Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Asik123

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Asik123

  1. Właśnie zrzucają mi śnieg z dachu, ciekawe czy obudzą Krzysia tym hałasowaniem :o Spróbowałam z tymi kubeczkami - wzięłam takie plastikowe miseczki do sushi, których Krzyś wcześniej nie widział... Więc bardziej interesowały go te miseczki niż klocek w środku ;) Wkładał jedna w drugą albo wrzucał do nich klocki. No nic, jak się nimi nabawi to może wrócę do zabawy w rosyjską ruletkę. Pia, to bardzo miłe z twojej strony, że tak się zainteresowałaś tym, jak pisać CV w Polsce. Ja bardzo chętnie obejrzę CV, które polecasz. Może mnie zainspiruje :)
  2. Hej Podoba mi się ta zabawa z 3 kubeczkami, zaraz wypróbuję :) U nas obecnie furorę robią klocki drewniane - ja buduję wieżę, a Krzyś ją rozwala. Od kilku dni zauważyłam, że sam próbuje budować swoje "wieże", czyli układać klocek na klocek, ale na razie ze słabym skutkiem ;) No i Krzyś pół dnia może spędzić przy książeczkach. Wszystkie są w jednym pudle - czasem siadam na podłodze, a Krzyś po kolei bierze książki z pudła i siada mi na nogach. Nigdy jeszcze żadnej mu nie przeczytałam, bo go to nie interesuje. Tylko pokazujemy, co jest na obrazkach. Ostatnio kupiłam w Ikei takie kubeczki co się jeden w drugi wkłada, też je bardzo lubi - budujemy z nich wieżę albo wkładamy po kolei jeden w drugi.
  3. Patusiu, u nas Bobodent za bardzo nie pomagał, za to Dentinox był fantastyczny - smarowałam dziąsła przed snem i Krzyś ładnie zasypiał. W najgorszych dniach dawaliśmy mu Panadol na noc i przesypiał ładnie całe nocki - a bez panadolu budził się co godzinę.
  4. Holly, z włosami miałam podobny problem, że strasznie dużo mi ich wypadło po porodzie - wypadały jeszcze tak do 11 miesiąca. A potem się uspokoiło. Byłam u dermatologa, ale babka zbytnio się nie przejęła problemem i zapisała jakieś specyfiki do wcierania. Szczerze mówiąc niewiele razy je użyłam. A teraz fryzjerka zauważyła, że mam takie "piórka", tzn. bardzo dużo włosów o długości 3-4 cm. Wygląda na to, że proces odnowy się rozpoczął. Ale był czas, kiedy naprawdę bałam się, że wyłysieję :o
  5. Kessi, współczuję tych nieprzespanych nocek, ale tak jak mówisz, jeśli obserwujesz więcej objawów, to może rzeczywiście winna jest tarczyca. Koniecznie zrób badania i nie odkładaj tego na później! Ja dziś miałam wielki dylemat, bo jak Krzyś zasypiał na drzemkę standardowo o 12.30, to strzelił kupę przed zaśnięciem - no i łamałam się, czy go budzić i przewijać czy tak zostawić. Ale zapach był tak potworny, że jednak przewinęłam. No i już nie chciał spać. Spał chyba z 10 min i walczy do teraz. Rozbiłam mu cały dzień - i sobie przy okazji też, hehe. Teraz spróbowałam go położyć po obiedzie, ale słyszę, że szaleje. Dziś na obiad zrobiłam leniwe dla wszystkich. W smaku podobne do tych kluseczek serowych, co wam podawałam przepis, ale z normalnego twarożku - no i jest obiad dla całej rodziny za jednym zamachem. Też szybko się robią, kilkanaście minut i gotowe.
  6. Mamuniu, na pewno nie będę nic zmyślać, ale czasami to samo można inaczej-lepiej ująć. Poza tym też zmieniam układ i czcionkę, tak żeby wszystko było bardziej czytelne. Chcę podać więcej informacji w CV niż dotychczas.
  7. ale was wzielo na zwierzatkowe horrory ;) Z tym moim CV jest tak, ze za bardzo skupilam sie na liscie motywacyjnym, a za malo na CV, przez co CV wyglada malo ciekawie, a list nie wszyscy czytaja. Dlatego zamierzam popracowac wlasnie nad CV.
