Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Goyek

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Goyek

  1. Dzięki dziewczyny :) Mój Samuś miał pleśniawki. Dostałam płyn, jak dobrze pamiętam Aftin (jutro sprawdzę dokładnie), i wit C. Pamiętam że któraś pisała o smarowaniu moczem, moja koleżanka z pracy też mi o tym wspominała, ale ja tego nie próbowałam. Fajny musi być ten hełm :) Izabell jeszcze tylko kilka chwil i będziesz mogła odpocząć :) faktycznie stresów miałaś co nie miara. ale wiesz wszystko musi się wyrównać, wiec pomyśl ile teraz za to musi czekać na ciebie przyjemności :) Padam na twarz :) jeszcze mnie po 24 tej wzięło na pranie :) idę spać. Pa, pa
  2. chyba sama już sobie odpowiedziałam, nie ma to jak internet :) wcześniej to tylko zachodziłam w głowę co mi jutro gin powie, a tu znalazłam takie coś: "U kobiet, które karmią dziecko wyłącznie piersią, na żądanie czyli przerwy w karmieniu nie sa dłuższe niz 4 godziny, nie będą miały miesiączki tak długo, ile trwa ten tryb karmienia piersią." Ale mi coś świtało, że wy już dostawałyście miesiączkę, może to dotyczyło tych mam które karmią butelką. Potwierdźcie mi to proszę. A póki co ja jeszcze poszperam.
  3. Witajcie!! Ja miałam ciężki weekend :( coś mi hormony szały chyba :( Dziewczyny mam pytanie odnośnie miesiączki, kiedy miałyście pierwszą po porodzie? Mi się wydawała kiedyś ze chyba dostanę, bo miałam plamienie. Ale na następny dzień była cisza, więc nawet zapomniałam kiedy to było :( i do tej pory cisza. Jutro idę do gina, to moja pierwsza wizyta po porodzie...trochę mi zeszło, żeby się na nią wybrać. Ciekawa jestem co mi powie. Dajcie znać jak to u was było. Pewnie już spicie, więc zaczekam do jutra.
  4. Marcelina to dobry pomysł żeby obejrzał przedstawienie w roli widza. Twój tato też ma racje ze nie musi być z niego aktor. Jednakże ważne są takie sytuacje, w życiu dziecko, bo uczy się występów publicznych. Choć to szumnie brzmi, to jednak później też mamy do czynienia z takimi sytuacjami i tymi wielkimi i tymi małymi. w sumie nawet rozmowa z sąsiadką, może być takim "występem" i tego uczymy się jak jesteśmy mali :) albo później wynajmujemy sobie trenera personalnego :) i on nas tego uczy. Ja skłaniałabym się do podejścia nauczyciela w grupie. Może z jakiegoś powodu on tam nie czuje się pewnie, może się wstydzi, czegoś obawia. Teraz dajcie sobie odpocząć zbliżają się wakacje, później nowa pani, nowe grupa, lepiej zacząć wszystko od nowa, bez bagażu łez w pamięci. To nie jest łatwe pokonać nieśmiałość, lub niechęć do występów, ciężką pracę trzeba wykonać, ale może to zrobić tylko nauczyciel. Bo sama widzisz to żeby on w domu czuł się dobrze,pewnie, zrobiłaś doskonale, sama mówisz że chętnie śpiewa, więc podstawy ma :) to z domu wynosimy pewność siebie. Trzeba to jednak dalej przenieść na szerszy obszar, myślę tu o przedszkolu, a tu to już rola nauczyciela. Ty możesz go zachęcać, ale zachowań społecznych w zakresie grupy rówieśniczej, przedszkolnej, uczy się przy pani. I to ona powinna zrobić wszystko, by przejąć to co wy już w domu zbudowaliście i rozwinąć to dalej w szerszym zakresie. Izabell dzięki za info o karuzelce. W sumie to racja że maluszek moą wtedy więcej :) i łapkami więcej poznaje :) czyli muszę się zastanowić, podoba mi się ta karuzelka. a ty jesteś ze swojej zadowolona? kupiłaś nową czy używaną?
