Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

JulkaN

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez JulkaN

  1. Witam weekendowo :-) Pierwszy dzień wiosny ... deszcz leje jak z cebra, więc cały dzień spędziliśmy w domku. W sumie nie nudzę się w domku, ale jakoś tak smutno, bo za oknem ciemno i ponuro. Amarantowy - najlepiej zapytaj swego lekarza, bo na pewno przytulanki zależą od przebiegu ciąży. Ale o uszkodzeniu dziecka mowy nie ma na tym etapie na pewno. Myślę też, że ten śluz to nic złego - ale zapytaj. W moim przypadku ciąża była czasem najgorętszym i najobfitszym w przytulanki - zapewne za sprawą hormonów. Nie pytałam lekarza czy mogę, ale nic się nie działo więc nie miałam powodów. U mnie nic nowego w kwestii starań - no może poza tym, że wkońcu jestem zdrowa i rzeczywiście wieczorki mamy przyjemne. Ale o efektywności nic jeszcze nie wiem. Tak czy inaczej - jest fajnie :-) Córka przez zimę urosła sporo, więc wczoraj byliśmy na zakupach. A że gust jej się zmienił znacząco to miałyśmy małe spięcia w sklepach. Wieczorem odkładałam jej ciuchy - niektóre jeszcze dobre, ale już zdecydwanie odmawia ubierania i powiedziała, żebym może wszystkiego nie oddawała, bo jak będzie miała siostrę, to się przyda. Już dawno nie poruszała tematu rodzeństwa /w przedszkolu miała obsesję/ a teraz ogląda w sklepach malutkie ciuszki i jeszcze w domu takie teksty ... Marzenia czy intuicja ? Może kiedyś rzeczywiście przydadzą się rzeczy, które odkładałam przez te 7 lat. Czas pokaże. Pozdrawiam Was serdecznie i życzę jak najlepszych wiadomości tej wiosny.
  2. Witam serdecznie :-) Już troszkę mi lepiej, grypsko mija, byłam nawet u lekarza, bo kaszel mam taki, że aż się wystraszyłam, ale to ... tylko kaszel :-) Dziś pozwoliłam sobie na małe szaleństwo - śliczną kurteczkę nabyłam na wiosnę :-) Śnieg pada, ale wiosna kiedyś przyjdzie ... Dziewczynki - co do diety mamy karmiącej - jest to sprawa indywidualna. Niektóre mamy karmiące piersią mało co mogą jeść, ale niektóre jedzą wszystko. Ja jadłam praktycznie normalnie. Wprawdzie na codzień nie jem ciężko, ale specjalnej diety dla mam karmiących nie stosowałam a mała nie miała żadnych objawów chorobowych. Myślę, że warto próbować normalnie jeść i obserwować dzidzię. Zdarza się, że dziecko może reagować źle na dietę mamy, ale nie ma takiej reguły. Ja ze szpitala wyszłam głodna i pamiętam, że od razu po przyjściu smażyłam schabowe :-) Tysiu - dziękuję za radę w sprawie prezentu dla 18-latka /fajna myśl/; szkoda, że nikt więcej nie podsunął mi pomysłu, ale może jeszcze dziewczyny odpowiedzą na moją prośbę. Pozdrawiam cieplutko.
  3. witam, ja na chwilkę, bo niestety straszne grypa mnie zmaga :-( Muszę się troszkę wcześniej położyć, bo nie planuję zwolnienia, a jutro na 8:00. Ja ciążę mam dawno za sobą /choć mam nadzieję, że niedługo znowu będę miała to szczęście/ a już wtedy robiłam usg 3d. Mój lekarz robił je w ramach wizyty, płciłam tj za wizytę z usg. Fajnie to wspominam, ale filmik pokazałam tylko M w domu i nigdy później nie oglądałam. Mój mąż nie był ze mną ani u lekarza, ani przy porodzie. Jakoś szczególnie się nie pchał, a i ja nie nalegałam. Co do porodu, to nadal nie chciałabym żeby był ze mną, ale to u mnie wynika z charakteru "samosi". Dla niego to baardzo pasuje. Mam pytanie/prośbę - poradźcie mi proszę, co można kupić na 18-tkę chłopakowi - zamożnemu intelektualiście :-( Chłopak uczy się w dobrym liceum, nosi się sportowo, ale dużo czyta i ogólnie dojrzały jest bardzo. Jest to nasz kuzyn, ale dość bliskie relacje utrzymujemy i zaproszeni jesteśmy na oficjalną imprezę. Bardzo Was proszę o pomoc - nie miałam takich "dużych" dzieci w rodzinie jak dotąd i nie mam pojęcia co kupić. Pozdrawiam.