  8. Chciałam tylko się z wami podzielić, że poczułam powiew nadziei :) Rozmawiałam z koleżanką, która pracuje w kadrach i ona podpowiedziała mi, jak należy pisać CV. Okazało się, że mam beznadziejne CV! Tzn beznadziejnie napisane. Jutro przysiądę i napiszę CV od nowa. Mam przeczucie, że niedługo wyjdę na prostą. Muszę tylko wymyślić, jak pokazać się od najlepszej strony. Teraz jak widzę, jakie błędy popełniłam, to normalnie mi wstyd. Jedna rozmowa, a tyle mi dała :)
  9. Pia - Krzyś dostanie inny obiad tylko dlatego, że najpierw wymyśliłam co zrobić jemu, a dopiero potem zaczęłam robić dla nas. Ale placków na pewno też spróbuje :)
  10. Dzisiaj robię placki po zbójnicku, już mi ślinka cieknie :) Krzyś ma klasyczny obiadek - mięsko, ziemniaczki i buraczki.
  11. W ogóle moje dziecko to straszny śpioch, chyba po mamusi ;) Śpi od 21 do 9 rano, a potem jeszcze 2-3h w ciągu dnia. To razem daje 15 godzin na dobę! Ale chyba nie powinnam się tym martwić, skoro dobrze się rozwija, prawda?
  12. Mamuniu, u nas też drzemka trwa już od 12.30. Aż się zdążę stęsknić za moim bąblem, jak tak długo mi śpi :) Pia, na szczęście grzywki nie ruszyłam, ale cieniowanie przy uszach i z tyłu głowy zdecydowanie mi nie wyszło. Raczej nie będę ratować się spinkami ;)
  13. Cześć Nie pisałam kilka dni, ale czytałam was. Jakoś nie mogłam wbić się w temat. Schody, krzesła ogrodowe, Zmierzchy, to nie moja działka ;) I też nie mam zbyt wiele do napisania. U mnie bez zmian. Mąż pracuje od świtu do nocy, ja ciągle szukam pracy, Krzyś jest kochany i wciąż robi sobie 3-godzinne drzemki (Kessi, nie strasz że to się zmieni na gorsze ;) ). Właśnie teraz zasnął, a ja mam listę spraw do zrobienia. W sobotę byli u nas znajomi i Krzyś nas bardzo miło zaskoczył, bo sam się bawił w naszym towarzystwie i w ogóle nie przeszkadzał w rozmowie. Czasem tylko usiadł na kolanach z książeczką, żeby mu poczytać. Wizyta trwała 3 godziny, a u nas prawie jakby dziecka nie było. Nie spodziewałam się tego. Normalnie jak się spotykamy ze znajomymi, to żadnego wątku nie jesteśmy w stanie dokończyć. Ale może to dlatego, że tym razem nie było innych dzieci. Mamuniu, dzięki za miłe słowa na temat zdjęć. Jak tam twoje szukanie pracy? U mnie już minęły 3 miesiące odkąd szukam i psychicznie coraz bardziej siadam. Potrzebuję kontaktu z ludźmi i potrzebuję też pieniędzy. Co jakiś czas mam jakąś rozmowę, ale nic z tego nie wynika. Albo ja się im nie podobam, albo oni mnie. Wiem, że gdzieś ta praca na mnie czeka, ale ile jeszcze to potrwa...Kończy mi się cierpliwość. A mąż jeszcze czasem potrafi mnie dobić jakimś głupim tekstem. Twój jeszcze siedzi w domu? Wczoraj obcięłam włoski Krzysiowi i nie za dobrze mi to wyszło :o Wcześniej było łatwiej, ale teraz ma większą czuprynę i trudno mi to ogarnąć. Jak na niego patrzę, to ciągle widzę jakieś krzywe cięcia. Chyba poczekam trochę aż odrosną i wybierzemy się do fryzjera. Szkoda, że nie mam żadnej znajomej fryzjerki (Meaaa - grzywka Nadii pierwsza klasa :) ). Moja rzuciła kwotę 12 zł, więc poszukam gdzieś tańszej, bo 15 to płaci mój mąż, a włosów ma zdecydowanie więcej.
