Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Mama O i K

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Mama O i K

  1. Ja też się melduję ;) nie pokazuję się bo trwają u mnie wielkie wiosenne porządki-próbuję wiosnę przywołać ;) Pozdrawiam serdecznie :) Może wieczorem uda mi się wejść,o ile nie będę za bardzo padnięta ;) Wiecie,że nie przyszła mi jeszcze nagroda z tego konkursu:O oni po prostu lecą w kulki delikatnie mówiąc,sami łamią z premedytacją swój regulamin. Szczerze mówię,że przez to zraziłam się do ich produktów i nie kupuję ich.
  2. Hej Kochane Na początku przepraszam Was za to,że tak dawno nie zaglądałam,widzę że martwiłyście się o mnie-Kochane,wszystko u mnie w porządku,poza niewielkimi dolegliwościami dzieciaków. No i tego,że ta dorywcza praca M się skończyła:( Widzę,że u Izabelki też niewesoło,Słońce trzymaj się i myśl pozytywnie,ja też się staram bo inaczej bym chyba oszalała. Tam na Twoim miejscu też bym nie wracała,ale koło gwizdka im możesz zrobić,powodzenia,na pewno coś dla Ciebie się znajdzie. To bardzo niesprawiedliwe,że tracą pracę osoby,które kochają i wykonują ją z ogromnym poświęceniem,a zostają osoby z "plecami",tak ten chory świat jest urządzony:(:O Ech,rzygać się chce,przepraszam za wyrażenie. Trzymajcie się Kochane cieplutko
  3. Ja się może nie będę wypowiadać na temat usuwania i nie usuwania tematów na kafe,nie wiem jakie motywy kierują moderatorami :O
  4. Hej moje Walentynki ;):D Ja sama spędzam walentynki,ale pogadaliśmy chwilkę z mężusiem ;) tak że nie jest źle ;) Miłego dzionka Wam życzę i kochajcie się ;):D
  5. Hej,ja nie robiłam pączków bo mi się nie chce :P Mama wczoraj kilka przywiozła,dziś poszłam do sąsiadki na kawę i ona też nam kilka dała ;):D nie ma po co robić ;) Ajjjj-ja bym im się za du..ę wzięła,oj nie podarowałabym.powodzenia i walczcie o swoje. Ja też się nie spotkałam z określeniem "ta pączka" ;) Dziś znowu z Kacprem byłam u lekarki-tym razem laryngolog,musi być pod kontrolą ze wzgledu na powiększone migdałki,żeby było wiadomo czy lek na obkurczenie działa,czy nie trzeba będzie wycinać. Jutro muszę do lekarza pulmonologa podjechać jeszcze raz bo mi receptę źle wypisał,bez P i tabletki by mnie kosztowały 75 zł jedno opakowanie,kazał przyjechać poprawić receptę,będą tabletki dla Kacpra za grosz,znaaaczna różnica ;) Mam dziś strasznie leniwy dzień,senna jestem masakrycznie.
  6. No nie Persephone,grzecznie,coby za 9 miesięcy tylko ślub był a nie połączony z chrzcinami :P:D Witam wszystkich,właśnie odwiozłam M na pociąg do pracy,znowu wyjazd:( co zrobić:(
  7. Hej Tu leja :) ufam,że też się zaliczam do tych fajnych dziewczyn ;)?
  8. Co do pobytu w szpitalu to badania raczej dobre..ale K wyszła alergia dosyć poważna na roztocza kurzu domowego,a walka z tym to jak walka z wiatrakami,poza tym ma przerost migdałka i prawdopodobnie przez to łapie tak często infekcje gardła. O badania wyszły w miarę,wykluczono mukowiscydozę,ale czy to nie astma to nikt nie jest pewny,dalej ma zmiany osłuchowe,muszę jej robić 4 inhalacje dziennie+drenaż oskrzeli czyli dość mocne oklepywanie i "wyciskanie" zalegającej wydzieliny żeby to nie przeszło w stan zapalny. Lekarze i pielęgniarki w szpitalu ok,salowe,kuchnia ok ale warunki "hotelowe" fatalne.Pościel okropna,łóżeczek dla dzieci brak.Musieliśmy zsunąć 2 łóżka i tak spałam z dzieciakami aby Ola nie spadła z łóżka. Co poza tym...nie pamiętam co jeszcze chciałam napisać,jutro do lekarzy omówić wyniki leczenia w Rabce,za rok wyjazd kontrolny z obojgiem.
