Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

trolewna

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez trolewna

  1. egz dobrze, że się odezwałaś... dobrze, że zostaniesz jeszcze jeden dzień dłużej, i dasz odpocząć organizmowi, 6 godzin to długa trasa, wymość się porządnie w samochodzie i odpoczywaj... dobrze, że organizm zaczął działać, to pewnie się uda.... trzymam kciuki... pewnie wezmę od ciebie namiary potem na tą agroturystykę, pewnie cię to nie pocieszy ja do Białego mam 8 godzin... Misia wow, jak twój organizm zadziałał, nieźle 22 pęcherzyki, oby dalej szło tak pięknie, to będą trojaczki:) też trzymam kciuki:)
  2. Saidy w zdrowym ciele zdrowy duch:) i zdrowe plemniki i macica płodna:) a my znowu kolejny raz mamy fazę na zdrowe jedzenie, zdrowy tryb życia itp... ciekawe jak nam pójdzie, bo ja to bez stresu nie potrafię żyć:) nie wiem czy pomaga coś to całe zdrowe żarcie i sport, ale jak się robi to wspólnie to pewnie pomaga:) i co do jakości plemników, od jakiegoś czasu mam po prostu teorię, że jak są słabe to jest to wina obojga... nie mówię o przypadkach świnki czy jakiś schorzeniach u faceta, na które kobieta nie ma wpływu, ale jeśli są niewiadomej przyczyny złe to obydwoje o nie nie dbali:) za mało seksu, za mało wspólnego dobrego gotowania, za mało sportów, a za dużo siedzenia przed tv i kłótni...
  3. hej:) Małgosia widzę, że łazisz po tych samych tematach:) egz przykro mi, że masz dół, ale 4 pęcherzyki to chyba jednak jakaś spora szansa, wiadomo lepiej jak jest ich niewiadomo ile, ale są... trzymam kciuki... siostra egz, to fajnie, że ją tak wspierasz,nie mam siostry, o moich problemach wiedzą koleżanki forumowe, nawet moja matka nic nie wie, ale pewnie się domyśla... dzięki za info... i daj znać jak dalej sprawy wyglądają... Dosia nie doczytałam, przepraszam, czy jesteś w ciąży z IVF??? bez względu w jaki sposob zaszłaś gratulacje, pewnie mocno spóźnione:) Misia, jak się chce dziecka można wiele znieść, upokorzenie, wstyd, zresztą sama wiesz jak jest... w mojej miejscowości to jedyna klinika, która ma bardzo dobre opinie, dodam, że mało jest osób, które na nią narzekają, wszyscy pobadają w zachwyt... prawdą jest, że traktują ludzi taśmowo, IUI to preludium do IVF, szkoda że o tym nie wiedziałam, nie łudziłabym się... Misia czy cyferki przy nicku to Twój rocznik??? bo przyznam się, że też mam swoje latka :) i gdzie się leczysz??? i 16 pęcherzyków, no nieźle, pełna podziwu jestem:) georgio mój mąż jak mnie po ostatniej IUI odbierał był blady i powiedział, że to było ostatni raz, zresztą gdyby nie skroili nas z forsy przed IUI toby nie dał za to wszystko... uważa, że nie ma co znosić chamstwa za własne pieniądze i muszę się z nim w tej kwestii zgodzić:) szykujemy się na Biały bo słyszałam, że są tam nieźli fachowcy i jest taniej, bo u nas w 10 ciężko się zamknąć... czekam na więcej szczegółów, jak masz ochotę oczywiście:) trzymam kciuki za udany transfer...
  4. biedrona dzięki, pogrzebałam na tym bocianie i wiele się dowiedziałam, i postanowiłam odstawić kawę i od wczoraj codziennie spacerować, bo obydwoje siedzący tryb życia prowadzimy... dziewczyny przeczytałam ciekawy artykuł o płodności lub jej braku w Zwierciadle, i zrozumiałam, że słabe wyniki męża i brak potomstwa to nie jest wina partnera ale partnerów... kobieta zrobi badania i się wydaje, że jest ok, a u faceta widać czarno na białym... i jak są słabe to jest kogo obarczyć winą... no jakoś tak... ja to pomyślałam, że w sumie organizm kobiety gdyby chciał i był super zdrowy to nawet przy cieniźnie by zaszedł, mówi się o tych cudach, że miał słabe a zaszli... i starać się powinni obydwoje, obydwoje powinni się leczyć i o siebie dbać... w parach to raczej ma się jednakowe nawyki, więc jak jedno chore to drugie też, tyle że nie ma na to testów... to taka moja próba wytłumaczenia sobie tych zawiłości:) PaolaKa faceta długo się leczy niestety, u kobiety machnie się laparoskopię cy hsg i po frytach, nawet przy problemach z hormonami po miesiącu jest efekt... plemniki budują się ok 80 dni, a jajeczko kobiety mimo comiesięcznego cyklu 3 miesiące.... małgosia przy słabych parametrach nasienia u normalnego gina marnujesz czas i pieniądze, im szybciej pójdziesz do specjalisty tym lepiej... idź do specjalisty od niepłodności, niestety dla tych co mają problemy, dziecko to duży wydatek.... Biedrona trzymam kciuki u lekarza, daj znać jak poszło...
