Polka w Belgii

Oh boze, ja mam duzo do stracenia. minimum 30 kilo a byc moze wiecej ale stwiam sobie realne cele. Na dzis jest 92 kilo przy wzroscie 169 cm, jesli dojde do 65 to bede zadowolna, waga wymarzona to 55. Czyli 37 kilo do idealu ale powiedzmy, ze osiagnowszy nawet te 70 bede zadowolna. Nie chce tu stawiac sobie nierealnych wyamagan bo doskonale siebie znam. Dzisiaj: zaczynam poraz kolejny. Sniadanie - jajecznica z cebulka, 3 lyzki serka wiejskiego bez dodatkow Przekaska - kawalek czekolady 77% Lunch - salatka z mozzarella i pomidorami Podwieczorek - moze serek z platkami migadlowymi i kakao? Kolacja - piers z indyka smazona z fasolka szparagowa Jutro, jak wszystko dobrze pojdzie - Sniadanie: babeczka jarzynowa Przekaska - czekolada 77% Lunch - salatka Podwieczorek - serek z kakao olacja - moze tofu z warzywami?

Nie wiem co robie zle ale po jednym dniu diety mam tak okropne wzdecia i bole brzucha a do tego zatwardzenie, ze musze zjesc cos w rodzaju platkow owsianych albo pelnoziarnistego chleba zeby troche ruszylo. Macie jakies pomysly? No i jak rozwiazac to, ze w pracy wlasciwie nie mam czasu zjesc w ciagu dnia? To znaczy mialabym czas na przekaske ale raczej nic wiecej.

Oto moje kolejne podejscie. Niedawno podchodzilam do pierwszej fazy ale jakos sie prztrulam surowa papryka i chyba porzuce mysli o jedzeniu tego warzywa. Zaczynam od jutra bo dzisiaj juz zgrzeszylama a zgrzesze poraz kolejny na obiedzie u tesciowej za to na lunch zjadlam zdrowtna salatke: mozzarella, pomidor, salata, czarne oliwki, czerwona cebulka oraz oliwa z oliwek - bez soli ! Plan na jutro: sn: jajecznica plus salatka z pomidora z cebula przekaska: troche serka wiejskiego ale jeszcze nie wiem z czym lunch: salatka - baza to salata, pomidor, cebula, oliwki plus jakis serek - feta, mozzarella, kozi podwieczorek - chyba kupie jakiesmigdaly czy orzechy albo zrobie te slynne babeczki brokulowe kolacja: piers z kurczaka marynowana w pesto pomidorowym i pure z porow i kalafiora Moze byc? Czy do puree moge dodac 1-2 lyzeczki masla? pytanie numer dwa to placki z cukinii - bardzo lubie ale zawsze musze dodac ze 2-3 lyski maki bo mi sie rozwalaja na patelni. jakis pomysl czym to zastapic? Moze mielone siemie laniane?

Witam, wrocilam ! Myslalam, ze topik umarl a tu prosze rozwija sie ! Co w tym dziwnego, ze ktos pierze jedna pralke na tydzien? Ja nie chodze w brudnych ale tez wlaczam raz na tydzien i albo kolory albo biale, z tym, ze kolory czesciej a bialych ubran mam nieduzo i czesc i tak musze prac recznie p. delikatny sweterek z kaszmiru. Ja czekam az nazbieram wystarczajaco duzo ubran co nie jest takie proste jesli sie glownie pierze podkoszulki i bielizne, wieksze rzeczy typu spodnie, bluzy, swetry piore co jakis czas bo jesli naloze raz na tydzien to niby czemu mam prac po jednym uzyciu? Wieszam z poworotem do szafy chyba ze zachlapie czy zakurze ale bez przesady. Nie wynika to az z takiej wielkiej oszczednosci ale pralka zuzywa duzo wody a pamietaj o tym, ze sa na ziemie miejsca gdzie jej brakuje. Z oszczednosci zamiast myc pod bierzaca woda nalewam tez do dwoch komor zlewu, w jednej mysje, w drugiej oplukuje. I z oszczednosci jak myje zeby to wode zakrecam. Ale ta oszczednosc to zwykla przyzwoitosc. Nie wyrzucam tez jedzenia i nie kupuje w nadmiarze !

Wracam po dluzszej nieobecnosci. Nie utylam ale i nie schudlam, dzisiaj zaczelam od nowa i zonk. Zrobilam salatke - papryka zolta i czerwona, ogorek, cebula czerwona, jajko i zolty ser (niezbyt duzo) i tak mnie wzdelo jakby byla w dziewiatym miesiacu ciazy z trojaczkami. A juz mialam fajny placski brzuch dzieki ograniczeniu chleba. Co robic? Popijam herbate z miety i melisy ale od sniadania ni c nie moglam zjesc tak mnie boli.