  5. Ponawiam pytanie o kruzelkę Tiny Love. Pytam o tą muzyczkę, bo mi się karyzelka zepsuła. M kupił nową nakręcaną, ale muzyczka starcza tak na 2 minutki, to ja nawet do łazienki nie zdążę polecieć :( A swoją drogą na stronie tej karuzelki tiny, piszą ze ona niby do 5 miesięcy , dziewczyny które mają maluszki, podpowiedzcie, później maluch już nie będzie nią zainteresowany? Jak już kupię to kupię nową ,żeby znowu mi nie padła :) a to jednak trochę wydatek. Jak by miała być używana tylko do 5 miesiąca, to może kupię jakąś inną tańszą, co wy na to?
  6. A i Krismam też wielkie gratulacje ode mnie piękna rocznica! 10 rocznica znalazłam że to: 10 lat - wesele cynowe, Wiec tak sobie pomyślałam że cyna łączy różne elementy ze sobą za sprawą gorąca (kiedyś lutownicę miałam :) ), więc przed wami gorący rok, pełen bliskości i spójności :) tego wam życzę cyna też daje się wyginać, a wy przy maluszku na pewno nieźle się nawyginacie żeby zobaczyć uśmiech na tej pięknej buźce :) więc wszystko z rocznicą się zgadza :)
  7. Marcelinko cieszę się ze mogłam ci pomóc. Tak sobie myślę, o tym co dopisałaś...jeśli on nie występuje sam a i tak płacze... mam pytanie: płacz wywołuje u niego cały występ, czy tylko np mówienie wierszy? Są dzieci które uwielbiają się ruszać, tańczą podskakują, to im gra :) dobrze się czują w ruchowych występach, ale nie lubią mówić wierszy, bo zapamiętanie wiersza to dla nich kłopot, i nawet jeśli go się nauczą to i tak się denerwują, bo wiedzą jakim wysiłkiem to okupiły, i boją się że będzie tak jak za czasu uczenia się czyli że będą się myliły. Dobry nauczyciel zadba o to, by np wiersz o silnym drzewie jak tata mówiło dziecko, które chętnie mówi wiersze, a dziecko które ma z tym problem będzie najwspanialszym drzewem szumiącym na tle słów wiersza. Jedno i drugie dziecko będzie zachwycone, spełniło się na scenie,jedno pięknie mówiło, a drugie pięknie poruszało rękoma jak gałęźmi i szumiało jak prawdziwe drzewo (nauczyciel wcześniej wzmocni w dzieciach poczucie wagi i roli jaką każde z nich ma do spełnienia, doceni trud jednego i drugiego) mamusie będą wzruszone, a tatusiowie dumni. A inni nieświadomi tego trochę "podstępu" a trochę zabiegu pedagogicznego, rodzice nagrodzą oklaskami dwójkę artystów w równej mierze, bo występ zachwyci oryginalnością i spójnością występu. A mój Samuś śpi, w pokoju ma chłodek, bo po południu z tej strony pokoju jest cień. Przykryłam go tylko pieluszką, otworzyłam mu balkon... i podglądam jak smacznie śpi :) A i wczoraj po dniu przerwy było kupa :) wiecie co jak to się wszystko zmienia przy dziecku, wcześniej przez myśl mi nie przeszło że kupa wywoła taką radość w moim sercu :) ciekawe czego jeszcze się nauczę bo w sprawie takich maluszków jestem zielona...przedszkolaki to to :) no cóż ale jestem otwarta na naukę, więc się uczę mojego maluszka, czytam was i z dnia, na dzień jestem mądrzejsza. Wielkie dzięki :)
  8. Dziękuję dziewczyny za słowa uznania :) faktycznie wykonuję pracę która sprawia mi wiele radości :) Mam pytanie do dziewczyn które mają KARUZELĘ WYSPA MARZEŃ TINY LOVE, ta muzyczka to bez przerwy chodzi 20 min? Na tyle można ustawić karuzelę?
