Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

zgniotka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez zgniotka

  1. moj mi to chyba pisał żebym się wkońcu odwaliła od niego. no i spełniłam jego życzenie;d wiesz ja sobie przypominam jak ja zostawiłam mojego innego exa po 4 latach (przestałam go kochać poprostu) to też byłam dla niego taka mega hamska, opowiadała mu o moim nowym chłopaku tylko po to, żeby mój exex się odkochał, znienawidził mnie może i dał mi spokój:/ i potem zostałam potraktowana tak samo:zło do nas wraca.
  2. Słońce, looknij na stronę 272 wątku, na pietnasty wpis mój. mój też mnie potraktował jak gówno wtedy, to był przełom. czasami trzeba dotknąć dna żeby móc się od czego odbić.
  3. Kiciusia, ja też wiem o czym piszesz.. mój ex podobnie, jednego dnia wspólne plany (mieszkaliśmy razem rok a byliśmy 3 lata), szukanie pierścionka, obietnice. na drugi dzień jego wyprowadzkai moje najgorsze pół roku w życiu. wtedy byłam ślepa, ale teraz wiem, że już wtedy kręcił z tamtą pizdą. teraz są opisy na gg do niej, że ją kocha co mnie miażdżyło jeszcze w styczniu. na szczęście poznałam kogoś i on okazał się najlepszym lekiem na całe zło;) pamiętaj - 0 kontaktu i ból minie - gwarantuje. chociaż nie wiem jakbyś kochała tamtą osobę
  4. o nie nie nie Agacia, nie wiem czy pamiętasz, ale mój stan kiedyś też był katastrofalny. własnie czytałam sobie tak około 100 stronę topiku, jaka byłam załamana, zakochana, jak płakałam zawsze i wszędzie.. gdy ktoś mi pisał - czas leczy rany, nie wierzyłam. a teraz? jest tak jak pisałam Ci w smsie wczoraj wieczorem. oh i ah:] i powiem Ci, że nawet jak patrzę na te jego opisy typu kocham cię do innej nawet mnie to nie rusza. po 8 miesiącach od rozstania i po 4 od ostatniego spotkania mogę z ręką na sercu napisać - wyleczyłam się z niego:-) nie wiem czy to zasługa K czy nie, ale w pewnym sensie napewno trochę tak. najlepszym sposobem na wyleczenie serca jest 100% brak kontaktu i nowy ktoś, na kim będziecie skupiały/skupiali swoją uwagę, czekali na smsy od nich, to jest niesamowite.
  5. najchętniej to bym się dziś tak solidnie znieczuliła alko;d wszyscy powracali do domu na święta jest ktoś chętny na desperadosa w krakowie?:)
  6. kurcze to forum źle na mnie działa. nie siedziałam tu było jako tako, a dziś..... mianowicie głupia idiotka, czyli ja, zadzwoniłam do niego (nie widzieliśmy się od grudnia, od 2,5 miesięcy 0 kontaktu). nie wiem co mnie podkusiło, ale wpisałam jego numer gg na listę, zobaczyłam opis o treści: tekst piosenki, kocham Cię:* i mnie to ruszyło. wziełam i zadzwoniłam. wydalam na tą rozmowę ponad 10 zł, teraz czuję się.. dziwnie. bo wiem, że nigdy nie wróci. ale wiem też, że z nikim nie rozmawia mi się tak dobrze jak z nim, nie było nawet sekundy krępującej ciszy,rozmawiało nam się tak jak kiedyś tylko bez czułych słówek. i tutaj do dziewczyn, które myślą, że jak oni się pytają o nasze teraźniejsze sprawy sercowe tzn, że coś nadal czują, moj ex to doskonaly przypadek, że tak nie jest. przyklad: on:masz kogoś? jak tam u ciebie? ja:u mnie dobrze, świetnie, a u ciebie? (ściema) on:no to w takim razie u mnie też bardzo dobrze. pytał czy moj nowy chlopak juz sie do mnie wprowadzil, pytal sie skad jest, a jak sie dowiedzial,ze z jego miasta to z jakiej dzielnicy i jak ma na imie. no i co z tego? dla ścisłości:nie mam nikogo, jest koles z ktorym sie spotykam,ale to nic powaznego, poniewaz nadal moje serce nalezy do ex - nie ma sie co oszukiwac, taka prawda. wiecie po tym okresie gdzie nie bylo wogole kontaktu myslalam, ze to ze z nim porozmawiam po mnie splynie-ale tak nie jest. najbardziej bym chciala zeby ktos sformatowal mi mozg, nie chce o nim pamietac, nie chce wspomnien, bo przez to ze go poznalam, zobaczylam jak bosko moze byc w zwiazku i teraz wszystkich do niego porownuje.
  7. wazka a oni się spotkali? czy jak to było, że chce wrócić, gdzieś ją zobaczył?
  8. "żebyśmy byli dzielni bo łatwo nie jest" święte słowa moja droga, święte słowa. ja też na święta nie wysyłam, ale zastanawiam się czy wysłać mu na imieniny:/ on do mnie w moje dzwonił,ale nie odebrałam.
