Asik123

Dzięki, Meaa. My wczoraj byliśmy na obiedzie u teściów i kuzyn Krzysia znów go terroryzował :( Jejku, jaki to jest rozpieszczony bachor! Przepraszam że tak mówię, ale jak on chce na ręce, to zrobi taką histerię, że babcia wszystko rzuci i go na te ręce weźmie, bo uszy wszystkim pękają. Wszystko, czego chce to ma. Krzysiowi zabiera po kolei wszystkie zabawki, a sam się bawić nie chce. Zawsze chce mieć to, co akurat Krzyś ma w ręce, a że jest silniejszy, to mu po prostu wyrywa, a Krzyś potem płacze - choć tylko chwilkę, bo szybko znajduje sobie inną zabawę. Na jakieś 5 sekund, bo potem kuzyn wyrywa mu kolejną zabawkę. Jejku no! A rodzice nic z tym nie robią, co najwyżej zażartują, że "najfajniej to jest mieć wszystkie autka naraz". A jak ja próbowałam zareagować, to mały zaczynał się drzeć jakby go zarzynali. Bo JEMU nie wolno nic zabrać. No to sobie odpuściłam, bo to nie moja rola go wychowywać. Chyba naprawdę ograniczę Krzysiowi kontakty z nim, bo ja sama jestem wściekła, a co dopiero mój maluszek który niczego nie rozumie. Ale się zdenerwowałam, wrrrrr

Ewcia, ja też uwielbiam haft krzyżykowy. Jak byłam w ciąży i musiałam leżeć to zrobiłam obrazki dla teściów i dziadków męża. http://w12.wrzuta.pl/obraz/5w8KrjtiroE/100_6264 http://w12.wrzuta.pl/obraz/5puFPOueqhe/100_6269 I dla Krzysia też zrobiłam obrazek z misiami, który teraz wisi przy jego łóżeczku. Ale jakoś nie potrafię się do tego zabrać, od kiedy mam Krzysia. Mam zrobiony do połowy następny obrazek, który miał być dla mojej siostry, ale cały czas czeka. Przy dziecku się nie da, a wieczorami jestem zbyt zmęczona.... Może jak ty pokażesz, że jednak się da, to do tego wrócę, bo to jest moje ukochane hobby :)

Baryłko - "tylko"? Toż to ja jestem dopiero na półmetku! :)

Hej Dzisiaj miałam dzień w biegu, podczytywałam was ale już się pogubiłam w tematach. Zepsuł nam się wąż od kranu w kuchni i nie możemy korzystać ze zlewu póki tego nie naprawimy. A dziś facet z energetyki zamontował nam licznik taryfowy - bo niedawno dowiedzieliśmy się, że u nas można wybrać taryfę na prąd. Normalnie jest zawsze taka sama stawka, ale można wybrać np. taką taryfę, że od 22 do 6 rano i przez 2 godziny w dzień jest taniej, a w pozostałe godziny drożej. Od września mamy zmywarkę i rachunki podskoczyły nam z 200 na 250 za 2 miesiące. A że zmywarka zżera mnóstwo prądu, to będziemy ją włączać zawsze po 22 i pralkę tak samo. Mam nadzieję, że uda nam się trochę oszczędzić. Podobno przy zmywarce najwięcej oszczędza się za wodę, ale o tym przekonamy się dopiero za parę miesięcy, jak spółdzielnia będzie robić rozliczenie. Krzyś powoli wraca do siebie, tzn. jest już grzeczniejszy niż ostatnio. To chyba rzeczywiście była reakcja na zmianę pogody. A jak czytam o tym waszym ząbkowaniu (tzn waszych dzieci ;) ) to ciarki mnie przechodzą. Zwłaszcza po opowieściach Amorka. U nas wciąż tylko 6 ząbków i nie szykują się następne. Co do histerycznego płaczu - czasami zdarza się tak, że Krzyś w nocy budzi się z takim płaczem i nie chce smoka i się wije na rękach i wygina. Mąż nie umie sobie wtedy z nim poradzić. A ja znalazłam taki sposób, że biorę go na ręce i robię "żelazny uścisk" - na początku próbuje się szarpać, ale po chwili ustępuje i o dziwo się uspokaja. Po chwili odkładam go do łóżeczka i ładnie zasypia. Dziwny ten płacz, ja myślę że chyba coś mu się śni przykrego. Amorku - z tą grzywką się nie martw, to nawet lepiej że nie jest od linijki. Nie wiem czy pamiętasz jak pisałam, jak moja mama obcięła Krzysiowi pierwszy raz grzywkę - właśnie jak od linijki i wyglądało to bardzo nieładnie. A potem jak sama mu ścinałam to właśnie na raty, bo się wiercił, i bardziej mi się tak podoba. Artystyczny nieład ;) Niezłą czuprynkę ma twój Kubuś!