  9. Hejka,ja na razie cierpię na brak czasu ;) a poza tym mnie jakoś odrzuca od kompa :P może to i dobrze :P:D M jest więc nie chce się przy kompie siedzieć ;) jutro dużo załatwień,w tym z dzieciakami do pediatry i pulmonologa więc chyba dopiero we wtorek siądę przed kompem . Miłej niedzieli życzę :)
  10. Witajcie Kochane,wróciliśmy dziś,ale na dobre to wejdę jutro bo dziś to jeszcze jestem przytłoczona wszystkim. Śniegu strasznie dużo u nas,miejscami przy drodze zaspy wysokie na 2-2,5 metra,do mnie nie dojechaliśmy,musieliśmy zostawić auto przy głównej i podejść do domu ok pół kilometra tak drogi zawiane,masakra. Wyjazd w miarę,leczenie dzieci ok,diagnozy wydają mi się trafione(wszystko muszę obgadać z moją panią doktor) ale warunki panujące tam okropne. dobra,spadam nie smędzę bo jestem zmęczona i dlatego chyba wszystko widzę w czarnych barwach ;) dobrej nocki życzę :)
  11. Tu Leja-pamiętam Cię jako Szymonka ;) Kochani idę już,nie wiem ile mnie nie będzie,trzymajcie się cieplutko,papa :)
  12. Ajjjj-no właśnie nie ok,no ale co zrobić:O Dziś mnie pół dnia nie było w domu bo byłam z dziećmi na ostatnich badaniach i zamarzł francowacielec,znowu 2 godziny go odmrażaliśmy ale przynajmniej wiedziałam jak ;) No i takie morał,że hydrofor na czas nieobecności wyłączyć,wylać wodę z rur i sąsiad nam bedzie przychodził przepalać wieczorami żeby z centralnym się nic nie podziało. Noo,tu Leja to niezły kogucik z tego co widzę ;):P
  13. Witam wszystkich nowych :) Izabelko-a własnie,przecież od kogoś też można odpalić od jego akumulatora,mało razy się tak robiło:P A tu Leja niech nie mówi,że baby przy samochodach nic nie potrafią zrobić bo sobie możemy pogadać,kto większą wiedzę ma :P Ja jestem sama przez 80% naszego małżeńskiego życia i wiele "męskich" zajęć muszę wykonywać więc proszę nie generalizować ;):P
  14. Persephone-niestety nie odwiedziny,z dziećmi do szpitala,czekaliśmy na wezwanie od ostatniego pobytu córci w szpitalu.Mają postawioną wstępną diagnozę astma oskrzelowa. Jedziemy na badania z obojgiem,pewnie gdzieś na ok tydzień. Ale tu pustki ;)
  15. Hej! :) ajj-ja nie wiem,nie słyszałam o takich. Dziś dzwoniła babka z Rabki,jedziemy we czwartek,nie wiem na jak długo.
  16. Persephone-jestem pewna że byś sobie poradziła gdybyś musiała. Mnie wiele sytuacji zmusza do tego abym sobie radziła. W końcu zostaję sama na całe tygodnie,więc trzeba jakoś iść do przodu. Dobrze,że na sąsiadów mogę liczyć i wczoraj teść też przyjechał pomóc i jeszcze dziś wszyscy zasypują smsami od rana czy wszystko w porządku. Ale dzięki Bogu,mimo,że mróz tej nocy był jeszcze wyższy jest ok,woda delikatnie leciała z kranu i hydrofor się włączał co jakiś czas i dzięki temu nie zamarzł,a na wiosnę pierwszą rzeczą jaką zrobimy będzie zabezpieczenie dokładniejsze rur.Bo niby sami to robiliśmy ale w ścianie jednak chwyciło :O
  17. Persephone- bo się zaczerwienię ;) dzięki ;) a tak poza tym to witam :)
  18. ajjj-no dokładnie,najgorsze dzieci... Już na nowo rozpalam w piecu bo wygasiłam ze strachu.ale zaraz będzie cieplutko ;)
  19. Hej,sytuacja opanowana,ale nie wiem ile mi lat przez ten stres przybyło. Rozmroziliśmy wreszcie ten ... hydrofor. Ja już bym bez tej wody wytrzymała,mam studnię blisko więc byśmy przeżyli,najgorzej,że zaczynało mi ciśnienie na piecu CO spadać,a bez tego nie mogłabym zapalić w piecu.I to byłaby masakra. ufffff!!!
  20. Dobra,mogę się odsłonić ;):P Aga zgaga baba jaga to ja :P Dzięki Bogu i ludziom sytuacja u mnie opanowana. Rozmroziliśmy hydrofor gorącą wodą z teściem,ale miała stresa ogromnego bo mi ciśnienie z pieca zaczynało spieprzać,OMG,tak to jest jak baba sama w domu zostanie.Ale daliśmy radę ;) Teraz woda mi w łazience maleńkim strumyczkiem płynie,żeby się hydrofor co jakiś czas sam włączał. Nikita-a jak u Ciebie?
×