Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

tak_nie_pod_krzaczkiem

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. sdee79 zgadzam sie, po co tyle szumu? o co? za co?:) doriana- to nie tak jak myslisz. wcale nie oczekiwalam,ze kazdy bedzie mnie glaskal po glowie i mowil jakie mam super plany. wyrazilam swoja opinie, zapytalam wprost czy oprocz dzieci macie tez swoje zycie? bo ciagle powtarzacie,ze pasja to dzieci, ze to ze tamto. ja tez zmienilam sie starsznie, poswiecilam corce cala siebie, nie ta dziewczyna. jestem z siebie dumna, ze potrafie byc mama, a wierzcie mi,kiedys nawet nie myslalam o dzieciach. spotkala mnie mala niespodzianka i nie wiedzialam,ze tak szybko stane sie prawdziwa kobieta, ktora potrafi tak bardzo kochac i zrezygnowac z wielu rzeczy jakze kiedys przyjemnych:);) czuje sie kochana,sama kocham nad zycie, jestem szczesliwa, ale pragne miec jeszcze jednego brzdaca, wiec uwierzcie mi,ze wyklady o ciazy,ze to nie tylko ladny brzuszek sa zbedne,bo wiem jak jest. podam wam przyklad, znam malzenstwo z 3 dzieci-blizniaki i corcia. blizniaki mialy niecale potora roku, corka starsza bo ponad 3 latka i kazdy z rodzicow pracowal, potrafili zjezdzic pol swiata z dzieciakami praktycznie na plecach, kazde z nich realizowalo swoje plany,marzenia, a dzieci im w tym nie przeszkaly, wrecz uczestniczyly w tych podbojach. takze mozna, jak sie chce to mozna. i poswiecali wiecej czasu niz 3h dziennie dzieciom, przykro mi jesli ktos zna to z autopsji i teraz wyzywa sie na innych. powtarzam, ja tylko mowie, ze majac dzieci nie trzeba sie zmaykac w domu i siedziec w pamperach od rana do wieczora. mozna robic wiele innych wspanialych rzeczy. nie trzeba zostawiac obcym dzieci. to jest idnywidualna sprawa kazdej matki. tylko uwazam,ze kobieta majaca prawie wszystkie szczeble wykształcenia,stytuacje ekonomiczna ze tak powiem opanowana i pragnie dziecka, to nie widze przeszkod. kazda z nas zwierzajac sie praktycznie obcym babeczkom oczekuje w glebi,ze sie z nia zgodza, szczegolnie takie,ktore sa juz w kolejnej ciazy. popra a nie pouczaja itd. jestem ciekawa czy mamy,ktore maja po 2-3 dzieci w ogole nie zaliczyly tzw "wpadek"-nie lubie tego slowa, ktore nie zrobily przerwy w nauce i siedza z dziecmi i nie marza o wyjsciu na babskie wieczory, albo zaraz bedzie las rak,ze wszystkie super sie bawia, godza wszystko ze wszystkim, ale mowia,naprowadzaja inne zeby lepiej sie zastanowic. takze konczac wypowiedz, napsize to,ze ilosc dzieci nie przeszkadza w zdobywaniu wiedzy, pracowaniu czy podrozowaniu. wszystkim zycze tego. nie chce sie juz spierac. wy robcie sobie dzieci,siedzcie w domu,bo przeciez bobas potrzebuje rodzica 24/dobe, najlepiej pozamykajcie okna, kraty wstawcie,zeby was nie korcilo i siedzcie w domu az do zerowki. niemila aluzja,ale przed oczami mam tekst pomaranczki, ktora podniosla mi cisnienie. pozdr
  2. chcialam dolaczyc do grona mam, ktore nie boja sie zycia, ale widze,ze na dzien dobry zostalam potraktowana jak jakis intruz. moze faktycznie,to nie forum dla mnie. po 1- to nie zadna prowokacja. po 2- nie wiem, czemu pomaranczowa kolezanka,ktora sie "tu tez wypowiedziala" sadzi,ze nie mozna pogodzic obowiazkow domowych i zawodowych. skad wzielas przebywanie z dzieckiem pzrez 3 h dziennie? itd? rozbawilo mnie do lez twoje podejscie, badz myslenie. troche w zyciu przeszlam-nie uzalam sie nad soba, bardzo szybko stanelam na nogi. potrafilam z moim T z zera zrobic cos, do tego miec