Aha, Nadziejko - mi to logo kojarzy się podobnie jak Pii - z podrasowaniem samochodów. Chociaż na drugiej stronie jest tylko droga, a to sugerowałoby raczej długie trasy?... No sama nie wiem :)

Pia, piękna ta wasza historia. Trudno w nią uwierzyć, patrząc jaką jesteście kochającą się rodziną. Chociaż może właśnie dzięki tym doświadczeniom jesteście teraz taką rodziną... Meaa - nie mogę nie spytać - gdzie masz ten pierwszy tatuaż? Z opisu zrozumiałam że chyba nad pośladkami, ale wolałabym się upewnić... Ja cały czas jeszcze nie wiem, gdzie go chcę zrobić. Muszę to dobrze przemyśleć, zanim się zdecyduję. Fajny pomysł z tym spotkaniem. Ja co prawda piszę tutaj dużo krócej niż 2 lata, ale chętnie bym się z wami zobaczyła...

Aaa, jeszcze wam coś powiem. Ostatnio oglądaliśmy jakiś film i tam bohater miał tatuaż. I mówię mojemu mężowi, że ja zawsze marzyłam o tatuażu, ale on jest temu przeciwny. A on nagle, zupełnie jak nie on: "Zyje się tylko raz, jak tak marzysz o tatuażu to sobie go zrób" :D No nie do wiary! Jak dostałam pozwolenie, to od razu zaczęłam szukać studia tatuażu i kombinować nad wzorem, i gdzie go zrobić. Ale fajnie! Oczywiście on stara się odwieść mnie od tego zamiaru i gada głupie teksty, żebym sobie zrobiła kotwicę jak marynarz itp, ale mnie to nie rusza :D

cześć Jeszcze raz dzięki za wszystkie miłe słowa odnośnie zdjęć. Nadziejko, aż się zarumieniłam, jak napisałaś, że mamy takie ładne zdjęcia :) A aparat mamy tragiczny, sprzed 6 lat i czasem potrafi się zastanawiać kilka sekund zanim zrobi zdjęcie. A po zrobieniu zdjęcia też zawsze kilka sekund "dochodzi do siebie". Już nieraz chcieliśmy walnąć nim o ścianę. Marzy nam się lepszy, ale mąż myśli o lustrzance, ale to ogromne koszty. Ja wolałabym zwykły, tylko po prostu lepszy, nowszej generacji. Zobaczymy jak to będzie, na razie męczymy się z tym. A Julka i Krzyś rzeczywiście mogliby być rodzeństwem - przede wszystkim łączą ich te wielkie ciemne oczy. Tylko Julka ma do tego jeszcze piękne czarujące rzęsy. Choć Krzyś i bez tego jest zwykle brany za dziewczynkę, mimo na dwór zwykle ubieram go na niebiesko. O tym biednym chłopczyku nawet nie przeczytałam, bo to nie na moje nerwy... Kessi, ja też najpierw myślałam, że chodzi ci o szczotkę do włosów :D My używamy takiej z włosiem mniej więcej od kiedy Krzyś skończył roczek. Tak doradziła mi dentystka. Spróbuj z Martą, może rzeczywiście jej się odmieniło. A warto wyrobić nawyk jak najszybciej. Izu, czekam aż wstawisz więcej zdjęć :) Pokaż się :)

Izu, pod ostatnim zdjęciem Krzysia napisałam ci w komentarzu hasło do dodawania zdjęć. Proszę, pokaż się nam i pochwal się Kubusiem!

Izu, jak to jest, że ty widziałaś mojego Krzysia, a ja twojego Kubusia nie? :) Specjalnie jeszcze raz przejrzałam galerię, ale ciebie tam nie ma!

Dzięki dziewczyny za miłe słowa odnośnie Krzysia. To właśnie jest ten słynny kocyk, bez którego moje dziecko nie potrafi zasnąć :D Ale mnie już wnerwił od rana, wrrrrrr........

