Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

amulet123

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Witam. Mamunia30 rzeczywiście ten czas leci bardzo szybko ja mam termin na 16 grudnia a maluch też jest duży bo w poniedziałek ważył ok 430g. Wydaje mi się że urodzę szybciej gdyż w poniedziałek już był dwa palce powyżej pępka dużo wyżej niż u mojej siostry córeczka gdzie ona termin ma chyba na 11 grudnia. Tym że tak wysoko jest sam lekarz był zaskoczony. Ja się nawet cieszę byle urodził się nie wcześniej niż w 9 miesiącu. Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki za starające się :-)
  2. Witam. Dziękuję dziewczyny za to ogromne wsparcie. Ja również nie wyobrażałam sobie by drugi maluch był chory, gdyż uważałam że należy nam się odrobina szczęścia i chwila zapomnienia o chorobie synka. Jak to lekarka powiedziała że długą i ciężką drogę przebyliśmy, ale wartą tego zakończenia. Teraz w końcu mogę ogłosić wszystkim że powiększy nam się rodzina i rozpocząć pewne przygotowania. Już nie mogę się doczekać tej chwili kiedy go ujrzę. Nie pisałam chyba wcześniej, moja siostra będzie miała drugą córeczkę z którą zaszła w ciążę przy pierwszym podejściu przytulając się codziennie :-) Pozdrawiam :-) P.S. Berniu nie martw się tymi plamieniami, myślę że najlepiej będzie jak przestaniesz się tym wszystkim martwić i stresować gdyż to bardzo przeszkadza. Ja się kilka tygodni temu dowiedziałam że moja koleżanka starała się o drugiego dzidziusia przez rok, zrobila badania i wszystko ok, lekarka stwierdziła że dobrze by było gdyby jej mąż też się przebadał gdyż ma już ponad 35 lat. Odpuścili sobie staranie się o dzidzie gdyż uważali że i tak się nie uda, ale przytulali się bez zabezpieczenia. Starania mieli wznowić zaraz po badaniach męża. Pierwszy cykl odpuszczony sobie przyniósł fasolkę, ku ich zaskoczeniu - a teraz już wie że bedzie miala córeczkę.
  3. Hejka dziewczyny. Ja dziś otrzymałam cudowne wieści, Maluch jest zdrowy :-) Dziś również widziałam moje słoneczko i jest śliczniutki ma 18,6 cm i waży 430g. W końcu szczęście się do nas uśmiechnęło i na Święta Bożego Narodzenia otrzymamy najpiękniejszy prezent jaki można dostać - życie :-) Dziewczyny trzymam za was kciuki i każdej z was życzę takiego szczęścia jakie ja otrzymałam. Pozdrawiam i życzę miłego wieczoru.
  4. Hejka. Rzeczywiście forum troszkę umilkło. Ja nadal czekam na wyniki ze Stanów, bo jak zwykle pod górkę, ale już wiadomo że u mnie nie wykryto nosicielstwa - więc teraz już bardzo mało prawdopodobne by maluch był chory, ale lepiej poczekać na wyniki bo jeszcze jest 5% ryzyka. Samopoczucie całkiem dobre poza kilkoma epizodami z biegunką i wymiotami, chyba mój żołądek nie akceptuje kilku produktów. Najcudowniejsze uczucie gdy szkrab szaleje. Koło 10.08 mamy mieć usg 3D więc w końcu zobaczę moją kruszynkę, od początku miałam tylko jedno usg i to na samym początku gdzie lekarz potwierdzał ciążę. Pozdrawiam
  5. Hejka dziewczyny. Jestem dobrej myśli i wciąż mam nadzieję. Dziś mój materiał genetyczny i maleństwa poleciał do stanów gdzie sprawdzą czy jestem nosicielką bo jeśli nie to maluch będzie zdrowy a ja w to wierzę. Nawet on się strasznie buntuję gdy myślę inaczej. Cudownie czuć jak rośnie. Z tego wszystkiego a dokładnie stresu szyjka zaczęła mi się obniżać, więc jesteśmy pod obserwacją. Fakt ten postawił mnie trochę do pionu, gdyż jeszcze nic nie przesądzone a ja panikuję i jeszcze z własnej głupoty stracę maluszka. Do trzech tygodni będę ostatecznie wiedziała co z nami będzie, ale jakoś dziwnie jestem spokojna. Pozdrawiam Was dziewczyny, bardzo dziękuję za wsparcie i życzę wszystkim cudownych zdrowych fasolek :-)
  6. Tak minutko już wszystko wiem. Nie mam pojęcia co i jak napisać. Może tyle że nienawidzę się za to że pragnęłam tak bardzo dziecka. Płód będą badać jeszcze w Stanach więc znów kolejne ok 3 tyg i tak brniemy w to wszystko, pozostaje teraz cud. :-(
