Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

aaaa....

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez aaaa....

  1. On się zaczął już wycofywać zanim się spotkaliśmy, jak usłyszał o moich wątpliwościach,że nie wiem,że tyle się stało, że mam staż i nie zrezygnuje teraz z niego,że tyle się naczytałam o policjantach itp. On wtedy zaczął się wycofywać,że nie wie,że może faktycznie potrzebujemy jeszcze czasu, ja zaczęłam się wkurzać, pisać z pretensjami, czemu się nie odzywa, jakbyśmy już się zeszli a przecież do tego nie doszło, on wtedy już,że znowu mam pretensje,że widzi,że nic się nie zmieniło itp. Wtedy w piątek jak mi powiedział o tej pannie wyrzuciłam wszystko z siebie, nawrzucałam mu, w sobotę to ja! pisałam, on był niby miły uśmiechał się, jak się widzieliśmy ale określił jasno - że nie chce,żebym się czuła,że ma mnie w garści, bo tak nie jest i dlatego nic nie obiecuje, chce mieć tylko ze mną kontakt i tak ustaliliśmy. Niepotrzebnie się wtedy przespaliśmy ze sobą ale emocje robią swoje, ja wtedy znowu zaczęłam mieć pretensje,że to pewnie nic dla niego nie znaczyło itp. A on mi na to,że chyba lepiej jak nie będziemy mieć kontaktu,że nie zasługuje na takie coś,żebym znalazła sobie lepiej kogoś innego, na co ja mu,że to jest teraz nie możliwe, bo nadal mi zależy,on prosił,żebym nie namawiała,że trzeba się zastanowić, czy rozwijać znowu to uczucie, jak ma tak znowu boleć - pierdolenie za przeproszeniem. Wtedy zadzwoniłam i niby miał być jakiś kontakt ale nie widzę,żeby się bardzo kwapił do tego, więc ja tym bardziej nie będę się już narzucać.
  2. W ogóle nie wiem, czy to jest możliwe,żebyśmy byli jeszcze razem. Dziwnie się z tym wszystkim czuje, bo nawet jeżeli jakieś uczucia do siebie w nas są, to to nie tak miało być. Mieliśmy być dla siebie, tylko dla siebie, bez dzielenia się z innymi a taka lipa teraz wyszła,że może już nie warto próbować to składać.
  3. Sory może ja trochę za ostro to napisałam. On mi nie ma nic do wybaczania, to był jego wybór,że tak się stało. Na tyle, co go znam, to nie dziwi mnie teraz jego zachowanie,że się nie odzywa i w ogóle. Tak sobie chwilami myślę,że chyba lepiej byłoby gdyby się już w ogóle nigdy nie odezwał, bo jednak bez kontaktu życie lepiej się toczy.
  4. Ja go poznałam już kiedyś, bo dawałam kilka razy jego młodszej siostrze korepetycje, ostatnio spotkaliśmy się na mieście, pogadaliśmy chwilę a na drugi dzień napisał do mnie esa, bo znalazł w domu numer, jak jeszcze dzwonili do mnie o te korki. Jest inny niż mój były, tak naprawdę 100razy przystojniejszy, miły, wyluzowany, jestem tylko speszona jak na mnie patrzy, jakoś nie potrafię się jeszcze przestawić tak szybko na innego faceta. A tym basenem się nie przejmuję, super zarąbistej figury może nie mam ale lepiej żeby teraz zobaczył chłopak na co się decyduje.
  5. Ale teksty typu "wielki Bóg policjant" możesz sobie darować, ja mimo wszystko wiem,że to dobry facet, poznałam go trochę przez te kilka lat i wiem,że on ma uczucia ale jest trudny, bardzo trudny. Widocznie nie nadawaliśmy się dla siebie.