  9. Służę pomocą :) kocham swoja pracę...chociaż nie zawsze to łatwy kawałek chleba...czasami mam twardy orzech do zgryzienia...ale i tak zawsze ostatecznie na wierzch wychodzi uśmiech dziecka :)
  10. Już jestem!! Po spacerku, przygnała nas do domu burza :( ale więcej była grzmienia niż padania :) Marcelina co do twojego synka...nie masz co w sobie szukać winy. Ja jestem zdania, że u podstaw nieśmiałości może leżeć wiele spraw. Czasami to kwestia charakteru, osobowości. Czasami to kwestia przeżyć dawnych , obecnych lub wizji przyszłości. Dziecko najwięcej obcowania na forum obcych sobie osób, uczy się np. w przedszkolu. To tam powinno się upatrywać wsparcia. Pisałaś że nauczyciele mówią : "ze on jest zadowolony i odważny praktycznie do ostatniej sekundy, blokuje się jak wchodzi na sale gdzie siedzą ludzie i zaczyna płakać." Czy to są występy przed obcymi mu osobami? Np. jakiś przegląd recytatorski? Jeśli tak to może to dla niego za dużo, może lepiej zacząć z występami, np. przed rodzicami kolegów, koleżanek, np. przy okazji uroczystości przedszkolnych. Jeśli to jest właśnie w gronie rodziców bliskich mu dzieci, radziłabym zacząć z występami grupowymi, lub chociaż w parze np. z ulubionym kolegą. Jeśli blokuje się tuż przed wyjściem, to znaczy że kiedy jest w grupie lub chociaż ze swoją panią, za kulisami czuje się pewnie, a na scenie jest sam...to może być przerażające. Szczególnie jeśli nie czujemy się pewni siebie. To powinien być sygnał dla nauczycieli by pomóc mu oswoić sobie tę sytuację. Rozmowy na temat występu, na temat tego czy dziś będzie dobrze na występie, nie da za wiele, bo wzmaga świadomość, że to ważne wydarzenie, ważne wiec co za tym idzie wielki ciężar i odpowiedzialność leży na barkach tak młodego człowieka. Wielu dorosłych zbladło by na samą myśl czy da radę jeśli tyle osób pokłada w nim nadzieję i tyle osób będzie na niego patrzeć. Lepiej nie wracać do tego co było, jak mijały poprzednie występy, lepiej wzmacniać dziecka pozytywnie. Głowa do góry, pięknie wyglądasz, chuchamy w ręce, trzymamy kciuki, kopniak na szczęście itp. to rozładowuje nagromadzone emocje, wzmacnia, dodaje wiary :) Trzeba wziąć też pod uwagę że 5 latek może mieć czas wycofania. 6 latek da do wiwatu :) Ja z doświadczenia wiem, że nieśmiałość można pokonać, lub chociaż zniwelować. Trzeba jednak robić to małymi kroczkami, a nie rzucać dziecko na głęboką wodę, nawet jeśli będzie się to robiło to po raz 10y (licząc że dziecko już zna tę sytuację), to i tak to będzie tak samo przerażające wydarzenie. Moje dzieciaki (przedszkolne) występują już od maluchów :) wiadomo dzieci są różne. Moje jednak zawsze czuły że są w stanie góry przenosić. Jeśli nie same, to z kolegą , koleżanka, ale zawsze pełne wiary w siebie. A przede wszystkim zadowolone, bo jeśli one nawet pod nosem coś cichutko powiedzą, to dobry kolega głośno pociągnie, razem się ukłonią i oklaski razem zbiorą :) .W pracy z dziećmi trzeba pamiętać, że są dzieci które zawsze są do przodu, są też takie które są gdzieś po środku, ale nie wolno zapomnieć i o tych które są z tyłu. Dzięki temu zawsze będzie się miało obraz wszystkich dzieci. A przede wszystkim wszystkie