  4. Ach ten dzień kobiet :-) jak miło mi dziś było i jest nadal ... :-) Radosna - rozumiem Cię doskonale i wiem, że bardzo przeżywasz sytuację w pracy. Rzeczywiście zwolnienie może Ci pomóc zdystansować się do problemu, bo raczej nie ma szans na odcięcie się od emocji kiedy się bezpośrednio doświadcza pewnych zachowań. W sumie nie masz na razie informacji, że Cię nie wybiorą i stracisz pracę, więc może niepotrzebnie się tym trapisz. Myślę jednak, że zwolnienie dobrze Ci zrobi, a sytuacja w pracy jakoś się wyjaśni i wyklaruje. Na razie zajmij się sobą, M, domkiem i odpocznij od pracy - teraz inna rola /mamusi/ wyprze zawodową. Trzymaj się ciepło. ciamcia - fajne te wózeczki :-) Bardzo mi się podobają. Pamiętam, że jak mała ok. 2 latka to zczęły być modne, nie kupiłam, bo już była za duża, ale podobają mi się niezmiennie. Słyszałam, że są mniej stabilne niż 4 kołowe, nie wiem, nie używałam, ale na oko śliczne.
  5. witam w niedzielne przedpołudnie :-) Siedzę dziś w domku z córcią i odpoczywam po całym tygodniu pracy i ... przed kolejnym /weekend szybko mija niestety/. Po obiadku obowiązkowo pójdziemy na długi spacer - pogoda cudna, chociaż mroźno. Pisałyście o oświadczynach/zaręczynach. U mnie było dość przewidywalnie, ale pięknie. Znaliśmy się z M długo, ale jako koledzy, spotykaliśmy się jakiś czas na luzie, później on wyjechał na studia, ja też. Po kilku latach spotkaliśmy się przypadkowo i ... zaiskrzyło. On był już po studiach, pracował, ja studiowałam. Spotkania były cotygodniowe, bo dzieliło nas kilkaset km. Po kilku miesiącach podczas spotkań weekendowych pomieszkiwaliśmy u moich rodziców i planowaliśmy wspólne życie. Podczas Sylwestra o północy poprosił mnie o rękę - bez świadków i rozgłosu, na balkonie sali bankietowej - wyszliśmy złożyć sobie życzenia i podziwiać fajerwerki. Zaręczyny z pierścionkiem, kwiatami, stawaniem na kolana i całą otoczką oficjalną odbyły się już planowanie, w domu moich rodziców. M jest tradycjonalistą, a mnie pomysł się spodobał. Było bardzo uroczyście - kwiaty, garnitury, ja w pięknej sukience, najlepsza zastawa ... Wieczorem poszliśmy z M potańczyć, tak postrojeni i ja z pierścionkiem :-) Później było huczne wesele, długa i romantyczna podróż poślubna /prezent od moich rodziców/ i ... pamiątka z tej podróży - dzić prawie ośmioletnia :-) W międzyczasie udało nam się zbudować domek i noc poślubną spędziliśmy u siebie. Ja skończyłam studia, później drugie, podyplomowe i kolejne ... Córa poszła do przedszkola, ja do pracy. M zmienił pracę żeby być bliżej nas, bo życie na odległość bardzo nas stresowało i zupełnie nie odpowiadało mojej i jego wizji małżeństwa. Ale się rozpisałam :-) Pozdrawiam serdecznie i życzę miłej niedzieli.