kochajaca coreczke i miec to szczescie wychowywac ja. do pelnej satysfakcji brakuje mi drugiego brzdaca, po prostu to czuje. gadanie,ze moze nie jestem gotowa,bo chce sie realizowac, jest bzdura. sorry dziewczyny,ale do prowadzenia frmy, nie jest wymagane aby zajmowac sie na 24h/dobe. jest ten komfort,ze to ty zarzadzasz wszystkim a nie odwrotnie. ode mnie zalezy ile zcasu poswiece pracy. zreszta biuro mam w domu. a przede wszystkim nie jestem sama, tylko mam swoja druga polowke przy sobie.wszystko na ten temat. co do mojego pragnienia wyjscia do lduzi, uwazam to za jak najbardziej normalne. czesto mi brakuje wyjsc, chociazby delikatnych baletow jak za dawnych lat. zmienilam sie, ciaza mnie zmienila calkowicie. byla dla mnie niespodzianka. cieszylam sie jak wariatka, do dzis pamietam caly porod i jak plakalam jak moja niunia pokazala sie na tym swiecie. moje zycie nabralo innego tempa, bedac w ciazy obronilam licencjat i przy koncowke od razu poszlam na mgr. urodzilam i to wcale nie przeszkodzilo zaocznie dokonczyc studia i miec upragniony tytul mgr. dla mnie to bylo bardzo wazne. chce byc wzorem dla swojego dziecka. w weekendy moj T zajmowal sie corą a ja w tym czasie pisalam prace badz szlam na uczelnie. malo tego, bedac wsrod ludzi, czulam ze odpoczywam, naparwde. psychika nie dawala mi spokoju, musialam dzownic co przerwe w zajeciach czy wszytsko ok, ale ciesze sie bardzo,ze zmobilizowalam sie do dzialania, nie zrobilam zadnej przerwy w nauce a od przyszlego pazdziernika wybiore sie na podyplomowke. ciagle mi malo wiedzy, ale robie to dla samej siebie i dla corci,zeby brala ze mnie przyklad. wystarczy chciec.jak sa checi to jest wszystko. nie ma rzeczy niemozliwych. to nie swiat jest zly,tylko ludzie. wiec nie psizcie,ze bedac matka trzeba siedziec ciagle w domu i ze swiata nie ma poza pieluchami i zupkami. czesciowo zgadzam sie z pomaranczka,ktora pisala,ze tylko dzieci w glowie. wiekszosc matek nawet matury nie zrobi zwalajac na brak czasu,zmeczenie. ludzie ja na poprawki chodzilam z wozkiem czy na zwykle egzaminy. dawalam sobie rade, wcale nie bylo tak ciezko. pogodzilam studia, firme i coreczke, a wiecie czemu? bo tak sobie ulozylam zycie i mam wspanialego partnera, ktory opiekuje sie nasza corka jak tylko potrafi. to nie jest pomoc dla mnie, to jest opieka nad wlasnym dzieckiem. wiec zamiast krytykowac, pisac o prowokacjach, starajcie sie zrozumiec osobe,ktora ma wiecej planow niz niektore z was. jedne nie chca konczyc nauki, drugie nie maja z tym problemu. inne szybko wracaja do pracy inne siedza az do 6 rż. kazdy robi jak uwaza. jednak nie ukrywam,ze jest to dla mnie dziwne. dziecko to nie pzreszkoda,trzeba sobie tylko zorganizowac czas, z glowa. dlatego zapytalam, czy macie inne plany oprocz dzieci? waszymi ambicjami, planami, karierami sa tylko i wylacznie dzieci? macie jakies pasje? hobby? przez takiem pytania nie chcialam nikogo urazic, chcialam do Was dolaczyc, bo tez pragne dziecka , drugiego dziecka tak bardzo jak wy np 3. apropo 3jki dzieci, to kolezanka ambrozja? juz nie pamietam ktora, za ew pomylke pzrepraszam, na poczatku topica opisywala jak to by chciala trzeciego bobaska itd, zaciazyla i co? tysiace mysli na sekunde, obaw, strachu. ale przeciez nikt jej do tego nie zmuszal, zrobila to dobrowolnie, wiec po co te obawy? przed czym? dlavczego ma sobie nie dac rady? juz 2-jke wychowalas, wiec? spelnilas sowje marzenie, tylko powod do radosci. pozdrawiam was. mimo wszystko.