  5. Dosia dzięki, będę wpadała tutaj na pewno, bo niestety wiele tu osób z podobnymi problemami, co do wyboru kliniki to pójdę za przykładem egz i giorgia i też do Białego pojedziemy... egz trzymam kciuki, moja droga jest taka podobna do twojej... dziewczyny i nie tylko:) czy stosujecie jakąś dietę, żeby wspomóc płodność?? czy faceci coś biorą, żeby ich plemniki były lepsze???
  6. biedrona mam pytanie, czy jak prosiłaś o interpretację to na priwa jakoś czy na ogólnym podałaś wyniki i lekarz napisał, bo przyznam się, że wczoraj się zarejestrowałam na bociana i nie ogarniam tej kuwety:) Klempa leci ten czas oj leci, pamiętam te wpisy jak to wszystkie zachodzą w ciążę a ty nie:) teraz ja muszę to napisać, wszystkie zachodzą oprócz mnie:) Witaj Saidy:) a u nas słońce jak malowane, aż wyciągnęłam klapki (a ja z tych co im stopy marzną i musi być upał do klapek) i się tak zastawiam czy zaraz mi wiatr jakiegoś deszczu nie przytarga, ale jest po prostu pięknie na dworze:)
  7. dzięki za przyjęcie:) od stycznia 2009r jestem na podobnym forum, ale tam dziewczyny częściowo pozachodziły a część przestała pisać... od stycznia też zerkałam na wasze forum i pamiętam jak przeżywałam z egz jej styczniową inseminację w 2009 bo sama wtedy miałam pierwszą... czasami tutaj wpadam i Was poczytam, żeby sprawdzić czy w końcu coś poszło do przodu i widzę, że Gorgio nadal walczy z tematem... powiedzcie mi dlaczego wybraliście Biały i jak wygląda procedura jeśli się mieszka w innej miejscowości i ile to Was kosztuje?? ja wybrałam Biały bo mam dosyć swoich miejscowych partaczy, przy czwartej insemie gin zostawił mi wziernik na godzinę i poszedł obsługiwać inne pacjentki a o mnie zapomniał... do tego umówili się z nami na 8.30 i o 9.00 pani powiedziała, że materiał jest gotowy i czeka na stole, a weszłam do lekarza o 10.00 i ta strzykawka z materiałem tam rzeczywiście leżała, pytanie czy po godzinie jest coś warta??? Chciałam, żebyście zrozumiały że to nie 4 IUI mnie nie zniechęciły do tej kliniki ale podejście i gburowatość lekarzy... i na koniec mi się przypomniało, jak za którymś razem miałam IUI i byłam na USG i mój lekarz nie miał dla mnie czasu bo miał ważniejszych pacjentów z niemiec, więc USG robił ktoś inny, w trakcie USG jak stałam goła od pasa w dół szykując się na kozetkę wlazł do gabinetu i kazał mojej lekarce kończyć bo on ma USG... wychodząc trzepnął drzwiami, że mało z futryn nie wyleciały.. dodam, że jest profesorem i udziela wywiadów w tv, i nawet na forach gdzie się pisze na temat tej kliniki złego słowa nie można na niego powiedzieć, bo od razu są ataki, że się kieruje dana osoba niepowodzeniami... to taki fragment mojej długiej drogi... teraz zbieramy pieniądze na IVF ale mąż stracił pracę i kiepsko z funduszami więc jak znajdzie w końcu to od razu jedziemy do Białego...
  8. pamiętam pamiętam Klempę:) pamiętam jak zaciążona z walizami na mrozie stała:) to fakt, kogo stać na in vitro x2 lub x3??? tragedia.... mnie jak na razie nawet na jedno nie stać ale to kwestia czasu mam nadzieję:) to wejdę na naszego bociana i też poproszę interpretację wyników mężowych, ciekawa jestem bardzo czy będzie się to różniło od tego co nam lekarz wciskał...