  6. Witam, juz po pracy i sporym sprzątaniu :-) Wróciłam przed 12:00 a że pogoda piękna wzięłam się za sprzątanie. Odkrzurzyłam, umyłam podłogi i kilka dywanów wyrzuciłam na trzepak. Dwa już wytrzepałam - reszta na męża zaczeka. W sumie jeszcze chłodno, ale tak nie cierpię kurzu, brrr. Okna też pozostawiają wiele do życzenia, ale jeszcze poczekam. :-) Ja samochód mam nowy i mam AC, mąż nie ma teraz na nasze starsze, ale jakoś szczęśliwie nic się nie dzieje. Mieszkamy w spokojnej dzielnicy, za miastem, chociaż przy samym lesie, ale obcy się nie kręcą a swoi ... mają lepsze :-) Zresztą w tym momencie utrzymujemy trzy auta, więc drogo byłoby za wszystkie AC płacić. Dziś rano okropnie ślisko było, u mnie w lesie taki zakręt jet prawie 180 stopni i rano już kilka stłuczek - lodowisko. W dzień rozmarzło, ale rano pewnie znowu szklaneczka będzie ... Szybko ten czas leci - za miesiąc Wielkanoc. pozdrawiam.
  7. Ach te przesądy :-) Pisałam swego czasu pracę o stereotypach i uprzedzeniach i niestety, dużo u nas tego "kołtuństwa" ... Niestety, dużo ludzi w takie rzeczy wierzy, albo przynajmniej "woli nie sprawdzać" i różne są tego efekty. Ja w ciąży regularnie odwiedzałam kosmetyczkę i fryzjerkę, nie patrzyłam jak i którędy chodzę i żyłam całkowicie normalnie. Ale jak byłam z córką kiedyś w poradni dowiedziałam się, że "taka mądra, bo z mamą w brzuchu na uczelni siedziała" :-) Ludzie muszą coś mówić. Chociaż faktem jest, że jeździłam samochodem bardzo dużo w ciąży i potem mała w samochodzie wyciszała się i była spokojna i do dziś lubi jazdę samochodem. Ale bardzo dużo czytałam /zresztą czytam ciągle/ a mała niekoniecznie moją pasję podziela. Ma umysł raczej ścisły. Najgorszy fakt z mojej ciąży świadczący o ludzkiej głupocie usłyszałam na pewnym prestiżowym seminarium, prowadzonym przez sławną postać w polskiej nauce. Przy analizie kariotypów i obrazów DNA dzieci chorych pani powiedziała "a Pani to może niech nie patrzy, bo jeszcze się takie urodzi...". Pamiętam, że zamarłam ze ... zdziwienia i niezrozumienia. Szok. Zmierzyłam ją znacząco i kompletnie nie wiedziałam jak zareagować. Zostawiłam to bez komentarza.
  8. STARAJĄCE SIĘ NICK..........WIEK.......CYKL.......@.......MIASTO( WOJ)......DZIECKO Izucha.................26........3........16.02........ ...Bydgoszcz.....0 IGA....................29........13..........23.02...... . .P OZ N AN.......0 Patka_Wroc.........30.........13........02.03......... Wroclaw.........0 kamilsien.............29........14........12.03......... . .Zamosc.........0 wiolkcia...............27........11.........22.03...... ... .Zabrze.........0 kasiula1983.........26.........32........25.03........ ..Trzebinia.........0 Oli14...................30.......20........09.04...... . . Haga.. ............0 JulkaN ................. 31 .... 2 ......... 04.04. ...... Białystok ..........1 BRZUCHATKI NICK.......WIEK...CYKL..TC...TERM.POR..PŁEĆ..MIASTO... D ZIECI Moniakr......26.....3...........02.03.10................ .....Łódź ....... Monikaddd...22....18....14.....25.03.10................. Białystok..... 0 bibi2206 .....26....5 .....29.....02.05.10...córeczka....wawa ......0 misia1990....19....3......27.....05.05.10....synek... .Bielsko.........0 anulka-84....24....5......5......07.05.10............... .Bydgoszcz.....0 Vilemooo27..27....3 ....7.......20.05.10.... ............Kielce .........0 tysia123......27...5.....27......28.05.10.....???????... .L ublin ..........0 AAAAA1980..29...3...26....30.05.10..na 99% córeczka... POZNAŃ.. . 0 Kati25+.......26....7............10.06.10............... ...Śląsk........ ..1 darunia83....26...2..............15.06.10............. ....Śląsk.. .........0 Gosiątko21...21....6.....7.......23.06.10.............Z .Góra..........0 zuzankastaranka80..29..10..10....27.06.10.......... Koszalin..........1 Sralis Margolis.....36..5....20....06.07.2010.........Kraków..... . ....1 Żolinka........28......3.....18.....25.07.2010......... Jaworzno......0 Magdalenka.s.......29......7.....22.07.2010.........Gda sk............0 ciamciaramciam....25...5....13....28.08.2010......Wrocł aw.........0 Radosna27..........27....8.....11....08.09.2010...... .Kielce...........0 Maadaa..........27.......8......8.....07.10.2010........ ...UK............0 Amarantowy....23......1......5......03.11.2010.......Tr jmiasto...0 MAMUSIE: NICK.......WIEK....TERM.POR.....IMIĘ.....WAGA.....MIAST O .....SN/CC Bratka.....27.....07.02.2010....Gabryś....2280g....Tró jm iasto...sn
  9. Witam, ja już po pracy i długim spacerze - pogoda cudna :-) Przyszła długo oczekiwana @ - cieszę się jak nastolatka. Bardziej cieszyłabym się z ciąży oczywiście, ale w tym cyklu na starania w "tym terminie" nie było szans /przez telefon nie da rady ;-)/, więc @ jest jak najbardziej pożądana. W tym cyklu nie odpuszczę :-) starań oczywiście, bo ich skutku przewidzieć nie sposób. pozdrawiam.