  3. hej Wam. tak czytam Was i mam pytanie- czy Wy oprocz dzieci nie macie planow na siebie? nie krzyczcie ani sie nie obrazajcie. ktoras z Was napisala,ze chce isc do ludzi,a z drugiej str chce dzidziusia. no niestety tak jest. myslalam,ze ktos jest tu w stanie mnie zrozumiec. siedze z małą w domu juz 2 lata. marzy mi sie wyjscie do pracy itp. Wy tylko myslicie o dzieciach??? nie macie ambicji,pomyslu na siebie? gromadka dzieci i co?? i co dalej? od jakiegos czasu moja glowe zaprzata drugi dzidzius, az sni mi sie po nocach,ze w ciazy jestem. ale to nie zmienia faktu,ze chce rozwijac sie zawodowo. nie widze pzreszkod robic i to i to. zastanawialismy sie z moim T,ze wstrzymamy sie pewien czas, corcia pojdzie do przedszkola,ja znajde prace i..... :) i wtedy zabierzemy sie za staranka,odstawie table itd. w ciazy tez moge pracowac, a po ok roku wroce do pracy. wszystko pieknie ladnie, ale jak to w praktyce wyjdzie zobaczymy:) takie male skryte marzenie-2 dzieci kolo nas, mieszkanko, wlasna firma i ja zadowolona z zycia,xe mam przy sobie dzieci i mojego T. powtarzam,nie chce wywolac afery a'la z pierwszych stron watku. tylko mowie,ze mozna jak sie chce polaczyc te wszystkie sprawy. nie musze siedziec w domu cale zycie, to nic zlego,ze ciagnie mnie do ludzi. pozdr
  4. hej Wam, przeczytalam wiekszosc wypowiedzi, postaowilam dolaczyc do Was, mimo iz mam 1 coreczke. od jakiegos czasu mysle o drugim dziecku, tak naparwde mysle... tak jak wiekszosc z Was tez mam rodzenstwo-1 siostre i nie wyobrazam sobie zycia i lat mlodzienczych bez niej. jedynak tez tak moze powiedziec:) jednak nie chce miec 1 dziecka, conajmniej 2:) troche sie boje, bo nie mam duzego mieszkania,ale zarobki sa wporzadku,zreszta multum rzeczy mam po pierwszej coreczce, teraz bardzo chcialabym syna:):):):D ehhhh prowadze z narzeczonym firme(hehe pani prezes:D ) i przyznam szczerze,ze od 2 lat siedze w domu. chlopak pracuje w firmie,a ja wychowuje dziecko. corcia zaraz do pzredszkola rusza, ja marze zeby wyjsc do ludzi, zaczac pracowac,a nie siedziec w domu,ale z drugiej strony tak bardzi chce kolejnego bobaska:) zwariowalam?:):) jesli moge wiedziec to po ile macie lat???
×