani specjalnie się nie pyta jak sie czuję (chociaż ja akuat nigdy się nei skarżę, bo czuję się dobrze), ani sie nie angażuje w to, ze muszę sobie kupować ciążowe ciuchy, większe staniki itp. Nawet jak ja poczułam pierwsze ruchy dzidziusia, to na niego nie zrobio to większego znaczenia. Myśle, że większość facetów juz taka jest - my to inaczej przeżywamy, bo czujemy, że w nas cos rośnie, że się zmieniamy - a dla nich to ciagle jeszcze abstrakcja. Oni są trocszę z innej planety - trzeba o tym pamiętać i juz :-) Ja to nawet myślę, że przez pierwszy rok, to dzidziuś będzie głównie na mojej głowie, bo mój mąż chyba nei bardzo będzie wiedział co z nim robic, a dopiero jak dzidziuś zacznie rozumieć co sie do niego mówi, jak nauczy się sam choc trochę mówić i wykazywać zainteresownaie światem, to mój mąż będzie mógł do niego gadać, zabierać go z sobą itp - dopiero jak będzie w stanie nawiązać z nim kontakt, to chyba będę mogła mieć w nim pomoc :-) -
********** TERMIN MARZEC 2011 *********
Agawa_Agawa odpisał cymbałka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Suelen - no to dalej nei doczytałaś :-) Pisałam, ze nie o kreskę mi chodzi tylko o inny koloryt skóry na brzuchu - tak JAKBY była pozioma kreska i pod nia brzuch jest lekko siny, a na nad nią normalny. Od niczego więc sobie tego nie odcinęłam - bo mam to od wczoraj - zauważyłam rano po kąpieli, potem sprawdzałam jeszcze kilka razy w ciagu dnia ( i nadal było sinawe) i dziś rano też. Mam nadzieję, ze to nic złego. Jutro sie zapytam gin.