  7. Jeśli rzeczywiście jest to chłopczyk to ma 50% bycia zdrowym i 50% bycia Chorym.
  8. Witam. Niestety nie mam dobrych wieści, gdyż prawdopodobnie chłopczyk. Lekarz jeszcze nic konkretnego nie powiedział, tylko to że mam dzwonić za tydzień. Matki dziewczynek dowiadywały się o płci następnego dnia po badaniu, zaś chłopców miały dzwonić za jakiś tydzień - już zaczyna mi brakować sił na to wszystko i panicznie boję się tego co będzie za kilka dni :-(
  9. Witam. ewinka gratulacje. Tak też myślałam że się udało, bo te początki bardzo osłabiają organizm i często zaczyna sie jakąś chorobą bądź przeziębieniem. Ja tez martwiłam sie tak jak ty, płakałam, wydzwaniałam po lekarzach bo wzięłam antybiotyk a jestem bardzo wyczulona jeśli chodzi o zdrowie dziecka. Lekarz mnie zapewnił że z maluchem jest wszystko ok, czytałam również o tym w internecie, że leki które bierze się do 20dnia od poczęcia nie szkodzą maluchowi. jesli by jednak coś uszkodziły, to organizm matki broni się i wydala uszkodzoną fasolkę. Więc najważniejsze jest przed tobą i do końca 3 m-ca. Ja od tego dnia gdy zjadłam ostatnią tabletkę antybiotyku nie wzięłam do dziś żadnego leku. Nawet wczoraj u dentysty nie chciałam znieczulenia by nie zaszkodzić, a dostałam w tyłek porządnie i całą noc się męczyłam z naruszonymi nerwami :-( Jestem tak przeczulona że panikowałam ostatnimi czasy czy czasem nie zaszkodziłam bo piję kawe rozpuszczalną i kilka razy zdarzyło mi się wypić cole a było to przed skończeniem 12tyg. Z tym też lekarz mnie uspokoił. A ja dziś po biopsji i sobie poleguję (tak przez 3 dni). Dzidzia ma już 10 cm :-) Mam nadzieję że jutro będzie chwila prawdy i będę wiedziała kto w moim brzuszku pomieszkuje :-) A co najlepsze że już czuję pierwsze ruchy 15tc. Pozdrawiam i życzę miłego wieczoru.
  10. Witam. Chodzi tu o biopsje trofoblastu. Tak będę znała płeć zaraz na drugi dzień gdyż z tym powiązana jest choroba mojego syna. biopsja jest robiona tylko i wyłącznie dla wykluczenia chorób genetycznych znajdujących sie na chromosomach. Jest to ingerencja w płód więc wykonuję się jo tylko gdy zachodzi taka konieczność. Pozdrawiam
  11. HEJKA DZIEWCZYNY . ewinka ja też bym nie była pewna że na pewno nie gdyż nie wiem czy czytałaś moje posty ja byłam w podobnej sytuacji. Dostałam ostrego zapalenia ucha, powiedziałam lekarzowi że jest prawdopodobne że mogę być w ciązy, ale on powiedział że nie może dać słabego antybiotyku, więc też był nie wskazany w pierwszym trymestrze, pisało tylko coś w rodzaju że podawać jesli życie matki jest nad życiem płodu, czy coś w tym kontekście. byłam 2 dni przed @ owulka mi się przesunęła o 1 dzień więc byłam pewna że nic bo wcześniej sie nie udawało, przed pierwszą tabletką zrobiłam test i nic nie było a po chyba 2 godz wzięłam test i widziałam 2 kreski, następnego dnia tak samo po dłuższym czasie 2 kreski a na 3 dzień z badania krwi wyszła ciążą. umierałam ze strachu, ale ginekolog mnie uspokoił że do 20 dnia od poczęcia jesli jakieś leki uszkodzą płód, to zostanie automatycznie usunięty przez organizm, więc pierwsze dni są bezpieczne a ja brałam w 9, 10 i 11 dniu i dzidzia ma się dobrze. Aha i jesli mówiłaś lekarzowi że się starasz to pewnie jest to antybiotyk z tej grupy gdzie nie stwierdzono uszkodzeń płodu czyli tej drugiej. Ale wiem że mimo wszystko człowiek sie martwi, bo ja póki nie urodzę i nie zobaczę mojego maluszka będę się zastanawiała czy jest wszystko w porządku. Berniu mam nadzieję że ten najczarniejszy scenariusz się nie sprawdzi, jestem razem z tobą. A ja dziś znów słyszałam serduszko mojego maluszka, które cudownie biło. Najwazniejsze jest że ułożyło się dobrze i w środę nie powinno być problemu z wykonaniem biopsji czyli za tydzień powinnam już znać płeć. pozdrawiam
