Goyek

Witajcie! Mój mały standardowo, od przed 4 tą obudzony i ani myślał spać. Godzinę wytrwałam, później wziął go M na 1,5 godziny i mały zasnął. Spał do 7.30 a potem do 9 tej oczy otwarte..itd...Teraz akurat trochę śpi, więc wpadłam do was. Z tym akwarium to świetna sprawa...mój mały ja jest położony do łóżeczka to główkę trzyma tylko na bok, więc karuzelka która wisi nad nim mało go interesuje :( maże takie akwarium na boku by go zainteresowało... Tina pytałaś o ten sok, to mi położna poradziła, jako sposób na bolący brzuszek i kolki...choć czytam że niektóre z was dziewczyny podejrzewają,że jabłka mogą też mieć negatywny wpływ na brzuszek...i bądź tu mądrym :)

Savanna czyli wybrałaś program na 6 tkę? a liczyłaś ile całość wyniesie? Ja się zastanawiam czy czasem tej szczepionki na pneumo nie przenieść na później, podobno wtedy jest mniej dawek, a co za tym idzie mniej kasy.

Olena masz rację może zacznę od tych jednodniowych :) Natka ja też poproszę M o taką herbatkę i o sok malinowy :) a tą dla niemowląt to patrzyłaś dla jakiego wieku ona jest czy nie, bo wiem że są taki od 1 miesiące, takie od 3 -4 ech, czy to obojętne bo w końcu to my je pijemy a nie maluch. Ważka dzięki za info o tym smarowaniu wokół pępka, przecież to ważne, żeby nie odparzyć. Mi położna tylko mówiła żebym uważała i nie nalała na skórę, ale nic o smarowaniu skóry wokół nie mówiła. A jak często robiłyście tym spirytusem?

Dla mnie to też dziwne, ale położna mówiła, że nie chodzi jej o taki z kartonu, tylko o świeżo wyciśnięty. Tylko że to dodatkowa robota :( może faktycznie skuszę się na taki 100% jabłkowy, sama nie wiem...ma to pomóc maluszkowi na brzuszek...

Co do tego soku jabłkowego będę musiała sobie kupić coś do robienia takiego soku, bo niestety mój robot takiej opcji nie ma :( . Może macie jakiś patent na domowe wyciśnięcie soku z jabłka...tak sobie myślę, że może je zetrę i przecisnę przez sitko? Ważka zapomniałam, że ty nie w Polsce siedzisz :( jak wcześniej miałyśmy te dane w stopce to się człowiekowi nie pomajtało :( a teraz jak tyle spraw i myśli na głowie, to sama widzisz.

Ważka ty wzięłaś ten program na 6 tkę? Wnioskuję że rota nie brałaś?

Mam pytanie, dziewczyny które do pielęgnowania używały spirytusu, czy wy go rozrabiałyście i jak często nim przemywałyście pępek? Mi położna nie kazała rozrabiać tego spirytusu (nie wiem czy on nie będzie za mocny) Dobrze słyszeć że nie tylko mnie męczą łzy. Miałam wczoraj do siebie wielki żal że nie potrafię być dobrą matką, skoro wysiadam jak mały tak strasznie płacze. Staram się myśleć że to nie ma nic wspólnego z byciem dobrą matką, tylko jest związane z przemęczeniem, bezradnością, bezsilnością i rozstrojem nerwowym...ale na dany moment nie potrafię tak to sobie wytłumaczyć i się uspokoić :(

Mała brzuchatka, ja też tak mam że smutno mi jak i on i ja płacze, i czasami też mały w końcu zasypia noszony przez Tatę. Czytałam, że maluch wyczuwa nastrój mamy, więc pewnie, jak ja już płaczę w duchu i nie tylko, jak ja się denerwuję, to pewnie Sam też to czuje i też się jeszcze bardziej denerwuje i tak kółko się zamyka :( Co do kręgosłupa, to nadal um9ieram z bólu, jeszcze nie udało mi się znaleźć maści którą można by stosować w ciąży. Co do zdjęć to ja też się pewnie skuszę na tą ofertę z allegro. Olena a faktycznie tak szybko ci te zdjęcia przysłali?

