Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mama*

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Cytotec podano mi dobę po stwierdzeniu braku czynności serca mojej 28 tygodniowej córeczki. Tabletka miała wywołać skurcze macicy, przyspieszyć dojrzewanie szyjki i jej rozwarcie. Lekarze mówili, że wywoływanie porodu może trwać do tygodnia i może być bardzo bolesne, ale ma to kolosalne znaczenie dla mojego zdrowia i przyszłości jako mamy. Urodziłam po 17 godzinach od podania, więc mam za co dziękować. Wiele zostało mi oszczędzone, chociaż doświadczenie porodu martwego dziecka jest nieprzekazywalne. To był dramat również dla położnych. Byłam w pełni przytomna i wszystko pamiętam. Chcę dać świadectwo. Pierwsze dwa miesiące ciąży to zupełny szok i obawy, tak jak to bywa z nieplanowanymi ciążami. Bałam się wszystkiego. Teraz tęsknię. Bardzo. Tęsknię za wszystkim - powiadamianiem przyjaciół, o tym, że jestem w ciąży, za ich radością i ciepłymi słowami, za wizytami u lekarza (chociaż moja pani doktor miała dość specyficzne poczucie humoru, którego nie rozumiałam), a przede wszystkim tęsknię za odczuwaniem ruchów mojej maleńkiej dziewczynki. Życie jest prawdziwe i czasami przerażające, ale jest na poważnie. Jest jedno. Niepowtarzalne. Darowane każdemu pojedynczemu i niepowtarzalnemu człowiekowi, który pojawia się na tym świecie. Wierzę, że ja przeszłam pozytywnie pewną próbę, że pojawienie się Zosi było częścią planu. Ja i Zosia byłyśmy zapewne rzadkim przypadkiem, jednym na wiele szczęśliwych porodów dzieci żywych, zdrowych i donoszonych, ale byłam mamą i Bóg wie co robi. Teraz już się nie boję. Trzeba dużo stracić, żeby zyskać jeszcze więcej. Nie będę odnosić się do powyższych wpisów, bo jest tutaj cały wachlarz różnych przypadków. Chcę tylko napisać, że troska o nasze, tylko własne życie to za mało. Lekceważenie najważniejszych momentów życia, dużo kosztuje. Zawsze i wszędzie. Nawet, a może przede wszystkim wtedy, kiedy najmniej jesteśmy świadomi, tego co robimy. Dowiedziałam się, że bycie mamą to super sprawa! I uwolniłam się od moich najgorszych koszmarów, kiedy śniło mi się, że jestem w ciąży, sama, zrozpaczona, opuszczona i śmiertelnie przestraszona.
×