  9. daria, nie wiem czy pamiętasz, ale kiedyś pisałam, że mam syt podobną do Twojej - tylko ja kupowałam mu buty na allegro. zadzwonił 2 miesiące temu, żebym mu kupiła coś tam jeszcze. powiedziałam:"wiesz co trzeba odciąć Ci pępowinę, sam sobie kup". zaśmiał się, coś zażartował. od tamtej pory się nie odezwał.
  10. wysłasz swojej ex życzenia na święta? wogóle.. pytanie do ogółu - wysłacie?
  11. "cieszę się z życia", wiesz ja niestety jeszcze nie mogę tego napisać. ale może kiedyś...
  12. ale najgorsze jest to, że mimo tych 8 miesięcy, mimo tego, że się uśmiecham, spotykam z ludzmi, chodzę na jakieś koncerty, mam bliskiego hmmm kolegę, mój ex nadal we mnie siedzi i nie ma godziny, żebym chociaż raz o nim nie pomyślała. pfff
  13. mała gildzia chucky co tam u was laseczki?:-) heh pamiętam jak obiecywałyśmy sobie, że nigdy nie opuścimy forum, bo nigdy nam ta tęsknota, żal nie przejdzie... ale widze, że dajemy radę.. :)
  14. http://www.youtube.com/watch?v=BQAKRw6mToA macie dzieciaki na poprawę humoru, u mnie zawsze się sprawdza;d
  15. mi jak mój ex przed sylwestrem powiedział, że chciałby się jej oświadczyć w tym roku.. załamał mnie kompletnie. ale też słyszałam o tej tezie z szybkim chajtaniem się. ale może te małżeństwa będą krótko trwały?;)
  16. witam państwa w pierwszy dzień wiosny:) czy tylko mnie denerwują te zakochane pary naokoło?;d
  17. lusi a co z jego żoną? pomyślałaś jak ona się czuje? jesteś kochanką, osobą trzecią w związku.. a troje to już tłok.
  18. mała, właśnie po to to napisłam. chyba wszystkie pamiętamy co działo się ze mną kilka miesięcy temu? to był jakiś koszmar: ciągle płakałam, szukałam kontaktu, liczył się tylko on... nie wyobrażałam sobie,że znajdę innego chłopaka, że będę czuła do niego to co do ex.. ale otworzyłam oczy (nie powiem sytuacja przed sylwestrem mi w tym pomogła) i tak oto spodobał mi się ten chłopak - nazwijmy go P. świetnie mi się z nim rozmawia, rozśmiesza mnie i baaaardzo pociąga:) zaczęłam układać sobie życie od nowa a moj ex jakby to wyczuł, bo od wczoraj dzwoni, pisze na gg.. nie wiem tylko po co, bo napisałam mu:"kazałeś mi zapomnieć więc to zrobiłam". jest smętny, chyba z tamtą mu nie wychodzi bo ma dołujące opisy.. wali mnie to i dziś w pewnym momencie z jednym gadałam na facebooku (z tym nowym) i ex odezwał się na gg.. i wiecie co? chciałam jak najwięcej gadać z P. i powiedziałam ex poprostu sorry nie mam czasu teraz, mam ważną rozmowę, nie zawaracaj mi teraz głowy. ex sfochowany się rozłączył a ja z bananem na ustach kontynowałam rozmowę. nie mam żadych wyrzutów sumienia, nie zrobiłam tego, zeby udowodnić sobie, że mi już nie zależy.. delektowałam się każdą chwilą z P. a jak poszedł na piwo z kolegami.... eh żal;p także dziewczyny, nawet z największego dołka można wyjść. sama się dziwię, że to piszę. teraz odliczam minuty bo wieczorem znów mamy rozmawiać;] i powiem to co każda mówi a ja chyba w to nie wierzyłam: ZERO KONTAKTU. zero zero zero tylko wtedy można sie odbić aha - i od czwartku zaczynam nową pracę:))) przepraszam, jeśli pisałam nieskładnie ale ciągle jestem podjarana tym wszystkim.
  19. łezko, szczęśliwa dopiero będę jak go zdobędę na 100% ;] narazie to wiesz, tylko takie podchody;)
  20. lega, czas... mi to zajęło 6 miesięcy, ale poznałam zajebistego, wesołego chłopaka przy którym non stop się uśmiecham.. nawet jak jadę autobusem, pomyślę o nim i odrazu banan na twarzy.. a wierz mi - kiedyś zdarzało mi się płakać w mpk...
  21. moim zdaniem najpierw musisz zamknąć sprawę z ex, odkochać się.. a dopiero potem angażować w coś innego.. bez sensu żebyś robiła chłopakowi nadzieje a tak naprawdę myślała ciąge o byłym prawda?
  22. ale jakbyś się wkońcu związała z kolegą to byś była w nim zakochana (bo nie widzę innej przyczyny, że mogłabyś z nim być) więc towarzystwo byłego by Ci już wisiało;p
  23. hehe buty już kupione i wysłane do niego więc już i tak nie będziemy mieli żadnego kontaktu;d sprawa została, że tak powiem, sfinalizowana;p
  24. Szoszonowa ale mi to nie przeszkadza.. odkąd przestaliśmy rozmawiać ani razu o nim nie pomyślałam, do teraz.. ja już się uwolniłam myślę:) wylicytowałam te buty i jakoś nie zbiedniałam od tego że komuś zrobiłam przysługę..
×