Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Pati27

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. do Sylwia 26564 Wyrazy współczucia rozumiem co czujesz, 3 grudnia odeszła moja mamusie. to będą najsmutniejsze swięta, ale niestety trzeba żyć dalej. Trzymaj się!!!
  2. do Sylwia 26564 Wyrazy współczucia rozumiem co czujesz, 3 grudnia odeszła moja mamusie. to będą najsmutniejsze swięta, ale niestety trzeba żyć dalej. Trzymaj się!!!
  3. do Sylwia 26564 Wyrazy współczucia rozumiem co czujesz, 3 grudnia odeszła moja mamusie. to będą najsmutniejsze swięta, ale niestety trzeba żyć dalej. Trzymaj się!!!
  4. natie7534 Wiem co czujesz. I wiem jak trudne beda dla Ciebie te dni. Ja powtarzam sobie cały czas ze jej jest tam lepiej. Bądz dzielna.
  5. Witajcie!!! W sobotę pożegnałam MAMUSIE! Nadal jest mi smutno choć caly czas tłumacze sobie że dla niej już lepiej już nie cierpi. Ona jest już z moim dziadkiem tam gdzieś i czuwa nad nami. Teraz musimy walczyć o zdrowie taty. Dlatego mam pytanie słyszałam ze jest jakieś forum na którym są lekarze onkolodzy i pomagają w wystawieniu diagnozy. Jeśli ktoś zna adres prosze o wiadomość.
  6. Moja Mama odeszła dziś o 2 w nocy! I macie racje nie można sie na to przygotować!!! Nie mogłam spać cały czas wydawało mi sie że to tylko zły sen.
  7. Do busku Wiem że utrata drugiej połowy jest straszna, ale niestety świat jest dla osób żywych. I widocznie masz tu jeszcze coś do zrobienia. Ja jestem już przygotowana na smierć rodziców, powiem Ci ze ostatnio nawet modle się o spokojną śmierć dla mojej mamy. Bo co to za zycie!!! Dziś był ksiądz z ostatnim namaszczeniem. oczekiwanie na śmierć jest straszne. Niby jest a jakby jej nie było bo brak z nią kontaktu...
  8. Do lubudubu 76 Powiem tak!!! Gdyby nie ten zdrowy egoizm pewnie już dawno trafilibysmy do wariatkowa. Jak widze mame to jestem przerazona że można tak egzystować. Najgorsze że ojciec wrócił do domu i ponieważ nie wolno mu palić jest nie do zniesienia. Czasami człowiek już nie ma siły...czasami wydaje mi się ze gorzej mają Ci zdrowi którzy na to patrza i muszą to znosić. Mama np jest już tak nafaszerowana lekami ze nic nie czuje jest jak w letargu....
  9. Witam!!! Przeczytałam forum i jestem wstrząśnięta. Myślałam że tylko w mojej rodzinie jest tak pechowo. Moja mama 6 lat temu na badaniach kontrolnych dowiedziała się ze ma raka płuc (nigdy nie paliła) to był szok ! Zrobili jej operacje i okazało się że przez kilka lat (3 lata) był spokój wszyscy byliśmy szcześliwi. A tu nagle niespodzianka okazało się że są przerzuty do kości , jakiś zespół żyły, i najgorsze w zeszłym roku przeżuty do mózgu. To straszne bo mama cały czas walczy choć jest warzywkiem leży w domu pod tlenem, ja jestem daleko mamą zajmują sie moje 2 siostry i czasami jest mi przykro jak słysze że mama ma wieczne pretensje do nich a one spędzają przy jej łóżku 24 godz na dobę. Prawie nie je mało pije a jeśli dostanie kolejną dawke kroplówek stan się polepsza na tyle żeby majaczyła i obmawiała moje siostry. Czasami zastanawiam się ile moze to trwać i czy taki stan można nazwać życiem(bo co to za życie). Najsmutniejsze jest to ze miesiąc temu zabrano do szpitala mojego ojca ( niby dostał udaru) I co się okazało?! Ma przerzuty raka do mózgu, o ironio raka płuc. W czwartek miał operacje wycięto mu guza w głowie, a w poniedziałek dostał zawału serca.Po prostu jakieś fatum. Na szczeście w szpitalu szybko zaragowano i już jest ok. (jeśli taką sytuacje można nazwać ok) dodatkowo wykryto u niego chorobę wieńcową. Szczerze mówiąc już nawet nie mam siły płakać. I zastanawiam się tylko co jeszcze może się wydarzyć
×