Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

aaaa....

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez aaaa....

  1. I dlatego się cieszę,że były mieszka w innym mieście, małe prawdopodobieństwo,że spotkam go z jakąś panną:)
  2. bikini nie obraź się ale ten Twój były ma chyba coś z głową nie w porządku.... naprawdę koleś zostawia a potem pisze takie rzeczy, nie rozumiem
  3. Nie no blue woman,to nie tak,że on był spokojny. On jest jeszcze gorszy ode mnie:) znerwicowany człowiek, bardzo łatwo go wyprowadzić z równowagi, wszystko musi być po jego myśli i ...... jeszcze długo mogłabym wymieniać. Ogólnie bardzo trudny człowiek w relacjach. On jest nerwowy, ja jestem nerwowa, potrafiliśmy mówić sobie baaardzo przykre rzeczy, dopiero po fakcie żałując. Nasz związek w ogóle był trudny, ja też nadużywałam jego nerwów, pozwalałam sobie na wiele, wiedziałam jaki jest ale byłam bardzo przekonana,że mimo to strasznie mnie kocha i nie zostawi. Pomyliłam się, niestety:)
  4. Ja blue woman nic już nie mogę zrobic, po ostatnim spotkaniu też wypaliłam z tymi esami no ale wypilam trochę:) głupio zrobiłam, chyba nie zmądrzałam jednak:) no nie pokazałam się z dobrej strony, trzeba przyznac. Ale nie będę już pisac, on się tam spotyka z jakąś i nie chcę,żeby cały czas wyglądało na to,że się narzucam. Z tą jakąś jego panną też jest niezła historia.... przez jakiś czas dzownił do mnie jakiś prywatny numer, jak odbierałm , to rozłańczał się. Wkurzyła się, dorwałam znajomą, co pracuje w salonie pewnej sieci i dowiedziała się, co to za numer. Teraz pewnie powiecie,że głupia jestem, trochę hamsko zrobiłam ale..... ostatnio jak jechałam z byłym samochodem, to odbok siedzenia leżał jego biling telefoniczny, luknęłam, jak wyszedł do sklepu, no i nie ukrywam,że spisałam numer, który pojawiał się najczęściej.... mój były zawsze mówił,że ze mnie taki żandarm,że przede mną nic się nie ukryje. Zgadnijcie co? ten numer, krótry dzwonił do mnie z prywatnego, to ten sam \, co miał na bilingu. Zadzwoniłam kiedyś pod ten numer też z prywatnego i odebrała jakaś dziewczyna. Dziwne,że zawsze miałam te telefony, jak np. napisałam mu życzenia na urodziny. Prawie 2tyg. temu zostawiłam tel. w hotelu, jak pojechałam do szkoły, na drugi dzień patrze, ktoś do mnie dzownił 2razy, dzień po tym, jak się z nim widziałam. Próbowałam odzwonic, bo to jakiś obcy numer, niespodzianka, od 2tyg. ten numer jest nieosiągalny, włańcza się poczta głosowa. Może dzwoniła,żebym dała jej facetowi spokój:) Wiem,że sobie pomyślicie teraz,że pewnie go tak kontrolowałam i sprawdzałam i dlatego mnie zostawił. Ale właśnie nie, ja po prostu wyczuwałam pewne rzeczy, to raczej on miała tendencje,żeby sobie nagle wziąc mój telefon i przejechac książkę telefoniczną od góry w dół ale mi to nie przeszkadzało, bo nigdy nie miałam nic do ukrycia, bardziej mnie to śieszyło, bo przy każdym facecie wypytywał, kto to jest. Z zazdrości to on chory był. Z tym bilingiem to mi się tak po raz pierwszy zdarzyło, po prostu nie wytrzymałam,źle się z tym czuję ale wie,że nigdy mu o tym, nie powiem.