  14. Krzysiowi chyba na stałe przestawiły się drzemki. Od tygodnia śpi tylko raz dziennie, ale za to 2,5-3h. Śmiesznie, bo zasypia po drugim śniadaniu i budzi się prosto na obiad. W sumie fajnie, bo przez tyle wolnego mogę dużo rzeczy zrobić. Ale na wieczorny odpoczynek już nie mam co liczyć :)
  15. Cześć Zapomniałam wpisać nick i przepadł mi post :( No to próbuję go odtworzyć. Przede wszystkim zdrówka dla naszych chorych Julek . I niech Zosieńce wreszcie wyjdą te zębiska, żeby przestała cierpieć! Amorku, oto przepis, o który prosiłaś: risotto z indykiem kawałek mięsa z indyka (lub kurczaka jak kto woli) około 20 dkg pokroić w drobną kosteczkę i przesmażyć na masełku. dodać pół marchewki i kawałek pietruszki starte na tarce i pomidorka obranego ze skórki, pokrojonego drobno i 2 łyżeczki koncentratu pomidorowego, poddusić to troszkę aż pomidorek zmięknie, wlać szklankę wody, wsypać dwie łyżki ryżu i gotować dopóki ryż nie będzie dobry. Ja ostatnio wymyślam Krzysiowi nowe obiadki, bo stare mi się znudziły ;) Zauważyłam, że im bardziej intensywny smak, tym bardziej mu smakuje. Meaa, bardzo mi się spodobało twoje określenie "w czeluściach" Pięknie poetycko to ujęłaś :) Mam nadzieję, że z twoimi czeluściami wszystko ok i że dziś gorąco przywitasz się z Dżordżem po jego powrocie. Mój też czasem wyjeżdża na kilka dni i zawsze wtedy nieswojo się czuję. Ewciu, jesteś wielka z tym pobieraniem siuśków. My musimy pobrać mocz na badania przed kontrolną wizytą u prywatnej pediatry i zabieram się do tego już od dwóch tygodni. Już widzę te protesty... A ty aż dwa razy dziennie! Zastanawiałam się, czy nie włożyć pojemniczka na siuśki do nocniczka, może by tam coś wpadło i nie musiałabym walczyć z woreczkiem?
  16. Meaaa, właśnie dałam Krzysiowi obiadek według przepisu, który podałaś już jakiś czas temu - risotto. Po pierwszym kęsie zaczął klepać się brzuszku, zanim jeszcze spytałam, czy dobre. Wiesz, co to znaczy :) Dzięki :)
  17. Kessi - Może Kimizi ma ferie? A tylko w szkole mogła korzystać z neta.
  18. Patusiu - mi też bardzo się podobają twoje blondyneczki. Piękne panny. Babeczko - przykro mi z powodu twojej siostry, ale dobrze to sobie wytłumaczyliście, że to dziecko uratowało siostrę przed mięśniakiem. A swoją drogą, cholera bierze, jak niektórzy lekarze nie potrafią zdiagnozować choroby, mimo że pacjent wyraźnie mówi o objawach, że coś jest nie tak Holly -gratuluję zejścia na niższe piętro :) Zepsuty kibel przy tym to pestka ;) Dobrze, że do nas wreszcie wróciłaś. Zajrzałam wreszcie do galerii - Meaa, Nadziejko, zdjęcia bardzo fajne, widać że dziewczynki świetnie się bawią. Podoba mi się pomysł na taki regał na zabawki. Jak będziemy robić Krzysiowi osobny pokój to chyba mu taki sprawimy. Dziecko ma dostęp do wszystkich zabawek i łatwo odłożyć na miejsce. Mamuniu - Zosia coraz doroślejsza, zawsze tak mądrze patrzy. Krzyś też lubi położyć się na podłodze i przytulić do kocyka albo misia. Do mamy nigdy :( I czasem baaardzo mi tego brakuje. Nadziejko, jak wyszły naleśniki?
  19. Hej Ale duże te wasze dzieciaczki :) Krzyś ma 76 cm i około 10 kilo. Ale był drobny jak się urodził - 2900g i 51 cm. Przez jakiś czas miał małą niedowagę, bo miałam za mało pokarmu, ale jak zaczęłam podawać mleko modyfikowane to nadrobił. Przy nim Nadia i Zosia to prawdziwe przedszkolaki ;) Izu - wielkie gratulacje, nieraz się zastanawiałam co z tobą. Długo cię nie było. Mam nadzieję, że teraz będziesz regularnie z nami pisać. Ja się zastanawiam nad studiami podyplomowymi ale wizja weekendów poza domem mnie trochę zniechęca - tylko te dni spędzamy razem w trójkę i są one dla mnie bardzo cenne... Mamotomka - też cię witam po przerwie. Mądrze zagadałaś z panem informatykiem. Wreszcie będziemy wiedzieć co u ciebie. Cieszę się, że liczba pobudek nocnych zmalała. Jeszcze nie jest idealnie, ale już lepiej, prawda?
  20. tak, te amerykańskie. Ja najbardziej lubię z syropem klonowym, choć szybko można się zasłodzić.
  21. Dzięki Myszko, już wkleiłam do mojej "książki z przepisami" :) W podziękowaniu mogę ci podać przepis na pancakes, sprawdzony. Pancakes (przepis dla 4 osób) - 2 szklanki mąki - 2 jajka - 1 1/2 szklanki mleka - 75 gr rozpuszczonego masła - 3 łyżeczki proszku do pieczenia - 1/3 kubka cukru - sól Mąkę przesiać, jajka roztrzepać i połączyć dokładnie z mąką, dodać pozostałe składniki, wymieszać. Smażyć na suchej patelni 2-3min. Podać je z syropem klonowym, bitą śmietaną, czekoladą, owocami, jogurtem, syropem klonowym połączonym z borówkami.... itd
  22. Kessi, mogłabyś podać przepis na te domowe biszkopty? Chętnie bym coś upiekła Krzysiowi zamiast dawać mu kupne ciasteczka. Dzięki.
