Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Goyek

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Goyek

  1. No widzisz ważka i to szefowa (KOBIETA), jeśli kobiety nas nie zrozumieją to co dopiero mężczyźni ? Ja też bardzo się bałam powiedzieć o ciąży. Pierwsze miesiące minęły mi ma nerwówce i ciągłym zastanawianiu się, to były akurat wakacje, więc mojej dyr też nie było, musiałam czekać. Poszłam jak kończył mi się 3 miesiąc, poszłam z duszą na ramieniu (wiedziałam, że jak bym miała już 3 miesiąc skończony to byłabym prawem chroniona...a tak wielka niewiadoma). Okazało się jednak, że umowę dostałam, miałam tylko w miarę możliwości jak najdłużej pracować. No cóż, choroba nie wybiera. Mam obniżoną odporność przez niedoczynność tarczycy i łapałam od dzieciaków, a to katar, a to kaszel, w końcu trafiłam do lekarza ogólnego, kazał leżeć, dał zwolnienie. Po jakimś czasie powtórka z rozrywki...znowu przeziębienie...stwierdziłam, że nie ma co ryzykować i gin dał zwolnienie. I tak teraz siedzę w domu.
  2. Dziewczyny z tą pracą to naprawdę coś strasznego. Tyle się mówi o prorodzinnym spojrzeniu...ale w rzeczywistości jakoś tego nie ma. Szkoda, że to tylko szum medialny, a nie rzeczywistość. Ja sama nie wiem jak to ze mną będzie. Umowę co roku mam tylko na rok (takie zasady), zaszłam w ciąże pod koniec starej umowy...możecie sobie wyobrazić jaki stres przeżywałam, martwiąc się, czy dostanę dalszą umowę (nie byłam wtedy jeszcze po 3 miesiącu) . Dostałam jednak umowę. Pracowałam miesiąc...ale dopadało mnie często przeziębienie (taka praca, dzieci często chorują i przynoszą różne wirusy do przedszkola), więc poszłam na zwolnienie. Nie wiem co będzie jak wrócę i czy wrócę...musiałabym od sierpnia dostać znowu nową umowę...a to zawsze jakaś niewiadoma.
  3. eluśka ja też oglądałam 39 i pół...masakra...czasami to tak myślę, że kobiety to naprawdę mają gorzej...przy robieniu dzieci to kobiety są z partnerami...ale później w ciąży, przy porodzie, przy wychowaniu...przy problemach dnia codziennego to już nie zawsze. Przykre to że często i zarabiamy mniej i na takim rozstaniu to tylko tracimy. Facet często umywa się od odpowiedzialności, rozpoczyna nowe beztroskie życie...a kobieta musi jakoś złączyć koniec z końcem, by starczyło dla niej i dla dziecka lub dla dzieci. Pracuję w przedszkolu, w mojej grupie jest 25 dzieciaczków. połowa z nich to dzieci z niepełnych, rozbitych rodzin :( to straszne i przerażające co się dzieje, co przeżywają te matki a przede wszystkim dzieci. U mnie w małżeństwie wszystko dobrze, ale czasem biorą mnie takie niepewności...czy nam się uda, skoro tak wielu powija się noga na życiowych rozterkach? Mam tak szaro w domu przez tę pogodę, że szare myśli przychodzą mi do głowy :(
  4. Ważka to przykre co spotkało znajomą twojego M...boże co teraz musi przeżywać jej M, ich rodzina??? Człowiek czasem zapomina, że powinien cieszyć się z każdego dnia...bo nie wiadomo ile nam i naszym bliskim ich zostało...a każdy z nas zapędzony, zaganiany, rozdrażniony, zapatrzony nie zawsze w to co najważniejsze...
  5. Badka baaardzoooo ci dziękuję! Boże jaki ten maluszek śliczny! Aż niewiarygodne, że możemy mieć taką pamiątkę! Masze mamy nawet o tym nie śniły :) już nie mogę się doczekać kiedy ja tak zobaczę mojego maluszka :)
  6. Badka już znalazłam! ale piękny ten twój maluszek!
  7. Dzięki wielkie badka :) jestem już na Nasze Cafe, powiedz teraz gdzie tego zaproszenia mam szukać? Widzisz do mnie w tym temacie to trzeba łopatologicznie :) :)
  8. Dziewczyny trochę techniki i się człowiek gubi :) zarejestrowałam się na tej naszej klasie (wcześniej tam nie byłam), ale pokierujcie mnie dalej co zrobić żeby zobaczyć zdjęcie maluszka badki. Z góry dziękuję :)
  9. Dzięki badka za słowa wsparcia :), tak sobie myślę, że moje dylematy, to przy przeżyciach jakie ty miałaś wydają się błahe i głupie:( .Bardzo ci współczuję straty...tego co musiałaś przeżyć...i cieszę się że udało wam się z obecnym maluszkiem. Co do lekarzy masz rację. Może powinnam wziąć na wstrzymanie :) , sama nie wiem. Dziś mam jakiś obolały brzuch, czasami pod pępkiem czuję taki twardy rogalik :( nie wiem co to i czemu, trochę mnie to martwi. A wy jak bierzecie nospę to dokładnie przy jakich dolegliwościach?