dzieci będą szczęśliwe. W innej sytuacji będzie tak jakbyśmy zawsze przy oglądaniu dzieła sztuki chcieli widzieć tylko pierwszy plan. A przecież dzieło ma swój pierwszy , drugi plan, tło i dopiero jak przyjrzymy się całości to zobaczymy prawdziwe piękno obrazu. Tak trzeba patrzeć na grupę przedszkolną jako na całość. To pozwoli rozwinąć się każdemu dziecku. Choć przykro mi to mówić bywają nauczyciele którzy wolą dostrzegać tylko te przebojowe dzieci. A te nieśmiałe, lub niesforne traktują po macoszemu. Kiedyś miałam w grupie bardzo nieśmiałego chłopca. Doszedł do mnie z innej grupy. Na swym pierwszym występie w mojej grupie pięknie się zaprezentował, oczywiście miał wsparcie kolegów :) . Mam przyszła do mnie po występie ze łzami w oczach, łzami dumy, wzruszenia...bo w poprzedniej grupie jej synek nie występował, bo się do tego nie nadawał!!! ( i tacy są pedagodzy :( ) A tu proszę zadowolony, banan na twarzy od ucha do ucha :) Więc kochana Marcelinko nie doszukuj się w sobie winy. Dom to dom, a przedszkole to przedszkole. Ja zawsze tłumaczę moim rodzicom, że dzieci w domu, a dzieci w przedszkolu to dwie rożne sprawy. Ale dzięki temu uczą się żyć. Inni jesteśmy w domu, dla bliskich, inni na zewnątrz. W domu możesz go wspierać, budować poczucie wartości. To mu zapewne pomoże, wzmocni wiarę w siebie, ale i tak skonfrontuje się to z grupą przedszkolną, a tam to już ple do popisu przed nauczycielem, by dowartościować każde dziecko, by żadne nie spotkało szyderstwo, wyśmianie, by każde czuło się ważne, bo to uczy pewności w występach publicznych. Takich na co dzień w grupie przedszkolnej przed kolegami,i w takiej od święta przed rodzicami, innymi dorosłymi. Mam nadzieję ze trochę pomogłam, jak by co to pytaj, lub sama coś nakreśl jeszcze, bo to ty najlepiej znasz swojego synka :) a teoria, to tylko teoria, nawet jeśli poparta doświadczeniem,zawsze musi być skonfrontowana z pojedynczym człowieczkiem i tym dorosłym i tym małym :)
  11. Witajcie!! Dawno mnie nie było :( Próbuję nadrobić czytanie :) Izabell nie przejmuj się głupią babą. Nie płacz, bo malutka też będzie się smucić. Jesteś kochającą mamusią i tego się trzymaj :) Mamula mój M też kiedyś odzyskiwał zdjęcia :) niech żyje technika :) Badka co do palca współczuję, znam ten ból :( ale się wygoi i będzie dobrze :) Gwiazdka mam nadzieję, że twoja malutka pogoni to choróbsko. Ciekawe co powie okulista. A co do tych zwolnień to tragedia...ilu ludziom zawali się życie...szczególnie tym, którzy ugrzęźli w kredycie, a przecież teraz wielu takich :( Co do tego słońca to też muszę kupić jakiś krem z filtrem. Mojemu Samusiowi leci drugi dzień bez kupki. Wiem że wiele z was to przechodziło, ja mam to pierwszy raz. Martwię się :( biedaczek się męczy. Marcelina, co do przedszkolnych występów, napiszę później. Pracuję w przedszkolu więc co nieco widziałam i przeżyłam :) Marcelina a co do tego nieszczęścia...aż łza kręci się w oku... Samuś się obudził, więc to by było na tyle :(