Dopadla mnie grypa zoladkowa i dopiero dzisiaj doszlam do siebie. Doslownie porazka, dieta oczywiscie poszla na spacer :P W ym tygodniu na zakupy poszlo 70 euro i prawde powiedziawszy to nie wiem co kupilismy, chyba same bezuzyteczne rzeczy. Na jedne zakupy maz pojechal sam i oczywiscie nakupil mnostwo rzeczy, z ktorych polowa pojdzie do kosza jak np. szesc sloikow majonezu bo byla promocja 5+1 gratis. Z tym, ze u nas idzie moze jeden sloik taki pol litrowy na 2-3 miesiace a szesc starczy na rok. Bede musiala rozdac chyba po rodzinie. To samo jakies czekoladki, ciasteczka, ktorych ja nie jem bo jestem na diecie a on zje jedno i stwierdzi, ze mu nie smakuje. O matko, z tymi facetami to naprawde ciezkie zycie.

Rzeczywiscie dzisiaj bylo o niebo latwiej ale moze dlatego, ze dzien krotszy. Zrbilam kotelta sojowego ale z granulatu a potem spojrzalam na opakowanie i zonk - na 100 gram jest 23 bialka i 20 wegli. Czy to jest dozwolone? Popijam melise bo jak sie denerwuje to wiecej jem. Od jutra juz chyba zaczne pelna para i diete najwyzej pociagne dwa dni dluzej. Nie czuje zeby mi cos spadlo niestety, zmirzylam sie dzisiaj i w pasie jest dokladnie 100. Jesli po dwoch tygodniach bedzie 95 to bedzie sukces chociaz pamietam, ze kiedys jakos probowalam nielaczenia ale slabo mi to wyszlo i tylko tydzien wytrzylama i na koniec okazalo sie sie, ze po tym tygodniu z 96 cm zrobilo sie 88 i sama nie wiem jak. Moze to woda? Brzuch to moja najgorsza bolaczka.

Wiem, ze utrudniam ale oobiecuje sie juz poprawic ;D 1/3 kulki mozzarelli ? przeciez to strasznie malo ! Ja kupuje taka z niska zawartoscia tluszczu, chyba 8.5% ma i zjadam cala z jednym pomidorem i cebula oraz zielona salata. Fajnie, ze mozna fasolke - zawsze to jakos bardziej sycace, to samo tofu - bardzo lubie. I tak smaze wszystko bez panierki wiec dla mnie bez problemu. Aha, fasole kupuje zwykla, nie w zalwie a potem sama mocze i gotuje bo teraz wszystko w puszkach ma konserwanty, cukier, slodziki i inny syf a ja staram sie unikac. Jutro planuje zjesc tak: sniadanie - mozzarella z pomidorem i cebula 2sniadanie - pomidorowa lunch - pieczony losos z puree z kalafiora podwieczorek - pomysle nad jakims deserkiem z listy kolacja - piers z kurczaka z warzywami - pozno chodze spac, kolo polnocy alno i pozniej.

Ja wlasnie do tego slodziku w ogole nie mam przekonania. czytalam o stweii i chyba sobie kupie bo to zdrowsze niz ta chemia a o slodziku tyle sie nasluchalam, ze sie boje. Moze predzej fruktoza, ktora nawet polecaja na montignacu.

No faktycznie, to moje pierwsze podejscie. Jestem zla i glodna. Wlasnie wypilam szklanke soku jablkowego i dopiero potem sie zorientowalam, ze mozna ale na szczescie nieslodzony. Co dzisiaj: garsc orzeszkow ziemnych niestety solonych 2 kostki gorzkiej czekolady 9 paluszkow krabowych z odrobina sosu jajecznica z 3 jak bez niczego 3 male plasterki sera koziego plesniowego (takie krazki 3 cm srednicy) 2 zawijaski z szynki z indyk i sera pozniej beda jeszcze warzywa na potelnie z kurczakiem a teraz chyba zjem salatke z mozzarella. Na jutro planuje sie poprawic i zjesc wiecej warzyw. Widze tez, ze po jednym dniu twarz nie jest nadmiernie opuchnieta i brzuch jakby nie taki nadety jak balon wiec poztywnie. 1 dzien prawie za mna. Mam pytanie: czy dozwolone jest tofu - nie jestem wielka fanka miesa i bialka w ogole. w zwiazku z tym czy dozwolona jest np. soczewica albo fasola biala czy czerwona? bo tez zawieraja sporo bialka. czy moge zjesc kotlety sojowe schabowe albo z tego granulatu? czy dozwolony bylby sorbet z owocow poslodzony fruktoza na drugiej fazie albo jako maly grzeszek na pierwszej jakbym nie wytrzymala? ;D