  10. Badka napisz jeszcze raz gdzie można zobaczyć twojego maluszka :) Co do badań udało mi się znaleźć fajną stronkę z ich wykazem: http://www.babyboom.pl/ciaza/zdrowie/standardowe_badania_podczas_ciazy.html To przykre, że rodzina zamiast wspierać potrafi czasem tylko uprzykrzyć życie :( może wszystko z czasem się zmieni...choć trudno zapomnieć przykre i niesprawiedliwe chwile.
  11. No widzisz badka, ja też słyszałam o toksoplazmozie, o przeciwciałach Rh i różyczki ale on mi o tym nic nie mówił, a jak dopytam to znowu wyjdzie że się czegoś naczytałam i teraz dopytuję :(
  12. Pewnie masz rację...może spróbuję...chociaż nie jestem jeszcze pewna...ja poszłam do niego, bo jest u mnie w szpitalu, bo gabinet prywatny ma blisko mojego domu, bo przyjmuje w późnych godzinach (a mój m wraca późno do domu, więc dzięki temu może być ze mną na badaniu). Ale ostatnio brakuje mi tego, bym czuła że się mną przejmuje (ja wiem dla niego to kolejna w ciąży:) ). Rejestruje na konkretną godzinę, a potem kwitnę w poczekalni godzinę :(, ostatnio nie mógł znaleźć mojej karty ...bo tyle ma pacjentek...musi to uporządkować (tak się tłumaczył), jak dopytuję czy wszystko z maluszkiem w porządku, to czuję jakbym wierciła mu dziurę w brzuchu, albo się bez sensu o coś dopytywała :( jest miły, ale ma strasznie luźne podejście, może dla niego to już tylko praca, kasa , a nie jakieś powołanie, wyzwanie...
  13. Dziewczyny a tak mi przyszło do głowy...czy są jakieś ograniczenia, co do robienia usg w ciąży (nie wiem jakieś przeciwwskazania?)? Bo może ja bym się też teraz dodatkowo zarejestrowała u innego lekarza i zobaczyła czy będę bardziej zadowolona? Chociaż jedyne ale mam takie, że mój obecny gin jest zastępcą ordynatora w moim szpitalu...mam nadzieję , że jak bym zmieniła gina, to przy porodzie się na mnie to nie zemści :(
  14. Witajcie brzuszki! Właśnie dziś rano odebrałam swój nowiutki, śliczniutki dowód osobisty (z nowym adresem ) :). Mam dziś mieszane uczucia, dzwoniłam do lekarza, zarejestrowałam się na wtorek (do środy mam zwolnienie), mówiłam, że jestem w 20 tyg, pytałam mu się czy na wizycie będzie możliwość nagrania badania usg, stwierdził, że zobaczymy jak to będzie wszystko wyglądało. Ogólnie to nie należy on do wylewnych :( , nic też o tym ,że to będzie badanie połówkowe też nie wspominał :( już trochę do niego chodzę, nie chciałabym chyba zmieniać gin...ale wolałabym żeby czasem więcej coś pogadał. Zastanawiałam się nad tymi badaniami prenatalnymi...ale znając jego zaangażowanie pewnie nie będzie za skory żeby dać mi skierowanie. Dziewczyny mam pytanie odnośnie badań nie wiem czy powinnam sama iść na jakieś badania (mam wrażenie że jak sama o coś nie dopytam gin, to on za wiele mi nie powie) . Proszę napiszcie jakie wy miałyście robione badania. Ja mam standardowo robioną morfologię,kontroluję żelazo, glukozę we krwi (ale nic nie łykałam przed badaniem), mam zrobiony antygen HBs, ostatnio badałam mocz. Teraz mówił żebym zrobiła WR. Ja dodatkowo kontroluję jeszcze hormony tarczycy, bo się na nią leczę.
  15. Izabell kochana, ale szefostwo faktycznie zmniejsza ci godziny pracy? Może faktycznie zadbają o ciebie i maluszka. Co do tego że zbliża ci się 21tydz...będzie dobrze, myślami i ciepłymi słowami jesteśmy z tobą...myślę, że ten jeden twój aniołek z nieba dopilnuje, by jego braciszek lub siostrzyczka umilili mamuni wieczory i ranki.
  16. Izabell, dbaj o siebie, i jeśli jest to możliwe idź na zwolnienie, może chociaż takie lekarskie ogólne (nie ze względu na ciążę, ale na coś innego)? Choć na trochę. Ja kiedyś też pracowałam za granicą...pamiętam dobrze jak ciężko człowiek pracował by coś zarobić. Nie myślało się wtedy o sobie, o swoich możliwościach zdrowotnych. Ale wtedy ja wtedy nie oczekiwałam maleństwa...Ty powinnaś pomyśleć o maluszku. Nie mówię, że o nim nie myślisz, pewnie myślisz i to więcej niż my. Chodzi mi o to że musisz zatroszczyć się o jego zdrówko. Nie wiem jaką masz tam sytuację ale może ktoś ci na miejscu może coś doradzić? Dopomóc?