Sorter to taka zabawka, do której się wrzuca klocki o różnych kształtach to poszczególnych dziurek - to tak dla tych co pytały :) Krzyś niedawno wyczaił o co w nim chodzi i potrafi wrzucić najprostsze klocki, tzn koło i kwadrat. Z trudniejszymi kształtami gorzej idzie, ale czasem się udaje. Aha, jeszcze co do rysowania - ja kupiłam Krzysiowi na gwiazdkę "znikopis" - jest widoczny na jednym zdjęciu. Dla mnie to świetna zabawka, bo nic się nie pobrudzi, a Krzyś uczy się trzymać "pisak" i rysuje sobie różne kształty.

Dodałam kilka zdjęć do albumu. Zaraz idę robić te bańki :D

meaaa- dzięki za radę. My rozcienczalismy płyn do naczyn i te bańki słabo wychodzą, a dywan po nich jest cały mokry. Może z płynu do kąpieli wyjdą lepsze bańki. Jeszcze dziś wypróbuję.

Hej Ja w listopadzie kupiłam Krzysiowi bańki mydlane i był zachwycony, ale się skończyły, a teraz "nie jest sezon" i nigdzie nie mogę dostać :( Może któraś mi podpowie, gdzie można kupić bańki? Wczoraj wypiliśmy sobie z mężem nalewkę z wiśniami - pychota. Ale noc lekka nie była, bo Krzyś fundował mi pobudki. Teraz w nocy zawsze ja wstaję, bo mąż chodzi do pracy a ja nie, ale coś tak mi się wydaje, że gdy ja też będę pracować, to się to nie zmieni.... On nigdy nie słyszy jak Krzyś płacze w nocy :o Misty - cieszę się, że udało ci się zrobić pierwszy kroczek do przodu na drodze do niekarmienia piersią. Powodzenia! Gumiago - to wspaniała wiadomość z tymi wynikami. Na pewno kamień spadł ci z serca. Kessi - Krzyś raz miał tak odparzoną pupę, że miał strupki na pupie, w sumie nawet nie wiem dlaczego - i bardzo pomógł wtedy sudocrem. Normalnie goiło się w oczach. Bepanthen nie pomagał - on chyba jest na deliktanejsze odparzenia.

Hej Krzyś śpi, dzień jak wczoraj, czyli tak jak u wielu z was - cięęęęęężko. Maruda, jęczydło i histeryk. Znowu mnie boli głowa. Dziś mam ochotę sobie strzelić jakieś procenty zamiast meliski ;) Dodatkowo mąż wkurzony, bo ktoś w robocie nawalił, a on teraz musi się za niego tłumaczyć i wciąż nie oddał projektu. Więc atmosfera w domu ciężkawa. Kessi, ale masz fajnie, że tak ci pomagają z rozpoczęciem działalności. U nas od początku kłody pod nogi, a potem już tylko gorzej :o Masz doskonałe warunki, żeby otworzyć firmę i prawie nic nie ryzykujesz. Będzie dobrze! Meaa, fajne to spotkanie z dziećmi w przedszkolu. Może też zabiorę Krzysia na coś takiego, tylko musiałabym się dowiedzieć, gdzie jest w okolicy. Krzyś praktycznie co tydzień widuje się z kuzynem=rówieśnikiem, więc ma jakiś kontakt z dziećmi. Kasiu, fajnie że się odezwałaś i gratuluję decyzji. Najważniejsze, że wybrałaś kierunek, który cię interesuje. Dobrze, że możesz liczyć na pomoc rodziny. Trzymam kciuki. Babeczko, wielka szkoda z tym przedszkolem :( Misty, żal mi ciebie strasznie, ale nic nie pomogę, bo ja już nie pamiętam, co to karmienie piersią :o Może poszukaj na forach jakichś porad? Nadziejko - życzę ci, żebyś dłuuuuugo poczekała sobie na ten okres ;) Baryłko - przykra sprawa z tą paczką :( Nie była ubezpieczona? Chyba posłucham rady Kessi i pójdę sobie poczytać :)

Przyłączam się do ogólnego narzekania na dzieci. Ja też już mam dość. Humor mu się zmienia szybciej niż nadążam, a jak nie dostanie tego czego chce, to zaczyna udawać płacz, czego wcześniej nie robił. Och, niech wreszcie zaśnie na drugą drzemkę! Mam koleżankę, która pracuje w przedszkolu. Mówiła mi kiedyś, że po zachowaniu dzieci można z powodzeniem prognozować pogodę. Zawsze, gdy szykuje się zmiana pogody, to dzieciaki są nie do zniesienia. Może z naszymi teraz też tak jest? Idzie ocieplenie? :)