  12. Mała brzuchatka masz rację co do wieku naszych maluszków, mój Sami urodziła się 31.03. Więc może faktycznie przechodzi to samo co twój synek. Dziś jakby spokojniej, ale pod wieczór i tak trochę markocił :( ale obyło się bez chusty. Teraz chwilami wyrwie się za snu płacząc, ale zaraz zasypia dalej. Mam nadzieję ze jutro będzie lepiej :) Co do czapeczki to ja też dziś kupiłam taką przewiewną na lato :) z daszkiem, z tyłu gumeczka, zakrywa pięknie uszka jest wiązana :) A pro po czapki. Byliśmy z małym w sklepie, leżał w wózku, babeczka pokazuje nam czapki. Ja na to że najlepiej będzie mu przymierzyć, mój M wyjął go z wózka, ja uprzedziłam grzecznie, że on czapki nie lubi zakładać, babeczka na to że wiele dzieci tak ma. Już widziałam oczyma wyobraźni jak się wierci, popłakuje. Ja do przymierzania...a Samuś co ...banan taki na buźce ze szkoda gadać, uśmiecha się od ucha do ucha :) , uśmiałam się. Już kiedyś się śmiałam że on lubi być podziwiany, a tu była ku temu okazja,babeczka była nim zachwycona, więc chciał pokazać się z najlepszej strony :) tak już czaruje od małego, ciekawe jaki podrywacz z niego wyrośnie :) A i zepsuła mi się karuzelka :( muszę poszukać nowej. Poszukać jak poszukać, ale muszę ja kupić. Mam nadzieję ze jakąś ładną i tanią znajdę. Miłych snów :)
  13. Padam na twarz :( pewnie już śpicie ale się wyżalę :( Mały nadal ma dzień na "nie". Wszystko dobrze jak siedzi w chuście, tam się uspokaja :) .Pogoda była piękna więc byliśmy na spacerze w parku. W sumie co do czapki to dziś stwierdziłam że na tą moją to już jest za ciepło. Muszę kupić coś lżejszego. Pospacerowaliśmy, Samuś wyspał się na świeżym powietrzu. Ale jak wróciliśmy do domu to znów mu się nie podobało :( . O dziwo na czas kąpieli się uspokoił, choć już zamierzałam go dziś nie kapać, bo jaka to dla niego przyjemność gdy się pręży i płacze :( ale na przewijaku się uspokoił, więc szybko wróciliśmy do opcji "kąpanie". Pięknie było, nawet przy wyjmowaniu nie płakał :) Ale później znów było na nie. Ani nie mógł się w spokoju najeść, ani zasnąć. Koniec końców znów go wzięłam w chustę i zasnął. Chyba przez to że musiałam odreagować zrobiłam mięso do spaghetti, ugotowałam rosół :) co jeszcze zrobię nie wiem :) Odłożyłam Samusia do koszyka, pięknie powoli go wyjęłam z chusty. Spał dalej...może z 5 minut i znów pobudka i szukanie gdzie jest mama. Na szczęście zmienił mnie mój M...a ja kręgosłupa od tego noszenia nie czuję :( A co do chrzcin, to ja tu dylematy jakie ubranko, jaki rozmiar...a tu się okazało że najlepiej by było gdybyśmy chrzciny zrobili nie w lipcu tylko w sierpniu, bo M brata nie ma w lipcu :( i dupa!!! No cóż będzie w sierpniu ma to swoje dobre strony, we wrześniu jest ślub mojej siostry, więc ubranko będzie jedno...no ale już nastawiłam się na ten lipiec. Nerwa miałam, że idzie nie po mojej myśli. Jak idzie coś nie tak, trudno mi dostrzec dobre strony, muszę swoje przeżyć, nawkurzać się nadenerwować...a później jak ochłonę to jakoś radzę sobie z dana sytuacją. Mój M jest inny, od razu widzi dobre strony, nie widzi sensu po co coś rozpamiętywać, szuka nowego rozwiązania. To lepsza postawa życiowa...ale mnie na dany moment jeszcze bardziej irytuje, bo ja tu się wkurzam, że coś idzie nie tak jak chciałam, a on ostoja spokoju. No i się wygadałam :) trochę mi lepiej. Dobranoc...ja jeszcze posiedzę ochłonę...