  9. cześć dziewczyny od dłuższego czasu was podczytuje i bardzo wam kibicuję, sama jestem po 4 nieudanych IUI i teraz zbieramy kasę na IVF w Białym... jestem po laparotomii, a wcześniej po HSG, leczenie u nas polegało na tym, że ciągle ze mną coś było nie tak, aż się okazało, że mąż ma za słaby materiał na to, żeby mogło nam się udać naturalnie, zresztą po zmianie lekarza dowiedzieliśmy się, że nawet IUI miało marne szanse przy tych wynikach... więc jeśli można chciałabym do was dołączyć, bo widzę, że u was też długa jest to droga i bardzo wyboista...
  10. Klempa przedstaw się:) bo nie pamiętam Cię:) - a na serio to dobrze, że mamuśka się pokazała i postanowiła dołączyć do wspierania grona starankowego:) o Sarze też czytałam, i powiem, dobrze, że osoby z takimi problemami chcą się dzielić z innymi, dzięki temu można mieć nadzieję:) dzięki znaku zapytania:)
  11. malgosia to współczuję, nie ma to jak się dowiedzieć takich rzeczy przed ślubem, szczerze współczuję... kapa jak nic, mam nadzieję, że ten androlog coś pomoże... ja dzisiaj przeczytałam w zwierciadle o adopcji i taką opcję też zaczęłam przewidywać w planach... wiem, że ciężko o tym myśleć, ale jeśli ty jesteś zdrowa, to jest jeszcze opcja dawcy...
  12. biedrona dzięki za kibicowanie, co do wyników Twego, ten 1% prawidłowej budowy może martwić, ale macie resztę naprawdę dobrą, mój ma 2% prawidłowej budowy i reszta dużo gorsza od tego co napisałaś... jak się dowiedziałaś o Hashimoto? miałaś jakieś objawy czy zrobiłaś TSH??? bo jak ja czytam o objawach, to mam wszystkie, i się zastanawiam czy czasami też nie mam... puchnę, mam wysoki cukier, zmęczenie, wieczna anemia... jak się leczysz? malgosia dobrze zrozumiałam, że nie było żadnych wyników tylko napis: aspermia??? czy byliście u androloga? z tego co słyszałam u niektórych mężczyzn wygrzebują materiał z jąder do IVF.... ja wiem, że na początku jest się w szoku, ale jak zacznie się grzebać po forach, to człowiek się cieszy, że ma chociaż to - wiem, że to żadne pocieszenie... dziewczyny naprawdę współczuję, że musimy się w takich okolicznościach spotykać... wiecie, kiedyś mnie martwiło, że będziemy musieli mieć IVF teraz martwi mnie, że mnie na nie nie stać...
  13. vena, IUI nie powinna boleć, bo jest to tylko zapodanie plemników przez specjalną strzykawkę do środka, potem się tylko czeka kilka minut z tyłkiem w górze... ja bardzo źle się czułam po Clo, i powiem Ci najgorsze w tym wszystkim to czekanie.. gdy patrzysz po 2 tygodniach a tu dwie kreski, czułam się pusta jak dzwon... sikorka mój ma 2% zdrowych i też szykujemy się do in vitro, na początku taka informacja może dobić, ale to na początku, lepiej trafić na lekarza, który na początku drogi Wam to powie, niż na gnojka co będzie przez rok od was kasę wyciągał, aż się spłukacie do cna i wtedy sami będziecie chcieli in vitro... osobiście żałuję, że nikt mądry się nami nie zajął i nie wytłumaczył, że z takimi badaniami to powinnyśmy zbierać kasę na in vitro a nie w ratach wyrzucać kasę na coś co robi nadzieję...
  14. veno jestem po 4 nieudanych IUI, mój mąż ma za słaby materiał, pieniądze wywalone w błoto... teraz mój mąż nie ma pracy, więc cięzko uzbierać na in vitro, ale jak tylko będziemy mieli to jedziemy do Białego:)
  15. o rany trochę mnie nie było i wątek ruszył:) cieszyć, się cieszyć:) co do pracy mego męża, siedzi przed kompem, żyje bezstresowo, uprawia różne sporty, typu tenis, rower i to systematycznie, do tego zdrowo się odżywia i nie je na mieście... więc akurat słabe wyniki są wynikiem jakiejś dolegliwości, ale nie wiem jakiej, lekarze na których trafiliśmy tego nie leczą tylko proponują in vitro...
