Czytam post autorki i nie wierze!
Kobieta żałuje że urodziła dzieci bo nie ma kogo brać na chrzestnych :o
A moje dziecko ma super chrzestnych :) Nie chodzi o prezenty!!!!!!
Interesują się dzieckiem nie tylko raz do roku na urodziny bo "tak wypada" dzwonią parę razy w miesiącu z powodu i bez powodu ;) A kiedy przyjdą do nas to nie tylko jest picie kawy ale również chcą spędzić jak najwięcej czasu ze swoim chrześniakiem.
I ja bym nie patrzała czy rodzina czy nie.Bo często z "obcymi"lepiej wsię wychodzi .A już tym bardziej na wiek.
Chrzestnym jest brat męża (był jako rezerwa,bo mój kuzyn nam odmówił) jest o rok odemnie starszy.Natomiast chrzestna to kuzynka męża odemnie starsza o 13 lat,dla męza prawie równolatka ;)