  10. Witam, Amaantowy - niepokoi mnie ten Twój ból. Nie powinnaś mieć aż tak silnych objawów. No chyba, że Ty masz aż tak niski poziom bólu, ale żeby aż płakać ... Jeżeli rzeczywiście ból jest nie do wytrzymania nie czekaj aż przejdzie, tylko idź do lekarza - koniecznie !!! Tysiu - ja żadnej gruszki nie używałam do dziś /córa w lipcu skończy 8 lat/, zdania na temat używania tego typu urządzeń są podzielone. Bratka - jest taka herbatka hipp rozpuszczalna - pije mama, a dziecko lepiej przyswaja i nie ma gazów. Ja piłam i rzeczywiście było dobrze, kilka znajomych też chwaliło - może spróbuj. U mnie pomocny był termoforek /troszkę później/ a dla maluszka przeprasowane ciepłe pieluszki i noszenie na brzuszku /samolocik/. Szkoda jak maluch cierpi i nie można mu pomóc - współczuję. Ale Gabryś rośnie zdrowo i to jest najważniejsze, na pewno znajdzieci jakąś metodę żeby mu ulżyć. Pozdrawiam.
  11. Weekend sie kończy :-( Ja niestety nie mam możliwości wylegiwać się w domku - jutro do pracy ... @ chyba wreszcie nadchodzi - oby jak najszybciej, bo cykle wydłużają mi się niezrozumiale. Tysiu - mata jest przydatna, nie jest za mała, bo maluch dość długo leży, a nawet jak się przewraca to spokojnie się mieści. Moja miała takiego misia - oczywiście wszędzie szelesciło, błyszczało, grzechotało ... lubiła leżeć i bawić się na tej macie, a nawet często zasypiała jak się bawiła i zapatrywała na grzechoty. Coś tam jej dowieszałam co jakiś czas dla urozmaicenia i bawiła się z zainteresowaniem. Później jak już chodziła często chciała żebym rozłożyła matę i kładła się zadowolona :-) Fajne sa też tzw zabawki gimnastyczne - taki stojak z różnymi zabawkami - kładzie się dziecko na kocu/kołderce i ten stojak nad dzieckiem - też polecam. Może nie kupuj za wczasu, daj innym uszczęśliwić malucha - przecież jakieś prezenty przyniosą Ci w odwietki - ja np. kilka mat zaniosłam w odwietki :-) pozdrawiam i życzę miłego wieczorku.
  12. Witam weekendowo :-) Tysiu - lista wzorowa :-) Wszystko to miałam jak pamiętam i większość mam :-) Oczywiście pewnie kupiłabym nowe - chociaż niektóre rzeczy, bo kupowanie ogólnie sprawia mi przyjemność, a dla dzidzi to frajda nie do opisania. Dla mnie nie przydały się żadne podkłady na łóżka, ani sobie, ani dziecku. Nie używałam też gruszki i podkładów, bo używałam mega chłonnych podpasek ultra night /o wiele bardziej komfrtowe, bo ze skrzdełkami, cieniutkie, pachnące/. Ale to już zależy od intensywności krwawienia. Warto kupić wanienkę na stojaku i hamaczek do kąpieli. Mi sprawdził się rewelacyjnie i wiem, że koleżanki też chwaliły. Reszta rzeczy wyjdzie w praktyce. Poradzę wam, żebyście karmiąc piersią piły herbatkę, dzięki której dzidziuś ma lepsze trawienie, bardzo pomaga i moja mała rzeczywiście nie miała żadnych kolek ani zaparć, a jadłam wszystko. Poza tym herbatka fajnie działała na mnie i później długo ją piłam nawet jak piersią już nie karmiłam. Ja małej długo nie dopajałam i nie dokarmiałam niczym - tylko pierś do końca 4 miesiąca. Amarantowy - jesteś w ciąży i koniec wątpliwości - wszystko jest i będzie dobrze ! Trzymaj się ciepło. pozdrawiam.