  16. vena jeśli chodzi o wyniki męża, to o ile to Cię pocieszy to chciałabym, żeby mój miał takie słabe... co do Pco, teraz wszystko jest możliwe, dostaniesz leki i zajdziesz, nie takie rzeczy dziewczyny tutaj pisały... wiadomo potrzebny czas na leczenie, młoda jesteś, masz jeszcze dużo czasu:)
  17. Gunita ja chyba w innym kraju żyję, bo u mnie nie ma deszczu... ale współczuję z powodu powodzi... musisz uważać, bo zaraz pełno zarazków, bakterii, itp będzie się mnożyć
  18. Gunito też trzymam kciuki, żeby wszytko było ok, i nie uważam się rozpisałaś, elaborat jak się patrzy, mam nadzieję, że wszystkie tutaj z takimi elaboratami wyskoczymy:) niesamowite jest dla mnie jak opisywałaś owulkę, chyba kobieta czasami wie, kiedy się to wydarza, jak widać Ty co do minuty:)
  19. Gunito gratuluję, aczkolwiek jestem daleka od jakiś czarów... po prostu przyszedł wasz czas:) jeśli masz ochotę napisz coś więcej o sobie, tot aka tradycja tutaj, że jak któraś zajdzie to wali elaborat, o staraniach, wynikach itp:) tralalala ja też wyzerowałam licznik jakiś czas temu teraz staram się skupić na dbaniu o zdrowie:) i jak mąż dostanie pracę to lecę na badania i robimy dziecko:)
  20. klaldynka wow, gratulacje, napisz coś więcej, jakie wyniki miał Twój mąż, jakie badania robiłaś, plisss... jeszcze raz gratulacje
  21. monia zakładam, że jak facet kocha swoją kobietę to nawet jak jest jełop to powinien zaskoczyć, że kobiecie hormony buzują i musi mieć dziecko... i nawet jeśli sam na początku jest średnio do pomysłu nastawiony to z czasem się nastawi pozytywnie...jest pytanie czy jeśli facet po 30-tce nie ma chęci na dziecko to czy w ogóle kiedykolwiek będzie miał chęci??? i drugie pytanie czy jak w końcu będzie miał chęci to czy dla kobiety nie będzie za późno?? jak dla mnie zawsze w związku kobieta jest na straconej pozycji, bo u niej bije biologiczny zegar, a teoretycznie przy dzisiejszej medycynie facet może do końca życia zostać ojcem... porozmawiaj z nim poważnie, czy ma świadomość, że jego brak gotowości nie idzie w parze z twoim zegarem... mój niestety też do końca jakby nie był gotowy do tej decyzji, wyraziłam się więc jasno, że dla mnie jest to ważne i nie wyobrażam sobie życia bez dziecka.... zrozumiał...teraz obydwoje się staramy.... monia czy 73 przy Twoim niku to Twój rocznik???
  22. malula pochodź do lekarza na monitoring przez jeden cykl do tego mierz tempkę i będziesz wiedziała wszystko na temat swojej owulacji... bo czasami owulka jest w innym momencie niż nam się zdaje, albo cykl po owulce jest za krótki, jest wiele czynników... i testy wtedy mogą dziwne wychodzić...
  23. malaa nie masz czasu, żeby poświęcić codziennie pół minuty na zmierzenie temperatury i drugie pół na jej zanotowanie to jak znajdziesz czas na dziecko??? jak ja na coś nie mam ochoty to po prostu piszę, że mi szkoda na to czasu, a nie że go nie mam... w kontekście całej reszty problem z termometrem brzmi dziwnie... jak i cała wypowiedź... przepraszam za brutalność, ale należy się liczyć z konsekwencjami wchodząc na forum gdzie ludzie mają prawdziwe problemy...
  24. przepraszam ale jak na forum staraniowym czytam, że komuś strasznie zależy, żeby zajść w ciążę, i się już stara intensywnie 2 miesiące, to mi lekko ręce opadają... dziecko to nie zakupy w markecie... rozumiem pod pojęciem starań, że rodzice zaczynają o siebie dbać, idą do lekarza, przyjmują kwas foliowy itp... i kobieta jest w stanie określić kiedy ma owulację... gdyby temat nie dotyczył starań o dziecko pomyślałabym że chodzi o wybór butów na dyskotekę....
×