  17. Mnie też dopadają smętne myśli...zastanawiam się czy temu wszystkiemu podołam...to nasze pierwsze maleństwo...teraz myślę że to wielka odpowiedzialność wychować takiego maluszka, zapewnić nu godziwe życie i pomóc w starcie w dorosłość...Ja dochodziłam do wszystkiego sama,tak się życie ułożyło, bywało ciężko...chciałabym żeby mój maluszek miał lżejsze życie, chciałabym być dla niego wsparciem, chciałabym byśmy byli dla niego wspaniałymi rodzicami...martwię się bo nie wiem czy podołam...czy podołamy. Co do badań prenatalnych, to mam pytanie, czy miałaś mamula wskazania ku takiemu badaniu, bo ja znalazłam info, że lekarz musi na nie skierować i musi dołączyć do skierowania nieprawidłowości w badaniach lub inną dokumentację która wskazywała na konieczność wykonania takiego badania: "Te badania profilaktyczne wymagają jednak skierowania od lekarza ginekologa położnika prowadzącego ciążę. Kto może liczyć na skierowanie? Kobiety, które ukończyły 35 lat oraz te, u których ryzyko urodzenia chorego dziecka jest podwyższone. Dotyczy to np. kobiet, które urodziły już dziecko z wadami genetycznymi lub poroniły tak powikłaną ciążę. Na badania zgłaszać się mogą też kobiety, które same obciążone są wadami genetycznymi lub takie wady ma ojciec dziecka. Przesłanką do wykonania badań genetycznych są też nieprawidłowe wyniki badań kontrolnych." http://miasta.gazeta.pl/poznan/1,36037,6430432,Kiedy_warto_zglosic_sie_na_badania_prenatalne_.html Faktycznie znalazłam info o kilku miejscach w Poznaniu gdzie takie badania wykonują na NFZ, dajcie znać jak uda wam się znaleźć coś w Bydgoszczy, bo ja tam miałabym najbliżej na takie badania.
  18. Agaa, ja na razie to tylko patrzę na ćwiczenia :) bo jakoś nie mogę się zebrać :( ale trzeba chyba by zadbać o kondycję...
  19. Izabell piękne imiona wybrałaś dla maluszka, bardzo mi się podobają.
  20. Ja, co do imienia to mam dla dziewczynki Julia Aurora, a dla chłopca Samuel. Imiona wybraliśmy już bardzo dawno temu (długo czekaliśmy na malucha). Myślałam, że będzie dziewczynka... ale lekarz coś pobąkiwał, że może to być chłopiec...ale jeszcze nie wiadomo...może coś ok 11.11 się okaże bo na taki termin muszę się zarejestrować (do 11.11 mam zwolnienie). A tak myślałam sobie że z córcią to sobie pogadam więcej :) a synuś...może nie będzie miał ochoty matce się zwierzać :). Co do zwolnienia to też słyszałam że dają tak na ok miesiąc.
  21. Natka, wracaj szybko do nas z tego szpitala :) Nika, mam nadzieję, że twojemu m szybko przejdzie i że się nie zarazisz się od niego.
  22. Witajcie kochane brzuszki po weekendzie :) U mnie sobota rano minęła pod znakiem zakupów internetowych :) kupiliśmy krany ( do kuchni i do łazienki ) i filtr do wody :). Wieczorkiem mieliśmy gości, bo wyprawialiśmy urodziny mego M :) miło było. Niedziela minęła na spacerach po cmentarzach, przerywanych moimi drzemkami :). Byliśmy też na cmentarzu wieczorem...pięknie wtedy wygląda. Niby wszystko ok...ale wczoraj wariowały mi hormony, ciągle miałam łzy na wierzchu :(. A z tego wszystkiego po 22ej wzięło mnie na frytki :) wiem, że to smażone i że to wieczór to był :( ale były pychota :). Co do swędzenia to mnie też czasami swędzi brzuch i uda. aaa a maluch nadal siedzi spokojnie :( coś tam leciutko się przeleje...ale nic konkretnego :( jutro zacznie mi się 20 tydzień.
  23. Mamula zanalazłam jeszcze info że "Pojawienie się białka w moczu (jednym z objawów jest duża „pienistość” moczu) może świadczyć o schorzeniach nerek lub dróg moczowych. W przypadku tych chorób obserwuje się znaczną utratę białka z moczem. Niewielkie ilości białka mogą pojawić się w moczu w czasie wysokiej gorączki, pod wpływem nadmiernego wysiłku fizycznego lub przemarznięcia. U kobiet ciężarnych śladowe ilości białka lub cukru mogą także być związane z fizjologicznym obniżeniem się nerkowego progu filtracyjnego nerek." Jak sama widzisz to białko może nie oznaczać nic groźnego.
  24. Mamula ja białka nie miałam, ale spotkałam się już z tym, że w laboratorium trzeba było powtórzyć badania. A tobie coś lekarz powiedział na tern temat? Olena ta komoda z wanienką fajne rozwiązanie...ja mieszkam w bloku więc każdy centymetr mieszkania jest na wagę złota :) więc raczej kupię taką osobną wanienkę i przewijak do położenia na łóżeczko.
×