  23. Aha, Amorku, bardzo się cieszę, że Kubusiowi obiadek posmakował. Wczoraj zrobiłam Krzysiowi podobny, tylko że zamiast brokułów dodałam szpinak, do tego ugotowałam makaron i razem wszystko wymieszałam. Też Krzysiowi smakował. Aż się zdziwiłam, bo ja za szpinakiem nie przepadam... Na końcu jeszcze wrzuciłam trochę wiórków żółtego sera, bo ja tak czasem "doprawiam" szpinak. A dziś planuję naleśniki. Ostatnio jak my jedliśmy naleśniki, to Krzyś w ogóle nie chciał swojego obiadku, więc mu też usmażyłam, a jako farsz wcisnęłam jego obiad - wcinał jak oszalały :) Ale chyba zrobię na mleku modyfikowanym, bo jak po Bebiko 3 miał wysypkę to wolę nie ryzykować. Meaa, może wykorzystasz któryś z moich pomysłów ;) A z tym smokiem to mnie zaskoczyłaś. Albo macie z bratem wyjątkowo odporne szczęki ;) albo ta teoria ze smokiem jest rzeczywiście nieprawdziwa. Ostatnio naczytałam się o kubku niekapku, że też podobno szkody wyrządza w uzębieniu... Ale Krzyś nie jest zainteresowany piciem ze zwykłego kubka. Więc póki co jest niekapek.
  24. Dzień dobry wszystkim paniom NA początku uściskam Babeczkę i jej siostrę - nie mam co już dodać do tego co dziewczyny pisały, po prostu ściskam was mocno Baryłko - u nas jest jedno danie. My jemy jedno i Krzyś też. Ze smokiem sytuacja jak u większości chyba - do spania. I też się niedawno zastanawiałam, kiedy należy zacząć odwyk. Bo smok źle działa na zgryz, nie? A Krzyś potrafi całą noc ze smokiem przespać :o Ale nie wyobrażam sobie oduczania :( Patusia - ja tu jestem od kilku miesięcy, a też byłam kiedyś jak miałam wielki obwód brzucha (niestety nie wpadłam na to, żeby go zmierzyć :P ). I faktem jest, że nie zawsze potrafię wbić się w temat i nicki jeszcze czasem mi się mylą, ale fajnie jest mieć takie miejsce, w którym można podzielić się problemami, zapytać o radę i po prostu wygadać. Zostań z nami. U was czwórki idą, a u nas dopiero są jedynki i 2 dwójki... Ale Krzysiowi wyszły zęby dopiero w 10 miesiącu, więc pewnie kolejne też będą z opóźnieniem. Czyli muszę się przygotować, że za parę miesięcy będę przechodzić to co wy teraz. Ewcia, wizja tych krwawiących dziąseł mnie poraziła :( Biedny Eryczek.
  25. Ale buro za oknem, brrrr.... Krzyś właśnie się obudził. Wczoraj spał 2,5 h a dzisiaj 3. Ciekawe, czy przestawia się na system 1 drzemki dziennie, czy to tylko chwilowe? Jego chyba ominął zły urok, które padł na wasze nie-śpiące i jęczące dzieciaczki, bo jest ostatnio bardzo grzeczny. Mniej więcej raz na miesiąc zdarza mu się kilka takich dni, że jest po prostu "do rany przyłóż". Grzeczny, nie płacze, potrafi sam się sobą zająć. Po takim dniu z nim w ogóle nie jestem zmęczona. Taki anty-skok ;) A potem wszystko wraca do normy. Ale nawet jak to są tylko 2 dni to bardzo pomagają naładować akumulatory. Misty, dziękuję za to, co napisałaś. Fakt, zrobiło mi się trochę nieswojo po tym, co wtedy napisałaś, ale jeśli twoja wypowiedź była napisana pod wpływem złych emocji i podłego nastroju, to już o niej zapominam :) A ty się nie daj depresji. Dobrze, że idziesz do lekarza. Jeśli czujesz, że nie jesteś sobą i nie możesz sobie poradzić w życiu, to koniecznie poszukaj pomocy. Ja mam niewielką niedoczynność tarczycy i też moja mama zwróciła mi uwagę, że moje ciągłe przemęczenie może być spowodowane właśnie tarczycą. Tak mi truła, żebym zrobiła badania, że w końcu zrobiłam, żeby dała mi spokój. I się okazało, że miała rację... Teraz biorę zapisane tabletki i jest ok. Mamuniu, jak byłaś na tym szczepieniu, to pytałaś lekarkę, jak to jest z tym niejedzeniem kawałków? Podpowiedziała ci coś?
×