Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

zgniotka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez zgniotka

  1. zgniotka

    Rozstanie

    szczerze mówiąc nie wiem. to było dla mnie jak grom z nieba. on mi potem powiedział, że się poprostu męczył (mieszkaliśmy razem ponad rok), potem napisał, że mnie nie kocha i że ma inną. napisał, że chce spędzić z nią życie, oświadczyć się jej w 2010. także szok dla mnie, że po wspólnych 3 latach można tak szybko wejść w nowy, powazny związek. a przyczyną rozstania było właśnie chyba to zmęczenie mną.
  2. zgniotka

    Rozstanie

    rozstaliśmy się pół roku temu, także jestem przyzwyczajona do samotności.. on ma prawo być zakochany, szczęśliwy, wiem o tym. tylko mi ciężko się z tym wszystkim pogodzić, bo mimo wszystko - kocham go.
  3. zgniotka

    Rozstanie

    skasowałam:) tylko wiesz, jak zna się numer na pamięć.. muszę trenować swoją silną wolę i zapomnieć o tym łobuzie;)
  4. zgniotka

    Rozstanie

    będę trzymać za Was kciuki:) a o gg pytam, bo mój ex chyba nie ma serca. wie jak przeżywam nasze rozstanie i co do niego czuje. a mimo to ma jakieś miłosne opisy do swojej obecnej dziewczyny, pisze jej, że jest ą jedyną do końca życia. skasowałam jego numer jakiś czas temu, ale co z tego skoro znam go na pamięć i dziś wpisałam go do kontaktów, z ciekawości. i teraz mam za swoje.. cierpienie na własne życzenie. eh. i znowu wszystko wróciło.
  5. mój ex poprostu przechodzi ludzkie pojęcie. wie, jak bardzo ja przeżywam nasze rozstanie, wie co do niego czuję. a mimo to wstawia miłosne opisy do swojej nowej dziewczyny, pisze w nich, że jest jedyną, do końca życia.. niepotrzebnie dodawałam go do kontaktów spowrotem, nie sądziłam, że to mną tak wstrząśnie.. sama jestem sobie winna, ale ciągle się zastanawiam, jak to możliwe, żeby po takiej "wielkiej miłości" nie zostało dosłownie nic? nawet jakiegokolwiek szacunku..
  6. zgniotka