  13. Witam, już po pracy i spacerku :-) Jeszcze jutro i weekend. Co do płci dziecka mam wrażenie, że nie ma metody na sprawdzenie płci poza usg /które też czasami się myli/. Ja w ciąży wyglądałam kwitnąco, żadnych zmian skórnych itp. Wszyscy mówili, że będzie facet i ja podświadomie chciałam syna. W rodzinie męża same chłopy, więc było "pewne". Tylko moja babcia mówiła, że dziewczynka - niby po kształcie brzucha. A że babcia jest ginekologiem-położnikiem /emerytowanym/ - zaczęłam się zastanawiać. Poszłam specjalnie na usg 8 marca i okazało się, że dziewczyna - mąż szalał - marzył o córce. Do dziś jest jego oczkiem w głowie i póki co mała też w tatusia wpatrzona. Gdybym miała drugie marzyłabym o szczęśliwym rozwiązaniu i zdrowym bobasie, niezależnie od płci. Jak byłby chłopak-mielibyśmy "parkę", jak dziewczynka - dużo rzeczy po starszej wykorzystałabym i może siostry miałyby wspólny język... Ale na relacje między dziećmi i relacje rodzice-dzieci nie ma reguły, obserwuję to na codzień i wiem, że wszystko zależy od wychowania dziecka. Także dziewczynki - oby dzidzia miała dobre zdrówko i wychowywała się w miłości. W Waszym przypadku tego drugiego na pewno nie zabraknie :-) Co do zwierząt-mam "tego trochę", ale najbardziej lubię psy. Mamy dwa pieski - jeden z nami w domku, drugi /suka/ głównie na podwórku. Oba śliczne, fajnych ras. Poza tym córka ma króliczka miniaturę angorową i rybki dość niespotykanych gatunków. Jest też kocur-wędrowiec-pers. Nie przepada za ludźmi, wpada na jedzonko i krótkie pieszczoty. Lubię zwierzaki i nie wyobrażam sobie życia bez nich oraz wychowania dziecka bez obcowania ze zwierzakiem. Nie toleruję tylko zwierzaków w łóżku /pościeli/ i przy stole /na blatach w kuchni !!!/. Z toksoplazmozą jest wiele niewiadomych. Ja podchodzę do różnych chorób z dystansem - oczywiście, że nie można bagatelizować, ale słuchając o zagrożeniach /tokso, kleszcze, grypy, itp./ czasem mam wrażenie, że wpadamy w jakiś kanał. Zalecam zdrowy rozsądek i ... wycieczkę do lasu - ślicznie jest, chociaż mokro. Właśnie wróciłam ze spacerku. :-) Pozdrawiam.
  14. Witajcie dziewczynki :-) Radosna - moje dane w tabelce nieaktualne, ale nie wiem, co pisać... Miałam plamienia od 30.01. niby, ale jakieś takie dziwne. Teraz czekam na @ i wtedy się zaktualizuję, bo poprzedni cykl był megadługi zapewne przez wyjazd i zmianę aktywności /narty/ i teraz w sprawie cyklu "nie wiem nic". Ale obiecuję się zaktualizować, jak tylko doczekam @ :-) Amarantowy - gratuluję "szaleńcu" - Ty naprawdę szalona jesteś !!! Ja rozumiem niecierpliwość, ale test za testem w 11 dniu fazy l. ? Spokojnie - zaczekaj, zrób teścik lub betę za tydzień i będziesz wiedziała. Skoro wyszedł test bobo, to pewnie ciąża jest, ale lepiej jednak upewnić się po terminie @. Więc błagam - spokojnie ! I nie łykaj tych prochów ! - poród gorzej boli .... /żartuję/. Uważaj na siebie i ucz się cierpliwości - jak ty wytrzymasz 9 miesięcy ciąży ? A swoją drogą rozkręcasz atmosferę na forum, fajna musisz być w realu - żywioł. :-) Pozdrawiam cieplutko. AAA - ja hemoroidów nie miałam i nie jest regułą, że po porodzie muszą być. Z tego co wiem można w ciąży używać maści i płukać czymś, więc popytaj, na pewno choć trochę ulży. A bliźniaki ? - bardzo prwadopodobne po hormonach - tak amarantowy - pewnie maada ma rację ;-) U mnie nic nowego /w temacie staranek/, czasem mam mieszane uczucia na myśl o ciąży, to znowu zazdroszczę brzuchatkom i czekam spokojnie, co mnie spotka. :-) Sporo mam pracy, ale praca to moja wielka pasja więc spełniam się zawodowo. Cieszę się, że po pracy mogę z Wami poklikać, nawet nie przypuszczałam, że będzie to dla mnie tak ważne. Pozdrawiam Was wszystkie cieplutko i życzę miłego wieczorku.
