Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

blue_woman

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez blue_woman

  1. Pisałam Chucky...dała mi do zrozumienia, że jeśli Ani Ty ani Gilda nie możecie przyjść, to może jednak sobie to darujemy. No, ale ja chcę wiedzieć na 100%. Tylko że się nie odzywa. Ma mój nr. No cóż, jeśli nie da znaku do 17:00, to pozamiatane...szkoda...
  2. Heja, heja! Malgora się nie odzywa, nie wiem więc czy mam się zjawiać dziś w Wawie? Czy reflektuje na spotkanie tylko we 2? Halo??? I cisza...
  3. Na Andrzejki albo będę z Malgorą w Warszawie albo...nie :-) Nastawiłam się na wyjazd więc nie mam planu B...jeśli nie wyjadę będę kombinować...
  4. Na Twoim miejscu zuzia nie rozmawiałabym z nim. Poniosą Cię emocje i nic z tego dobrego nie wyjdzie. Wiem to z doświadczenia. Najlepiej będzie jeśli go będziesz olewała. Napisz mu maila co o tym wszystkim myślisz. Wyrzucisz to z siebie i poczujesz ulgę. Zrób to dla siebie nie dla niego. On może przecież niczego nie zrozumieć...
  5. No tak Chucky, w sumie dobrze zrobi mi wypad poza 3city :-) Malgora, jesteś tu??? I jak, reflektujesz na nasze samotne łażenie po Starym Mieście i zapijanie robaka??? :-D Mała...brak mi słów...jak można wypominać TAKIE sprawy...jakby miał do Ciebie duży żal o coś innego, ale nie jest w stanie powiedzieć tego jak dorosły człowiek, więc "wyżywa" się na Tobie i gada co mu ślina na język przyniesie...
  6. ??????? Co Ci powiedział? Ostatnio mówił, że kocha, ale chce być sam...choć chyba mogę się domyśleć... Wypłacz się ile wlezie, poczujesz potem ulgę...
  7. Mała! Aż tak źle? Czy coś się jeszcze stało od Twych ostatnich wpisów?
  8. W takim razie nie ma sensu, żebym przyjeżdżała...myślałam, że spędzimy czas choć w 3-4 osoby... No, to może Wam uda się wypad do mnie :-)
  9. No cóż, szkoda...Gilda, a Ty? Spotkasz się w sobotę przed Andrzejkami? Albo w ndz?
  10. Chucky??? Gilda??? Co się dzieje??? Muszę wiedzieć do 17:00 czy jadę!
  11. Hej Majka! Dzięki za miłe słowa! Życzę szczęścia! :-)
  12. Chucky, chcę przyjechać, ale nie mów, że nie dasz rady się zjawić jutro! Najwyżej przyjdziemy do Ciebie z Malgorą! Gilda! Nie łam się! Spotkaj się z nami w ndz, nic Ci nie zrobimy! Jak chcesz, to w ogóle nie będziemy gadać o "tym" temacie! No dalej dziewczyny, nie wymiękać!
  13. Moja dedukcja mówi, że: M jest w chwilowej "depresji", ma też poważne zaburzenia emocjonalne. Powody? Znam, ale nie widzę sensu, aby o nich pisać. Gdy zacznie wychodzić na prostą, poczuje "wiatr w żaglach", rzuci się wtedy pewnie w wir zabawy, ale jego problem nie zniknie. Prędzej czy później się odezwie. Chyba, że sam na tyle będzie się wstanie wziąć w garść, że go przezwycięży. Czego mu życzę. Chce być teraz sam, żeby "się poskładać do kupy". Jeśli to prawda, życzę szczęścia.
  14. Łezko, mogłabym co chwilę przytaczać "takie kwiatki", jakie słyszę od niego, ale obawiam się, że Wasza ciekawość zaczęłaby Was pożerać, więc sobie odpuszczę :-D
  15. Aha, zarzucił też mi, że nie daję mu dostatecznie dużo dystansu, aby mógł poczuć, że chce okazać mi dawaniem kwiatów swoje uczucia...no to dam mu dystans...
  16. aaaa....bardzo dobrze, że robisz coś dla siebie :-) A że większość z nich jest niedojrzała i nie wie czego chce? No cóż, M ma 28 lat a to samo mogę o nim powiedzieć :-)
  17. Nie wiem, co on tam sobie w męskim umyśle ubzdurał. Ale jeśli na poważnie sądził, że nie będę sobie robiła nadziei, to zaczynam wątpić w jego inteligencję, a zawsze miałam go za mądrego człowieka. A wecie co mu pod koniec rozmowy we wtorek powiedziałam? Że bardzo chciałabym wierzyć w jego słowa, ale to czyny za nas mówią. A on to - No właśnie kochanie! Znów nie wiem, co autor miał na myśli...
  18. Hehe łezko, widzę, że ponoszą Cię emocje za mnie, bo ja jestem...zobojętniała coraz bardziej. Od naszej wtorkowej rozmowy nie uroniłam łzy. Nie jestem w stanie już płakać.
  19. Hmm....coraz mniej mnie obchodzi to wszystko. Żyję sobie swoim życiem. A on? Niech robi co chce. Przekroczył granicę, czara goryczy się przelała. Już nie jest w stanie mnie dotknąć czy zranić bardziej.
  20. ....choć prawdą jest, że gdybym nagle przestała odbierać jego telefony, mógłby się zdziwić...
  21. Ale mnie to coraz mniej rusza...a jak wezmę pigułę, to nawet na spotkaniu mnie nie ruszy :-P Wtedy dopiero będę miała satysfakcję :-P
  22. aaaa...poszłam do mojej lekarki rodzinnej, powiedziałam o "czynniku stresogennym" jaki jest w moim życiu od jakiegoś czasu i prędko mnie nie opuści. Przepisała mi łagodne środki uspakajające. Ot, i cała filozofia :-)
×