  5. hehe, a ja mam 1,56:) tylko się nie śmiejcie,założę obcasy:)
  6. No właśnie animo, po prostu musisz się spotkac z nami:) Chucky to od wielu faktoró zależy, on mnie zostawił po kolejnej awanturze, a mieliśmy ich przed rozstaniem sporo, ja mu wtedy napisał,że go nienawidzę,że spierdolił mi 5lat życia itp. Nie po raz pierwszy rzucałam do niego takimi tekstami. Na początku robiłam głupa z siebie, pisałam, prosiłam, wręcz błagałam, desperacja totalna. On nie reagował, w ciągu pierwszych 2tyg. odpisał tylko 2razy,żebym dała mu spokój,że nie jesteśmy razem,żebym wreszcie zrozumiała. Dałam sobie spokój chociaż mnie skręcało. W połowie września napisałam, czy może4my pogada, on krótko stwierdził,że nie mamy o czym, jednak pisał ze mną chwilę. I wtedy mi właśnie napisał,że nadal kocha i myśli ale tak będzie lepiej. Po kilku dnich znowu zaczęłam go męczyc, odpisał nie miło a potem już sam się odezwał. Przykro mi trochę, bo czuję jakbym znowu schrzaniła sprawę, wtedy jak się odezwał,że miałam pretensję,że się z kimś tam spotykał, że ja tak cierpiałam, a on się bawił. tego teraz żałuję, bo na takie rzeczy przyszedł by jeszcze czas,żeby o tym pogadac. Tak jak mówiłam, wcale nie cieszyłam się, kiedy się odezwał. A potem już poszło, naciskanie go itp. Każdy potrzebuje innego czsu,żeby przemyślec wszystko. Mój były jest straaaaaaaaasznie uparty, charakter ma do bani, jest dumny, nie potrafi się przyznac do błędu. O ile nie zakocha się w tej pannie, co teraz się z nią spotyka, to myślę,że się jeszcze odezwie. Na naszych ostatnich spotkaniach pokazałam w sumie tylko to,że wcale się nie zmieniałam,że nadal mam swoje fochy itp. Ja podejrzewam,że nawet jak mu jeszcze w jakiś sposób zależy na mnie, to będzie mu ciężko się przełamac, bo wiem jaki jest, jest masakrycznie nerwowy, ja swoim zachowaniem nie raz wyprowadzałam go tak z równowagi,że aż się w nim gotowało, nie raz krzyczał na mnie w kłótni,że on tak dłużej nie wytrzyma. I nie wytrzymał, w sumie z jednej strony też mu się nie dziwię, lepiej życ w spokoju i bez stresów, może ta dziewczyna nie denerwuj go tak, jak ja. Zobaczymy , co przyniesie życie, tak jak mówiłam, jest bardzo nieprzewidywalne. Będzie dobrze dziewczynki:)
  7. Powiem Ci,że te pierwsze 2,5miesiąca wspominam jak koszmar, wydawało mi się,że to ciągnie się lata a nie tygodnie. A teraz bardzo szybko mi już zleciało, nawet nie wiem kiedy:) może to nie jest pocieszające ale czas przyzwyczaja do bólu, po tym będziesz dużo silniejsza, bo przetrwasz to:)
  8. Chucky u mnie mija dzisiaj 4,5mies. no i co? i jest lepiej, sam się odezwał 2,5 mies. temu i jak troszkę o tym myslę, to wydaje mi się,że po jego odezwaniu się znowu schrzaniłam sprawę, ale cóż życ trzeba dalej:) wierzyc,że będzie dobrze i będzie dobrze:) jak kocha, to będziecie razem jeszcze, nie ma się co smucic:)
  9. Witamcie dziewczynki:) ja już w pracy ale śpioch mnie strasznie łapie.... jak humorki dzisiaj? włązcie sobie jakąś fajną piosenkę i myślcie pozytywnie od rana:)