  12. marcelkowa mamo gratulacje i rzeczywiście najważniejsze by maluch był zdrowy. Jestem zwolenniczką nietypowych imion więc Niko wpadł mi w ucho. Ja jak bym miała synka to Natan bez zastanowienia bym nazwała. Nie raz nawet tak sobie myśle że mógłby być zdrowiutki chłopczyk, malutki Natanek :-)
  13. Witam. mamarazytrzy ty najwyraźniej miałaś odwrotnie. Ja nie mam na myśli tylko przeczuć, ale również samopoczucie i brzuch który jest już pomału widoczny, a przy synku długo go nie było :-) Niestety jeśli chodzi o zapłodnienie in vitro to w Polsce nie ma takiej opcji, by coś takiego preferowało państwo. U nas rządzi kościół a wiadomo jakie jest jego stanowisko. Państwo nawet nie interesuje się na tyle takimi chorobami by np sfinansować badania sprawdzające jaki rodzaj błędu genetycznego ma mój syn i czy jestem nosicielką by nie popełnić w przyszłości błędu i nie zezwolić matce na usunięcie zdrowego dziecka Mój syn nie jest chory na tą chorobę którą podajesz, ale jest związana z płcią. chorzy sa tylko chłopcy rodzący się z chromosomu obciążonego genetycznie. drugi chromosom jest zdrowy i z niego chłopiec rodzi się zdrowy, dlatego w badaniu genetycznym sprawdzają który chromosom jest powiązany z tym maleństwem, ale wpierw sprawdzą płeć bo dziewczynki sa zawsze zdrowe, a rodzące sie z chorego chromosomu zostaja nosicielkami. Niestety nie znając blędu genetycznego który spowodował chorobę synka uznawana jestem za potencjalną nosicielkę, choć nią wcale nie muszę być, wystarczy że wystąpi spontaniczna mutacja. Dla mnie ważne jest również że robiąc tą biopsję genetycy sprawdzają wszystkie chromosomy i wykluczają bardzo wiele chorób genetycznych, choć priorytetem jest DMD. Po tych badaniach będę pewna że moje maleństwo będzie zdrowiutkie :-) - a uwierz mi że po tym wszystkim mam różne myśli. Wczoraj też najadłam się troszkę strachu, gdyż lekarz nie umiał wysłuchać bicia serca, nawet zaczął sprawdzać gdzie znajduje się malec i nadal kiepsko było słychać. Chyba wszystko przez to że jest z tyłu macicy bo na usg figlował :-) Po tym zaczął mnie zapewniać że maluch żyje i że jest wszystko ok, bo chyba widział że się trochę przeraziłam :-( Miłego wieczoru życzę i słonecznej niedzieli
  14. Wiem dziewczyny że jesteście ze mną trzymam za was kciuki by wam się udało w tym cyklu. Jestem ogromnej nadziei że będzie dobrze. lekarz powiedział mi jedną bardzo ważną rzecz, że jego pacjentki prawie w 99% trafnie stwierdzają płec dziecka, że jeśli kobieta czuje co nosi pod sercem to często tak jest. Nie wiem dlaczego ale tak jakoś wydaje mi się że to dziewczynka, nawet odruchowo nie raz mówię ona. nie nastawiam się tak do końca że to dziewczynka, ale jak byłam w ciąży z pierwszym dzieckiem to powiedziałam lekarzowi że to jest chłopczyk, że tak mi mówi intuicja i też odruchowo mówiłam on. Moja mama mówi że jak jest zły początek dobrze się kończy. Pierwsza część roku nie zbyt dobra poza ta kruszyną w brzuszku która ma się pojawić na świecie w grudniu. Pozdrawiam
×