  14. Witajcie !! Dzięki za odzew co do ubranek :) Zmierzyłam Sama, wzrostu ma 60 cm, ma 2 miesiące czyli urósł 2 cm :) od kroczku w pieluszce do piętki ma 13 cm. Czyli dobrze nosi 62, ale to już tak na styk, czyli co, jak kupię 68, to może być lekko za duży ale może się okazać za mały na wrzesień :( Patrzyłam na rozmiarówkach na http://www.zaczarowane-sny.pl/index.php?products=product&prod_id=86 doradźcie , sama już nie wiem, raczej nie uda mi się zgrać tych dwóch uroczystości, a szkoda bo to kosztowne ubranka :( choć piękne Co do paznokci to ja miałam ściągany kiedyś, u ręki :( lepiej bąbla z ropą nie przebijać bo może się paprać. Ja ten ściągnięty paznokieć mam troszkę inny, taki w prążki, częściej mi się łamie :( doczytam resztę i wtedy się odniosę więcej do tego co pisałyście.
  15. Jeszcze sama nie jestem zdecydowana, ale możne coś w takim stylu http://www.allegro.pl/item1061760941_garniturek_do_chrztu_62_68_74_80_86_chrzest_okazja.html tylko nie wiem czy Samuś w niego wejdzie. Plan miałabym taki co by go we wrześniu jeszcze w niego ubrać, a to już będzie miał skończone 5 miesięcy, nie wiem jaki rozmiar nosi wtedy malec. To moje pierwsze wiec trudno mi się rozeznać. Mogłabym kupić dopiera w sierpniu...ale chrzest chciałabym mieć na początku lipca. A chciałbym upiec dwie pieczenie na jednym ogniu :) doradźcie Olena a ty co na to?
  16. Ja dopiero teraz :( Samuś szalał. Sam biedak już za siebie nie mógł. Płakał, wszystko było na "nie". Nic nie pomagało, co się na chwilkę uspokoił to od nowa płacz i prężenie się. Masakra. W końcu w chustę go wzięłam i się uspokoił. Teraz zasnął ( w chuście). Zaczyna dziewiąty tydzień, nie wiem czy to ten skok czy co? OIena właśnie na takie garniturki patrzę. I ja sądzisz 68 to na jaki miesiąc?
  17. Dziewczyny mam pytanie: dziecko do jakiego czasu nosi rozmiar 68? Mam ślub siostry we wrześniu i zastanawiam się czy ubranko takie oficjalne - typu garniturek :) na 68 będzie dobre na dziecko 5 miesięczne. Dajcie znać. Proszę
  18. Ja też składam serdeczne życzonka naszym maleństwom :)
  19. Tak sobie myślę że jak mojemu Samowi czasami coś wymsknie się z pieluszki to może już te 2 jki są na niego za małe ??? Choć jak je zakładam to nie mam takiego wrażenia. 18 maja jak był ważony u pediatry to ważył 5155, do tej pory zakładałam mu 2 jki Kasiek skoro lubi porcelanę to może jakieś filiżanki? Na kawę zawsze się przyda :) 5 rocznica to drewniana. Ja zawsze starałam się kupować coś co jest związane z symboliką rocznicy. Ja to lubię drewniane rzeczy, ale nie każdy gustuje w drewnianych jaszczurkach i maskach :) O tak teraz myślę może jakaś ładna drewniana taca ( tak żeby było odwołanie do rocznicy :) ) i do tego 2 ładne porcelanowe filiżanki (taki ukłon w stronę upodobań koleżanki). Miły zastaw na spotkanie z koleżanką i na poranną kawę w łóżku z M :)
  20. Witam poniedziałkowo :) Mój Samuś smacznie śpi :) nad ranem nie dospał wiec teraz odsypia...o dziwo w leżaczku :) nie musiałam go nosić do usypiania tylko pobujałam w leżaczku. Po chwili zaczął wachlować rzęskami i zasnął. W sumie to chyba powinnam go zanieść do łóżeczka, ale boję się ze się obudzi, a tak smacznie śpi. Biedaka nad ranem męczyło, nie mógł się załatwić. Chyba go tak zostawię niech odeśpi. Natka a ta promocja w lidlu to nadal jest? Młoda a ta promocja do kiedy jest? Kasiek a która to rocznica ślubu? Może coś pod znaczenie tej rocznicy Dziewczyny uściskajcie chore maluszki, mam nadzieję ze szybko wyzdrowieją. Wczoraj coś pisałyście o wodzie jakiejś specjalnie na bóle brzuszka, działa? Ona jest dostępna w aptekach? Co do odparzeń to ja też jestem za bepantenem i za zwykłą mąka ziemniaczaną :) Co do pieluszek to używam pampersów, choć ostatnio zauważyłam ze czasem małemu się co nieco wydostaje z pieluszki, nie wiem czy to znak że wyrasta z 2 jek ?