  15. Witam sobotnio :-) Dziś realizuję się w kuchni :-) pogoda wstrętna - deszcz! - więc z domu nie planuję wychodzić. Kolejny babski weekend - mała nadrabia zaległości - bajki, książki, petshopy; niestety ma tyle zajęć w szkole i poza szkołą, że rzadko ma czas coś obejrzeć i obawić się w domu. Ja jak byłam w podstawówce, to miałam więcej czasu na zabawy i często się nudziłam. Pamiętam, jak tatuś mówił do mnie - "inteligentny człowiek się nie nudzi...". Później już nudy nie zaznałam - liceum, pianino, języki, studia ... rodzina :-) Dzisiejsze dzieci nie mają czasu na nudę. Aż mi żal tych maluchów ciąganych wszędzie ... ale takie czasy. Staram się nie przeginać, ale dziecko rozwijać trzeba. Kasiula - bóle w brzuszku w ciąży są prawidłowością. Ze swojej ciąży pamiętam kłócia, bóle jak przed @, bóle krzyża, później w podbrzuszu regularnie i po bokach. Do tego piersi gorące i pełne. Wtedy nie wiedziałam, że to ciąża, ale objawy były. Nie martw się, że cykl zwariowany, że nie wiesz kiedy @ - czasem lepiej nie wiedzieć :-) Może pocieszenie marne, ale ja od kiedy hormony odstawiłam wogóle "nic" o cyklu nie wiem /chodzę z podpaską w torebce :-)/. Wycisz się, spróbuj uspokoić ewentualne emocje i spokojnie czekaj - te bóle mogą oznaczać i owulkę i zbliżającą się @ i ... ciążę /to pewnie jajnik/. Trochę wypaczona zawodowo jestem /podobno/, ale psychologia jest dla wszystkich a umiejętne stosowanie jej technik pomaga. pozdrawiam i życzę miłej sobotki
  16. Amarantowy - podziwiam! - wstawać o 3:00 - horror. Ja mam najwcześniej na 8:00 i czasem trudno mi się wybrać. Wiadomo, że to kwestia przyzwyczajenia, ale lekko na pewno nie jest. Ja wierzę, że nic nie dzieje się bez powodu - może to właśnie moment na zmiany w życiu - oby jak najlepsze i zgodne z Twoimi marzeniami. pozdrawiam.
  17. witam dziewczynki, dziś zmęczona jestem koszmarnie, ale w dobrym nastroju. Widzę, że wiolkci nie ma, ale brak wiadomości to podobno dobra wiadomość ... Ja też bardzo lubię swoją pracę i nie chciałabym zawolnienia, ale na myśl o weekendzie się cieszę. Tym bardziej, że ma padać deszcz - poleniuchuję z książką. Mój poród też do trudnych nie należał, ale pamiętam, że bóle były silne. Na tyle silne, że poprosiłam o znieczulenie, mówiąc, że "nie chcę zachować się tak, żebym później się wstydziła i źle z tym czuła". Lekarz powiedział, że "już chyba wszystko słyszał", ale znieczulenie podał. Później nie bolało ... prawie. Wiadomo - każdy ma inny próg bólu, ale porównując z miesiączką ból jest duuużo silniejszy. Tylko inaczej się go znosi, jest "konstruktywny" i dlatego nie boję się na powtórkę. Teraz w modzie są cesarki na żądanie - dla mnie głupota, ale wiele dziewczyn ucieka w ten sposób przed bólem, umawiając się na poród jak na wizyte u kosmetyczki. Radosna - ja rozumiem Twoją mamę, zdaję sobie sprawę, co Ty czujesz, ale ona też ma prawo do uczuć. Jeżeli czujesz się z tym źle poczekaj i ewentualnie podejmij rozmowę za jakiś czas. Emocje nie są najlepszymi doradcami. Pozdrawiam i życzę miłej nocki.