Witajcie! Na odparzenia podobno bardzo dobry jest BEPANTHEN maść. Zachwalała mi koleżanka. Ja ożywam profilaktycznie i nic małemu nie wychodzi, a skóra też ładna. No i łatwo się smaruje. Właśnie wyszła ode mnie położna...mówi, że pępek jest prawidłowo pielęgnowany, a że odpaść nie chce...no cóż trzeba czekać. Kazała pielęgnować teraz spirytusem (może szybciej odpadnie kikut). Na brzuszek kazała mi pić herbatki dla mam karmiących - podobno pomagają. Dodatkowo mam przed karmieniem pić sok z jabłek, taki świeżo wyciśnięty. I mam odstawić jedzenie śliwek suszonych, bo może one wzmagają boleści u maluszka. A wy jakie herbatki pijecie? Dajcie znać, proszę. Odparzeń mały nie ma. Ale ma powiększony worek z jąderkami. O tym to już mówiła mi pani w szpitalu, podobno to woda tam się zbiera, ma się wchłonąć sama. Wczoraj miałam kryzys. Mały strasznie grymasił wieczorem,płakał, nie chciał spać, odrywał się z płaczem od piersi...nie miałam już sił. Koniec końców mój M wziął malucha do noszenia, a ja poszłam do innego pokoju wyć w poduszkę...że nie umiem mu pomóc, że nie umiem go uspokoić, że nie jestem dobrą matką, że może się do tego nie nadaję...itd...koniec końców zasnęłam. Jak się obudziłam było mi lepiej...ale nie wiem czy to był jednorazowy napad żalu i boleści :( nie wiem jak sobie radzić z takim poczuciem bezsilności, że chciałabym mu pomóc ale nie wiem jak, a serce mi pęka jak widzę jak się męczy, jak się pręży i robi czerwony od płaczu :( Dziś póki co dał popisową arię płaczu rano przy przebieraniu pieluszki, a później jak do położna oglądała (ale na to ma usprawiedliwienie :) co go będzie baba obca oglądać :) ) . Poza tym śpi ładnie i nawet jadł spokojnie...zobaczymy co będzie dalej.

Biało czarna współczuję, takie maleństwo i już zapalenie płuc...czym się zaczęło? Co cię zaniepokoiło? Niech szybko wraca do zdrowia Twój Skarb :) Nika szybkie to badanie :) czyli ja zdejmuję maluchowi pieluszkę? Czy ją tylko rozpinam? A swoją drogą zazdroszczę maluszka uwielbiającego przewijanie, kąpiele itp. u mnie przewijanie to na zmianę raz dobrze, raz horror. Maluch jak zanosi się płaczem, to aż zastyga w tym płaczu, a ja umieram ze strachu, żeby mi tylko nie przestał oddychać (ba tak wygląda, jakby na chwilę się wyłączył, zastygł w tym płaczu - tragedia ). Co do kąpania, to powoli się przyzwyczaja, ale przy wyjmowaniu z kąpieli, płacze strasznie, podejrzewam, że mu zimno (choć w pokoju jest wtedy nieźle nagrzane, z nas leci a on się trzęsie). Olena jak tam paczka, masz ją już? Prześlij mi namiar na tą firmę ze zdjęciami.

Nika, no to nieźle trzyma się wam ten kikut! Mój mały faktycznie miał klamrę założoną, ale po dwóch dniach jej już nie miał, jak zapytałam czemu, to mi powiedzieli, że jak sama klamra odpadnie, to jej już nie zakładają. A lekarka, na wizycie jak byliśmy z tymi oczkami i oddychaniem, powiedziała, że mały ma grubą pępowinę i że na pewno długo będziemy się z nią męczyć :( Ja przemywam tym okteniseptem, ale powoli buteleczka robi się pusta (kupiliśmy tą mniejszą), a ten kikut nie odpada :( A ten chirurg, to brzmi dość poważnie, nawet nie chcę o tym myśleć...a jak to maluch miałby znieść? Olena dzięki za info o tych zdjęciach, daj znać jak odbierzesz paczkę. Wklej mi proszę link na tą firmę. Dziewczyny jak wygląda to badanie na bioderka? Powiedzcie mi jak to przebiega. Ja będę musiała dojechać na badanie, jeśli pojadę teraz w piątek to czeka mnie droga ok 1 godziny w jedna stronę. Sam pewnie będzie już zmęczony. Swoją drogą pewnie będę musiała pa takim czasie przebrać maluszka, mam nadzieję, ze oni są tam na to przygotowani (chyba że będę przebierać w samochodzie :( ). Już czuję jak będzie płakał przy przebieraniu, a co dopiero przy badaniu :(

Dziewczyny a kogo wypróbowujecie w temacie zdjęć? Ja też mam sporo, ale jak na razie wszystkie w aparacie i na komórce. Latte a co robisz z tymi ropiejącymi oczkami?

Kasiek dzięki za info :) Spróbuje znaleźć to co pisała Nika...ale trochę mi to zajmie...ostatnio nie nadążam z czytaniem na bieżąco, jak tylko mam chwilkę staram się nadrobić czytanie, ale mało mam czasu na to, więc zawsze coś mi w tyle zostaje. Nie wiedziałam, że ze względu na bioderka nie powinno kłaść się do leżaczka. Ja wizytę z bioderkami mam w piątek, jeśli mój brat będzie mógł nas zawieźć (bo muszę pojechać do innego miasta - tak poleciła lekarka, podobno lepsi specjaliści od tych u mnie), jak nas nie zawiezie, to dopiero zarejestruje się na następny tydzień u siebie.