  21. Qassandra, trzymaj się kochana. Może to przez zmartwienia..Trzymam kciuki, pewnie wszystko wróci do normy a twój maluszek szybko nadrobi kilogramki :) jeśli jednak to miałby być koniec karmienia piersią, to i tak pamiętaj ze dla maluszka najważniejsze jest to że ma kochaną mamusię. Więc postaraj się nie przejmować za bardzo, pij dużo, uśmiechaj się do maluszka jeszcze więcej. Dzięki temu i ty i on będziecie lepiej się czuć a wtedy kto wie, może i mleczko popłynie :) Co do rybki, to ja mam małe piersiaczki więc widzę dokładnie :) ale nawet jak bym nie widziała, to po odstawieniu od piersi Samuś ma ślady nad wargami, szczególnie tą górną, tak mu się odciska od tego wywijania wargi :) Kamelle bardzo dziękuje za info o wodniakach...mam nadzieję że u Samusia też się same wchłoną. Ty masz dobrze że klinikę masz blisko. Ja to nie wiem jak na razie czy u mnie w okolicy jest ktoś dobry w tym temacie. Zobaczymy. Jak na razie pediatra powiedziała że przy kolejnej wizycie, przy szczepieniu znowu go obejrzy. Będę sprawdzać, obserwować czy te jąderka robią się czerwone, czy coś sie z nimi dzieje. Jeszcze raz bardzo ci dziękuje :) A tymi tortami to mi niezłego smaka narobiłyście. Ja póki co to oszczędnie z ciastem. Bo po tych krostkach malucha, powoli wprowadzam od nowa pokarmy i jak na razie do ciasta mi daleko :( . Choć tak prawdę mówiąc, nie bardzo wierzę w tą alergie...no ale cóż pediatra była zdania że to alergia. Choć ostatnio to jej trochę szpilkę wbiłam, że kazała mi wszystko prawie że odstawić z jedzenia, a mi się wydaje że małemu po kąpieli w krochmalu to te krostki same znikły, bez żadnej diety pewnie też by znikły, no ale cóż... Jutro ma mnie odwiedzić koleżanka :) muszę jeszcze ogarnąć trochę dom :( mały dopiero co zasnął, więc dopiero teraz wezmę się do roboty...choć chce mi się spać :( Śpijcie dobrze mamuśki :) kolorowych snów
  22. Kamelle mam pytanie o tego wodniaka twojego synusia, powiedz mi coś więcej na ten temat. U mojego Sama też stwierdzono wodniaka, podobno często sam się wchłania, mamy czekać. Jak sie nie wchłonie to podobno jakiś zabieg się robi. Jak to wyglądało o twojego Xavierka? Mój maluszek na dzień matki pięknie śpi sobie :) może to przez to że przez 1,5 godziny w chuście sobie spacerował po osiedlu :) nie ma to jak przytulić się do mamusi i posłuchać jej serduszka :)
  23. Mamuśki wszystkiego naj, naj, naj!!!! To moje pierwsze święto jako mamuśka :) Póki co to wpadłam w szał sprzątania...noże przejęłam się rolą :) tytuł mamuśki zobowiązuje :)
×