Ja tez mysle o hula hop ale chyba narazie skorzystam ze skakanki. Musze isc do sklepu po zakupy bo w lodowce troche pustawo, zostaly 2 jajka wiec chociaz jajecznica bedzie ;D

moja kuzynka wyrywa wloski z twarzy pensetka. i musze powiedziec, ze po paru miesiacach widac roznice ale niestety trzeba odczeac ze 2 dni az wloski beda wystarczajaco dlugie, zeby zlapac. oczywiscie troche boli ale mozna ptzylozyc do tego miejsca lod. no i nie da sie tym sposobem wydepilowac calej twarzy naraz ale raz na tydzien po trochu i niektore wloski chyba calkiem zanikly bo widac, ze znacznie zadsze a niektore sa duzo jasniejsze, niektorych praktycznie nie widac, dopiero jak czlowiek sie dobrze przyjrzy. pozatym na rozjasnianie dobrze dziala woda utleniona z mydlem. mozna wymieszac mydlo w plynie z buteleczka wody i to mieszanka sie myc codziennie. gwarantuje sukces bo pamietam, ze kiedys z zemsty dolalam tej wody bratu do szampony i z czarnucha zrobil sie rudy. wloasy ma po ojcu, czarne, grube i geste a jednak zadzialalo wiec mysle, ze zadziala i na wlosy na na pupie czy brzuchu. ja stosowalam na rece chociaz nie mam hirsutyzmu tylko zwyczajnie dosc ciemne owlosienie na rekach i nogach. na depilacje woskiem moje cienkie wloski zareagowaly zwyczajnym urywaniem sie. ale za to na nogach gdzie byly grubsze to dwa lata regularnego woskowania i na lydkach praktycznie nie rosna juz wcale !

O matko, tragedia z ta dieta. Ciaglme chodze glodna. Wzcoraj poleglam i dzisiaj znowu, zaczynam od zaraz. Najgorzej jak maz wcina pyszny chlebek a ja nie moooooooooooge. Ciagle tylko ograniczenia. Mam pytanie w kwestii zup: moze byc np. czysta pomidorowa zabielana mlekiem lub odrobina smietany? jakos tej smietany na litr zupy potrzebuje ze 2 lyzki wiec nieduzo a robie zazwyczaj tak, ze w garnku dusze na oliwie cebule, dolewam ciutke wode - dusze jeszcze z 10 minut, potem dodaje posiekany czosnek i przecier pomidorowy, dolewam 2 szklanki wody i wychodzi pimidorowa do popicia. Ciutke soli ale wiecej pietruszki, majeranku, melisy i ze dwie lyzki sosu sojowego. Podobnie gotuje jarzynowa ... Mam nadzieje, ze uda mi sie wytrwac ale zastanawiam sie jaki jest tego sens jesli w swieta kazdy bedzie wpierniczal rozne przysmaki a ja bede musiala sie pilnowac bo przeciez nie rzuce sie od razu na wegle. A wiadomo jakie sa glowne pokusy.

No wlasnie na poczatku myslalam, ze to moze od jedzenia jednak ale jak tak patrze to tyje systematycznie a jednak jem zdrowo i troche sie ruszam. Nie mowie, ze uprawiam sport ale 1 w tygodniu jest aerobik, czesto basen choc nieregularnie. Do tego wiadomo, sporty lozkowe, zakupy, duzo chodze wiec teoretycznie powinnam chociaz trzymac wage a jednak wciaz mi przybywa. Nie mowie, ze duzo i tego sie naprawde na poczatku nie widzi ale odkad zmienilam tabletki poltora rok temu to mam na plusie jakies 15 kilo wiec duzo. zawsze bylam okraglejsza ale teraz to masakra. to jest malo utyc miej niz kilo na miesiac, tego sie nie widzi po ubraniach nawet, dopiero jak utyjesz z 5 kilo to widzisz, ze jest na plusie. i faktycznie myslalam, ze to moze nadmiar jedzenia idze w boczki po troszku ale nie. chyba nie jem za duzo, raczej staram sie cale zycie pilnowac ze wzgledu na tendencje do tycia.

na wadze az tak strasznie mi nie zalezy, bardziej na splaszczeniu brzucha bo wygladam jak w ciazy a nie jestem. a wczytalam wlasnie, ze ta dieta dobrze robi na brzuch bo tluszczyk z tych okolic najszybciej sie spala bez weglowodanow. dorzuce chyba jakies brzuszki, raz w tygodniu chodze na aerobik ale to zdecydowanie za malo chociaz instruktorka daje wycisk.