Dziewczyny a macie jakieś sugestie co do leżaczków? Z jakich jesteście zadowolone? A może to bez znaczenia jaki kupię, byleby małego bujał :) Dziewczyny póki co mój maluszek śpi :) zdążyłam zjeść śniadanie, zamieść podłogi, umyć, no i jeszcze z wami popisać :) może jeszcze głowę zdążę umyć :)...choć swoją drogą powinnam tan czas wykorzystać na drzemkę (bo później do mi popalić :) ) ale jakoś mi się nie chce tak na zawołanie spać :(

Ja słyszałam, że powinno się często wietrzyć, ale wtedy należy wyjść z maluszkiem do innego pokoju. My mamy tak 21 - 22 stopnie, ale do kąpania to nawet 24 -25 (jak podgrzeje farelką). W wanience mu ciepło ale przy wyjmowaniu i wycieraniu i tak strasznie płacze i się trzęsie. Podobno przy spaniu może być nawet temp 19 stopni, bo wtedy maluszkowi lepiej się oddycha.

Saskiana, to mnie pocieszyłaś z tym miesiącem :( . Natkas szybko mu odpadł, zazdroszczę :) Natka, a jak on spokojnie leży, to gdzie w łóżeczku czy na leżaczku? Mój w łóżeczku nie lubi, chyba kupię leżaczek, może tak poleży spokojnie.

Pewnie wszystkie już śpicie :) zatem słodkich snów. Ja wpadłam na chwilkę. Padam na twarz :( dziewczyny poratujcie radą na bolący kręgosłup, bo mi wysiada. Znacie coś co można bezpiecznie stosować w czasie karmienia? Ostatnio mama przyniosła mi maść, ale na ulotce było, że nie należy stosować w czasie karmienia, bo przechodzi do mleka. Co do krostek, mój ma tylko drobne na buźce, choć wcześniej miał też na nóżce, ale zeszła. Co do nosidełek, też słyszałam opinie, że nie są za dobre dla maluszków - obciążała kręgosłup, nie trzymają główki. Pozytywne opinie są o chustach. Ja też będę mojego malucha nosić, ale poczekam, aż skończy miesiąc - będzie miał stabilniejszą główkę, karczek. Co do uduszenia dziecka w chuście to też słyszałam. Był ostatnio taki przypadek w USA. Dziecko było w kieszonce (dość sztywnej, nie takiej z chusty) i przydusiło brodę do klatki piersiowej i się udusiło. Te kieszonki wycofano z USA, ale podobno w wielu krajach jeszcze są używane (nie wycofano ich z użytku). Pamietajcie o moim kręgosłupie. Dobrej nocki, pa

Ja też się zastanawiałam nad tą alergią pokarmową...mój mały ma krostki pod brodą, na ramieniu i na nóżce...takie drobne krosteczki. Ja się zastanawiałam czy te jego boleści brzuszka mogą mieć coś wspólnego z moim jedzeniem. Ja to ogólnie nie mam pojęcia co jeść by mu nie zaszkodzić. Czytam te diety dla karmiących, ale już głupieje. W jednej ci piszą jedz jajka, mleko, jogurty, ryby...w innych że to może maluszka uczulać. A to uczulenie to wtedy będą tylko zmiany skórne? Wyczytałam też że przy kolkach ( a nie wiem czy to czasem nie ich jakaś odmiana męczy mojego maluszka) karmiąc piersią należy dbać by twoja dieta była pełnowartościowa i lekkostrawna...więc się staram, nie jem wzdymających rzeczy (groch, fasola, kapusta), ale co do reszty - by dieta była lekkostrawna to nie jestem pewna co dokładnie za tym idzie.

Choć teraz na bieżąco jeszcze dalej szukam o tych szczepionkach i natrafiłam na taki artykuł http://www.osesek.pl/zdrowie-i-pielegnacja-dziecka/szczepienia-dziecka/965-szczepionka-mmr-nie-ma-zwiazku-z-autyzmem.html tam wyraźnie piszą że "Szczepionki przeciwko odrze, śwince i różyczce nie powodują autyzmu - orzekł amerykański Federalny Sąd Odszkodowawczy"

Ja się zastanawiam nad skojarzonymi, choć słyszałam opinie, że mogą wywalać autyzm, choć ostatnio wyczytałam że to z autyzmem ma ponoć dotyczyć właśnie szczepionki MMR-ospa,różyczka,świnka.Podobno to ona możne wywołać autyzm podana 3w1 , różni na forach zalecaja żeby podawać ją oddzielnie. Mam mętlik w głowie. Moja szwagierka właśnie z powodu tych opinii nie wybrała skojarzonych szczepionek - to jej już trzecie dziecko. Ja nie wiem...chciałabym chyba oszczędzić bólu maluszkowi...ale sama nie wiem...położna mówiła mam że lepiej te pieniądze ze skojarzonych zaoszczędzić i podać te dodatkowe szczepionki: rota, pneumo i meingo...