  18. Wiolkcia - a ja myślę, że bladziutka kreseczka, bo ciąża wczesna :-) Powtórz teścik za kilka dni dla pewności, ale teścik raczej się nie myli na korzyść. Wstępne gratulacje :-) AAA - a dlaczego ma być 13 kg? Ja w ciąży przytyłam 26 kg /chociaż kilka kg to już obrzęk/ a w ciągu kilku miesięcy zeszło nawet więcej. Przyrost wagi jest indywidualny, ale jak się nie zamknięsz w zaplanowanej wadze, to też dramatu nie ma - podczas karmienia dzidziuś "ściągnie" wszystko :-) pozdrawiam
  19. Witam popołudniowo, Tysiu - wyprawka wzorcowa ! Bratka - jakbym czytała o swoim porodzie :-) z tą różnicą, że u mnie niby po terminie /odpadł inkubator/ i miałam znieczulenie. No i ta waga - drobniusia jesteś Bratko. Ja miałam wagę wyjściową 58 kg, w ciąży +26 kg, ale w roczek małej 56 kg. Dziś już trochę więcej ... :-) Wczoraj pisałyście o masowaniu krocza i nacinaniu - z mojej wiedzy wynika, że masaż nie jest najlepszym rozwiązaniem, oczywiście na pewno zależy od indywidualnych przypadków. Nacięcie robi się i dla dziecka /łatwiej mu/ i sobie - niestety, często krocze pęka. W sumie nacięcie nie jest wcale przyjemne i ja np. gojenie przechodziłam z bólem, ale biorąc pod uwagę za i przeciw - znowu dałabym się naciąć :-) Co do karmienia - bardzo mi odpowiadało karmienie piersią. Tj. pisze sralis najgorsze są początki. Trzeba jak najczęściej przystawiać, nawet jak dzidziuś mało je, bo pobudza się produkcję pokarmu. Ważne, żeby przystawiać regularnie i nie dopuscić do zastoju. To się czuje /napięcie w piersi i nawet ból, później tworzą się stwardnienia/ i wtedy od razu trzeba przystawić, albo ściągnąć pokarm. Ja nie miałam problemu, bo mała ciągnęła wzorowo, ale pamiętam, że lało mi się strumieniem po nocy i troszkę ściągałam na pieluchę. Brodawki można przyzwyczajać w ciąży masując np gąbką czy myjką, później idealny jest bepanthen, ale słyszałam też o innych preparatach /pewnie jest wybór/. Reszta to sama przyjemność :-) A jeść ostatnio też nie dam rady, ale w moim przypadku to raczej stres :-( pozdrawiam.
  20. Amarantowy - fajnie, że już lepiej - czasami przytulenie pomaga ... Ja akurat jetem osobą, która na codzień "przytula" - w przenośni i dosłownie, w domu i w pracy. Staraj się wyciszyć, spokojniej podchodzić do życia i cierpliwości w kwestii ciąży :-) Zobaczysz, że wszystko się poukłada, ale daj sobie troszkę czasu; pozdrawiam. Ja nigdy nie mierzyłam tempki, nawet nie wiem jak ją interpretować, nie wiem kiedy mam owulkę i .... dobrze mi bez tej wiedzy. Na razie powoli dojrzewałam do decyzji o ciąży, teraz zacznę świadomiej działać i Was wszystkie zachęcam do spontanicznych, niewymuszonych terminami zbliżeń - bez stresu i kalendarza. Brzuchatki - korzystajcie z przywilejów i odpoczywajcie jak najwięcej :-) pozdrawiam.
