Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Honka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Honka

  1. Mój mąż obejrzał sobie w internecie filmy z porodów i stwierdził, że nie chciałby żebym przez poród naturalny przechodziła (ciekawe, że ja nie mam takich obiekcji :)). Przy pierwszym dziecku musiałam mieć cesarkę i to nagle, w związku z czym miałam narkozę i mąż nie mógł być przy mnie. Teraz prawdopodobnie też będzie cesarka, ale już planowana, więc w znieczuleniu zewnątrzoponowym, no i mąż koniecznie chce być przy tym.
  2. Fantasia, a Ty nie bierzesz męża na każde usg? Mój mi towarzyszy za każdym razem (nawet jak tylko badałam wielkość pęcherzyków graffa przed owulacją) i za nic w świecie nie dałby się wyprosić. Dodatkowo, to on głównie zadaje pytania typu: "a tu co widać?" :)
  3. Cześć Dziewczyny. Mój małżonek nie ma nic przeciwko badaniu sondą dopochwową, w tym że mam lekarkę (kobietę), a nie wiem czy tak samo by nic nie mówił, gdyby to był facet :) Ponieważ przez ostatnie miesiące przed ciążą miałam ciągle stymulowane jajniki to badanie takie miałam wykonywane 4-5 razy w ciągu każdego cyklu (mąż więc przyzwyczaił się). Jeśli chodzi o test potrójny (z testem PAPP-A i zintegrowanym jest podobnie) to w Polsce zaleca się jego przeprowadzenie kobietom po 35 roku życia. Wskazuje on czy ryzyko wystąpienia choroby genetycznej jest podwyższone. Rozmawiałam ostatnio z moją lekarką na ten temat gdyż mam 34 lata, poronienie z nieznanej przyczyny, więc trochę się obawiam, czy dziecko na pewno będzie zdrowe. Zdaniem mojej lekarki wskazaniem do wykonania testów z krwi jest niejednoznaczny wynik usg genetycznego, które jest ponoć najdokładniejszym sposobem wykrycia problemów. Natomiast ze względu na to, że testy z krwi dają w dużym procencie wynik fałszywie dodatni (tzn. wskazują podwyższone ryzyko pomimo tego, że wszystko jest w porządku) zdanem mojej pani doktor nie ma sensu robić tych badań u wszystkich kobiet jak leci, żeby ich niepotrzebnie nie stresować. Szukałam danych w internecie, w celu "potwierdzenia" jej tez i znalazłam taką informację, że tylko 1 na 50 kobiet, których wyniki testów z krwi wskazywały na podwyższone ryzyko wystąpienia chorób genetycznych, rodziła dziecko obciążone wadą genetyczną.
  4. Hmm, jeśli mam być szczera to nie zawsze mam ochotę na to co wziełam z domu - staram się zabierać do pracy w miarę "wartościowe" rzeczy (jogurty, owoce, kanapki), a potem je zjadam, bo jak za długo mam pusty żołądek zaczyna mi się robić niedobrze. Najchętniej bym jednak jadła suche ciabatty, ale po tym to mi chyba tylko kilogramów przybędzie :)
  5. ja biorę do pracy tyle jedzenia, żeby móc coś przegryźć nie rzadziej niż co godzinę - półtorej :) dłużej trudno mi wytrzymać :)
  6. Ej dziewczyny, czy to zawsze musi tak być - jak się chce to nie można, a jak można to się nie chce :)
  7. Alakolo, ja zdecydowanie mam ochotę na seks, ale niestety lekarka zabroniła, przynajmniej do końca pierwszego trymestru.
  8. Alakolo, na pewno wrócisz do swojej wagi. Ja w pierwszej ciąży przybrałam 12 kg (z 58 do 70) i to większość (bo aż 10) w pierwszych 6 miesiącach. A w 3 miesiące po porodzie miałam już tylko 52 kg. Przy czym nie stosowałam żadnych diet, tylko bardzo często karmiłam piersią (moje dziecko chciało jeść co 1,5 godziny) i dużo spacerowałam z maluchem.
×