  6. Szczerze?powiem Ci,że wolę,żeby się nie odzywał niż tak jak tutaj czytałam o przypadkach dziewczyn, których byli chcieli utrzymywać kontakt, dawali nadzieję, zachowywali się jak "pies ogrodnika". Między nami sytuacja jest jasna. Niestety ale zaczynam myśleć,że to chyba jednak nie była miłość, a jeżeli już to jednostronna. Byłam z Tomkiem na kręglach, dawno nie czułam się tak wyluzowana:) fajnie było, w czwartek idziemy na basen:)
  7. Aha i dziękuję za określenie,że fajną dziewczyne stracił:)
  8. drożdżyku chyba masz właśnie takie myślenie, jak mój były - po co się męczyć, użerać się z sobą, moim zdaniem zdaniem zawsze można się dogadać, zawsze, gdy jest uczucie. Odpowiedz sobie na to pytanie, czy to uzucie jest. A co do mnie, byłam na randce z takim Tomkiem, fajny, przystojny facet, nie wiem, czy będzie coś z tego, fajnie się z nim gada i to zawsze lepsze niż siedzieć w domu. Chociaż dziwnie się czuję umawiając się z kimś nowym.
  9. Tatarata..... a jedzie mi czołg drożdżyku? nie zeszliśmy się i jakoś tego nie widać, w sobotę byłam na randce, jutro idę na kolejną. Kontakt z byłym mam sporadyczny ale że zauważyłam, wynikał on głównie z mojej strony, to olewam to. 14listopada ma urodziny, napiszę mu esa i tyle, jak chce zna mój numer. Dzisiaj przeczytałam : "jeżeli związek się rozpadł, to znaczy po prostu,że coś było nie tak a jeżeli to było prawdziwe i szczere uczucie, to może jeszcze kiedyś będziemy razem, a jak nie, to trzeba będzie się z tym pogodzić". To nie moje słowa, tu na forum podobne wyczytałam. I zgadzam się z nimi. Tęsknię za nim ale mam też ogromny żal i nie jestem w stanie z nim teraz być, on też to widzi,że teraz to nie ma sensu, wzajemne pretensje i oskarżanie zniszczyłyby nas i po co nawzajem psuć sobie krew? już wiem,że w listopadzie się nie zobaczymy, bo jego zjazd w szkole wypada wtedy, co mój, on jeszcze o tym nie wie, nic nie mówił o najbliższym spotkaniu, więc ja nie zamierzam pytać. Cholera muszę się zająć sobą, wczoraj miałam doła, wiadomo taki dzień, położyłam świeczkę na grobie jego brata ciotecznego (3lata temu popełnił samobójstwo), bo zawsze robiliśmy to razem i jakoś nie mogłam inaczej, pisaliśmy wczoraj i powiedziałam mu o tym, powiedział,że bardzo dobrze zrobiłam, bo on nie mógł przyjechać. Nie wiem, co on czuje, może coś, może nic, nie chce już o tym mysleć. Trochę poprawił mi się humor, bo stanęłam w końcu na wagę i nie mogłam uwierzyć,że schudłam już 6kilo:) w sumie bez diety, po prostu ale moim celem są jeszcze ze 3kg, jestem niska a w trakcie tego związku trochę mi się przytyło (zwłaszcza po tabletkach), muszę zacząć wreszcie pożądnie naukę, pracę magisterską, co ma byc to będzie a ja mam już dosyć zamartwiania, zmarszczek mi przybyło a nie zamierzam się starzeć:) Oj chyba było potrzebne to rozstanie i dobrze, jak jest/była miłość to pewnie jeszcze kiedyś będziemy razem, jeśli nie - to znaczy,że po prostu miłości nie było nigdy. A co u Ciebie drożdżyku?jak się Wam układa?
  10. Nie daj sie zgniotka, wiem, ze dzisiejszy dzien sprzyja ponuremu nastrojowi ale musisz być twarda. Ja zapaliłam świeczkę na grobie brata mojego byłego, co roku robiliśmy to razem i jakoś glupio było mi nie zrobić teraz tego. Ehhh... też mam dzisiaj koszmarny nastrój....
