Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

blue_woman

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez blue_woman

  1. Dziewczyny!!!!! Puknijcie mnie proszę w głowę!!!! M chce się ze mną spotkać!!! Fatalnie się czuje, bo miał przed chwilą przeszedł ciężkie chwile na...krześle dentystycznym, ale spotkanie będzie!!!! Ja jestem nienormalna!!! Jak tylko skończyłam z Nim rozmowę, poczułam się taka szczęśliwa, że jednak się z Nim zobaczę!!! WALNIJCIE MNIE W GŁOWĘ!!!! BŁAGAM!!!! TRACĘ PRZY NIM ZDROWY ROZSĄDEK!!!
  2. Nie jest dobrze...jak przeczytasz, to zrozumiesz... Wiecie co? Najgorsze jest to, że Wy macie mimo wszystko szansę na kolejny stały związek...czy z TYM mężczyzną czy z innym, to już nieważne...ale MACIE. A ja? Mogę się pożegnać z czymś takim jak miłość na dłuuuugo, gdy wyjadę...pozostanie mi wzdychanie do ekranu monitora podczas rozmów z M...ja w jednym kraju pewnie, On w drugim...I tak będzie się toczyć moja "love story"...w marcu wyjeżdża...this is the end my friends...w pracy, jaka mi przypadła, o czymś takim jak "związek" mogę pomarzyć...jedyne co mi pozostało, to "romansiki" z jakimis "foreigners"...a od tego zawsze się trzymałam z daleka...
  3. Zwykle się tak kończą, gdy w związku dajemy z siebie 100% ...gdy trwa długo i są wzajemne zobowiązania...najbardziej boli, gdy ON odchodzi do innej...mnie to ominęło, co nie znaczy, że mniej boli...a boli kurewsko...
  4. Ewelina...nie tylko Ty...i nie tylko Ciebie boli... :-(
  5. Aha! Dodam, że ze świecą szukać takiej drugiej jak ja, co byłaby w stanie rzucić wszystko i ruszyć w świat, pracując w pewien..specyficzny sposób...to nie dla każdego jest życie - i praca...no, ale nie będę zdradzać szczegółów...jak się spotkamy, to powiem :-)
  6. Po części jest tak jak piszesz... ...może Malgora będzie mogła po mnie wyjść? Zagadam ją...nie wiem gdzie mieszka...boję się, że jak wezmę taxi to pójdę z torbami :-P
  7. Czy jest tu ktoś???? Czy jednak gadam do siebie jak ostatnia wariatka???
  8. Niech mnie ktoś przytuli!!!! Jezu, dorosła baba ze mnie, a reaguję gorzej niż dzieciak...muszę wziąć się w garść!!! Aha! Tylko o jedno Boże Cię proszę...skoro nie możemy być razem, zrób proszę SWITCH OFF na moim sercu, dobrze? Ok? Fajnie!
  9. Mogłabym być w ptk. 27.11 o 00.30...ale ktoś musiałby po mnie wyjść...nie znam Warszawy :-) Wyjechałabym w ndz po południu...no, ale sobota cala nasza :-) ...tak bardzo Go kocham...a nie mogę z Nim być...i jeszcze wczoraj ten tekst przez tel...że gdyby nie okoliczności, to chciałby mieć dzieci...teraz...
  10. Hmm...może przyjadę tylko dla Was? Co Wy na to? :-) Na weekend? Mam milion myśli...nie wiem co zrobić...no cóż...dziś - telefonicznie czy też osobiście - przekażę M, że "prelekcja" odwołana...śmiem wątpić, że powie - i tak przyjedź do Wawy! Bo i po co miałby to mówić? Teraz nie ma żadnych powodów, żeby przyjechać do Wawy...To czas Andrzejek, wybierze zabawę ze znajomymi...nie mam żadnych złudzeń...
  11. Wiem, Chucky....muszę być silna...a jak odwoła spotkanie? Jego strata... ...jestem w beznadziejnym nastroju z powodu WSZYSTKICH POWYŻSZYCH... ...chyba dziś się upiję, jak się z M nie spotkam...z powodu WSZYSTKIEGO co napisałam przed chwilą...
  12. ...chcę się zakopać pod kołdrą i nie wychodzić...Christ!... :-(
  13. Ps. Dowiedziałam się, że mój wyjazd do Wawy stoi pod znakiem zapytania...znajomy jednak nie będzie miał żadnej...hmmm....prelekcji....pewnie więc nie pojadę, ani M...pewnie nie spędzimy razem Andrzejek...jeśli nie przyjedzie w grudniu do 3city, zobaczę Go dopiero na początku stycznia - MOŻE, jeśli będzie chciał się spotkać...jestem w beznadziejnym nastroju...
  14. Chucky, jest zatem na to szansa...trzymam kciuki! ...ja nie widzę już żadnej...
  15. Ja też chcę M urodzić dzieci...On wie o tym...buuuu!!!! Pewnie już nigdy tak się nie stanie...wyjadę, On wyjedzie...skype i mail...
  16. Dziewczyny...marnie widzę tą naszą pracę w Pl..."projekt" prawdopodobnie upadnie...to koniec...czeka mnie wyjazd, do wiosny muszę znaleźć "kontrakt"...M także wyjedzie...nie mam już żadnych nadziei dla NAS w najbliższej przyszłości...chce mi się ryczeć...
  17. A propos adoratorów...jak pisałam wcześniej, obracam się w męskim towarzystwie...wiem, że się podobam facetom - pod względem wyglądu i charakteru - ale zawsze byłam lojalna wobec M...NIGDY nie zrobiłam niczego, czego mogłabym się wstydzić...przez 3 lata nie przyszło mi do głowy, że ktoś inny mógłby mnie dotknąć, nawet gdy M był za granicą przez 3 miesiące...NIGDY! Mam czyste sumienie...a M? ZAWSZE się chwalił wszem i wobec, że Jego kobieta jest INNA, że może mi zaufać w 100%...taki ze mnie zawsze dumny...i nadal jest! HAHA! Taaa...Nigdy nas nie potrafią docenić, kiedy jesteśmy z nimi...a przynajmniej nie tak, jak na to zasługujemy...
  18. Najlepiej to nie pokazywać po sobie, że cholernie Cię boli...taaaa....dziś się okaże, czy będę w stanie dotrzymać słowa samej sobie...
  19. Ja przez pierwsze tygodnie "po", gdy mój M znów się rakiem wycofał ze swoich słów i wiedziałam, że nie mogę być z kimś tak niezrównoważonym emocjonalnie, "leciałam" wyłącznie na Persenie...byłam jednym kłębkiem stresu...to mnie jakoś trzymało w pionie...
  20. Wezmę dziś porządną dawkę Persenu, czuję to :-(
  21. Zuzia, skoro wiesz już na pewno, jaki z niego skurwiel, będzie łatwiej Ci się z tego otrząsnąć...teraz nie masz już złudzeń! Możesz iść do przodu! ...jak chyba się cofam...boję się tego spotkania! Fuck! Ja, taka zawsze silna i pewna siebie...a teraz?? Czy ktoś w końcu może wyrwać mi serce, na Boga!!!!
  22. ...może być gorzej...możesz słyszeć od kogoś, kogo kochasz, słowa dające Ci nadzieję, które jednocześnie katują Twoją psyche...bo nie wiesz, ile w nich jest prawdy...ile w nich tchórzostwa i wygodnictwa, ile w nich nieszczerości... ...i katujesz się "tymi słowami", choć głowa mówi: DOŚĆ! Ale to nie pomaga, gdy kochasz prawdziwie i szczerze...
×