  21. Bratka - co za wspaniała informacja, gratulacje MAMUSIU :-) Życzę dużo zdrówka i uśmiechu dla maluszka i równie dużo odpoczynku i spokoju dla Ciebie. Przeziębienia w ciąży najskuteczniej leczyć naturalnymi sposobami a miejscowo można do gardła jakiś aerozol. Laktator nie koniecznie będzie potrzebny, to zależy jak będziesz długo karmiła i na jak długo będziesz malucha zostawiać. Jeżeli planujesz być dłużej przy dziecku to może się okazać zbędny. Ja np. nie użyłam laktatora ani razu. Amarantowy - na ile znam sytuację prawną ciężarnych - niezależnie od podpisanych papierów nic Ci nie grozi. Upewnij się koniecznie, ale wiem, co piszę, więc spokojnie. Chyba dosyć impulsywna jesteś ? mam rację? Dziewczynki, u mnie sporo pracy, sporo stresu, ale najwięcej śniegu - i to akurat mnie cieszy. Ciekawe, czy to już tak co zimę będzie, czy trzeba szaleć na zapas ? Może długo teraz śniegu nie zobaczymy ... Ja szczęśliwie jeszcze się nie zakopałam w tym roku; dobrze, że kupiłam nowy samochód przed zimą, jakoś bezpieczniej się czuję. Krajobrazy za oknem zabójcze - u mnie góra śniegu wyższa niż płot, krzewów i niższych drzew wogóle nie widać, a altana ogrodowa to wielka biała czapa. Na podwórku labirynty ... :-) Myślę tylko z niechęcią, co to będzie wiosną, ile wody, błota, brrrrrr Pozdrawiam cieplutko.
  22. Maada - zajrzałam na chwilę a tu takie wieści !!! - to masz prawdziwe, niezapomniane Walentynki - serdeczne gratulacje. Odpoczywaj teraz i przygotowuj się pomału do nowej roli /mamusi/. pozdrawiam.
  23. Witam serdecznie, już jestem i na razie będę regularnie. Miło mi, że zauważyłyście moje "zniknięcie". Wyjeżdżałam na konferencję. Niby kilka dni a tyle miałam do czytania. Maada - fajnie, że Ci się udało - gratulacje ; kolejny dowód na omylność lekarzy i nadzieja dla wszystkich starających się. Pierwsze usg z tego co wiem - dopochwowo. Ja w temacie starań na razie nie mam żadnych newsów - po nartach długo plamiłam, nawet nie wyglądało to jak typowa @,ale ciągnęło się długo. Teraz jakoś nie bardzo wiem kiedy owulacja i kolejna @ ... I nie będę w to wnikać. Czas pokaże. Zamierzam teraz regularniej współżyć /ostatnio baaardzo rzadko się widzimy, a co dopiero seks :-(/ i poczekać na rozwój wydarzeń - mam nadzieję, że owocny :-) Spróbuję odsunąć argumenty przemawiające za przełożeniem terminu staranek /już się pojawiły w związku z nadmiarem pracy/, bo jak widzę, nie zawsze zajście w ciążę jest tak proste jakby się chciało a już na pewno trudno "zajść na zawołanie". Tyle o mnie. :-) Do szpitala warto wziąć podkłady /są w aptekach/, ale dobrze się sprawdzają duże podpaski /ja miałam always night/ - duże i chłonne, ale są cieniutkie i mają skrzydełka. Słowem - bardziej komfortowo. Z tym krwawieniem różnie jest, nie musi być takie intensywne /u mnie nie było gorzej jak przy obfitej miesiączce/. Majtki siatkowe wogóle mi się nie przydały. Pamiętajcie żeby obciąć paznokietki/ zdjąć akryle :-) i zabrać dużo optymizmu i spokoju - dziecko to wyczuwa. pozdrawiam i życzę miłego popołudnia i romantycznych Walentynek.
  24. Tysiu - granatowy z żółtymi elementami miałam wózek i nie miałam żadnego problemu z utrzymaniem w czystości. Dół jest granatowy, a żółta krateczka w środku i na budce. Całość świetnie się prała w pralce.
  25. Fajny Ciamcia_ ten wózek, właśnie nowoczesny i ładny, widać, że przednie koła mają blokady więc możesz sobie unieruchomić gdyby skręcały bez powodu. Podejrzewam, że jest z czego wybierać, może jeszcze znajdziesz wiele innych, które Ci będą odpowiadały. Co do gondloli, to dziecko maksymalnie 5 miesięcy poleży, później będzie chciało "do góry" nieco. Dlatego na zimę warto dokupić /jeżeli nie ma w zestawie/ śpiworek.
×