  11. Dziewczyny nie analizujcie ich zachowania, to naprawdę nie ma sensu a tylko męczy was psychicznie. Przez chwilę też się zastanawiałam, czy nie napisać do kolegi, co udziela się tu razem z nami, opisac swoją sytuację,żeby mi powiedział, jak to wygląda "okiem" faceta ale w sumie, to wiem, co mi powie. Każdy jest inny, każdy facet jest inny i tak naprawdę to w czasie tych kilku lat z moim byłym miałam takie sytuacje,że wiele osób powiedziałoby "co Ty z nim robisz, przecież jemu w ogóle na Tobie nie zależy". Nie będę opisywać tych sytuacji, wiem tylko,że wiele z nich wynikały z jego charakteru i z tego, jak mówił "że nie wie dlaczego ale ma tendencje do ranienia tych, których kocha". Dlaczego?może dlatego,że Ci co kochają wybaczają?nie wiem. A mimo to, wiedziałam,że mnie kocha, inni mówili,że to widać jak na dłoni. Niektórzy po prostu są tak dziwni,że ciężko zagłębić się w ich psychikę i domyślić się, o co im tak naprawdę chodzi. Ja się czuję lepiej, chociaż przyznam się wam,że nie wynika to z wczorajszej randki. Następne spotkanie we wtorek ale jakoś nie czuje tego, co powinno się czuć przed randką.
  12. Niestety miał, nie była ona powodem rozstania ale jednak była a tak naprawdę to kto mi gwarantuje,że teraz jej nie ma? niby nie mam prawa mieć do niego pretensji o to ale jak się widzieliśmy się to wyrzuciłam, co miałam na sercu. On mieszka od roku w innym mieście, miałam sie do niego przeprowadzac, teraz przyjezdza tyle co do szkoły. Mieliśmy sie zobaczeć teraz w listopadzie ale przypadkiem dowiedziałam się,że ma zjazd 19-21, czyli wtedy co ja, więc się miniemy. On o tym jeszcze nie wie, zresztą jaką mam gwarancję,że zadzwoniłby z propozycją spotkania?
  13. Ja słyszałam o takich przypadkach i dużo osób mi powiedziało,że jak nie ma kontaktu to jest lepiej,że "sztuczne" podtrzymywanie kontaktu nic nie daje, przykład - mój były odezwał się niedawno po prawie 2,5mies., teraz mamy sporadyczny kontakt ale,że ja pisałam w zeszły piątek to teraz czekam,aż on się odezwie, jak nie, to nie. Przedwczoraj puścił mi sygnał. Black, nie zostaniesz sama, gwarantuję Ci to.
  14. 9999999999999999999 a po jakim czasie się "obudziłaś"?
  15. Dziwne uczucie spotykać się z innym facetem ale jak to mówią "jak się nie ma co się lubi....."
  16. sdffasfsfsd ale halo, halo byliście razem, jak ona przespała się z tamtym kolesiem?jeżeli nie, to nie masz prawa mieć do niej pretensji, ilu facetów idzie do łóżka na 1randce i jakoś nikt nie wyzywa ich od łatwych.
  17. To mi się właśnie podoba - tautaj siedzą dziewuchy, co kochają, chciały,żeby to był ten, chciały mu obiadki gotować i prać skarpetki a gdzieś tam żyją sobie takie, co niczym się nie przejmują, olewają faceta i mają dobrze w życiu. Cholera, szkoda,że ja tak nie potrafię, chciałabym umieć bawić się facetami, tak jak to niektórzy robią ale niestety, nie ten charakter, nie umiem być taka i dlatego dostaje po dupie.
  18. A ja właśnie przypadkiem dowiedziałam się, kiedy mój były ma zjazd w szkole, tzn. kiedy ewentualnie mieliśmy się zobaczeć. Dokładnie wtedy kiedy ja, czyli jak on przyjedzie to ja pojade a następny zjazd dopiero przed świętami, miło.
×