Ja miałam dzisiaj męczący dzień. To znaczy Krzyś był męczący. A mąż jeszcze siedzi w pracy... Krzyś dzisiaj był marudny i nic mu nie pasowało. Nawet nie próbuję wnikać, o co chodziło, bo już zauważyłam, że raz na jakiś czas ma takie dni, a potem wszystko wraca do normy. Ale tak mnie wykończył, że pod koniec dnia bolała mnie głowa i do tego jeszcze gardło od ciągłego powtarzania tych samych uwag. Oby jutro było już lepiej. Jak zasnął to wypiłam podwójną meliskę, a potem wzięłam się zaległości domowe - najpierw kuchnia, potem podłogi, i jeszcze zostały mi łazienka i WC, mam nadzieję że sił starczy. Dziś o 16 miałam nieodebrany telefon, nieznany numer. Jak się szuka pracy, to taki jeden nieodebrany telefon potrafi nasunąć milion przypuszczeń... Niby wiem, że jak temu komuś zależy, to jeszcze raz zadzwoni, ale zła jestem że nie miałam tego telefonu przy sobie i nie usłyszałam dzwonka.

Hej Ja po kolejnej rozmowie o pracę, Krzyś śpi... Rozmowa w sumie bardzo miła, tylko praca nie do końca taka, o jakiej bym marzyła. Więc się nie załamię, jak jej nie dostanę. Najważniejsze, że coś się dzieje. Każda taka rozmowa to kolejne doświadczenie. Z każdej uczę się, co powinnam mówić, a czego lepiej nie. Niedziela minęła jak z bicza strzelił, mąż jeszcze w domu starał się pracować... Jutro oddaje projekt i mam nadzieję, że się trochę zluźni bo już mi ciężko tak bez niego. Meaaa - pięknie wyglądałaś i widać że się świetnie bawiłaś :) Kessi - jeśli koleżanka powiedziała, że tort w realu jest dużo ładniejszy niż na zdjęciu, to potwierdziła to co my mówimy - wykonanie super, tylko trzeba jeszcze popracować nad zdjęciami. Muszą być takie, żeby pokazywały twoje dzieła w całej okazałości! Pia - fajnie, że babski wypad się udał. Oby było więcej takich. GumiAga - koszmarny ten twój sen, pewnie zepsuł ci humor od rana. To niewiarygodne, jakie chore historie potrafi stworzyć nasz umysł. Holly - bardzo się cieszę, że udało ci się zapisać. Trzymam kciuki za to spotkanie!

Cześć U mnie sobota jak dzień powszedni, bo mąż znowu cały dzień w pracy, tylko zdążył wrócić żeby wykąpać Krzysia :o Jeśli chodzi o picie mleczka, to my już od dawna nie używamy butelki. Zaczęłam mu podawać mleczko w niekapku w tym samym momencie co soczki. Krzyś nie je za dużo, choć trochę więcej niż Natalka Baryłki. Jego dzień wygląda mniej więcej tak: 9.30 rano kaszka - jakieś 120g wody+kaszka 12.00 - 2 kromki chleba albo bułka z szynką, dżemem, serkiem, jajkiem itp. 15.30 - obiadek, nie wiem ile bo sama robię i nie ważę. Słoiczek zawsze zje cały. 18.00 - deserek czyli jogurt albo owoc 21.00 - mleczko przed spaniem - czasem wypija 150, a czasem tylko połowę. Kessi, bardzo ładne te twoje torciki, ale faktycznie musiałabyś zmienić tło na jaśniejsze. Może w jakimś programie, jeśli nie masz prześcieradeł ani nic. A mnie ostatnio wzięło na pieczenie - nigdy wcześniej nie piekłam, ale ostatnio mieliśmy gości i upiekłam babkę i taka byłam dumna, że mi się udało, że dziś też zrobiłam. Krzyś przez całe pół godziny siedział na krzesełku w kuchni i przyglądał się temu, co robię. Jutro w nagrodę dostanie babkę mamusi na deser ;)