  10. Wiem o co Ci chodzi Łezko, bo czytałam o tym. Chodzi o to,że kiedy myślimy pozytywnie to Wszechświat wchodzi w takie pole,żeby nam ułatwic doprowadzic do tego, jak my chcemy. Ale jeżeli ta druga osoba nie chce, tzn. jej pragnienia nie są zgodne z naszymi to Wszechświat nie ustawi nas w tej samej "pozycji", jakoś tak. Ale co Ci Łezko szkodzi? myśl pozytywnie, może przyciągniesz kogoś przy kim będziesz jeszcze bardziej szczęśliwa niż przy nim. Wizualizuj siebie z nim, a co przyniesie Wszechświat?zobaczymy:)
  11. No hej dziewczyny nie udało mi się zasnąc, chociaż padam:) zgadzam się z tym pozytywnym myśleniem, chociaż czasem ciężko, bo czasem mnie dopada dół:) nie mówiłam Wam wcześniej ale ja już jakieś 1,5 miesiąca temu, zaraz po tym jak były się odezwał, obejrzałam ten film "Te Secret" na You Tube, o nim dowiedziałam się tutaj z kafeterii. I wiecie, co wtedy pomyślałam? to głupie ale po tym jak odezwał się były, ja wcale nie byłam szczęśliwa. Naprawdę, zero szczęścia! tylko obawy, nawet pisałam o tym na innym topiku. Mimo,że pisał,że kocha itp ja nie uśmiechałam się do telefonu tak jak kiedyś, nie zasypiałam wtedy z uśmiechem na twarzy myśląc "udało się!"... wręcz przeciwnie miałam wątpliwości, myślałam, jak to będzie, czy się opłaca wracac, pisałam mu o tym,że naczytałam się tyle o face
  12. Pochowały się dziewczyny.... ja siedzę nad pracą magisterską, którą czas zacząc......jak o tym pomyslę, to nie wiem, co mi się robi. Teraz idę się zdrzemnąc, będę siedziec najwyżej po nocy:) papa zajrze później
  13. Blue Woman - ja jestem świętokrzyskie, do Krakowa nie mam więc daleko:)
  14. hehe zgniotka szaleje:) ale od razu milej się robi zgniotko, jak te esy przychodzą, co? coś o tym wiem, Tomek pisze bez przerwy:) spoko wałówe nazwozimy będzie git:)
  15. Ok, to m przyjeżdżamy tydzień po Twojej szkole:) wszystkim pasuje?
  16. Wpisz w google "tanie hostele w Krakowie". Wiecie co miogę jednak za 2 tyg tylko ja przyjechałabym po południu w sobotę. W sumie chyba lepiej byłoby za 2tyg. bo tak to zgniotka ma szkołę, to za dużo byśmy się nie idziały a tak to prawie cała sobota i jeszcze niedziela nam zostanie:)
  17. Oj to szkoda dziewczyny, bo ja 18-20.12 nie mogę:( no trudno jakoś kiedy indziej się jeszcze zgadamy.
  18. Trzymaj się Paula, zrób tak jak blue woman radziła a resztę pozostaw Bogu:) ja też już lulam papa dziewczynki Daj znac zgniotko, czy nas przygarniesz:)
  19. Gilda a Ty nie jedziesz? w kupie raźniej, dawaj:) raz się żyje:)
  20. Czekaj Paula nie uciekaj!!! ale co takiego powiedział Ci ten przyjaciel?
  21. Aha czyli będziesz o 7 rano w sobotę w Krakowie tak blue woman? zaraz sprawdzę jakie ja mam połączenia
  22. Nie no blue woman, nie rób mi tego:) musisz jechac,ja już się nastawiłam:) znalazłam dosyc tani hostel, bedzie git:)
  23. Chwilami mi się tak wydaje,że on już nie chce ryzykowac, jak to określił ostatnio "jak ma znowu tak bolec", ja wiem,że on po raz kolejny nie wytrzymałby takiego mojego zachowania, jak przed rozstaniem. Jest masakrycznie nerwowy, na to wpływa jego praca, nie znam drugiego człowieka tak znerwicowanego. Ale ja już go nie mogę dłużej przekonywac,że zmieniła się,że to czy tamto. W sumie jak się odezwał, to zaczęłam się znowu tak zachowywac i chyba stwierdził,że jednak się nie zmieniłam. On zawsze był bardzo trudny, potrafi ranic. Ale już nie wierzę w to,że mnie kocha.
  24. Nie blue woman, ja jestem Kielce:) drugi weekend grudnia jak najbardziej mi pasuje:)
×