    Rozstanie

    chłopaki.. a ja mam do was głupie pytanie. macie swoje ex kobiety na gg? jeśli tak to jesteście na niewidoku czy normalnie dostępni a one się nie odzywają?
  7. czasami trzeba dotknąć dna, aby mieć się od czego odbić ja sobie to ostatnio ciągle powtarzam - po tej przdsylwestrowej rozmowie. nie mamy kontaktu już 5 dni i dla mnie to jest sukces. mam w sobie tylko taką wielką gulę jak o nim pomyślę, ale może i to z czasem zniknie.. pozdrawiam:*
  8. dziewoje wstawać i opowiadać jak było na sylwestrze:]
  9. dziewczyny nie mogę się oderwać od tego topicku. tyle tu historii podobnych do mojej. a myślałam, ze tylko ja kochałam do szaleństwa, na zabój. ale widzę, że to przejdzie, z czasem przejdzie.. samego szczęścia w Nowym Roku Wam życzę, żeby był lepszy niż 2009. w moim przypadku chyba gorszy być nie może:)) pozdrawiam ciepło
  10. szoszonowa jak już pisałam gorszy być nie może... 2009 był mega tragiczny dla mnie:)) łezko, a jak z tym Twoim sylwestrem?
  11. waniliowa u mnie jakiś czas temu też było jakby trochę lepiej... poznałam chłopaka, smsowaliśmy. aż kiedyś on zadzwonił bo miał sprawę i zaczęło się od nowa. teraz, po wczorajszej rozmowie jest tak samo jak kiedyś, ale liczę, że całkowity brak kontaktu mnie wyleczy. bo nie potrafię się z nim kolegować, jeszcze nie.
  12. Aga wiem o tym, każdy, dosłownie każdy mi to mówi:) a ja głupia robię swoje.. ale może i ja kiedyś zmądrzeje.. może to będzie moje postanowienie noworoczne?
  13. tak Was czytam i zazdroszczę.. widzę, że każda z Was wychodzi na prostą. a ja ciągle, mimo tego pół roku, stoję w miejscu.. ile tego zasranego czasu jeszcze mi trzeba? boję się, że skoro on był miłością mojego życia nigdy o nim nie zapomnę i zawsze będę się zadręczać co by było gdyby..
  14. :)* szosznowa to stare dupy z nas trzeba się brać za siebie i to ostro bo zegar tyka;] ja się boję, że wszyscy fajni faceci w moim wieku lub starsi są już pozajmowani. a zostali sami hmmm,,
  15. wiesz chyba musiałam poprostu do tego dorosnąć. niektóre wiedzą to po kilku dniach, mi trzeba było do tego maxymalnego bólu, wstrząsu, kubła zimnej wody i pół roku. ale teraz naprawdę CHCĘ, nie tylko muszę, ale i chcę zacząć normalnie żyć.
  16. Szoszonowa masz 100% racji we wszystkim co napisałaś:) nic dodać nic ująć, nie dam więcej po sobie jeździć.. już nawet inaczej o tym myślę.
  17. tak na bank on to pisał. myślę, że chciał mi poprostu dojebać żebym dała mu już spokój, i dałam. niech idzie wpizdu szosznowa skarbie, zerwaliśmy kontakt, tylko widzisz ja lubie mieć jasną sytuację. jak zerwaliśmy kontakt wtedy ja miałam taką nadzieję, że może jednak.. teraz, jak dowiedziałam się tego wszystkiego - już nie chcę. wysiadam. szkoda tylko, że tak się rozstaliśmy a nie jak normalni ludzie. nie rozumiem wogóle jak można mówić komuś takie rzeczy?
  18. powodzenia dziewczyny:* ja po dzisiejszej rozmowie na gg całkowicie straciłam złudzenia (napisał mi min, że chce się oświadczyć tej dziewczynie w 2010 roku, że spędzają sylwestra we dwoje w hotelowym pokoju, że ona daje mu wsparcie, spokój, może przy niej zapomnieć o wszystkich problemach - strzał w serce bo niby co do cholery dostawał odemnie jak nie to?) dlatego żeby nie robić sobie nadzei przenoszę się na "jak sobie radzicie po rozstaniu" ;p muszę zapomnieć o tym draniu, muszę się odkochać i przestać myśleć że może kiedyś się opamięta, zatęskni. nie opamięta i nie zatęsni, dziś dobitnie mi powiedział, że już nigdy nie będziemy razem. życzę szczęścia Wam wszystkim bo jesteście super wartościowymi dziewczynami i dzięki Wam ja sama jakoś się trzymałam. oby nowy rok był dla nas lepszy - gorszy chyba już być nie może.
  19. dziś jak z nim rozmawiałam mówił mi straszne rzeczy: że chce się dla niej zmienić, że jest dla niego taką podporą, że dzięki niej ma cel w życiu. chciałam się zapytać TO KIM DO CHOLERY JA DLA CEBIE BYŁAM??! nie wiem jak można być tak bezdusznym draniem, nie widzieć cierpienia drugiej osoby:/
  20. wiesz, doll, też tak myślałam, bo przecież jak można powiedzieć tyle okrutnyh rzeczy? czym ja na to zasłużyłam? tym, że zawsze mu pomagałam, chciałam żeby był szczęśliwy? co teraz z tego mam? muszę wyleczyć to złamane serce i chcę się zmienić. nie chce już dawać z siebie wszystkiego, nie warto. tylko teraz tak strasznie boli, czuję się trochę jak pierwszego dnia rozstania.. autentycznie boli mnie serce:/ ja też kiedyś, już jak nie byliśmy razem, ale mieliśmy kontakt sporadyczny chciałam się z nim spotkać, o tak o żeby pogadać - wkońcu byliśmy "przyjaciółmi". on nie chciał, chociaż były to moje urodziny a ja specjalnie ten dzień zarezerwowałam dla niego. powiedział, że nie. poprostu nie, może kiedyś. nie wiem, może Twój boi się, że Cię zobaczy, zmięknie, zmieni zdanie.. nie wiem, nie znam sytuacji, jeśli pisałaś gdzieś swoją historię napisz na której stronie jest tutaj, chętnie poczytam. pozdrawiam , dziękuje za odpowiedz;*
  21. dodam, że mam 24 lata a czuję się jak wrak człowieka..
  22. hej dziewczyny, mam nadzieję, że można się przyłączyć? do tej pory pisałam w topiku "czy chciał wrócić do was wasz ex" ale po dzisiejszej rozmowie z moim.. straciłam złudzenia.. byliśmy ze sobą 3 lata, rok mieszkaliśmy razem, często się kłóciliśmy i on zdecydował, że nie ma sensu, że nie daje tak rady. to było w sierpniu. na nic nie pomógł moj płacz. wcześniej,za nim zaczeliśmy mieszkać razem, było idealnie. on zrobiłby wszystko dla mnie, nawet przeprowadził się do obcego miasta i pracował po 12 godz/na dobrę. on terazma dziewczyne, dziś na gg powiedział mi, że ją kocha tak jak nikogo wcześniej (strzał w serce)., że spędzają sylwestra we dwoje w hotelowym pokoju, że chce jej się oświadczyć w 2010 roku (to jest jego koleżanka z liceum). mimo, że od naszego rozstania minęło tyle czasu - ja kocham go tak samo mocno, jak wcześniej. nic nie pomagają mi spotkania ze znajomymi, potrafię siedzieć i płakać godzinami. ciągle wspominam to co było między nami - naprawdę wierzyłam, że będę z nim do końca życia. teraz wiem, że nigdy już nie będziemy razem, ale nie wiem jak mam się pozbierać, jak się otrząsnąć? jak można przestać kochać kogoś kto był całym światem? i tu nie chodzi o czas,minęło pol roku i nic.. ile jeszcze? "czas nie leczy ran tylko przyzwyczaja nas do bólu"
  23. wiem o tej rozmowie po paserce, zastanawiałam się tylko czy później coś jeszcze było:)) pozdrawiam ciepło wszystkich:)
  24. lega a dla Ciebie widzę dwa wyjścia, weź sobie jakiegoś przystojniaka albo nie jedz tam... ja bym nie zniosła:) a tym bardziej w sylwestra, kiedy będą sobie składać życzenia.. masakra jakaś:/ nie katuj się
  25. łezko Ty lepiej pisz co u Ciebie? jakieś newsy? ja ostatecznie zerwałam kontakt z exem 22.12 czyli dokładnie 3 lata odkąd zaczeliśmy być razem. eh, nareszcie, teraz czekam aż mi to wyjdzie na dobre, narazie jest kiepściutko
×