Hej W końcu fala nieprzespanych nocek dotarła i do nas :o Krzyś się obudził o 3 i nie spał do 5. W sumie nie wiadomo dlaczego, na pewno nie ząbki, bo maść nie pomagała, dostał jeść i pić, a mimo to nie mógł zasnąć. Może dlatego, że mój mąż wrócił wczoraj tak późno z pracy, że nie zdążył się z nim zobaczyć - i jak Krzyś go zobaczył w nocy, to chciał mu opowiedzieć cały dzień ;) Teraz czekam aż zaśnie i położę się na chwilkę, żeby odespać tę nockę. A pod wpływem chyba waszych opowieści śniło mi się, że Krzyś ma już komplet kilkunastu ząbków (a w rzeczywistości ma 6), hehe.

cześć kobitki Ja dzisiaj pół dnia poza domem, a Krzyś z nianią. Musiałam załatwić parę spraw, a poza tym czasami staram się wziąć nianię na parę godzin, żeby utrzymać z nią kontakt i żeby jeszcze trochę poczekała, aż wreszcie znajdę pracę :) Też zrobiłam zakupy - kupiłam sobie zimowe butki z przeceny, bo te kozaki które mam, to mają kompletnie gładkie podeszwy i do tego wysoki obcas, więc chodzenie w nich z wózkiem to była prawdziwa akrobatyka. Teraz jak szukałam butków, to nie patrzyłam za bardzo na wzór, tylko na to, żeby miały podeszwy z porządnymi "szlaczkami" :) Mam nadzieję, że się spiszą. Może jutro je wypróbuję na spacerze, póki pogoda zelżała. Śmiesznie się słyszy w radio jak mówią "temperatura wzrośnie do -5 :D Wiecie, że teraz są w sklepach już spodnie rybaczki? Ostatnio latem chciałam sobie kupić i już nigdzie nie było. Kompletnie tego nie rozumiem. W środku zimy w sklepach są już ciuchy i buty na wiosnę i lato. A jak chcesz kupić zimowe buty albo ciepłe spodnie, to już są ostatnie numery i z reguły ci nie pasują. Baryłko, fajny miałaś sen. Babeczko, o szwagierce to naprawdę szkoda gadać, co za wybryk natury. Meaa, Cirrus jest genialny, ja to biorę na katar jak mam latem alergię, nie znam lepszego leku - tylko nie można go brać za długo. Holly - jak przeczytałam o Waxie to mi ciarki przeszły, bo mi po tej odżywce włosy wychodziły garściami. Za mocna dla mnie, czy co. Trzy razy użyłam i wyrzuciłam w cholerę. Oby u ciebie pomogło. Znam twój ból. Samadamo, straszna ta historia z zapaleniem płuc. Buziaczki dla Dawidka. Ja mam siwych włosów jakieś 15% głowy. Miałam już sporo siwych jak miałam 17 lat. Nawet nie pamiętam, kiedy pojawiły się pierwsze. Więc podle bym się czuła bez farby na włosach.

Pia dzięki, dostałam maila, zaraz obejrzę sobie to CV. Amorku - ja rozmiarówce za bardzo nie ufam, bo jednak dzieci są bardzo różne. Mój Krzyś jest raczej drobny i w tej chwili nosi body 9-12 m-cy, a zaraz już skończy 14 m-cy. Nadia jest od niego młodsza o 2 dni, a wyższa o 6 cm :) Krzyś pewnie będzie miał tyle za pół roku :)

Mamuniu, też o tym niedawno myślałam. Aż żal przechodzić obok tych wszystkich wyprzedaży... Ale niestety nie da się przewidzieć wzrostu naszych dzieci za rok. Ja za to często kupuję na wyprzedażach większe bluzki i spodnie, bo to się zawsze przyda. I potem czekają sobie w reklamówce, aż Krzyś dorośnie. W maju udało mi się kupić mega-pakę nowych ciuszków na Allegro, kilkanaście sztuk za 130 zł - 5 par spodni, bluzki, dres, nawet kurtkę zimową. Na rozmiar 86-92, więc na wiosnę może Krzyś coś z tego już założy. Mąż się na mnie wkurza, że tak kupuję na zapas, a jak słyszy że było "wyjątkowo tanio", to tylko przewraca oczami, ale potem jest zadowolony, że zawsze większe ciuszki czekają na Krzysia w szafie :) Moje słonko spało dziś 2h i właśnie położyło się po raz drugi. Muszę pilnować czasu, żeby nie spał za długo. Pia, zaraz wyślę do ciebie maila.

GumiAga - straszna historia, rzeczywiście. Dobrze, że ci ludzie mogą liczyć na pomoc sąsiadów i znajomych. Babeczko - właśnie dziś sobie myślałam, że pusto tutaj bez ciebie, zwłaszcza rankami. Cześć