Dziewczyny mam pytanie czy któraś podaje maluszkowi laktacid. Podobno ma pomóc na bolący brzuszek. Mam zamiar wysłać M do apteki, ale najpierw chciałam wam się poradzić. Dajcie znać czy któraś to stosuje, czy działa i jak podajecie. Z góry dziękuje. A tak z dodatkowych atrakci mój maluszek właśnie zrobił luźną kupkę, taką rozwolnieniową :( mam nadzieję, że nic z tego nie będzie dalej...póki co będę go obserwować.

Korzystam, że Sami śpi, więc wpadłam na kafe :) Dzieki za info o tych kropelkach na bolący brzuszek...sama nie wiem co robić, już mu podaję krople z antybiotykiem do oczu, wit. K, od środy zacznę wit D...i jak pomyślę o kolejnych kroplach podawanych maluszkowi to mi ręce opadają. Może więcej czasu poświęcę na te ćwiczenia. Patrzyłam na masaże brzuszka, na zdjęciach maluszek po kąpieli, golusieńki masowany przez mamusię ... a mój maluch to taki zmarzlaczek, albo wstydzioszek, bo leżeć na golaska nie lubi, nawet jak w pokoju jest nieźle nagrzane :( więc o takim długim masowaniu na golaska to nawet nie mam co myśleć. Masuję go przez śpioszki, lepsze to niż masowanie golutkiego malucha dławiącego się płaczem. Co do szczepionek to też nie wiem. Sam nie pójdzie do żłobka, będzie w domu z babcią, lub ze mną jeśli nie przedłużą mi umowy (a mo9gą, bo podobno jakieś cięcia, już było podpytywanie, czy czasem na wychowawczy bym nie poszła...tylko, że wtedy nie dostanę za niego pieniędzy, bo podobno on jest ustalany od zarobków - wiecie coś na ten temat?). Ostatnio jednak lekarka coś mi wspomniała, że każdy z nas może być nosicielem tych wirusów, i możemy sami przenieść to choróbsko na dziecko...nie wiem co zrobić, niezła kasa na to jest potrzebna :( Dziewczyny od kiedy zaczynałyście werandować maluszka? Mój ma 13 dni i zastanawiam się nad tym. Martwią mnie jednak te oczka...chociaż podobno to tylko sprawa z kanalikami, więc może to powietrze lekko chłodne mu nie zaszkodzi ??

Ja dzisiaj na szczęście bez gorączki :) Mały ładnie przespał nockę, dwa razy się budził na karmienie :) Ale nad ranem męczył go ból brzuszka, już sama nie wiem co robić by mu ulżyć, masuję mu ten brzuszek, nosimy go, głównie mój mąż, bo mi kręgosłup wysiada... Teraz maluszek śpi :)

I jeszcze stopkę zmienię przed snem :)

Witajcie! Ale tragedia dzisiaj...trudno się otrząsnąć... Mały śpi u taty na klatce piersiowej , więc mam chwilkę :) Mojego maluszka też męczy bolesny brzuszek, biedak zanim zrobi kupkę strasznie się nazgina, najęczy...a mnie aż się serce kroi! Wszystko bym dała żeby to mnie bolało! Dziewczyny co do teściowych...to tym które mają takie upierdliwe współczuje, moja na szczęście jest do rany przyłóż :) chętnie pomaga, ale też sama się kontroluje żeby nie przeszkadzać. Dziś obudziły mnie dreszcze. M przyniósł mi termometr, nowy taki dotykowy i okazało się że gorączki nie mam. Ja mu na to że czuje że mam. Poprosiłam żeby przyniósł mi zwykły stary rtęciowy termometr. Okazało się że mam temperaturę 38.8 ! Po chwili 39! Szybko zrobił mi kawałek chleba i wzięłam apap na zbicie tej gorączki. Powoli zeszła. Teraz mam 37.5. A ten cudny dotykowy termometr to zaraz oddam. A wy jakie macie termometry? Podpowiedzcie to taki sobie sprawię. Dziewczyny czy wy przy karmieniu też borykałyście się z gorączką. Pamiętam że coś na ten temat pisałyście, ale nie mogę znaleźć gdzie. Zastanawiam się co mnie złapało...i mam nadzieję, że maluszka nie złapie. Postaram się poszukać coś na necie, ale jakby któraś mogła mi pomóc radą, będę wdzięczna!